IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 StephenxGregor

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 16 ... 28, 29, 30 ... 34 ... 40  Next
AutorWiadomość
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptySro Wrz 02, 2015 8:44 am

Może i James wciąż nie czuł się pełnowartościowym członkiem tej śmiesznej organizacji, ale z całą pewnością każdą swoją misję traktował bardzo poważnie. Dlatego też słuchał uważnie wszystkiego, co miał mu do przekazania Kapitan i reszta ekipy, samemu milcząc, zastanawiając się nad tą sprawą, analizując plany. Dopiero u samego końca wpadła mu do głowy bardzo istotna uwaga.
- Czy ktokolwiek ma przeżyć nasze odwiedziny? – wszyscy dobrze wiedzieli, że James wolałby proste „Nie”. Wszyscy dobrze wiedzieli, że ten człowiek najlepiej sprawdza się w krwawym mordzie i destrukcji. Jeśli jednak chodziło o przewiezienie jakiś zakładników, Żołnierz nigdy nie był szczególnie zadowolony. I wówczas zapanowanie nad nim było nieco trudniejsze. Odrobinkę.
Powiódł spojrzeniem po zebranych i mimowolnie westchnął. Wyraz ich twarzy był wystarczającą odpowiedzią.
- Kogo stamtąd wyciągamy? – mruknął, nawet nie kryjąc własnego niezadowolenia. Skupił spojrzenie na szczegółowym planie tego obszaru, chcąc zapamiętać jak najwięcej szczegółów. To ważniejsze niż jakiś człowiek do wyciągnięcia z tej nory.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptySro Wrz 02, 2015 7:03 pm

Oczywiście, zebrani przenieśli wzrok na Żołnierza, ale ten chyba źle ich zrozumiał. Kogoś wyciągać?
– Nie, nie. Mamy pozbyć się sprzętu i wszystkich, co do których będziemy pewni, że są zamieszani w hodowlę tego czegoś... właśnie po to idziesz ze mną. – Niby nie patrzył na Jamesa, ale tajemniczy uśmiech był kierowany głównie do niego. Kapitan nie rozpowiadał o sadystycznych skłonnościach przyjaciela. Nie żeby oszukiwał się, że nikt się nie domyśli, ale zawsze bezpieczniej było pewne kwestie dyplomatycznie przemilczeć.
– Polecimy tam cywilnym samolotem, by zminimalizować szanse, że skojarzą nas z jakąkolwiek organizacją. Zakładam, że samo rozeznanie zajmie nam... minimum dwa dni. – Spojrzał po swoich ludziach, chcąc skonfrontować własny sposób analizowania z cudzym. – Musimy rozłożyć czas na 'zwiedzanie' tak, by nie wzbudzić podejrzeń, ale zdążyć sprawdzić, co nas interesuje. Zatrzymamy się w tym hotelu... – Wskazał prostokątny, czteropiętrowy budynek, rozmawiając z zespołem o ewentualnych mocnych i słabych stronach, o tożsamości, relacjach i całej masie detali, zupełnie zapominając o świecie i doczesności. Dopiero czyjś komentarz zwrócił jego uwagę na to, że za oknem zrobiło się już prawie całkiem ciemno.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptySro Wrz 02, 2015 7:47 pm

Oho! Będzie mógł sobie siać mord i zniszczenie. Grzecznie jednak powstrzymał się przed jakąś bardziej żywiołową reakcją, choć Kapitan mógł się domyślić, jak ta informacja ucieszyła Żołnierza. Pod tym względem niewiele uległo zmianie w ciągu ostatnich kilku miesięcy – żadna terapia nie mogłaby wyciągnąć z Jamesa jego sadystycznych zapędów.
Słuchał uważnie, zapamiętując wszystko, czasami jedynie wtrącając jakąś uwagę od siebie. Bardziej niż na planowaniu, znał się na tym, co i jak powinni  ze sobą zabrać, aby wykonać misję szybko i efektownie.
- O której wyruszamy, Kapitanie? – ostatnie, najważniejsze pytanie i koniec obrad. Wiedzieli już niemal wszystko. A jeśli nie – mieli jeszcze całkiem sporo czasu nim pokonają drogę do Ameryki. Ułożył zdjęcia w równym stosie, po czym odłożył do teczki z aktami. Wszyscy już zaczynali się zbierać, a atmosfera przybrała nieco mniej oficjalny wymiar – ktoś nawet zapytał o tę drobną imprezę „pseudopożegnalną”, którą organizował wieczorem Roger.
… Czy oni wiedzieli, że James także jest zaproszony?
- To co? Widzimy się za dwie godziny? – upewnił się Joseph, jeden ze starszych żołnierzy. Woski, postawny mężczyzna o niezwykle ciepłym spojrzeniu zielonych oczu. Właściwie byłby całkiem przystojny, gdyby nie blizna zdobiąca jego twarz – od kącika ust niemal do samego ucha.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptySro Wrz 02, 2015 9:29 pm

Z wiadomych względów broni na pokład samolotu wziąć nie mogli, ale między innymi po to pomagali im inni, by zadbać o takie kwestie, które im samym sprawiłyby kłopot. Większość wyposażenia będzie czekać na nich w hotelu, za to w drodze będą musieli unikać kłopotów, zdać się na siłę mięśni i mózgów, oczywiście.
– Rezerwowałem wam bilety na jedenastą trzydzieści – odpowiedział za Rogera jeden z żołnierzy, Kapitan skinął głową i jeszcze raz ogarnął wzrokiem mapy, notatki i szkice. Sam wstał, by pożegnać resztę, ale jedne było, że będzie tu siedział dalej, dopóki nie będzie musiał pędzić na spotkanie do apartamentu.
– Jasne! Tym razem nie próbujcie, czy aby na pewno nie da się mnie upić... – Roger zaśmiał się, tak samo jak większość grupy.
– Wiesz, czy Cedrik przyjdzie?
– Nie przyjdzie. – Nie patrz na Jamesa, nie patrz na Jamesa, nie patrz... – Przepraszał, ale nie może.
– A James? – Teraz pytanie było kierowane do samego Żołnierza, dlatego Kapitan nie wybiegał przed szereg i znów zerknął na jakieś papierki. Do tej pory czuł się źle, gdy wspominał ostatnią rozmowę z Cedrikeim.
Pożegnał drużynę, odpowiedział jeszcze na kilka pytań, a gdy już został w pomieszczeniu sam na same z Jamesem, opadł ciężko na krzesło, zacisnął palce na skroniach, potem przetarł twarz dłonią i odetchnął.
– Co tam u ciebie, James? – Odbił niewygodne pytanie uśmiechając się ze zmęczeniem.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptySro Wrz 02, 2015 9:40 pm

Cedrik sredlik. Dobrze, że go nie będzie. I nie, nie, nie. Absolutnie nie pokazał, że się cieszy. Gdzież tam! Wcaaale! Jakże by mógł być tak paskudnie nietaktownym.
Okej, wyraz triumfu na twarzy Zimowego Żołnierza był tak oczywisty, że właściwie poniektórzy mogliby zacząć zastanawiać się nad tym, czy przypadkiem nie dorwał Cedrika w jakimś ciemnym zaułku, pozbawiając biedaka życia na dziewięć różnych sposobów. Raz naprawdę, drugi dla zabawy, a pozostałe siedem dla pewności, że już nigdy więcej nie postanowi dostawiać się do Rogera.
- Może – odparł jedynie, bez większych emocji. Wciąż nie było pewne, czy Kapitan faktycznie planował go stąd wyciągnąć. A cóż, bez niego wyjść nie mógł.
Pożegnał się z nimi krótko, po czym sięgnął po butelkę wody mineralnej, obserwując Rogera uważnym wzrokiem. Upił łyk, uśmiechnął się krzywo i pokręcił głową.
- Wiesz, wyrywam dupy na siłowni i słucham tłustych bitów z radia – pochwalił się podchwyconym słownictwem raczej żartobliwie niż poważnie. – Taki tam, standard – mruknął, wstając ze swojego miejsca. Zabrał teczkę swoją i Rogera, po czym spokojnym krokiem ruszył w stronę wyjścia.
- Dokończysz studiowanie tego w moim mieszkaniu. Gdy ja będę brał prysznic, a ty będziesz załatwiał z górą moje wyjście na twoją prywatkę – oznajmił zupełnie spokojnie, jednocześnie nie dając mu większego wyboru. Co, miał siedzieć przy pustym stole? Analiza ułożenia smug na szkle nie pomoże mu w wykonaniu misji.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptySro Wrz 02, 2015 10:28 pm

Już otwierał usta, by zaprotestować, ale dał za wygraną. Może to dobry pomysł? Jeszcze zasiedziałby się i o świcie przypomniał o tym, że gdzieś miał iść. Już powinien dać spokój, odpocząć.
Znowu westchnął, tym razem głębiej. Nawet uśmiechnął się szczerze, słysząc taki nowoczesny język. Zabawne, bo wcale mu współczesność nie pasowała do Jamesa, a samo stalowe ramię podświadomie uznał za coś, co było, jest i będzie, a nie wytwór nowoczesnej techniki.
Chcąc czy nie, ruszył za Żołnierzem w milczeniu, odzywając się dopiero, gdy podchodzili do drzwi jego pokoju.
– Wierzę, że się dogadacie. Bo wiesz... – Rzucił mężczyźnie proszące spojrzenie. – Jeśli by się coś działo, coś by ci się nie spodobało, nie musisz nikogo od razu zabijać. – Nie było tajemnicą, że to pierwsze takie wyjście Żołnierza. Do tej pory poza ośrodkiem poruszał się tylko w obecności samego Rogera i to raczej bez wiedzy przełożonych... Trudno! Kiedyś to musiało się stać, prawda? Nie. Tylko Roger marzył, by się stało, by James dostał szansę. Poczuł tremę. Jeśli spieprzy i źle zagada?
Wszedł za mężczyzną do pokoju i się rozejrzał. Kiedy on tu ostatnio był...? Przeniósł spojrzenie na towarzysza, jakby wiedział, że ten odgadnie jego myśli i że nie musi za wiele tłumaczyć.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptySro Wrz 02, 2015 10:41 pm

James wydawał się zupełnie spokojny i kompletnie opanowany, może nawet rozluźniony! I właśnie dlatego uwagę Rogera podsumował szczerze rozbawionym uśmiechem.
- Spokojnie, mamo, najpierw zapytam cię o zgodę – mruknął, wpuszczając ich do mieszkania. Od niedawna zajmował to miejsce. Już nie pokój z łazienką, a po prostu pełnowartościowy lokal z sypialnią, salonem, pełną kuchnią i nawet czymś na kształt balkonu. Chyba ktoś go obserwował, bo wiedzieli, że palił – popielnica była tam od samego początku. A może zostawił ją poprzedni lokator? Bo to mieszkanie było tak zwyczajne, że kiedyś mógł zajmować je po prostu inny, normalny żołnierz.
James przeszedł przez salon i zatrzymał się przy oknie. Uchylił je, po czym przysiadł na parapecie, odpalając papierosa, obserwując przy tym sylwetkę może nieco zagubionego Rogera. Milczał dłuższą chwilę, wodząc wzrokiem za jego gestami… Zwykle to James czuł się mniej swobodnie. Interesująca odmiana.
- Wiesz, Roger – mruknął, zaciągając się papierosem. – Zastanawiałem się trochę nad tym, jak teraz wygląda nasza relacja – przyznał, ani na moment nie spuszczając z niego uważnego spojrzenia srebrnych, naturalnie pełnych chłodu, oczu. – I nawet jeśli coś się zmieniło, to nie chcę o tym słuchać. Nawet, jeśli chodzi o Cedrika. O cokolwiek. Pogadamy dopiero po misji – oznajmił, po czym – nie chcąc dać mu szansy na odpowiedź – podniósł się i z petem w ustach ruszył w stronę łazienki.
- Zobaczymy ilu z tych twoich żołnierzyków wytrzyma starcie z ruską wódką – mruknął znacznie bardziej pogodnym głosem, jednoznacznie ucinając poprzedni temat.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyCzw Wrz 03, 2015 4:34 pm

Taak, papieros był dobrym rozwiązaniem. Poszedł za Jamesem, oparł się o parapet obok niego i sam sięgnął po fajkę. Cedrik? Ich relacje? Cholera... ostatnio poświęcał się tylko pracy, pamiętał o wszystkim i za wszystkich... albo raczej o wszystkim prócz kontaktów prywatnych z ludźmi. Tak, może z Cedrikiem miał mały incydent, ale jeśli już coś miał znaczyć dla relacji z Żołnierzem, to ich polepszenie. Westchnął i uśmiechnął się smutno. Nawet nie miał zamiaru nic tłumaczyć, opowiadać, wiedząc, że to zły czas. Nie stało się nic, przez co mógłby się czuć winny, co musiałby powiedzieć przyjacielowi, zanim podejmą się niebezpieczeństwa. Oczywiście jednego błędu nie wybaczy sobie nigdy, ale to akurat wiedzą wszyscy, którzy choć trochę go znają.
Po prostu pokiwał głową, spokojnie zgadzając się na tę rozmowę. Ale jakoś... zimno mu się zrobiło, jakoś nieswojo. Przez myśl mu przeszło, że zaniedbał Jamesa.
– Pamiętaj, że oni tę wódkę trawią, a ty nie! Spróbuj mnie upić. – Uśmiechnął się zawadiacko.
Gdy został sam, usiadł na brzegu krzesła i zaczął bawić się tym dziwnym, małym komputerem, który mu dali. Czas wykorzystać charyzmę!

Gdy James wyszedł spod prysznica, Roger leżał wygodnie na jego łóżku, dalej klikając coś na zmyślnym urządzeniu. Zerknął w stronę drzwi.
– James? Zgodzili się. A raczej nie zgodzili, ale powiedzieli, że pomimo twojego dobrego sprawowania i tak ja za ciebie odpowiadam, więc tak czy siak wybór i ewentualne konsekwencje mam ponosić sam, a oni umywają ręce. – Przekręcił się an brzuch, by nie patrzeć na mężczyznę do góry nogami. – Czyli stara śpiewka...
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyCzw Wrz 03, 2015 5:31 pm

Wyszedł z łazienki ubrany jedynie w luźne, dresowe spodnie. Czyżby ostatnimi czasy schudł, że tak irytująco zsuwały mu się z bioder? Tanie, chińskie kurestwo, ot co!
- Mm? – mruknął, wchodząc do sypialni. Słuchając Rogera, skierował się w stronę szafy, aby ubrać to, co nosił zazwyczaj. Nie miał specjalnych strojów na takie okazje jak dzisiejszy wieczór, więc w jego rękach znalazły się standardowe bojówki i obcisła bokserka. Całe szczęście, że miał jakieś inne obuwie poza ciężkimi, wojskowymi traperami!
- No, to dobrze. Będziemy szerzyć dziś pijaństwo i rozpustę – stwierdził. – Chętnie posiłowałbym się na rękę z Chrisem. Mógłbym to przegrać – powiedział tak luźno i swobodnie, jakby faktycznie nie miał w zanadrzu stalowej dłoni!
Już ubrany, zwrócił się w kierunku Kapitana.
- Pasujesz tutaj – oznajmił niespodziewanie. – Ale bez ciuchów wyglądasz w moim łóżku znacznie ciekawiej, wiesz? – dodał, uśmiechając się pod nosem zadziornie. Faktycznie miał tego dnia dobry humor! – Zbieraj się
… Czyżby Żołnierz był podekscytowany spotkaniem z innymi ludźmi? Jimmie zawsze był okrutnie towarzyski.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyCzw Wrz 03, 2015 6:15 pm

Siłowanie na rękę w wykonaniu tej dwójki?
– Jeśli zamieracie to zrobić, to lepiej już zamówię nowy stół, bo coś czuję, że nie wyjdzie z tego cało... – Zaśmiał się i przeciągnął, upuszczając 'dotykalski monitorek' na pościel obok. Pasuje? Wtulił twarz w kołdrę, dłonią zawadiacko podnosząc bluzę i odsłaniając kawałek pleców, przy okazji unosząc biodra. Przeciągnął się.
– Dobrze, dobrze... – Grzecznie wstał, zabierając ze sobą tablet.
Roger zaprowadził ich niemal tą samą drogą, co parę miesięcy temu, do sklepu z alkoholami. Już kojarzył tutejszych sprzedawców, oni jego też (ach, ta sława!), dlatego z wyborem odpowiedniego trunku poszło łatwo, tak samo z drogą do domu. Znowu poczuł to dziwne uczucie, o którym prawie zapomniał, że szło lepiej, niż powinno... To podejrzane, ale nie krakał, nie zapeszał, cieszył się dobrym humorem Żołnierza.
– I jak? – odezwał się, wprowadzając Jamesa do holu, witając portiera skinięciem głowy i odruchowo kierując się w stronę schodów. – Czujesz jakąś różnicę pierwszy raz będąc tu legalnie? – Już chciał dodać coś więcej, ale nagle zamilkł i przylgnął plecami do ściany klatki schodowej. Gestem uciszył też Jamesa. Cholera... coś było nie tak. Wskazał na górę. Gdzieś wyżej, między szóstym a piątym piętrem ktoś był. Roger był tego pewny! Ktoś się czaił...
Powoli odstawił torbę z butelkami na schodek, sam zaś skulił się i powoli, ostrożnie wyjrzał na półpiętro... pusto. Obejrzał się, rzucając pytające spojrzenie Jamesowi.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPią Wrz 04, 2015 8:45 am

Może byli przewrażliwieni, a może po prostu należeli do tego wąskiego grona naprawdę dobrych żołnierzy. James bezbłędnie odgadł sens zachowania Kapitana, samemu od razu stając nieco bliżej ściany. To coś, co zwróciło ich uwagę, umilkło.
Czy portier nie miał dostępu do monitoringu? Powinien zauważyć, że coś jest nie tak.
James ostrożnie schylił się i wyjął z papierowej torby jedną z butelek ruskiej wódki. Nie mieli przy sobie broni, a standardowy tulipan w razie potrzeby mógł okazać się całkiem dobrym arsenałem. Ujął ją zatem stabilnie w lewą dłoń – prosty nawyk, stalową musiał mieć wolną, bo to nią zasłaniał się przed ewentualnym postrzałem. Lepsze to niż nic. I właśnie dlatego przeszedł przed Rogera; on przynajmniej miał jakąś szansę obrony.
Cicho i powoli zaczął wchodzić po kolejnych schodach, krótko zerkając na Stevensona, aby mieć pewność, że idzie za nim.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPią Wrz 04, 2015 9:57 pm

– Jesteśmy za wcześnie... – Roger głośno złapał powietrze, bo wybuchłby śmiechem, gdy to usłyszał.
– Może do niego zadzwoń?
– Chodź, zobaczymy czy jest...
A Kapitan zaczął się śmiać. Poznawał jeden z tych głosów. Mini. Drugiego nie, ale domyślał się, do kogo może należeć. Klepnął Jamesa w ramię i przyłożył palec do ust. Cichaczem podniósł torbę z alkoholami i zaczął się skradać, idąc po dwa schodki. Polowanie czas zacząć!
Tym razem to on wyminął Jamesa i w kilka sekund dogonił znajomych.
– Ręce za głowę! – rzucił, gdy tylko zobaczył Mini, zaraz jednak, gdy zorientował się, że tej drugiej kobiety nie zna i że może nie zrozumieć żartu, zmitygował się i zaczął przepraszać. No tak... dziewczyna Mini. Nie spodziewał się, że jego koleżanka kogoś przyprowadzi, a tym bardziej, że kogoś takiego. Zgrabna, farbowana na czarno, z minimalistycznym, ale wyraźnym makijażem, ubrana na czarno. Elegancka, ale swobodna. Głupi wybryk Rogera i nowa osoba tak go skrępowały, że miał ochotę zapaść się pod ziemię. Dobrze, że Mini wyszła z inicjatywą przedstawienia ich sobie.
– Oliwia, Roger. A to jest James... to ekshibicjonista, uważaj na niego.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPią Wrz 04, 2015 10:09 pm

James także rozpoznał ten głos i mimowolnie uśmiechnął się, ruszając od razu za Rogerem. W ciągu ostatnich miesięcy polubił tę dziewczynę. Na swój sposób. Ale jednak!
… I jego także zaskoczyła kobieta u jej boku. Cóż. Może gdyby nie był tak pogodzonym ze swoją seksualnością, jak był, pomyślałby o niej w nieco innych kategoriach. Ale w chwili obecnej pozostawała po prostu bardzo ładnym obrazkiem. Idealnie kontrastującym z Mini.
- To ta pani nie potrafi pukać – odparł równie żartobliwie, jakoś tak odruchowo opierając stalową dłoń na ramieniu Rogera, aby uniknąć powitalnego ściskania ręki Oliwi. Nawet nie zastanowił się nad tym… Może zachował się zbyt swobodnie? O ile przy Mini mógł sobie pozwolić na takie gesty, to przy pozostałych powinien nieco bardziej uważać.
- Chodźmy nim reszta dotrze przed gospodarzem – rzucił luźno, ruszając w stronę apartamentu Rogera.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPią Wrz 04, 2015 10:22 pm

Roger również był pogodzony, jak najbardziej! ..tylko ta dziewczyna mu kogoś przypomniała. Miał ochotę się odwrócić, ale tego nie zrobił, pilnując się jak najlepiej umiał. Cóż, przegapił zaś ten luźny gest Jamesa, traktując to jak coś naturalnego.
Gdy wchodzili, szedł ze spuszczonym wzrokiem, mając niedaleko przed swoją twarzą tyłek pani Oliwii. To było krępujące jak cholera i wbrew pozorom nie takie przyjemne, jak mogłoby się wydawać. Następnym razem będzie jechał windą.
Otworzył drzwi i wpuścił panie pierwsze (chwilę zagapiając się na nową znajomą), sam zaś machnął do Jamesa, zachęcając, by za nim poszedł.
– Chodź, zanieśmy to do kuchni...
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPią Wrz 04, 2015 10:29 pm

James nie skupiał się na tej kobiecie aż tak szczególnie; był raczej podekscytowany całym tym wydarzeniem i faktem, że spędzi tyle czasu pośród tak dużej liczby osób. Cóż, jeśli nic głupiego nie strzeli mu do głowy, to będzie mógł uznać ten wieczór za swój mały, prywatny sukces.
- Mm? – ruszył za Rogerem. – Niezła jest. Mini dobrze wyrwała – powiedział na tyle cicho, aby tylko Stevenson go usłyszał. Wypakował wódkę, a z lodówki wyciągnął jakąś zwykłą, amerykańską. Ot tak, gdyby ktoś wyraził chęć na nieco bardziej elegancki alkohol.
- Wszystko okej? – zwrócił się w pewnym momencie w stronę Rogera, wyczuwając jego niewyraźny nastrój, ale nie umiejąc określić jego powodu. Czyżby Kapitan doszedł właśnie do wniosku, że obecność Żołnierza na popijawie to nie najlepszy pomysł? W końcu James nie wiedział, o czym towarzysz myśli.
- Ej, Roger. Wyluzuj – mruknął, wcale nie chcąc rezygnować z tej „imprezy”.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPią Wrz 04, 2015 10:41 pm

Sam wystawił whisky za okno, stawiając na parapecie. No co? Z lodówki byłaby za zimna, a temperatura wieczornej Anglii jest idealna. Chwilę przyglądał się Jamesowi, opierając biodrem o blat. Wyluzować... Odetchnął głośno i poczochrał włosy, jakby to pomogło mu w wyrzuceniu głupich myśli z głowy.
– Mhm. – Wyprostował się, podszedł krok do Jamesa i wyciągnął do niego dłoń, kładąc ją na karku mężczyzny i pociągając do siebie. Pocałował go mocno, tak, by naprawdę skupić się tylko na tej czynności i zapomnieć nawet o jakiejś głupiej tremie, jakby robił to pierwszy raz w życiu.
Gdy w końcu się odsunął, przyłożył grzbiet dłoni do ust i odchrząknął.
– Tak, wyluzowałem. Wszystko w porządku. – Spojrzał na Żołnierza. – Co nie?
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPią Wrz 04, 2015 10:49 pm

Ten pocałunek zaskoczył go na tyle, że w pierwszym odruchu spiął się. Ale to trwało raptem sekundę, może nawet mniej – niemal od razu oddał pieszczotę niezwykle chętnie, poniekąd będąc stęsknionym za tą słodką bliskością. Z jego ust wydobył się przyjemnie niski, gardłowy pomruk szczerego zadowolenia.
- Mm, wyluzowałeś – przyznał, samemu przysuwając się jeszcze bliżej, żeby krótko musnąć wargami granicę pomiędzy szczęką a bokiem szyi Rogera, bezwstydnie zaciągając się jego zapachem. I może zrobiłby coś więcej, gdyby nie dzwonek do drzwi! Mini, czując się najwyraźniej jak u siebie, sama otworzyła, wpuszczając pozostałych gości do środka.
James odsunął się od Rogera, dobrze wiedząc, że pewne granice powinny zostać zachowane. I tym razem on sam poczuł jakąś tremę. Normalna sprawa! Kiedy ostatni raz był pośród ludzi?
- To ten. Ja wezmę szklanki. I kieliszki. Idź, przywitaj ich czy coś – mruknął, szukając sobie zajęcia.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPon Wrz 07, 2015 6:01 pm

A co, gdyby teraz Mini weszła do kuchni? Ups...
Roger tylko pokiwał głową i uśmiechnął się z satysfakcją.
Następnych paręnaście minut spędził na usadzeniu grupki wojskowych we w miarę wygodny sposób, na zaniesieniu mocniejszych alkoholi do lodówki i rozlaniu piwa, które chcieli pić już teraz. O dziwo, nikt nie zdziwił się widokiem Jamesa, choć Kapitan nie uprzedzał, że ten ma zamiar bawić się z nimi... Z drugiej strony nie trudno było się domyślić, gdy znało się Rogera z jego pasją traktowania wszystkich równo i dawania kolejnej ostatniej szansy.
– Jeśli mamy być jutro w miarę sprawni, musimy uważać z tym... – Joseph spojrzał niby podejrzliwie na wódkę, zaraz jednak zarechotał i sprawnie otworzył butelkę. Zanim jednak zaczął nalewać, podniósł wzrok i chwilę przyglądał się Mini.
– Czego! – oburzyła się drobna, słodka kobietka.
– Ja to powiem, zanim usta umoczę, żeby nie było, że bredzę po pijaku. Panowie, widzicie to? Nasza Mini zaczęła się malować... – I nagle wszyscy zaczęli się gapić. Roger, który siedział w miarę blisko, pochylił się w jej stronę.
– No tak, coś masz na ustach. – Nawet on to dostrzegł!
– Co...? – Mini wytarła się i spojrzała na grzbiet dłoni. – Szminka... – Chwila konsternacji.
– Moja szminka – sprostowała Oliwia i wybuchła śmiechem, rozbrajając sytuację. Roggie pokręcił głową i wstał.
– Przynieść coś z lodówki? – Został zarzucony prośbami o jakieś drinki i inne alkoholowe specjalności, ale jeszcze chwilę z tym zwlekał. Przeszedł obok Jamesa, nachylił się nad nim i wyszeptał konspiracyjnie:
– Dobrze, że ty nie używasz szminki.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPon Wrz 07, 2015 6:42 pm

Naprawdę miał nadzieję na to, że nikt poza nimi dwoma tej uwagi nie usłyszał. Oczy Jamesa zabłyszczały, a na twarzy pojawił się pogodny uśmiech i ani krzty speszenia.
Pierwsze drinki na rozluźnienie atmosfery zaczynały już działać.
Za nimi poszły następne, po których im już było wesoło. Sam preferował czystą rosyjską, ale starał się trzymać podobne tempo do pozostałych.
Rozmowy, jakaś muzyka. Zrobiło się miło i swobodnie.
- Ej, Żołnierzyku – rzucił podchmielony Thomas, unosząc swoją szklankę, aby upić kolejny łyk alkoholu. Na odwagę. – Pytam teraz, bo na trzeźwo nie zdołam – zaśmiał się, może nawet nieco nerwowo. – Dasz dotknąć?
James zmarszczył czoło, nie do końca rozumiejąc, co w tym takiego.
- Nie no, jasne. Tylko po co? – mruknął.
Thomas doskoczył do niego, od razu sięgając stalowej ręki, oglądając ją z piekielnym zainteresowaniem.
- Siłowaliście się?! – zwrócił się w kierunku Rogera. – Kto chciałby zobaczyć Rogera siłującego się z Jamesem?! – zawołał zaraz… I właściwie odzew był spory.
Żołnierz zawiesił rozbawione spojrzenie na Kapitanie, ciekaw czy podejmie to wyzwanie.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPon Wrz 07, 2015 7:28 pm

Czego on chciał od Jamesa? Ach, ramię... Roger poczuł się zazdrosny. Starał się nie uważać Żołnierza za własność, nie ważne, jak bliskie relacje by ich nie łączyły, ale to ramię jak i cała osoba były specjalne. Niby nic, ale nie chciał na to patrzeć i zajął się wypalaniem kolejnego papierosa.
– Co? Niee... – I całe unikanie patrzenia szlag trafił. Zaśmiał się i poklepał ramię Jamesa. – Jestem za trzeźwy na samobójstwo! – Oczywiście, nigdy bardziej pijany nie będzie, zbyt szybka przemiana materii i wszyscy wiedzieli o tej jakże przykrej konsekwencji modyfikacji ciała serum.
– A ja stawiam na Rogera! – Oho, zakłady! Oni naprawdę się w to chcieli bawić.
– Wygrany zgarnia buziaka! – Joseph wskazał na Mini, ta zaś pokazała mu środkowy palec. Za to Oktawia pokiwała głową.
– Dobrze, postarajcie się, chłopcy. – Cholera. Kapitan aż odsunął się z krzesłem od stołu. Taka to współczesność! – To tylko zabawa.
– Rób co chcesz... – Burknęła Mini.
– Dobrze, dobrze! Ale bez całowania. Chyba, że James chce... – Roger spojrzał na Żołnierza wyzywająco. Kilka osób szybko uprzątnęło stół, robiąc miejsce. Jeszcze była szansa na odwrót! Tylko czy naprawdę tego chciał? Wiadomo, że nie wygra ze stalowym ramieniem, ale, zabawa, tak, zabawa. Jakiś czas temu zarzekał się, że wyluzował, nie?
Usiadł w miarę wygodnie i już na zapas zaczął rozmasowywać nadgarstek.
– Nie dawaj mu forów, James! – zastrzegł Thomas, który zawisł nad stołem, najwyraźniej zamierzając sędziować.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPon Wrz 07, 2015 7:38 pm

Ktoś nawet przyciszył i tak niezbyt głośną muzykę. Wszyscy zebrali się wokół stołu, wpatrując się w nieco zdezorientowanych mężczyzn ze szczerym zaciekawieniem.
Jamesa to wszystko po prostu bawiło; rozsiadł się wygodnie na kanapie, układając rękę luźno wzdłuż stołu, posyłając przy tym Rogerowi zachęcający uśmiech.
- Lepiej żeby to on nie dawał forów mi. Dobrze wiem, co te ręce potrafią! – odparł, podnosząc rękę, gdy Kapitan znalazł się naprzeciwko niego. Uniósł wymownie brew ku górze, obserwując go.
- Gotów? – mruknął przyjemnie niskim tonem, obejmując stalowymi palcami jego dłoń. Uchwyt już od samego początku był silny, pewny… Choć może ta dłoń nie potrafiła inaczej? Ha, Roger dobrze wiedział, że potrafiła. Pozostali nie.
- Trzy, dwa, jeden! - zawołał Thomas. I James jedynie nieznacznie naparł na dłoń Kapitana, bardziej skupiając się na tym, aby go blokować. Chciał zobaczyć jego wysiłek. To cholernie seksowne. Gdy napinał mięśnie…
Tak.
Kurwa.
Tak, niech ci jeszcze stanie w trakcie imprezy. Ot, małe faux pas.

Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPon Wrz 07, 2015 8:29 pm

Zerknął na Jamesa. To zabrzmiało dwuznacznie czy tylko ona tak odebrał tę uwagę o wiele potrafiących rękach? Pewnie gdy byli sami, zacząłby się drażnić, że tak samo James mówił o jego ustach i niech się weźmie i zdecyduje, ale teraz zostawił tę myśl dla siebie. Wyprostował się, chwycił dłoń mężczyzny i spojrzał mu w oczy. Na dany znak momentalnie naparł na rywala, ale na reszcie ciała wydawał się całkiem rozluźniony. Sam miał ochotę chwilę się podrażnić i stawiał opór wystarczający do utrzymania ręki w pionie.
– Wiesz co, James? Myślałem, żebyś mnie podszkolił z rosyjskiego – rzucił nagle, bo wpadło mu to do głowy. Niee, wcale nie zamierzał odwrócić jego uwagi, skąd. Przecież obydwoje dobrze wiedzieli, że nie ma co, nie ma szans, to tylko dla zabawy.
– Wy razem trenujecie? – zapytał jeden z żołnierzy.
– Nie, ale... to dobry pomysł. Pobawilibyśmy się na placu ćwiczeń. Co ty na to? – Tak, to było to. Oczywiście, że tak. Dwuznaczna propozycja, którą tylko potwierdził silniej napierając na dłoń Jamesa.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPon Wrz 07, 2015 8:37 pm

Nie mógł w to uwierzyć! Mimowolnie uśmiechnął się pod nosem, gdy Roger rzucił tak swobodną uwagą. Zmrużył powieki, obserwując go uważnie, nie zmieniając siły wkładanej w ten drobny pojedynek.
- Podszkolę cię z rosyjskiego. I z robótek ręcznych na sali treningowej – jakoś mimowolnie w jego głośnie zabrzmiał rosyjski, twardszy akcent. Tak, jakby właściwie chciał te słowa wypowiedzieć w tym obcym języku, ale powstrzymał się w ostatniej chwili.
- Krasivaya! – zawołał, kończąc zabawę. Silnym ruchem naparł na dłoń Rogera, kładąc ją na blacie stołu z pogodnym uśmiechem zwycięzcy. – I gdzie mój buziak, Roggie? – rzucił zupełnie swobodnie.
- Mówiłem, że James jest gejem! No wiedziałem – odezwał się mocno już wstawiony Thomas. A Żołnierz… Po prostu roześmiał się, sięgając po swoją wódę.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPon Wrz 07, 2015 9:02 pm

A to cholernik! Roger aż pochylił się nad stołem, by nie narazić bicepsa na ewentualne uszkodzenie czy ból. Może to dobrze, że James akurat teraz to zakończył, bo te robótki ręczne były nie na miejscu i pewnie nie widziałby, jak na to zareagować. No tak, nie ma co się cieszyć za szybko. Oburzył się!
– O nie! Ja nikogo nie będę całował! – W Rogerze odezwała się dawna delikatność w sprawach otwartego flirtu czy okazywania czułości przy ludziach. Ze złością pomasował ramię, ale powoli zaczęło mu przechodzić, tym bardziej, że jego towarzysze odebrali jego reakcję jak żart. No i nawet nie był traktowany poważnie!
– Całuj Oktawię! – Już tylko udawał, że się gniewa, ale i tak rzucił w Jamesa paczką chrupek.
– Kapitanie...! – Thomas skupił się na Rogerze, łącząc fakty, że skoro James nie zaprzeczył, skoro Roger właściwie też nie... to rzeczywiście miał rację!
– Co? Też chcesz się sprawdzić? – Trzeba przekierować uwagę na inny temat! Głupi alkohol. Znów się wyprostował i oparł łokieć na stole, zapraszając kompana.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 EmptyPon Wrz 07, 2015 9:13 pm

James podświadomie wyczuł, że grunt stał się nieco mniej stabilny i powinni zmienić temat. Dlatego też sam wstał z miejsca, złapał Thomasa za ramiona i posadził na kanapie.
- Jestem po twojej stronie, stary! Dokop mu! - powiedział pogodnie, klepiąc młodego żołnierza ludzką ręką w ramię. Zainteresowanie pozostałych było równie duże, część skandowała imiona przeciwników, zachęcając ich do pojedynku.
- Kapitanie, ja wiem, że polegnę!
- Walczcie, a nie! – roześmiał się James, wypijając kolejny kieliszek czystej, rosyjskiej wódeczki. Thomas był chyba najbardziej z nich wszystkich wstawiony i nie tylko James to zauważył.
- Uważajcie. Mnie ostatnio pokonał, Thomas jest silny! – wtrącił z rozbawieniem Joseph, rozsiadając się na fotelu z paczką chipsów.
- No, dawać – James nakrył ich dłonie swoją stalową – tak jak w trakcie profesjonalnych pojedynków na rękę. – Trzy, dwa, jeden! – odsunął się i zaczął obserwować starania Thomasa.
- Dawaj młody! Mocno! Daj z siebie wszystko! Nie bądź cienias!
- Dokop mu, Kapitanie! Nie dawaj mu forów, Roger!
Powrót do góry Go down
Sponsored content





StephenxGregor - Page 29 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 29 Empty

Powrót do góry Go down
 
StephenxGregor
Powrót do góry 
Strona 29 z 40Idź do strony : Previous  1 ... 16 ... 28, 29, 30 ... 34 ... 40  Next
 Similar topics
-
» StephenxGregor

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Off top :: Odpisz mi, Stefan! :: ∎ Historie-
Skocz do: