IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Pokój 17 - piętro II

Go down 
4 posters
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 01, 2014 4:41 pm

Chwycił jeden z kosmyków swoich włosów i zaciągnął się jego różanym zapachem. Cóż, on zawsze uwielbiał ten zapach. Zamknął lekko oczy i „delektował” się różą. Nowy, niech będzie. Jakie zasady tu obowiązują. Spojrzał na niego z ukosa.
- Zasada numer jeden – zaczął powoli swoim gardłowym głosem.- Nie wolno ci dotykać mojego szkicownika, on jest rzeczą zakazaną. Inne rysunki walące się po pokoju możesz sobie podziwiać, ale szkicownik jest tabu – zastanowił się chwilę i przypomniał sobie coś jeszcze.- Zasada numer dwa, nie wolno zaglądać pod materac mojego łóżka, to też jest miejsce tabu. Jeśli coś jeszcze sobie przypomnę to cię poinformuję – wstał powoli z złośliwym uśmieszkiem, twarzą zawisł przy twarzy blondyna.- Wiem, że tabu kusi, ale mam nadzieję, że posłuchasz - spojrzał w jego zielone oczy. Stanął prosto i wrócił na soje łóżko.
- Możesz pytać o co chcesz, chętnie powiem co gdzie się znajduję – zastanowił się chwilę.- W końcu kiedyś też tu byłem nowy.
- A co cię sprowadza do akademika w wakacje?- zapytał kładąc z powrotem głowę na poduszkę, która już przesiąknęła zapachem jego szamponu.
Powrót do góry Go down
Arthur Teadrium

Arthur Teadrium


Liczba postów : 12
Join date : 24/06/2014
Age : 27
Skąd : Wielka Brytania = Oxford

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 01, 2014 5:14 pm



Wysłuchał wszystkiego uważnie kiwając łepkiem. Kiedy pan Nudysta znalazł się tak blisko nie poruszył się nie chcąc okazać strachu...chodź ciut zawahał się gdy podszedł. Po krótkiej chwili i podniósł dłoń salutując nadal siedząc-Sir.Yes.Sir- powiedział z uśmiechem w stronę chłopaka "No dobra trzeba zapamiętać...lub zapisać".-Spokojnie...Postaram się nie zaglądać nigdzie. I uszanować twą prywatność.-Zauważył ,że chłopak widocznie był długo sam w pokoju skoro powietrze było przesiąknięte różanym zapachem...No dobra jak tylko lokator się zmyje trzeba będzie przewietrzyć pokój.Albo chociaż kupić jakiś przyjemny odświeżacz powietrza.-Coś dużo pytań jak na jeden dzień. Odpowiem stwierdziłem "Iż mi się nudziło w domku"-uśmiechnął się do niego przyjaźnie po chwili zeskakując z łóżka i podchodząc do jednej z trzech walizek które zabrał. Wyciągnął laptopa z ładowarką kładąc go już na łóżku. Jak się zadomawiać to już teraz.- W razie czego już teraz przepraszam, jeśli w nocy będę cię budził. Postaram się być cichooo, i mieć zawsze słuchawki.-Podłączenie laptopa nie zajęło dużo czasu...dłużej zajęło mu się zmaganie ze znalezieniem gniazdka. Wrócił na wyrko, i oparł się o ścianę biorąc lapka na kolana. Tak teraz można rozpocząć alienowanie się...
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 01, 2014 5:45 pm

Zaśmiał się z jego odpowiedzi. Cały czas patrzył na jego poczynania z laptopem. Ledwo przylazł i od razu do świata wirtualnego. Westchnął i podszedł do okna, a następnie je otworzył, aby wyjrzeć na zewnątrz. Za dużo pytań – prychnął cicho. Co miał siedzieć cicho i słuchać ciszy? Nie dziękuje, wolał wiedzieć coś o ludziach i tyle. Zerknął z ukosa na współlokatora, a następnie wziął swój szkicownik, jeden z ołówków i usiadł na łóżko opierając się o ścianę. Co zrobił? To co zwykle, gdy mu się nudziło, zaczął szkicować. Pociągał powoli ołówkiem po kartce szkicownika, najpierw parę kółek, następnie linii, a na końcu kontury Arthura. Wszystko zaczynało powoli nabierać kształtów poprzez cieniowanie rysunku różnej grubości ołówkami. Uśmiechnął się do siebie i spojrzał na szkic swoim okiem artysty. Zajęło mu to zaledwie pół godziny i przez ten czas się wyłączył nie zwracając uwagi na współlokatora.
Powrót do góry Go down
Arthur Teadrium

Arthur Teadrium


Liczba postów : 12
Join date : 24/06/2014
Age : 27
Skąd : Wielka Brytania = Oxford

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 01, 2014 6:33 pm


Zerknął na współlokatora trochę zainteresowany tym co robił...Teraz dopiero zauważył ,że nie popisał się za bardzo kulturą od razu zasiadając do laptopa. Zamknął go i odłożył na bok wstając z łóżka.- Dobra. Pod łóżko zaglądać nie mogę. A usiąść na nie chociaż mogę?-uśmiechnął się do niego i przysiadł się do niego nie zważając na odpowiedź.-A poza tym...te szkice z podłogi są prawdę niezłe. Ciekawie jest mieć artystę w pokoju...chodź pewnie często wszystko leży powywalane na ziemi jak te kartki.- podniósł z ziemi jeden ze szkicowników przyglądając mu się.-Wstawiasz je gdzieś może na DeaviantArt lub tumblr?-spytał się ciekaw, znajdując chyba właśnie sposób na zwiększenie sobie obserwujących i śledzących. Spojrzał na chłopaka zaciekawionymi oczętami.-A no i co do tabu, na jaką odległość można się zbliżać? Aby pamiętać czy można się zbliżać tak blisko-dla pewności odsunął się bliżej krańca łóżka aby nie zachwiać jego przestrzeni osobistej. Bądź co bądź...wyglądał na jakiegoś snoba...ale może to tylko pozory.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptySro Lip 02, 2014 3:46 pm

Cały czas rysując machnął tylko ręką, gdy ten się pytał o to, czy może usiąść obok niego. Zack jak zaczynał rysować świat dla niego nie istniał, a dzięki jego fotograficznej pamięci potrafił wszystko zapamiętać i odtworzyć w doskonałej wersji. Po chwili oderwał się od rysunku i spojrzał na blondyna.
- Jeśli bałagan będzie ci przeszkadzać wystarczy, że wszystko wrzucisz na moje łóżko – powiedział i wrócił do kończenia rysunku.- Potem to ogarnę.
- DeviantArt, tumbrl? – zapytał zaskoczony. Cóż, on nie znał się za bardzo na świecie wirtualnym. Potrafił tylko wpisać frazy w Google, bądź wejść na facebooka, aby popisać z swoim bratem, z którym zresztą kontaktował się też w szkole.- Nie wrzucam swoich prac do Internetu, ponieważ ludzie mogę mi je splagiatować, a ja nie będę ryzykować skalaniem mojej sztuki – zastanowił się chwilę.- Kiedyś w Niemczech miałem swoją wystawę, ale krótko trwała – mruknął kończąc szkic, a następnie podał go Artowi.
- Jeśli chcesz możesz go wziąć – rysunek przedstawiał blondyna siedzącego bokiem na łóżku, w ręku trzymał laptopa.- Mam nadzieję, że się spodoba – powiedział, ale niewiele go interesowała opinia zielonookiego. Zack miał wybujałe ego i wszystko co stworzył było dla niego idealne, a opinia drugiego człowieka interesowała go tyle co deszcz, który pada w Londynie codziennie.
Jego przestrzeń zależy od jego humoru, ale on często zakłócał przestrzeń innych, a bawi go reakcja niektórych osób. Ich rumieńce na policzkach, speszenie, a nawet ich pewność co do swojej atrakcyjności. Przysunął twarz do Arthura na zaledwie kilka małych centymetrów i spojrzał mu głęboko w oczy.
- To zależy od mojego humoru – wyszeptał i czekał na reakcje blondyna.
Powrót do góry Go down
Arthur Teadrium

Arthur Teadrium


Liczba postów : 12
Join date : 24/06/2014
Age : 27
Skąd : Wielka Brytania = Oxford

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptySro Lip 02, 2014 10:40 pm

Przyglądał mu się ciekawski przez chwilę widząc jego skupienie nad pracą...No tak artysta. Pewnie w pokoju będzie musiała panować cisza, kiedy ten będzie pracować.
- Spokojnie w razie czego zbiorę na kupkę i postawie na biurku-Powiedział starając się jednak nie wyjść na pedanta... ale nie lubił przebywać zbyt długo z bałaganie. Takie natręctwa co do sprzątania co dwa-trzy dni. Sąsiad w tej chwili zaskoczył go i to bardzo. Jak można nie znać takich stron...toć to prawie kolebki internetowej sztuki nie licząc memecenter czy 9gaga.
-Szkoda pewnie zrobiłbyś się popularny gdybyś udostępniał je ,co, chociaż parę dni czy cuś. Nie przesadzaj...aż tak często nie ma plagiatów. No zdarzaj się, ale raczej mało kto teraz tak robi.-Słysząc o wystawie w Niemczech pan Nudysta rósł w jego oczach talentem. Czuł ,że lepiej będzie jak nie będzie próbował przy, nim rysować bazgrołów, bo go wyśmieje...
Kiedy wręczony został mu rysunek naprawdę mile go to zaskoczyło. Wyglądał jak dziecko, które dostało cukierka w ulubionym smaku.- Chyba się tutaj marnujesz, skoro nie jesteś w jakiejś szkole artystycznej-uśmiechnął się do niego przyglądając się obrazkowi. Właśnie znalazł sobie nowe zdjęcie na profilowe. Będzie mógł się pochwalić jakiego to ma utalentowanego sąsiada.Podniósł wzrok z kartki papieru i spojrzał na chłopaka...Który był zdecydowanie za blisko.-W takim razie, postaram się przyzwyczaić do..hmm twojego "humoru"-Podniósł dłoń i tylko palcem odsunął go od siebie, wbijając mu go w ramie, aby znalazł się, chociaż na dalszej odległości. Uśmiechnął się tylko do niego przyjaźnie przy tym, spoglądając na niego swoimi oczętami pod kolor gęstych traw. Nie wydawał się nawet...przestraszony tak bliską obecnością chłopaka, prędzej raczej ciut zaskoczony.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyCzw Lip 03, 2014 1:11 pm

- Nie zależy mi na rozgłosie – odpowiedział po jakiejś chwili, ale po części nie była to prawda, bo on chciał być podziwiany. Słyszeć te „ochy” i „achy” skierowane do jego arcydzieł. To zawsze mile łechtało jego ego.- A szczególnie w Internecie.
Przypomniał sobie coś co wydarzyło się parę miesięcy temu.
- Kiedyś wrzuciłem tam mój jeden rysunek i kilka dni później mój brat szalał po Internecie i znalazł kopie mojego rysunku, ale podpisany został innym imieniem i nazwiskiem – powiedział. On uwielbiał mieć rację i zawsze musiał to komuś udowodnić.
- Marnować?- zastanowił się chwilę.- Nie wiem. Ja nawet nie wiem co będę robić za 5 minut, więc nie wiem co mi przyniesie przyszłość, a w szkołach artystycznych jest pełno jełopów. Z nikim bym się nie dogadał, a tu – spojrzał na blondyna.- Zawsze się coś dzieje i jest różnorodność w „artystach”.
Zaśmiał się cicho i odsunął się od blondyna. Usiadł po turecku na łóżku. Na szczęście nie miał na nogach swoich glanów. Przeczesał swoje wilgotne w niektórych miejscach włosy – zawsze wolno mu schnął. Zamyślił się chwilę. Nawet nie wiadomo o czym myślał. Tak po prostu się zawiesił.
- Zobaczymy czy ci się uda – zaśmiał się.- A ty?- zaczął.- Jakim typem artysty jesteś?
Według Zacka, każdy człowiek jest artystą. Może być muzykiem, świrem komputerowym, a nawet gimnastykiem. Dopóki taka osoba ma w sobie pasję jest artystą, ale największym artystą jest on – Zack Coma. Jego prac nic nie przewyższa.
Powrót do góry Go down
Arthur Teadrium

Arthur Teadrium


Liczba postów : 12
Join date : 24/06/2014
Age : 27
Skąd : Wielka Brytania = Oxford

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyNie Lip 13, 2014 12:28 am

-No cóż...zdarzają się takie rzeczy. Nic nie jest święte dla ludzi-wzruszył ramionami z westchnięciem. Sam był światkiem jak na jakimś forum kopiowano arty ale i tak nikt z tym nic nie robił. Bo po co.- Bez przesady. Nie wszyscy w szkołach artystycznych od razu są jacyś inni lub jak ująłeś "jełopami". Mogą być tam też ciekawe i miłe osoby-uśmiechnął się do niego kiwając się na boczki wesoło. Takie pocieszne dziecko....wkurzające ale pocieszne.
-Artysty?...Hmm...powiedźmy ,że jestem artystycznym beztalenciem.-zaśmiał się cicho, chodź było to szczerą prawdą.
-Tak więc jesteś jedynym artystą w tym pokoju. Ja się nawet nie tykam ołówka czy farb. Zdecydowanie prędzej skończyłbym bardziej kolorowy niż kartka.-spojrzał na szkicownik towarzysza niedoli. Korciło go aby pooglądać jeszcze jego szkiców ale obiecał jednak nie tykać bo nie będzie tykać. Nie wiedział co groziło za złamanie tabu tego pokoju...ale pewnie nic fajnego skoro Zack aż tak bardzo zastrzegał sobie prywatności co do tego. Przyglądał mu się tak dobrą chwilę a raczej jego długim włosom. Co jak co ale chyba oprócz tatuażu to one przyciągały najwięcej uwagi.
-Hum...hum...Oprócz bawienia się w Wielkiego Artystę porabiasz coś jeszcze ciekawego? Wydajesz mi się typem osoby wszechdoskonale uzdolnionej. Hmm...Zgaduję iż potrafisz grać na skrzypcach lub fortepianie bo rodzice cię zmuszali-spytał się ciekaw osoby współlokatora. Co jak co ale lepiej wiedzieć czy osoba z którą śpi się w jednym pokoju nie jest przypadkiem cichym mordercą...Ale takie informacje personalne zawsze uzyskuje się po dłuższej rozmowie.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyNie Lip 13, 2014 10:27 pm

- Szkoły artystyczne są dla snobów z bogatego domu, dzieciaki, które myślą, że potrafią, a w rzeczywistości ich dzieła równają się zeru - mruknął. Nie mówił tego dlatego, że chciał być wredny, ale kiedyś spotkał grupę z takiej szkoły i od tamtej pory nienawidzi takich szkół.
Zaśmiał się cicho i widząc to jak się buja nie mógł się powstrzymać i potargał mu jego blond kłaki.
- Nie o to mi chodziło - odpowiedział.- Co jest twoją pasją, co lubisz robić, co kochasz? Nie chodzi mi o artystę plastycznego czy też muzycznego. Musi być coś co potrafisz - powiedział.
Zaśmiał się i znowu zbliżył się do jego twarzy, ale tym razem bliżej niż uprzednio.
- Ja się nie bawię w wielkiego artystę, ja jestem Wielkim Artystą - wyszeptał cały czas spoglądał mu w oczy z złośliwym uśmiechem.- Rodzice nie mieli na mnie wpływu... - na chwile zawiesił głos.- Nikt nie ma nie mnie wpływu - dodał po chwili oprócz mojego brata.
- Dobra - odsunął się od niego.- Teraz ty coś o sobie opowiedz, a nie mnie wypytujesz - zaśmiał się złośliwie.
Powrót do góry Go down
Arthur Teadrium

Arthur Teadrium


Liczba postów : 12
Join date : 24/06/2014
Age : 27
Skąd : Wielka Brytania = Oxford

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyPon Lip 14, 2014 10:00 am

Czując czochranie pochylił tylko głowę odruchowo. Co ma się przeciwstawiać, było to całkiem miłe. Odsunął się po chwili i rozpuścił blond włoski które opadły mu na ramiona.Związał je po chwili aby przywrócić im pierwotny porządek.-Hm...hm...W takim razie jestem komputerowym artystą, bo chyba tylko grzebanie w sprzęcie mi wychodzi-uśmiechnął sie do niego przyjaźnie.
Dobra Zack zdecydowanie przysuwał się za blisko, aż powstrzymał się tym razem, aby nie walnąć go z pstryczka w nos albo czoło.
-A co takiego pan Nudysta chciałby wiedzieć? Ot taki zwyczajne ze mnie i nudny osobnik-podsumował z uśmiechem powoli znowu kiwając się na boki.-Hmm....Może zapytaj o co chcesz a ja ci odpowiem. Będzie mi tak łatwiej...a ty dowiesz się co chcesz wiedzieć.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyPon Lip 14, 2014 5:43 pm

Nie mógł uwierzyć. Ten chłopak przypominał mu dziecko, ale nic nie powiedział. Pan Nudysta? – zaśmiał się cicho. Spojrzał na niego z złośliwym uśmiechem.
- Wiesz ja bardzo lubię nudystów, a zwłaszcza w moim pokoju – mrugnął do niego okiem.
O co mógłby go zapytać, hm? Już wie, w końcu każdy ma swoje tabu, rzecz której nikt za żadne skarby nie powinien ruszać. Tak jak miś - Pan Edek i szkicownik Zacka – to są dwie rzeczy, których nikt nie powinien ruszać.
- Skoro jest to też twój pokój pewnie masz jakieś rzeczy, których nie powinienem ruszać, ale na pewno to się nie stanie, nie interesują mnie rzeczy innych – z jego twarzy nie schodził złośliwy uśmiech.- Jakie to rzeczy?- ale do głowy przyszła mu jedna myśl, że to może być jego laptop.
Zastanowił się chwilę i zadał kolejne pytanie.
- Masz jakieś przyzwyczajenia nocne?- zapytał, skoro jest komputerowcem to na bank jest uzależniony od Internetu, a to równa się godziny w sieci i świecie, którego Zack nie znał.
Dla niego istniała tylko rzeczywistość. Natura, ludzie, coś co powstało z niczego i nie ma na to żadnej odpowiedzi. Czego nawet największy naukowiec nie rozumie. Dla niego pięknem jest naturalność, dlatego jego prace są idealne, cudowne przewyższające innych.
Powrót do góry Go down
Arthur Teadrium

Arthur Teadrium


Liczba postów : 12
Join date : 24/06/2014
Age : 27
Skąd : Wielka Brytania = Oxford

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyPon Lip 14, 2014 7:29 pm

Zastanowił się chwilę na obydwoma pytaniami.-W sumie…nawet nie wiem czego nie powinno się ruszać. Ale chyba prędzej takimi rzeczami są moja komórka i książki -nie zabrał ze sobą aż tylu ważnych dla niego rzeczy. Bo po co. To tylko powiększyło by niechciany bagaż.
-Chyba oprócz odruchu przytulania się do poduszek lub innych rzeczy to chyba za bardzo nie mam co wymieniać. Ostatecznie no…chyba powiedziałbym ,że mam nawyk wykopywania kołdry z łóżka-wymienił sobie takie dwie przypadłości. Które naprawdę często zdarzały się każdemu.
Nocnym markiem nie był ale czasem zdarzały mu się zerwane nocki byle dokończyć rozmowę z ludźmi lub samą rozgrywkę. Ale to świadczy tylko o tym ,że jest jestem z tych spokojniejszych osobników, pamiętających o śnie i higienie.
-Czy to były by wszystkie pytania czy jeszcze czegoś jesteś ciekaw?-spytał się przyglądając mu się swoimi zielonkawymi oczami. Musiał przyznać ,że Zack był nawet miłą osobą do pogawędki.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 15, 2014 1:51 pm

Zaśmiał się. Arthur był dziwnym osobnikiem i strasznie zabawnym. Według Zacka. Miał nadzieje, że będzie się z nim dogadywał, bo nie chciał żadnych spin. To była ostatnia rzecz, której potrzebował w swoim pokoju. Wolał spokój, wtedy mógł się skupić na swoich pracach.
- To chyba każdy robi w łóżku - odpowiedział.- Zapytałem, bo myślałem, że możesz czasem siedzieć w sieci długo - mruknął.
- Raczej nie - zaczął.- Wszystkiego się z czasem dowiem - mrugnął do niego okiem.- Ale możesz powiedzieć mi jakiej muzyki słuchasz.
Wstał i podszedł do okna, a następnie je otworzył i wyjrzał na zewnątrz. Zapach Londyńskich wakacji, równa się zapach deszczu.
Powrót do góry Go down
Arthur Teadrium

Arthur Teadrium


Liczba postów : 12
Join date : 24/06/2014
Age : 27
Skąd : Wielka Brytania = Oxford

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyPon Lip 21, 2014 3:37 pm

-Nooo cóż...zdaża się czasem ,że posiedzę dłużej ale to jak wciągnie mnie coś. Spokojnie w razie czego będę siedział ze słuchawkami by nie przeszkadzać-uśmiechnął się do niego ciepło wstając z wryka, przeciągnął się aż strzeliło mu się w kręgosłupie.- Rock i głównie soundtracków z filmów-Podszedł do swojej walizki i wyciągnął z niej paczkę fajek.-Przejdę się i pooglądam okolice, może wpadne na kogoś tak ciekawego jak ty-posłał mu uśmieszek i wstał z klęczek.-A...Właśnie, wymienimy się numerami? Wolę mieć do kogo zadzwonić jak się zgubię....-powiedział to szczerze, bo znając swoje zdolności orientacji w terenie Zack będzie miał zapchanę pocztę z prośbą o ratunek.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyPon Lip 21, 2014 4:25 pm

Nic nie powiedział, a dalej patrzył się przez okno. Nic tam ciekawego nie było, ale nie miał ochoty na nic. Czasami tak bywa, no cóż.
- Okej – odpowiedział.- A więc jestem ciekawy – uśmiechnął się chytrze.- Może kiedyś zapoznasz mnie z światem wirtualnym – spojrzał na niego i mrugnął okiem. I tak wiedział, że nie jest to możliwe, bo Zack był uparcie odporny na jakiekolwiek próby nauczenia się tych wszystkich komputerowych rzeczy.
- Jasne – podał mu swój numer, a potem zapisał jego w swojej komórce.
Usiadł na łóżku i poczekał, aż chłopak opuści ich wspólny pokój.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyPon Lip 21, 2014 5:43 pm

Vincent rzucenie przez – prawdopodobnie – miłość swojego życia, przyjął z zadziwiającą klasą. Oczywiście, nie omieszkał pominąć etapu zupełnej, czterodniowej depresji i ogólnym zamknięciem się w sobie, wszak dopiero co pojął wartość swojego partnera, zaś teraz czuł się jak porzucony zwierzak na pustyni. Nie zamierzał z nikim dzielić się swoją osobistą tragedią – osobista jest słowem-kluczem. Również nie miał zamiaru pogrążać siebie w rozpaczy i zaniedbać swoich kontaktów, nie teraz, kiedy był... zupełnie sam. Pierwszym, co było na jego liście, było odwiedzenie największego fana jego urody – jego malarza. Nie dokończyli przecież aktu! Zdaniem Vincenta, to zadziwiająco skutecznie odbuduje rozsypane ego i przynajmniej trochę dobre samopoczucie, albo przynajmniej stworzy tego iluzję. Ale w tej chwili zadowoli się nawet tym, naprawdę, w takim humorze nie był nader wymagający.
Zapukał do drzwi, jak zwykle spóźniony o jakieś dziesięć minut. Był wieczór, chociaż nie późny, bowiem słońce dopiero co zaczynało zachodzić, tworząc romantycznie zmysłowy klimat, co – zdaniem panicza Star – było odpowiednie do tworzenia tej uwodzicielskiej sztuki. Kiedy usłyszał pozwolenie gospodarza na wejście, od razu drzwi z cichym skrzypnięciem otworzyły się i zamknęły, a model oparł się o nie plecami, w geście dość niedbałym. Wyglądał tak jak zawsze, zadbany od czubka eleganckiego buta po głowę, ale tym razem nie powitał Zacka tym słynnym, krzywym uśmieszkiem.
- Witaj – zaczął jak zwykle, krótko taksując towarzysza od góry do dołu.
Nie czuł się ani trochę skrępowany tym, że przecież na ich ostatnim spotkaniu skradł całusa malarza, co pamiętał doskonale. Przeczesał krótko włosy, po czym ruszył w kierunku łóżka, na którym ostatnio leżał zupełnie nagi, i usiadł na nim, zakładając nogę na nogę. Przesunął dłonią wzdłuż uda i łydki, prostując wszystkie niepotrzebne nagięcia materiału i westchnął cicho, obdarowując szmaragdy swoim spojrzeniem niebieskich tęczówek.
- Nie mam dzisiaj alkoholu – zakomunikował krótko, żeby Zack nie oczekiwał tradycyjnego podarku. - I co tam u ciebie? - zapytał lekko, wcale nie oczekując odpowiedzi, bo już poluźniał krawat przy szyi, a ten zaraz upadł miękko na podłogę.
Oczywiście, że utrzymywał kontakt wzrokowy, zaborczo traktując uwagę artysty. Nie musiał się hamować, a niewerbalny flirt miał opanowany; długie spojrzenia spod rzęs, a nawet nieznacznie uniesiony kącik ust.
- Tęskniłeś? - wymruczał zaczepnie.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyPon Lip 21, 2014 7:00 pm

Zdjął swoje niedokończone arcydzieło i spojrzał na nie z świetlikami w oczach. To będzie coś idealnego. Coś czego nikt jeszcze nie stworzył i będzie jego. Tylko jego. Usiadł na łóżko i przyjrzał się temu arcydziełu. Następnie wyciągnął stelaż i postawił to przed swoim łóżkiem. Sprzątnął odrobinę pokój i rozwalił swoje rzeczy przy miejscu swojej pracy. Rzeczy Athura przełożył na jego biurko, aby nie przeszkadzały. Na swoim miał postawione kubek gorącej czekolady, który jeszcze parował. Rozejrzał się wokoło. Wszystko na swoim miejscu. Usiadł na krześle przy biurku i zaczął z nudów szkicować jakiegoś ptaka, który był za oknem, ale po kwadransie odleciał.
Potem usłyszał pukanie i krzyknął krótkie wejść. Do środka weszła jego gwiazda. Jego idealny obraz. Spojrzał na niego z chytrym uśmiechem. Od razu zaczął mu się przyglądać i nie spuszczał z niego swoich szmaragdowych oczu. Szukał w nim jakiejś zmiany, czegoś co się zmieniło od ich ostatniego razu. Nic. Wyglądał nadal idealnie, ale jego oko zobaczyło też jakieś problemy, ale to nie było ważne. Ważne było to, że będzie miał swoje arcydzieło.
Zack jak zwykle nie dawał po sobie poznać, tego że ten osobnik kiedykolwiek skradł mu całusa. Kogo to interesowało, ale dzięki temu będzie wiedział w jaki sposób namalować jego usta. To da większy smaczek arcydziełu, ponieważ zna ich smak (za cholerę nie mogłem znaleźć słowa XD).
- Witaj – odpowiedział nie spuszczając z niego wzroku.
Obserwował każdy jego ruch, każdy najdrobniejszy gest jego palców. Wszystko było idealne tak jak wcześniej. Oczy, te jego dwa niebieskie zwierciadła. Intensywnie w nie się wpatrywał tak jakby chciał w nie wpaść i utopić się jak w jakimś oceanie. Cóż, oczywiście te wszystkie uczucia, które ma teraz, ta chęć poznania jego każdej części ciała minie wraz z ostatnim machnięciem pędzla. Wszystko mija. Uroda tego mężczyzny, jego idealnego modela też minie. Potrwa to parę lat, ale minie. A jego obraz będzie trwał wiecznie. No przynajmniej tak długo jak ktoś będzie o niego dbał. Wiele ludzi w przyszłości dowie się o istnieniu Vincenta Stara – mężczyzny, który stał się idealnym mężczyzną do namalowania.
- Nie szkodzi– uśmiechnął się chytrze.- Ale ja mam za to coś dla ciebie – chwycił kubek z czekoladą i wstał, aby mu go podać.- Nie wiem, czy jeszcze to lubisz, ale jeśli chcesz możesz wypić – przełożył ołówek z prawego ucha na lewe.- Mam nowego współlokatora, więc nie za bardzo będziesz mógł dzisiaj spać u mnie – uśmiechnął się chytrze.
Spojrzał na jego dłonie, które zrzuciły krawat. Tak, no dalej ściągnij coś jeszcze np. koszulę. Spojrzał na lekko uniesiony kącik ust, a potem z powrotem w oczy. Te idealnie niebieskie oczy.
- Może – szepnął z zaczepnym uśmiechem. Znowu na chwilę zawiesił się na jego oczach, a potem usiadł przed stelaż.
- To chcesz od razu zacząć?- zapytał.
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 22, 2014 8:34 am

Spojrzał na kubek z uśmieszkiem, chociaż nie irytującym – raczej przyjemnym dla oka. Oczywiście, od razu przyjął podarek, testując dokładnie narządem smaku. Zmrużył powieki, pomrukując zadowolony, nieznacznie rozluźniając napięte mięśnie. Najwidoczniej nadal bardzo lubił ten napój, bo dlaczego nie, i nie omieszkał pokazać tego Zackowi. Puścił mu oczko. Lubił flirtować, był uzależniony od tego sportu. Panicz Star był najwyższej klasy prowokatorem, ale nie sypiał z byle kim – i o ile jego malarz nie był byle-kim, to nie widział go jako obiektu seksualnego, mimo jego niewątpliwej urody. Było to odwzajemnione; czerpali oboje z siebie korzyści – ten widział jego ciało w sposób artystyczny, zaś Vincent uprzedmiotowił go jako swojego adoratora i fana, więc konflikt interesów nie miał prawa bytu, przynajmniej ze strony bruneta.
Na wieść o współlokatorze, przesunął wzrokiem po pokoju, w końcu dostrzegając – najprawdopodobniej – niezackowe rzeczy.
- Hmm... - mruknął w odpowiedzi. - Odrobinę kłopotliwe, nie sądzisz?
Bynajmniej nie chodziło mu o nocleg.
Upił spokojnie kolejnego łyka czekoladowego napoju, po chwili stawiając go na ziemi i powoli, acz leniwie pozbawił siebie marynarki. Zgrabne palce bez większego ociągania, ale i zażenowania odpięły guziki koszuli, jeszcze nie zsuwając jej z ramion. Sięgnął po swój sprezentowany napój energetyczny, upijając kolejnego, porządnego łyka.
- Podoba ci się? - zapytał o współlokatora, niezbyt przejmując się cudzą potrzebą prywatności. - Mój współlokator chwilowo wywiał. To miłe z jego strony, bo mogę bardziej olewać sprzątanie niż wcześniej. - Optymizm, coś rzadkiego w tych czasach!
Wystawił cierpliwość Zacka na próbę, bo jakkolwiek wcześniej sprawnie szło mu rozbieranie, tak teraz wolał dopić w spokoju swój napój bogów, z miłą chęcią ploteczkując. W końcu, wolał nie myśleć o rzeczach (bardziej) niepotrzebnych, bo zupełnie zepsułby mu się humor. Skrzywił się brzydko, kiedy myśli podążyły w niewłaściwym kierunku i haustem dopił resztki swojego napoju, tak na pocieszenie. Odstawił kubek gdzieś na bok.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 22, 2014 7:00 pm

Patrzył jak jego model popija łyk słodkiej czekolady. Cóż ich gusta smakowe były trochę inne – Zack wolał gorzkie, palące gardło trunki, a po reakcji na czekoladę zauważył, że Vincent był uzależniony od czekolady. Słodkie. Był zadowolony, że czarnowłosemu smakował jego drobny „prezent”. Uśmiechnął się łobuzersko. Zack zastanawiał się kiedy Vincent mu się znudzi. Każdy się nudzi, a patrzenie ciągle na to samo ciało, zawsze tak idealne może w pewnym momencie irytujące. Tak było z Adamem. Zachwycał się nim, ciągle malował, rysował, szkicował, portretował, aż w końcu zaczął mieć mdłości na jego widok. Zack uwielbiał różnorodność, a patrzenie na ideał przez cały czas mogło stać się wkurzające. Jak skończy ten akt będzie musiał na pewno odpocząć od Vincenta Stara.
- Raczej nie – uśmiechnął się złośliwie. – Jest co malować – puścił perskie oko.
Spojrzał na jego palce odpinające powoli guziki. Miał ochotę wstać i mu pomóc. Chciał już widzieć jego idealne ciało. Na szczęście Zack nadal nie był nasycony widokiem Stara. Nadal chciał go widzieć, podziwiać, dotykać wzrokiem. Malować go i poznać jego ciało, a przecież dotyk to też ważny zmysł. Nie ściągnął koszuli i poczuł lekka pustkę. Jak wtedy, gdy Adam mu za pierwszym razem odmówił. To było urocze. Chłopak był tak speszony, zawstydzony i skrępowany, że nie mógł się ruszyć, a Zack był natarczywy, ale i tak Adam wygrał.
- Jest w porządku, ale nie ma w sobie tego czegoś, aby się nim zachwycać – odpowiedział.
Był już naprawdę niecierpliwy. Chciał koniecznie już go zobaczyć. Tak jak wcześniej był tylko jego tabu, jego śpiąca królewna, to teraz nie mógł się już doczekać widoku jego nagiej skóry. Podszedł do niego wolnym krokiem z chytrym uśmiechem. Jak on lubił prowokować ludzi. To było jego małe hobby na zabicie nudzi.
- Może ci pomóc? – zapytał i chwycił jego koszulę, aby ją z niego zsunąć.
Nie obchodziło go to, że Vincent mógł to opacznie zrozumieć. On koniecznie chciał go zobaczyć tak jak Bóg go stworzył. Stał się jego obsesją na najbliższy czas jego dzieła.
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 22, 2014 8:43 pm

- Jesteś zakochany w malowaniu - bardziej stwierdził niż zapytał, a na jego usta wręcz cisnęło się kolejne pytanie: "A czy byłeś zakochany w człowieku? Jak można rozróżnić fascynację i uniesienie od zwykłej miłości?" Zgryzł tę swoją bladą wargę, czując, że myśli żwawo idą w złym kierunku i wydał z siebie ciche westchnięcie. Cholera.
Nagle malarz zaczął powoli zbliżać się w jego kierunku, co Vincent przyjął z brakiem większego zaskoczenia - raczej oczekiwał jego ruchu, który nastąpił bez specjalnego ociągania; pozbawiono go koszuli. Wtem niebieskie oczy ponownie spotkały się z tymi zielonymi, śmiało rywalizując i prowadząc drobny, nieszkodliwy flirt - wszak białowłosy był urodziwy, a Vincent robił za zawodowego i uzależnionego psa na chłopy. Uśmiechnął się lekko, nagle łapiąc jego nadgarstek i zaczął sunąć chłodnymi palcami wzdłuż jego tętnicy i w górę, aż do miejsca, gdzie zaczynała się jego koszulka, sprawnie rozprowadzając rozkoszne mrowienie i mały dreszczyk w ciele Zacka przez tą zmianę temperatury.
- Koszula za koszulkę, a spodnie możesz mi ściągnąć gratis - puścił mi oczko, nie czekając na jakąkolwiek reakcję malarza i zgrabnie pozbawił go tego niepotrzebnego materiału. Rzucił go gdzieś do tyłu, żeby ten nie mógł mu go wyrwać i przesunął wzrokiem po jego mięśniach, obojczykach i sutkach, oraz w dół... W końcu pierwszy raz miał taką możliwość. Nie dał żadnej satysfakcji Zackowi ze swojej reakcji; po krótkiej chwili tylko uniósł ręce do góry, żeby ten pozbawił go dolnej partii odzieży, z sam przedstawiał jak zwykle tę znaną pozę pewnego siebie skurczybyka i krzywym uśmieszkiem igrającym na twarzyczce. Oblizał krótko wargi, zupełnie nieświadom, patrząc na te długie, białe pasma włosów. Podobały mu się, czego specjalnie nie ukrywał. Stanowiły idealny kontrast z jego - czarnymi.
- Kiedy twój współlokator ma zamiar wrócić? - zapytał mechanicznie, jakby świecenie tyłkiem było dla niego problemem - wyzbył się wstydu.
Przesunął dłonią po swoim karku, w iście zmęczonym geście i mruknął cicho, odchylając nieznacznie głowę w tył. Wlepił tępo spojrzenie w sufit, średnio przejmując się faktem, że przecież przed chwilą nakazał malarzowi majstrować przy jego spodniach i powinien się tym bardziej przejąć, przynajmniej obserwując jego ruchy.
Czego nie robił.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptyWto Lip 22, 2014 10:01 pm

- Czemu tak sądzisz? - zapytał z chytrym uśmiechem.
Jego uśmiech powiększył się jeszcze bardziej czując jego palce na swojej skórze. Dotyk chłodnych dłoni. Chłodnych jak oczy modela zimnych niebieskich. Istne przeciwieństwo. Obraz w tonacji zimnego błękitu i ciemnego granatu, albo wszystko czarnobiałe i tylko oczy by się na tym obrazie wyróżniały. Tak byłoby idealne, ale zależy to też od modela. Liczy się z zdaniem innych, ale woli najbardziej pochwały.
Zanim zdążył zareagować nie miał na sobie koszulki. Jego mina była bezcenna. Był lekko oszołomiony, a gdy poczuł na sobie jego spojrzenie nieświadomie napiął swoje mięśnie, które były idealne, nie za duże, nie za małe. Cóż jeśli jego arcydzieło musi być idealne to on też. Pokręcił tylko głową i zaczął z obojętnością ściągać z niego spodnie. Cały czas zerkał na swojego modela. Czemu nie? Przecież on jest idealny.
- Nie wiem – spojrzał automatycznie na drzwi spodziewając się, że ktoś zaraz przez nie wejdzie, ale nic takiego się nie stało.- Nie znam jego grafiku dnia – wzruszył ramionami i zaczął zsunął z niego spodnie i odrzucił je gdzieś na bok. Skoro on tak potraktował jego koszulkę to Zack mógł w ten sposób zrobić z jego spodniami. Nie potrzebował jego uwagi przy tej czynności. Ważne, że zaraz będzie mógł kończyć swoje dzieło.
Nie uśmiechało mu się ściągać z niego bielizny, więc wrócił do swojego niedokończonego dzieła. Zaczął spoglądać na swoje rozrzucone przybory. Grzebał między farbami szukając odpowiednich odcieni, ale cały czas spoglądając na Vincenta, na jego dzisiejszą gwiazdę.
- To zaczynamy? - zapytał zniecierpliwiony.- Możesz się położyć na łóżku tak jak wtedy – mrugnął okiem.- Art nie dowie się, że leżałeś w jego łóżku – uśmiechnął się.
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptySro Lip 23, 2014 8:52 am

Przesunął niechlujnie dłonią po swoich włosach, nieznacznie je mierzwiąc i spojrzał na Zacka z pewną arogancją, jakby pytał „Myślisz, że kim ja, do cholery, jestem?”
- Nie patrzysz na mnie jak każdy człowiek – mruknął wstępnie, przyglądając się białowłosemu. - Patrzysz na mnie jak na piękny przedmiot, który musisz uwiecznić. Pragniesz mnie, ale nie pożądasz w sposób uczuciowy ani fizyczny, ponieważ dla ciebie jestem tylko piękną, nieskazitelną rzeczą, której urodę pragniesz utrwalić. Czyż to nie najlepiej dowodzi, że najważniejsze jest dla ciebie malarstwo, że kochasz tylko je?
Vincent to sprytny manipulant, wbrew pozorom, widzi naprawdę dużo, ale rzadko co afiszuje się tą zdolnością i wykorzystuje ją w pełni – niekiedy go cholernie ponosi i szkodzi nie tylko innym, ale i sobie. Czyż ta umiejętność nie jest niebezpieczna w rękach tego kapryśnego Bożyszcza, który sam sobie skrzydła krępuje? Przynajmniej w takim mniemaniu był pogrążony Vincent, wychowany w nieprzyjemnym domu, ale z cholernie dużym autorytetem.
Przez dłuższą chwilę stał w bezruchu, mimo że nie czuł na sobie dłoni malarza. Spojrzał w końcu w dół, widząc nieściągniętą bieliznę, co skomentował uniesieniem brewki. Przyjrzał się malarzowi uważniej, po czym uniósł do góry kącik ust.
- Wstydziłeś się pozbawić mnie bielizny? Słodki, niewinny i uroczy, takich lubię – zamruczał odrobinę kpiąco, samemu wsuwając kciuk za gumkę i zgrabnie zsunął ze materiał ze swoich bioder i ruszył w kierunku łóżka. Oczywiście, że pamiętał pozycję, w której ostatnio leżał, wszak to był jego pierwszy modeling dla techniki tradycyjnej! Czarnowłosy nie musiał znaleźć się w objęciach alkoholu, żeby położyć się tak, jak wcześniej, zgrabnie prezentując wszystkie swoje atuty. Przykleił policzek do miękkiej poduszki, leżąc w większej części na brzuchu – dokładnie tak, jak wcześniej – z nogą zgiętą w kolanie. Wygodnie i seksownie, wspaniałe połączenie.
- Nie obawiam się gniewu twojego „Arta”... raczej tego, że jak będzie chciał uczestniczyć w naszej małej sztuce, to będzie się cały czas wiercił i gadał bezsensu, kiedy myśli zejdą na mniej niewinne tory. – Od razu nakarmił swojego wewnętrznego mizantropa.
Przymknął na chwilę powieki, oddychając powoli i głęboko. Nabrał ochoty na kolejną porcję czekolady, ale był cholernie pewien, że Zack już nim nie dysponuje. Pstryknął palcami o pusty kubek, który od razu przewrócił się z drażniącym dźwiękiem.
- Pamiętaj, że ja też jestem artystą.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptySro Lip 23, 2014 12:12 pm

Uśmiechnął się chytrze. Cwaniak go rozgryzł, ale jak on mógł do niego czuć coś więcej skoro to dopiero ich drugie spotkanie?
- A przeszkadza ci to, że traktuję cię przedmiotowo?- zapytał spoglądając na niego znad stelaża.- Gdybym znał cię dłużej, znał twoje wady i zalety, wiedział co dokładnie lubisz robić, jakie są twoje przyzwyczajenia, na pewno inaczej bym się zachowywał, a w tej chwili jestem tylko obcym malarzem, który chce cię uwiecznić - zastanowił się chwile.
Czy to prawda, że on kocha tylko malarstwo? Tylko sztuka się dla niego liczy? Może dlatego stracił Adama. Nie to na pewno nie to. Przecież on wie co to miłość... Chyba.
- Nie znasz mnie, więc nie wiesz jaki jestem - zaczął nie patrząc na Vincenta. Znowu zgubił swój szczęśliwy ołówek i znowu zapomniał, że ma go za uchem, więc chwycił go w rękę i zaczął obracać w palcach.- Nie wiesz co mogło się wydarzyć w mojej przeszłości. Nic nie wiesz, więc czemu oceniasz?- nie miał mu tego za złe, że wyciągał jego powierzchowność na wierzch.
Sam by się wkurzył, gdyby ktoś potraktował go obojętnie, ale takie życie jest malarza. Gdyby Zack miał pożądać każdą osobę, którą rysował to nie byłby tak dobrym malarzem, bo wszystko kończyłoby się seksem, albo miłością, a kto wie, może nawet załamanym sercem. W takich chwilach przydałoby się trochę rezerwy. Zack traktuje bardzo poważnie swoje każde dzieła, nawet te niedokończone. Malarstwo i inne tego typu sztuki są dla niego czymś ważnym i jeśli ktoś tego nie rozumie to nie powinien mu niczego wytykać.
- Interpretuj to sobie jak chcesz - uśmiechnął się chytrze.- Wiesz, nie jestem tu, aby cię rozbierać - z jego ust nie schodził ten uśmieszek.
W końcu się doczekał tego, czego oczekiwał. Miał widok na to za czym można powiedzieć tęsknił, bo jego dzieło było nie skończone. Nie lubił zostawiać tego co zaczynał. Wszystko musiał mieć idealne. Zawiesił się na chwilę jak to miał w zwyczaju. Już wszystko widział. Przed oczami miał uwiecznione swój obraz, a na nim zastygnięty Vincent Star. Coś cudownego, idealnego i wiecznego.
-Raczej nie będzie przeszkadzał - mruknął i już zaczynał robić coś przy swoim dziele.- On zapewne wejdzie w swój świat wirtualny.
Spojrzał na pusty kubek po czekoladzie, a potem na Vincenta. Zapewne chciał więcej. Nie pomyślał, aby przynieść kilka kubków. Następnym razem zapewne to zrobi.
Zastanowił się chwilę nie zwracając uwagi na modela. Rysował w skupieniu, ale w głowie miał jedną myśl. Przywiązał się do tego dzieła, co jeśli już więcej nie zobaczy tego obrazu. Vincent zapewne mu go zabierze, a on zostanie z pustymi rękami. Będzie musiał coś wykombinować.
Nie skomentował jego wypowiedzi tylko uśmiechnął się pod nosem.
Może jesteś artystą, ale moje dzieła są o wiele lepsze niż twoja muzyka - pomyślał.
- Skoro nie chcesz, abym traktował cię jak rzecz to coś mi o sobie powiedz - mruknął niewiele interesując się tym co powiedział.
Właściwie nawet nie liczył na odpowiedź ze strony pana Stara, ponieważ kto by chciał się zwierzać z swoich problemów obcemu facetowi?
Poruszył ramionami, aby je trochę rozluźnić brudząc się przy tym niebieską farbą. Nic sobie z tego nie zrobił. Zawsze może później wziąć prysznic.
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptySro Lip 23, 2014 2:36 pm

Był odrobinę rozbawiony tym, że jego malarz aż tak przejął się tymi przedmiotowymi słowami. Nie od razu odpowiedział, zastanawiając się, czy bardziej boi się straty jako modela, czy po prostu zadziałały na niego nieme słowa bo przecież tak nie wypada, które tak świetnie działały w dzisiejszym społeczeństwie. Sprawnie nadepnął na odcisk białowłosego, co potwierdziły jego następne słowa. Właśnie dlatego rzadko co pokazywał swoje umiejętności; wolał taką wiedzę zostawić dla siebie, zabezpieczyć w sejfie i wykorzystać w odpowiednim czasie, o ile w ogóle i chełpić się w duszy tym, że zna innych bardziej, niż oni jego. Uśmiechnął się krzywo pod nosem, jak zawodowy kanciarz.
- Naprawdę myślisz, że potrzebuję komunikacji werbalnej, żeby wiedzieć? Całym sobą zdradzasz swoje myśli, Zack, i na nic pójdzie twoja próba ukrycia ich przede mną. - Prawdziwy manipulant.
Nie skomentował w żaden sposób tego, że jego współlokator to zwykły no-life, bo sam z miłą chęcią strzepałby sobie na swój widok. Przynajmniej jego obecność będzie miał dotkliwa, jeśli zamknie się w swoim małym świecie komputerowym. Mógł spokojnie skupić się na leżeniu  wygodnie, na nieznacznie napiętych mięśniach, które lepiej zarysowywały całą gwiazdorską sylwetkę. Zaczesał włosy do tyłu, kiedy kosmyki zaczęły wpadać mu upierdliwie do ucha.
- Jakoś specjalnie nie godzi mnie twoje traktowanie – odparł, zupełnie nieczuły na starania Zacka. No cóż, psycholog nr 1, twórca teorii domniemanego socjopaty w Vincencie, był nader pewien i dumny, mówiąc, że panicz Star po prostu miał problemy z utożsamianiem się z emocjami drugiego człowieka i, no cóż, niestety nie można niczego z tym zrobić, ale pomogę mu przystosować się do społeczeństwa, ale to wymagałoby więcej mojego czasu i poświęcenia (ewidentna próba wyłudzenia pieniędzy) i bla, bla, bla...
Vincent nigdy tego nie słuchał.
Oczywiście, że miał ochotę zwierzyć się Zackowi, może wtedy niosłoby mu się lżej tę świeżą ranę, ale był gwiazdą, nie mógł sobie na to pozwolić. Nie ufał malarzowi, jak i nikomu.
- Kiedy moi rówieśnicy uczyli się, jak grać „Kurki Trzy” na skrzypcach, ja właśnie przymierzałem się do „Ave Maria”. W wieku dwunastu lat zostałem okrzyknięty geniuszem, a błyski reflektorów padały tylko na mnie. Byłbym ustawiony do końca życia, jeśli kontynuowałbym to... ale przerwałem grę – skończył płasko, jakże wyjaśniając. - W międzyczasie jednak regularnie uczyłem się gry na pianinie. Zawsze miałem poczucie rytmu, a i pokładano we mnie duże oczekiwania. Szło mi nieźle, ale... też rzuciłem – skończył równie dobrze co wcześniej. - Do teraz zajmuje się wokalem – rockiem, co jest moim sposobem utrzymania się.
Nic osobistego, dające złudzenie otwarcia się Zackowi. Mógłby nawet zwierzyć się z tego, że jeszcze trzy lata temu był nałogowym ćpunem, a i tak nie byłoby to nic osobistego, bowiem takie informacje nie trudno wyciągnąć z takich placówek. Westchnął ciężko; klatka piersiowa gwałtownie uniosła się i opadła.
- Idąc tym tropem, ja nie miałem dzieciństwa – wzruszył ramionami, ocierając się policzkiem o całkiem przyjemną pościel.
Powrót do góry Go down
Coma

Coma


Liczba postów : 136
Join date : 02/06/2014

Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 EmptySro Lip 23, 2014 9:34 pm

Nawet na niego nie spojrzał, tylko dalej rysował swoje dzieło. Było teraz ważniejsze niż zdanie jakiegoś chłopaka. Właściwie Vincent był w tej chwili ważny, ale tylko i wyłącznie jako model.
- Uważaj jak chcesz – mruknął.- Nie kurde, nie – szepnął do siebie i zaczął coś intensywnie poprawiać na swoim dziele.- Uff... Udało się – spojrzał jeszcze raz na Vincenta, a potem na obraz i coś tam zaczął malować.- To co myślisz, że o mnie wiesz, może być równocześnie tylko iluzją. Zwykłą grą pozorów, nie uważasz?- zapytał, a jego głos był bez żadnej barwy.
No cóż, Zack jak malował wyłączał z siebie emocje, a przelewał je na materiał, nad którym akurat pracował. Według niego to wszystko musi mieć swoje miejsce. Emocje muszą być skumulowane w głowie i schowane, aby następnie przetransportować je myślami do dłoni i stworzyć dzieło.
Zacka nie interesowało zdanie modela na temat jego zachowania. Zdanie ludzi interesuje go tylko wtedy, gdy pokazuje im swoje dzieła, ale i tak wie, że są najwspanialsze, więc właściwie nic go nie interesuje. Chłopak był trochę skomplikowaną osobą. Raz udawał duszę towarzystwa, a w następnej chwili starał się uciec przed innymi. Działo się to wtedy, gdy ludzie zaczynali go zachwalać. Nie chciał się stać tym egoistycznym dupkiem, przez którego jego młodszy brat prawie się zabił.
Zack miał podobnie. Też był zachwalany, też miał swoją chwilę chwały. Ludzie go kochali. Widzieli w nim fantastycznego malarza. Jego dzieła były inne. Były prawdziwe. Co z tego jeśli on stał się aroganckim dupkiem, przez którego odszedł jego chłopak, a brat chciał się zabić? Rzucił swoją pasję tak jak Vincent rzucił grę. Zack jednak długo nie wytrzymał i wrócił do tego tak jak Vincent i tak i tak wracał do muzyki. Oczywiście, że mu tego nie powiedział. Po jakiego czorta? To było jego życie, jego przeszłość, do której nawet nie chciał wracać. Dlatego też nie wyjechał na wakacje do domu.
- Też nie miałem dzieciństwa – mruknął. Czego chcieć więcej. Moi rodzice mnie nie chcieli. – dokończył w myślach.
Zamilkł dalej malując swoją gwiazdę. W pokoju zaległa cisza, a dla Zacka liczył się w tym momencie tylko obraz model. Skupił się na jego oczach. To one były dla niego najważniejsze. To one sprawiły, że zdecydował się go tutaj uwiecznić. Pociągnął jeszcze kilka razy pędzlem i skończył.
- Koniec – odpowiedział zadowolony.- Możesz się ubrać, a obraz może dostaniesz jak wyschnie – zaczął zwijać swoje farby, aby na niego nie patrzeć.
Nie chciał mu go oddawać, ale tak się umówili. Miał mu namalować akt, a to oznacza, że musi mu go oddać.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój 17 - piętro II   Pokój 17 - piętro II - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Pokój 17 - piętro II
Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Pokój 18 [piętro II ]
» Pokój nr 9 [piętro I]
» Piętro I , pokój nr. 1
» Pokój nr 39 [piętro III]
» Pokój nr. 50 (IV piętro)

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Traditional Royal School :: Akademiki :: ∎ Pokoje-
Skocz do: