IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Włochy - C&G

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptySro Mar 05, 2014 10:18 pm

Z początku nie zwrócił uwagi na sposób, w jaki patrzył jego przyjaciel i ogólnie na zmianę, jaka w nim zaszła, dopóki mężczyzna nie zaczął zwlekać z odpowiedzią. Czyżby Gregor zrobił źle, przypominając mu o pomarańczach? Zdenerwował go? Wybił z toku myślenia? Uniósł głowę i rzucił kontrolne spojrzenie, lecz dostrzegł coś kompletnie innego niż się spodziewał.
Ha! Nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał okazji na małą zaczepkę. Prostując się, przesunął dłońmi po swoim ciele: począwszy od brzucha, kończąc na kolanach. Wstał płynnym, zwinnym ruchem i podszedł do Charlesa. Przez myśl mu przeszło, że czuje się przy nim zupełnie swobodnie. Pozostawało mu mieć tylko nadzieję, że nie przegnie za szybko.
Sięgnął do jego głowy i objął dłońmi, przyciągając go do siebie i całując delikatnie, ale długo. W takich chwilach Leammiele uwielbiał świadomie skupiać się na fakturze i nacisku ust, na uczuciach, jakie go nawiedzały. Tym razem stwierdził szczerze, samemu się dziwiąc, że mógłby być z Charlesem, nawet gdyby nie wchodził w grę aspekt erotycznej bliskości. Ech, chyba nasz melancholik się starzał, powoli przewartościowując swój świat albo zwyczajnie wskrzeszał dawno pogrzebaną część siebie.
Chciał go po prostu pocałować i cofnąć się, jednak czując to, co mężczyzna zrobił, nawet gdyby nie zmienił zdania, nie bardzo miałby okazję...
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptySro Mar 05, 2014 11:43 pm

Tym razem słysząc milczenie po drugiej stronie, spojrzał na mężczyznę, a to co zobaczył sprawiło, że na czoło powróciła zmarszczka. Podążył wzrokiem za dłonią Gregora. W myślach to była jego własna dłoń... rozchylił wargi czując, że potrzebuje głębszego wdechu. Na bogów, nie był już przecież nastolatkiem, ale... biorąc pod uwagę swoje życie seksualne... to w tym aspekcie chyba naprawdę był nadal takim napalonym dzieciakiem. Ta myśl go rozbawiła. Prychnął podnosząc rękę do głowy i zaciskając palce na skroniach.
Gregor się nim po prostu bawił. Takie miał wrażenie, że wpadł w sidła i daje sobą manipulować, ale nie... nie czuł się z tym źle. W tej zabawie to Greg prowadził, Charles sam się na to zgodził. Jedynie własne reakcje mogły być tutaj najbardziej zawstydzającym aspektem. I nie chodziło nawet o czysto fizyczne podniecenie, ale o myśli, uczucia, pragnienia, które siedziały mu w głowie. Jednak świadomość, że jest manipulowany odrobinę go ubodła. Jego przyjaciel był niezwykle pewny siebie w sprawach seksu, co nasuwało podstawowe pytanie... jak to? Z ciałem jakie posiadał? Może właśnie w psychice tkwił sekret? W tej pewności siebie? Tego akurat Charliemu nigdy nie brakowało, dlaczego więc nie wykorzystać swojej pewności także w tym aspekcie?
Kiedy poczuł na karku nacisk dłoni, zaparł się patrząc na mężczyznę z góry. Brwi drgnęły mu lekko, a na ustach pojawił się tak rzadko goszczący tam, zadziorny uśmiech. Dopiero kiedy spojrzał Gregorowi w oczy, z przypływu przekory niemo dając mu znać, że gdyby nie chciał, trzymałby głowę w pionie; pochylił się. Nie od razu jednak dał się pocałować. Musnął jego wargi i uciekł, bezczelnie znów się opierając i wykorzystując do tego przewagę wzrostu, a potem zrobił to jeszcze raz, tym razem pozwalając mu dłużej smakować swoich ust. Wolna dłoń oparła się na gregorowym biodrze i odważnie zsunęła niżej, zaciskając na pośladku, siłą rzeczy przysuwając jego biodra bliżej.
Wszystko było kwestią nastawienia i zrozumienia mechanizmów. Wszystko było bardzo logiczne jeśli zaczęło się podchodzić do tego w sposób tej logiki nie pozbawiony. Z rozwagą i pewnością. Jak zawsze.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 1:34 am

Cóż, pewność siebie Leammiele'a była sprawą bardzo ściśle związana z sytuacją w jakiej go postawiono, tym razem jednak nie odczuwał niepokoju, wręcz przeciwnie. Chociaż to, jak Charles wykorzystał swój wzrost, podrażniło gregorowe ego, to sam fakt bardzo mu się spodobał. Jeszcze nie znał go od tej strony i łatwo było go zaskoczyć. Już któryś raz przez pozornie niewinną zaczepkę Gregora, wywiązywała się bardziej intymna sytuacja... Po karku przeszedł go przyjemny dreszcz. Tak. Wczoraj czuł się niepewnie i musiał walczyć sam ze sobą, zmuszając w pewien sposób do przełamania, jednak to przeminęło. Nie potrzebował setek zapewnień i obietnic na jeden temat (bo to take nudne, ten czas można spożytkować w przyjemniejszy sposób!), wystarczyło mu raz udowodnić coś czynem, a słowa były zbędne.
Wzrost, właśnie! Być może są zalety bycia niższym? Przynajmniej to poddało mu pewien pomysł.
Za którymś razem sam wstrzymał się przed pocałunkiem i odpowiedział na uśmiech w bardzo przekorny sposób: spojrzeniem rzucał mu nieme wyzwanie, tym razem bezczelnie i zupełnie jednoznacznie, jak nigdy wcześniej. Czynami również to poparł, dotknął ustami zagłębienie pomiędzy jego obojczykami, potem przeniósł się niżej, jeszcze niżej i jeszcze... Znaczył skórę partnera wilgotnymi pocałunkami, wpierw dotykając jej czubkiem języka, potem dopiero ustami. W dodatku Charles sam spowodował, że stali blisko siebie, a Leammiele nie zawahał się tego wykorzystać i z każdym ruchem ocierał o niego, nie zważając na to, że mężczyzna jest w samej bieliźnie. W tej chwili nie zależało mu na odwlekaniu czegokolwiek, wręcz przeciwnie, chociaż musiał przyznać, że w głębi siebie nadal zachowywał spokój, nie do końca wierząc, że to byłoby takie proste.
Chociaż chwilę temu przymknął powieki, teraz, zanim opadł na kolana, spojrzał w górę, na twarz przyjaciela, chcąc skontrolować jego reakcję i upewnić, czy aby na pewno nie zagalopował się.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 4:08 am

Wymowność gregorowego spojrzenia, drapieżność... Zmrużył oczy. Nie wiedział czego powinien się spodziewać, ale uśmiechnął się krzywo, odrobinę kpiąco, jakby świadomie chciał Gregora sprowokować. Tym samym odpowiedział na wyzwanie, choć nawet nie wiedział, że właśnie tym to spojrzenie było.
Puścił go gdy nagle powoli zaczął zsuwać się w dół, ocierając się o odsłonięte ciało. Westchnął głęboko czując pierwszy wilgotny pocałunek, a potem szeroko otwartymi oczami patrzył jak Gregor sunie ustami po jego skórze. Coraz niżej, niżej... Miękki dotyk ciepłych warg wywoływał delikatne dreszcze, ale gorąc języka sprowadzał lawinę uczuć. Charles poddawał się temu, pozwalając by ciało pokryło się gęsią skórką, by głębszy oddech zdradzał rodzące się podniecenie.
Gregor na kolanach, przed nim... Pierwszą myślą, była ta najbardziej oczywista, ale potem pojawiła się inna. Obraz z przeszłości. Wizja niewyraźna, zatarta przez czas, ale niezwykle wymowna... Burza loków, powłóczyste spojrzenie... Charles zacisnął powieki i przełknął ślinę kategorycznie odsuwając od siebie wspomnienia. Teraz nic nie działo się tak samo. Przez okno świeciło wyblakłe, zimowe słońce. Hotel, nie jego dom. Rzym, nie Londyn. A przede wszystkim... Gregor.
Uchylając powieki napotkał spojrzenie złotych oczu, tym razem nie patrzących tak jak poprzednio. Zmarszczył brwi uśmiechając się z cieniem zakłopotania. Jakże to było niepotrzebne. Przecież wszystko było w porządku. Przez materiał bielizny widać było, że chwila bliskości wystarczyła Charliemu by był gotowy. Przechylił lekko głowę znów mrużąc oczy.
- Gdzie twoja pewność siebie? Nie patrz na mnie. - syknął półszeptem i mogło to być odebrane nawet jako przygana, bowiem ton był twardy, może nawet trochę ostry. - Jeśli chcesz coś zrobić, to rób. Nie wystarczy ci potwierdzenie niewerbalne? - wypchnął lekko biodra, a ruch razem z dziwnym spojrzeniem ... wszystko mówiło o jego zdecydowaniu i podnieceniu. O tym, że pozbył się maski, strachu i skrępowania.
- Tylko tym razem chcę żebyś doszedł, więc zróbmy to tak, by i tobie było dobrze.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyCzw Mar 06, 2014 6:29 am

Akurat jego pewność siebie miała niewiele wspólnego z tym spojrzeniem, ale skoro tak to zrozumiał, nie zamierzał w tej chwili wyprowadzać go z błędu... przynajmniej nie słowami. Jeśli szło o ton głosu Charlesa, jakaś część gregorowej dumy zamruczała niezadowolona, mając ochotę się puszyć i pokazać, że to on tu jest tym od wydawania poleceń i decydowania o tym, co się stanie, ale szybko spławił tę myśl. W końcu to on klęczał przed mężczyzną. Jednak, z drugiej strony, właśnie w tym momencie mógł zrobić, co mu się żywnie podobało i nawet dostał na to przyzwolenie.
Nie od razu przestał na niego patrzeć, jakby tej części słów nie usłyszał, jednak wyraz złotych oczu się zmienił. Oprócz własnej pewności siebie, miał pewność Charlesa. To wystarczyło. Uśmiechnął się czupurnie i zamknął oczy dopiero, gdy ponownie poczuł na ustach ciepło jego ciała. Tym razem nie powielał pocałunków, a kąsał z wyczuciem. Zatrzymał się tuż nad kością biodrową partnera, początkowo delikatnie chwycił zębami skrawek jego skóry, by chwili przygryźć mocniej i puścić. Charakterystyczny ślad na pewno zaraz zniknie...
Nie chciał otwierać oczu, powiódł dłonią w górę uda Charlesa, na razie odchylając głowę i obdarzając go rytmiczną i pełną pieszczotą samych palców. Jednak szybko mu się to znudziło, w tej chwili wyjątkowo nie miał ochoty bawić się w dręczenie kochanka opieszałością. Zabrał dłoń i nie kryjąc niepokornego uśmiechu, chwycił zębami skraj rękawiczki na środkowym palcu i zdjął ją, chowając do kieszeni spodni. Pomyślał, że powinien jakoś złożyć materiał, ale szybko zajął uwagę i dłonie czymś innym, zdecydowanie bardziej przyjemnym. Objął palcami biodra Charlesa, jednak zanim uczynił oczywisty acz wyczekiwany ruch, oblizał wargi, dopiero potem przytknął je do wypukłości pod bielizną. Złożył na jego męskości kilka łagodnych pocałunków, po chwili zagłębił kciuki pod materiał, zsunął go kawałek i objął ustami żołądź. Nie działał gwałtownie czy z pośpiechem, jednak zupełnie nie dało się odczuć mechanicznego, zachowawczego postępowania. Wczuwał się w obecną chwilę, w indywidualne reakcje kochanka. Najpierw dotykał go językiem, pozwalając sobie na czerpanie przyjemności, chcąc poznać i zapamiętać smak, potem wsunął głębiej do ust i zaczął ssać, chwilowo nie cofając się.
Przez myśl mu przeszło, że może powinni jakoś się zabezpieczyć. Kiedy ostatnio robił badania...? Wyniki dostał niecały miesiąc temu, od tego czasu nie spał z nikim, nie miał czasu ani nastroju, i chociaż wtedy na to narzekał, teraz przestał żałować.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyPią Mar 07, 2014 3:36 pm

Wobec tego patrzyli na siebie w milczeniu. Charles zwyczajowo marszczył brwi, ale nic w jego obliczu się nie zmieniało. Wciąż był spokojny, tak odmiennie niż zeszłej nocy. Na uśmiech Gregora zareagował własnym, ale dziwnie tkliwym, pobłażliwym.
Syknął cicho gdy zamiast ciepła pocałunku otrzymał ból. Zacisnął palce na wciąż trzymanym w dłoni telefonie. Oczy jednak miał otwarte. W ich spojrzenie powoli wkradała się mgła przyjemności, która zmieniała bystrość w nieobecność. Patrzył na klęczącego przed nim mężczyznę, na dłoń o długich palcach sunącą po udzie, a potem wyżej... W końcu zamknął oczy, chłonąc intensywność pieszczoty, która wyrwała mu z gardła głęboki pomruk. I tylko przez nagłe jej zakończenie, zarejestrował uśmiech kochanka i ściągnięcie przez niego rękawiczki. Poczuł przyjemne ukłucie sentymentu, wspomnienie gdy powiedział, że ten skrawek materiału nie jest potrzebny w jego obecności. Uśmiechnął się, ale uśmiech szybko zamienił się w zagryzienie wargi. Mięśnie Charlesa wyraźnie się spięły tuż przed tym, gdy usta Gregora dotknęły wybrzuszenia pod czarną tkaniną bielizny. Głęboki oddech uciekł przez rozchylone usta. Ślina błyszczała na zaczerwienionej od przygryzienia wardze. Nie myślał. Przestawał myśleć i działać logicznie, znów we władanie brały go uczucia. Wciąż jednak bezpieczniej czuł się ze świadomością kontroli, ale tę tracił niezwykle szybko. Ale przecież... mógł ją stracić. Cały czas musiał sobie o tym przypominać.
Stał w bezruchu, choć serce z każdą chwilą zwiększało tempo uderzeń zmuszając płuca do wzmożonej pracy. Między wdechami pojawiło się głośne westchnienie, dokładnie z chwilą, kiedy poczuł gorąc ust na nieosłoniętej już niczym skórze członka. Gorący dreszcz promieniując objął całe ciało. Mężczyzna patrzył błyszczącymi jak w gorączce, szeroko otwartymi oczami na swojego partnera, chłonąc ten widok, towarzyszące mu uczucia. Nagle odrzucił telefon na kanapę, nie przejmując się, że odbił się od poduszki i spadł na ziemię. Nawet nie spojrzał, by zweryfikować ewentualne zniszczenia. Wsunął palce w ciemne włosy, ale nie naciskał. Pieścił skórę jego głowy z fascynacją patrząc jak usta Gregora przyjmują jego męskość... Było w tym widoku coś elektryzującego, wyuzdanego... Gdy zaczął ssać, zacisnął palce na jego włosach i odchylił głowę wydając przeciągły pomruk zadowolenia.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptySob Mar 08, 2014 3:30 am

Dla Leammiele'a niecodzienną sytuacją było znalezienie się w intymnej sytuacji drugi raz z tym samym partnerem, do tego w tak krótkim odstępie czasu. Tym razem pozwolił sobie na fascynację przyjacielem również w aspekcie fizyczności, świadomie utwierdzał w sobie chęć pozostania mu wiernym, a co za tym szło, całą namiętność i wyobraźnię Gregora skupiał na nim. Chociaż niepewność czy ten pomysł z byciem razem jest dobry nie zniknęła całkowicie, Leammiele zaczął się przestawiać na specyficzny tok rozumowania. Prędzej czy później przez myśl by mu przeszło, że skoro był jego pierwszym mężczyzną, to nawet gdyby z jakichś przyczyn ich związek nie potrwał długo, chciał być wspominany przede wszystkim nie jako dobrych kochanek, ale ktoś oddany.
Na szczęście teraz nie miał głowy do górnolotnych, krępujących przemyśleń, skupiał się na fizyczności. Podniecenie Charlesa samemu Gregorowi sprawiało przyjemność, wzbudzało zarówno pragnienie dawania, jak i brania. To ostatnie chwilowo zagłuszył, postanawiając, że nie da sobie długo czekać.
Dalej trzymał dłonie na jego biodrach, pragnąc nawiązać większy kontakt, czuć jego ciało pod palcami, poza tym w razie gdyby mężczyzna chciał przejąć kontrolę, mógł szybko zareagować. Jak na razie śmiało wykorzystywał swoje położenie i poruszał się tak, by kochanek czuł na sobie wnętrze jego ust.
Nie zauważył ani nie wyczuł jego ruchu, dopiero usłyszał, że coś spadło. Zaniepokoił się, rozproszył i cofnął. Już-już miał otwierać oczy (nie bardzo chciał, niepewny tego, jakie emocje może dostrzec na charlesowej twarzy), jednak nie zrobił tego, czując jego dotyk, potem słysząc pomruk. Czyli wszystko dobrze, tak? Nie musiał się bać. Przypomniał sobie, co jego przyjaciel trzymał w dłoni i czym mógł cisnąć, w duchu uśmiechnął się z satysfakcją. Znów się do niego zbliżył przyłożył usta do uda i pocałunkami wrócił do pieszczenia męskości. Chwilę drażnił go długimi pociągnięciami języka i skubnięciami warg, jednak zaprzestał, powracając do poprzedniej, pełniejszej formy dotyku, dołączając dłoń i zgrywając jej ruchy z ruchami głowy. Tym razem przez dłuższy czas nie przestawał, dając się zapomnieć samemu sobie.
Jednak gdy znów przerwał, nie podjął aktu, a odsunął zdecydowanie i złożył kilka mocnych pocałunków na podbrzuszu kochanka, potem wstał, od razu przylgnął do niego, objął ramionami, nawet zaczepnie podgryzł w obojczyk. Westchnął by uspokoić oddech, wyciągnął się i odezwał naprawdę cichym szeptem wprost do ucha.
- Charles, chcę cię. - Bez wahania pociągnął dłonią w górę jego pleców aż na kark, wplótł palce we włosy i z wyczuciem zacisnął. Cofnął się w stronę sofy, pociągając go za sobą, potem rozluźnił ramiona i popchnął na materac. Chociaż nie zrobił tego mocno, raczej symbolicznie, to samo zdecydowanie i spojrzenie, jakim obdarował mężczyznę zastąpiło pokaz fizycznej siły. Cofnął się do swojej torby, przyciągnął ją do kanapy i rozpiął jedną z bocznych mieszeni, zajęło mu to dosłownie chwilę.
Gdy Gregor ponownie skupił uwagę na mężczyźnie, wyraz twarzy zdradzał to, co działo się w jego wnętrzu, nawet nie próbował się z kryć, nawet jeśli miałby później pożałować. Drażnił samego siebie dystansem, ale spokojnie rozpiął koszulę i zdjął spodnie, jedynie patrząc na Charlesa, wprost w jego oczy. W końcu pochylił się, wsunął kolano między jego uda, klękając, jednocześnie oparł dłoń na klatce piersiowej kochanka i zbliżył do jego ust.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyNie Mar 09, 2014 1:32 am

Powoli przyzwyczajał się do tego rodzaju dotyku. Pierwsze zaskoczenie przeminęło i pozostała tylko czysta rozkosz. Ciszę pokoju wypełnił szum coraz szybszego oddechu, ale dłonie wplecione we włosy rozluźniły się nieco... Skupił się na przyjemności, na gorących dreszczach, które targały nim za każdym razem, gdy męskość niknęła w ciepłym wnętrzu ust kochanka. Na zaciśniętych palcach, których dotyk czuł na biodrach... Opuścił głowę by znów móc spojrzeć na Gregora, chciał chłonąć tę chwilę... z zapamiętaniem jej nie było problemu. Było to zbyt ważnym przeżyciem, by nie wyryło się w pamięci żarem pożądania.
Nie powstrzymywał go, gdy pieszczota stała się pełniejsza, ale też nie pozwolił sobie na spełnienie. Tym razem nie działał ze strachem, mógł kontrolować się pod tym względem, choć nie było to łatwe. Sama świadomość tego kto jest jego kochankiem była wystarczająco podniecająca, by bez problemu mógł wypełnić nasieniem jego usta. Nie chciał jednak. Pragnął by ta chwila trwała jak najdłużej by mógł cieszyć się jego bliskością. Kolejne elementy układanki zaczęły się dopasowywać. Bo może pragnął go od zawsze? Tylko wcześniej nie potrafił tego nazwać? Bo jak miał nazwać to co teraz czuł? Przecież nie pojawiło się to w ciągu tych dwóch dni, to nie możliwe, prawda? Nie w tym przypadku.
Oddech wyrwał mu się z piersi, a dłonie zaczęły mierzwić ciemne włosy w niekontrolowanym odruchu. Niebezpiecznie szybko zbliżał się do granicy, ale jeszcze nie... nie teraz. Być może gdyby Gregor w tamtej chili nie przestał, Charles nie wytrzymałby. Jednak brak ciepła i dotyku ochłodziło pożądanie.
Instynktownie objął Gregora gdy ten go przytulił. Syknął czując ugryzienie, ale pochylił głowę, by gorący oddech mógł sparzyć mu ucho i wywołać bardzo namacalny dreszcz podniecenia i niejakie oszołomienie. Tylko... przecież tego chciał, nie powinien czuć się zaskoczony...
Postąpił kilka kroków i dał się pchnąć na kanapę, choć zrobił to raczej odruchowo, poddając się jego woli. Podniósł spojrzenie spotykając je ze wzrokiem Gregora... Serce zabiło mu mocniej, w ten dziwny nieokreślony sposób, powodując dreszcz ekscytacji. Mógłby... zakochać się w tym spojrzeniu. Utonąć w nim... Oblizał spierzchnięte od szumnego oddechu wargi.
Siedział tak jak go zostawiono, podążając rozpalonym wzrokiem za mężczyzną. Oddech wciąż zbyt szybko uciekał mu z płuc. Męskość pulsowała rozpalona wcześniejszymi pieszczotami. Półprzytomnie sięgnął do niej dłonią zaciskając nań palce w taki sposób jak zwykle to robił. Bielizna zsunęła mu się niemal na uda, ale nie dbał o to. Pożądanie zepchnęło wszelki wstyd gdzieś na granice świadomości. Gdy Gregor zaczął się rozbierać, Charles w odruchu poruszył dłonią pieszcząc się. Nie odwrócił wzroku od złotych oczu przepełnionych pragnieniem samemu na wpół świadomie prowokując. Bez wahania sięgnął też do jego warg, gdy się pochylił, wpijając się w nie żarliwie i całując mocno, namiętnie.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyNie Mar 09, 2014 9:44 pm

Naprawdę lubił to uczucie, poddawał się ciepłym falom dreszczy osiadającym na ramionach, zupełnie nie spieszył i długo nie odchylał, przedłużając pocałunek. Zanim zdecydował się wyprostować, przeciągnął czubkiem języka po dolnej wardze Charlesa i uśmiechnął bezczelnie, mrużąc oczy. Opuścił dłoń, którą wcześniej na nim opierał i powiódł na podbrzusze, uda, pomiędzy nie... Jakby od niechcenia wznowił delikatną pieszczotę, wodząc samymi czubkami palców. Patrzył na jego twarz. W pamięci odtworzył obraz z nocy. To samo miejsce, ale inni czas i jakże odmienny widok... może też inni ludzie?
I jak przez chwilę pozostawał dziwnie z enigmatyczną miną, tak teraz jego oczy rozświetlił znajomy wyraz zadziorności. Chwycił dłonie Charlesa i uniósł ponad jego głowę. Gregor sam uścisk miał mocny, jednak nie wykonał gwałtownego ruchu, był po prostu zdecydowany, pewny tego, co chce zrobić. W następnym momencie cofnął się, stając równo na podłodze i znów pochylił, opierając na rękach. Tym razem jednak nie sprowokował pocałunku, a spojrzenie. Nie musiał nic mówić, przynajmniej nie na głos, poświęcił kilka sekund dla czegoś niefizycznego, ale także przyjemnego. Było to zdarzenie zupełnie niecodzienne, przeważnie nawet przez myśl mu nie przeszło, by zatrzymać się i na oczach drugiej osoby celebrować bliskość inną od tej dostarczającej bodźce ciału. To wymagało większej porcji zaufania, ale jednocześnie jakże było podniecające! Wyrażanie, co się w nim działo, bezwstydne przyzwolenie na obserwowanie czegoś bardziej intymnego niż sama fizyczność.
Gdy postanowił brnąć w akt dalej, pociągnął ramiona Charlesa odrobinę do siebie, potem w bok, znów przyklęknął pomiędzy udami mężczyzny i schylił, by nadal móc go trzymać. Jego kochanek nie potrzebował chyba bardziej dosadnej zachęty do tego, by się położyć?
Leammiele przesunął dłonie na przedramiona, a potem barki Charlesa, jednocześnie siadając na jego udzie. Pragnął go jak dawno nikogo, pragnął bardziej, pomimo tego, że czuł pod opuszkami ciepło skóry - to wcale go nie zaspokajało, wręcz przeciwnie. Rozpostartymi palcami kreślił zawiłe znaki, wędrował od jednego obojczyka do drugiego, po mostku, żebrach, zataczał kręgi wokół sutków, czasem nawet przypadkowo zbłądził pocierając je wnętrzami dłoni... W pewnym momencie spojrzał w bok i mruknął jakby ze zniecierpliwieniem, rezygnacją. Niespodziewanie sięgnął w dół, objął palcami jego męskość aby obdarzyć mocną pieszczotą, pełnym, powolnym ruchem. Jeden raz. Drugi. Trzeci. Przestał. Uniósł dłonie i uśmiechnął się niewinnie, patrząc mu w oczy.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyPon Mar 10, 2014 1:56 pm

Był zgubiony. Poddawał się wszystkiemu bez cienia skrępowania. Pozwalał mu patrzeć na swoje podniecenie, nie hamował odruchów... Nie wyrywał się, choć w momencie gdy Gregor zacisnął dłonie na jego nadgarstkach, miał ochotę się zbuntować. Być może nawet dało się wyczuć lekki opór, ale w efekcie i tak skończył z rękami nad głową. Bo nawet jeśli podświadomość upierała się przy strachu związanym ze stratą kontroli, to Charles był pewny, ze teraz nie do końca wiedziałby co z nią zrobić.  Poddał się więc. Z każdą chwilą bariery racjonalności słabły otumaniając go pragnieniami.
Wciąż miał zamknięte oczy, ale bierność kochanka zmusiła go do ich otwarcia. Natarczywość gregorowego spojrzenia nie sprowadziła onieśmielenia, a wręcz przeciwnie. Wilgotne po pocałunku wargi Charliego rozciągnęły się w bezczelnym uśmiechu, choć z pomiędzy nich wciąż uciekał płytki oddech burząc jego pewność. Wyraz jego twarzy rzucał Gregorowi wyzwanie z premedytacją i pełną świadomością tego, co chce tym osiągnąć, ale czy był do końca pewny? Czy naprawdę chciał zobaczyć Gregora pozbawionego kontroli? Dlaczego tak go to podniecało? Pytania uciekły mu, kiedy został zmuszony się położyć. Wciąż się uśmiechając zamknął oczy rozkoszując się błądzącymi po ciele dłońmi.
Niejako uspokojony przez jego dotyk, nie spodziewał się powrotu intensywnej pieszczoty, to dlatego jęknął zaskoczony i wypchnął biodra. Wciąż ułożone za głową dłonie zacisnęły się na podłokietniku kanapy. Na wpół świadomie poruszał się w rytm ruchów mężczyzny prezentując wyciągnięte i naprężone ciało. Gregor mógł oglądać wszystko. Od zaciskających się spazmatycznie palców, przez rozchylone usta, zaciśniętą szczękę, unoszącą się szybko klatkę piersiową, napięte mięśnie ramion i te drgające na brzuchu. Jeśli chciał oglądać podniecenie w najczystszej postaci, to właśnie miał okazję. Charles tracił kontrolę, to widać było jak na dłoni. Gdy pieszczota została tak nagle przerwana, otworzył oczy rzucając kochankowi pełne pasji, rozognione spojrzenie i poderwał się chwytając go za ręce niemal brutalnie. Gregor nie był gwałtowny, ale będący na granicy Charles nie panował nad sobą tak dobrze. Przestał działać racjonalnie. Pociągnął go na siebie i otarł się męskością o ciepłą skórę gregorowego brzucha. Cała zachowawczość i być może także część charlesowego wizerunku prysła jak mydlana bańka, kiedy syknął Gregorowi do ucha dwa bardzo wymowne słowa.
- Zerżnij mnie.  
Ugryzł go w lewe ramię, dokładnie tam gdzie wczorajszej nocy... I to nie tak, że nie był świadom tego o co prosi. Doskonale wiedział czego chce, a że ubrał to w takie słowa? Charles zawsze był dosadny i szczery, jak widać nie omijało to nawet sfery intymności. A teraz ufał i był rozpalony wystarczająco by pozwolić sobie na takie działanie i takie wyznanie...
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyWto Mar 11, 2014 11:23 am

Och, tak... dla Gregora jedną z przyjemniejszych rzeczy podczas zbliżeń było obserwowanie reakcji kochanków. Tym razem nie było inaczej, a że zależało mu na Charlesie, był jeszcze bardziej wyczulony. Mógł po prostu na niego patrzeć, upajając się samym wyrazem oczu partnera, nie mówiąc już o oddechu, grze mięśni rysujących się pod skórą i ruchach.
Stęknął, zdezorientowany nagłą zmianą wysokości. Jasne, zaskoczyło go to przyciągnięcie! Domyślał się, że nagłe oderwanie dłoni wywoła sprzeciw, ale tego się nie spodziewał - co wcale nie znaczy, że się przestraszył i pomyślał, że zadziałał za odważnie. Był zbyt pewny jego chęci i podniecenia. Jeżeli miał jakieś wątpliwości, to tylko co do tego, czy to nie on powinien przyjąć rolę technicznie pasywnego kochanka, dając Charlesowi możliwość odczucia zbliżenia w ten – według Gregora – przyjemniejszy sposób, jednak teraz... Zupełnie z tego zrezygnował. Szczerze i bez zastanowienia. W końcu doprowadzili do takiej sytuacji, Charles pokonał jego silną wolę i nawet jakby postradanie cierpliwości przyniosło niemiłe konsekwencje, Leammiele nie czułby się nawet odrobinę winny. Ba! W pewien sposób odczuwał satysfakcję z faktu, że jeszcze potrafi się zatracić, a i dla jego kochanka to niemały komplement.
Pozycja wymusiła na nim, by całym ciężarem oparł się na klatce piersiowej mężczyzny, co też zrobił, nie próbując szukać podparcia nigdzie indziej. Czuł jego skórę na swojej tylko w miejscach, których nie osłaniała koszula, miał ochotę ją zdjąć, tym, bardziej, że zsunęła mu się z ramion tak, że kołnierz miał gdzieś na wysokości barków. I włosy, niech to szlag, musiał zamknąć oczy, by mu nie przeszkadzały. Jednak szybko się okazało, że i tak by to zrobił, bo słowa, które padły razem z ruchem i tym, co za sobą niósł, wywołały u niego gwałtowny dreszcz. Leammiele zacisnął usta i wstrzymał oddech, lekko spinając ramię, odruchowo uciekając. Westchnął. Gdy pierwsza fala przyjemności przebrzmiała, uniósł się lekko, wspierając dłonią na podłokietniku i przeciągnął językiem po policzku kochanka.
- With pleasure, Sir - rzucił z szelmowskim uśmiechem. Wyprostował się, stanął pomiędzy jego udami, sięgnął do torby, dotykiem szukając opakowania z lubrykantem. Jakże te przyziemne czynności go irytowały! Chciał już, chciał natychmiast...! Sam wzmagał własne pragnienie metodycznym postępowaniem. Odłożył tubkę na bok i zsunął bieliznę na biodra, najniżej jak mógł klęcząc w takiej pozycji. Przez myśl mu przeszło, że mógłby całkiem ją zdjąć, ale to wymagało dodatkowego zachodu, a on na takie drobiazgi nie miał ani ochoty ani czasu. Trudno, obejdzie się bez tego. Lewą dłonią sięgnął po dłoń Charlesa, prawą po żel, odtworzył go zębami i wylał porcję na palce mężczyzny. Uśmiechał się pod nosem, upuszczając opakowanie na torbę, jednocześnie przyciągając go do siebie. Cóż, jeśli jego partner miał ochotę odwzajemnić się za wcześniejsze gregorowe droczenie się, właśnie dostał wspaniałą okazję.
Po jakimś czasie zdecydowanym gestem odsunął jego rękę, puścił, wsunął palce pod biodro mężczyzny i nacisnął, jednocześnie znów do niego przylegając. Wolną dłoń jeszcze chwilę pozostawił między ich ciałami, jednak i ją przeniósł wyżej, synchronizując ten ruch z ruchem bioder. Wszedł w niego najgłębiej jak mógł i zastygł, kilka sekund nawet nie oddychał. Przyjemność, jaką w tym momencie poczuł sprawiła, że stracił obiektywne postrzeganie miejsca i czasu, nawet nie mógł poprawnie stwierdzić, czy nadal dotyka go rękami czy klatką piersiową. W rzeczywistości upłynęła chwila, ale kompilacja wszystkich doznań - pragnienia, jakie w nim wzbierało, świadomości z kim nawiązał taką bliskość i jaka relacja ich łączyła i kilka innych - sprawiła, że Leammiele nie mógł przejść ponad tym jak zawsze, szybko zebrać się w sobie, zachowując kamienną twarz.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyWto Mar 11, 2014 1:07 pm

Nawet pomimo pozornego braku obeznania czy pewności w sprawach łóżkowych nie można było zarzucić Charlesowi bierności. Nigdy nie zastanawiał się czy jest dobrym kochankiem, miał zbyt mało okazji by się przekonać, ale w tym wypadku zawsze działał z pasją. Zawsze był szczery, to jedna z niewielu okazji, kiedy mógł być zupełnie pozbawiony uprzedzeń i po prostu czuć. Niby zwykle wydawał się zimny, a nawet nie potrafiący wykrzesać z siebie podstawowych odruchów, ale przecież tak naprawdę nie ma takich ludzi. Nie istnieją.
Puścił Gregora, gdy tylko udało mu się go do siebie przyciągnąć. Machinalnie ocierał się o niego dysząc głośno. Wyczuwając po jego stronie nagłe napięcie i chęć ucieczki... Przytrzymał go mocno przy sobie, i polizał, a potem pocałował ugryzione miejsce. Z Charliego wychodziła nieukazywana dotąd zaborczość i namiętność o którą zapewne nikt nigdy by go nie posądzał, i tylko w gestii jego kochanka pozostawało określenie tego jako cechę dobrą lub złą. Gdy Gregor się uniósł, Charles zsunął dłoń z jego pleców gdzie wcześniej go przytrzymywał. Słysząc wypowiedziane przez mężczyznę słowa, jęknął, choć bliższe było to głębokiemu pomrukowi agresywnej bestii.
Pozwolił mu się wyprostować pomimo świadomości, że ta chwila będzie najtrudniejsza. Trywialność czynności była zabójstwem nastroju, ale oddalał od siebie wszystkie myśli nie mające związku z cielesnością. To było normalne, poza tym był pewny, ze nie chce takiego zbliżenia bez przygotowania. Mimo rozumienia mechanizmów przesłonił przedramieniem twarz... przynajmniej do chwili gdy Gregor nie zmusił go, by podał mu rękę. Rzucił krótkie spojrzenie na mężczyznę, a raczej miało być krótkie, jednak widok Gregora z rozchełstaną koszulą, potarganymi włosami i prężącą się męskością... Nawet rozległa blizna miała tutaj dziwny urok. Spojrzenie, błyszczące złoto... wyraz twarzy. I świadomość, że należy tylko do niego.
Jego Gregor.
Wszystko to sprawiło, że spojrzenie stało się natarczywe, ale nie wyrażało niczego więcej prócz zachwytu i pożądania.
Nie trzeba było Charlesowi tłumaczyć, wiedział co ma zrobić z nawilżoną dłonią, tym bardziej, że klęczący przed nim, niemal zupełnie obnażony mężczyzna, był bardzo wymowny. Objął więc wilgotnymi palcami jego męskość napawając się nie tylko możliwością rewanżu, ale i każdym przejawem ekspresji na twarzy kochanka. Choć podniecenie rozpalało Charlesowi krew, to w tym akurat momencie na chwilę wróciła mu racjonalność i metodyczność, ale i tak o powrocie jakichkolwiek obaw nie było mowy. Odtrącenie dłoni skwitował półprzytomnym uśmiechem, który jednak szybko przemienił się w grymas...
Ciało Charlesa wyprężyło się, palce wczepiły w poduszki kanapy. Zatrzymał pędzący oddech, zamknął oczy i zacisnął zęby. Nie wydał z siebie żadnego dźwięku, ale sam wyraz jego twarzy doskonale oddawał to, co teraz się z nim działo. Niepohamowane pożądanie i cień bólu. Uczucie wypełnienia było mu nieznane i jak się przekonał niezbyt komfortowe, jednak dyskomfort rekompensowała bliskość. Ciepło drugiego ciała, namacalność podniecenia. W ciągu tych kilku sekund Charles otworzył oczy wypuszczając wstrzymywane dotąd powietrze i bez wahania lekko się uniósł chwytając dłonią za gregorowy kark, zmuszając by go pocałował.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyNie Mar 16, 2014 8:38 pm

Chociaż sam sprowokował dotyk i był na niego gotowy, fizyczne, dosłowne poczucie na sobie chłodnego żelu i ciepłych palców wywołało falę elektryzującej przyjemności. Odruchowo miał ochotę zamknąć oczy albo spuścić wzrok, ale utrzymał spojrzenie, pozwalając Charlesowi na obserwowanie jak każdy ruch na niego działa, chociaż i tak najwyraźniej zdradzały go gwałtowniejsze wdechy czy szybkie zaciśnięcie warg. Tuż przez tym, jak odsunął jego dłoń od siebie, zmarszczył brwi, czując, że jeszcze chwila i nie będzie w stanie przerwać i nad sobą zapanować, a nie tego przecież chcieli.
Czuł nacisk, ciepło... Chociaż zwyczajnie starałby się pokazywać po sobie jak najmniej, pospiesznie zamknąłby doznania sądząc, że są one niebezpieczne, nieodpowiednie, tym razem - na szczęście! - nie myślał w takich kategoriach i przyszło mu to naturalnie. Bezwstydnie celebrował dreszcze drążące jego skórę, łączące się w fale ciepła, a oddech złapał dopiero, gdy pierwsze wrażenie intensywności minęło. Uniósł głowę, wyciągnął się odrobinę i złączył z jego ustami, chociaż o dłuższym, głębszym pocałunku nie było mowy, Leammiele zbyt gwałtownie oddychał. Zanim się odsunął, poruszył biodrami i tym razem zamiast zacisnąć wargi, uśmiechnął się nieprzytomnie, ale ze specyficzną mieszanką wyzwania i zdecydowania. Spojrzał na Charlesa spod przymrużonych powiek - skoro czuł go w tak bezpośredni, wyjątkowy sposób, chciał też nawiązać kontakt wzrokowy, być najbliżej, najbardziej jak się dało.
Wolno przeniósł dłonie i oparł się przedramionami po obydwu stronach jego ramion, zaciskając na nich palce. Teraz także nie był gwałtowny, chociaż nie zawsze poruszał się płynnie, raz nawet wysunął się z niego całkiem i powrócił mocno, biorąc przyjemność tak, jak tylko jej zapragnął. Po jakimś czasie opuścił głowę, oparł czoło na charlesowej piersi i zamknął oczy. Mężczyzna mógł czuć na sobie jego oddech, coraz bardziej urywany i płytki. Od tej chwili Gregor pozwalał podnieceniu stale rosnąć, już nie chciał przedłużać, poza tym splot wszystkich wydarzeń pozbawił go zwyczajowej cierpliwości do drażnienia się. W pewnym momencie drgnął, spiął się na całym ciele, szybko wypuścił powietrze i przez chwilę nie brał wdechu, jednocześnie mocno naciskając na niego biodrami. Rozchylił usta, ale nie wydał żadnego dźwięku. Trwał tak dopóki najintensywniejsza przyjemność nie minęła, potem zaczął dyszeć i stopniowo rozluźniać się. Podniósł głowę i ponownie spojrzał na mężczyznę. Chciał coś zrobić, ale jeszcze nie był na tyle przytomny, nie zmuszał się do szybkiego odpędzenia rozluźniania, czekając aż samo się ulotni. Odetchnął, uspokajając pędzący oddech, nawet na chwilę nie spuszczając wzroku z zielonych oczu.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyNie Mar 16, 2014 10:40 pm

Charles jednak nie chciał patrzeć mu w oczy. Teraz już nie. Niby od zawsze wiedział w jaki sposób się to odbywa, niby potrafił sobie to wyobrazić, ale teraz... Uczucie było zbyt obce by mógł szukać w nim przyjemności, by mógł czuć się z nim pewnie i tę pewność pokazać, a zażenowania pokazywać nie chciał. Ale to nie szkodziło, wszak sam chciał i dostał to czego oczekiwał. Nie wycofa się. Na to było stanowczo za późno. Sam sprowokował i poniesie odpowiedzialność.
Podniecenie go nie opuściło, oczywiście, że nie, ale też nie wzmogło się. Było zdecydowanie inaczej niż sobie wyobrażał. Każdy ruch kochanka przyjmował stęknięciem, a przynajmniej te delikatniejsze, lecz bardziej z odruchu niż faktycznej przyjemności. Gwałtowniejszy raz zacisnął mu szczęki. Rosnące tempo i wpatrzone w jego twarz złote oczy skutecznie zmuszały go, by swoje szczelnie zamknął. Wciąż dyszał, ale nie spinał się, nie sięgnął nawet do swojej męskości, choć miał ochotę zagłuszyć dziwne uczucie taką właśnie przyjemnością. Powstrzymał sie jednak zaciskając dłonie na plecach Gregora, starając się nie pokazać mu choćby cienia tego jak dziwnie sie teraz czuje. Zależało mu na tym, chciał żeby pożądanie w nim nie wygasło. Niewytłumaczalną przyjemność sprawiała mu sama świadomość, że Gregor się zapomniał, że w jego zachowaniu nie było już żadnej niepewności.
Kiedy ten oparł mu głowę na piersi Charles wplótł palce w jego włosy mechanicznym ruchem je przeczesując. Czuł doskonale drżące mięśnie, gorący oddech... Czuł jak Gregor niechybnie zbliża się do końca. Ta świadomość i moment kiedy jego biodra uderzyły mocno ostatni raz, sprawił, że Charles jęknął głucho pozwalając sobie w końcu otworzyć oczy by po prostu patrzeć. Dlatego też gdy mężczyzna podniósł głowę w końcu mógł napotkać spojrzenie kochanka i... uśmiech. Ciepły, troskliwy... wciąż uciekający z pomiędzy warg urywany oddech tylko potęgował wrażenie, że Charles mimo wszystko nie czuł się źle. Patrzył przez chwilę na nieobecne spojrzenie partnera, aż w końcu odchylił głowę i zaśmiał się. Był to śmiech tym bardziej niezwykły, że zupełnie szczery i szczęśliwy, może odrobinę nerwowy. Tak rzadko spotykany akurat u niego.
- To było szalone. - Przetarł twarz dłonią wciąż się uśmiechając, wyrównując oddech. Zignorował własne podniecenie, bo choć cały czas było obecne, to teraz przesłaniały je inne uczucia. Znów popatrzył mężczyźnie w twarz. Zielone oczy śmiały się do Gregora, całym sobą pokazywał mu swoje zaufanie.
- Nie ruszaj się - przykazał nadal wyraźnie rozbawiony. Sam znów trochę się uniósł całując Gregora krótko. - Mogłeś założyć prezerwatywę, ubrudzimy kanapę. Masz chusteczkę?
Charlie zdecydowanie nie chciał zostawiać śladów w hotelu po swoich miłosnych ekscesach. Nie żeby interesowało go to co sobie o nim pomyślą pracownicy tegoż przybytku, ale nagle nawiedziła go niezbyt przyjemna myśl, która to właśnie napawała go niechęcią do spania w hotelowej pościeli. Teraz będzie się to tyczyło także kanap, bo jeśli ludzie robili na nich to, co oni teraz..
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyPon Mar 17, 2014 12:08 am

Leżał spokojnie, leniwie na niego patrząc. Cóż, pewnie długo będzie w takim stanie, w końcu mógł, prawda? Skoro był spokojny, było mu dobrze, czemu miał zmuszać się do przerywania nastroju, w który wpadł. Potem pewnie dojdzie odrobina liryzmu i melancholii... innymi słowy: normalny Gregor po dobrym seksie, plus solidna dawka niepewności, wspomnień i przemyśleń. Czyżby to było nieuniknione?
Jego spojrzenie ożywiło się dopiero, gdy Charles się zaśmiał, Gregor wyglądał jak wyrwany z mocnego snu. Sam w duchu uśmiechnął się, ale nie miał siły na wyrażanie jakiejś wyraźniej ekspresji. Teraz mógłby zapalić cygaretkę i leżeć tak do wieczora, taaak...
Zmarszczył brwi. Szalone? Musiałby się nad tym zastanowić by przytaknąć albo oponować, ale czy mu się chciało rozważać za i przeciw, wszystkie zmienne, potem ubierać to w odpowiednie słowa? Zdecydowanie nie. Przynajmniej w tej chwili. Czyżby świadomie odwlekał moment, w którym napadną na niego gorzkie myśli? Westchnął głośno i zmarszczył brwi, jakby rzeczywiście starał się skupić i przypomnieć, czy spakował do torby chusteczki albo coś, co mogłoby je zastąpić. Tylko przez chwilę w jego oczach pojawił się ten typowy, gregorowy, szalony błysk. Najwyraźniej był już bardziej sobą, ale nadal nie chciało mu się ruszać.
Spojrzał w bok, w stronę torby i znów westchnął, zmęczony. Zamruczał, sprzeciwiając się.
- Y-y. Nie, z tobą nie chcę używać prezerwatyw. - To chyba było jasne, dlaczego? Nie chciał ograniczać stopnia, w jakim go czuł, poza tym ten sposób zabezpieczenia kojarzył mu się - oprócz ukochanego uczulenia na lateks - z przygodnym seksem. Muszą poradzić sobie bez tego. Zresztą, teraz i tak za późno.
Lekko cofnął biodra, potem grzecznie wyciągnął dłoń w stronę torby, ale ostatecznie tylko zwiesił ramię z kanapy.
- Chusteczka, chusteczka, chusteczka... - wypowiadał słowa niemal bezgłośnie, wzdychając, uspokajając oddech. - Charles, mój Charles.
Aż tak go wzięło? Och, czyż to nie urocze?
Nie.
Gdy w następnej chwili spojrzał na partnera, jego twarz mówiła coś całkowicie innego niż przed chwilą. Zmrużył oczy i uśmiechnął się zadziornie, podnosząc brwi w niepokornym wyrazie. Oho!
- Przepraszam, ale nie byłbym sobą, gdybym pozwolił tak temu... - zawiesił głos, oblizał wargi, wyprostował ramiona unosząc się. Popatrzył na niego z góry, jednocześnie jedną rękę kierując w dół. - ...się rozejść - dokończył ciszej. Mocno objął palcami jego męskość, poruszył nią kilka razy, potem zgrabnie ześlizgnął się z kanapy, poprawił uchwyt i pochylił, dołączając pieszczotę ust.


Ostatnio zmieniony przez Gregor dnia Pon Mar 17, 2014 1:37 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyPon Mar 17, 2014 12:49 am

Jeśli wzięło się pod uwagę charlesowe doświadczenie, a raczej oczywiście jego brak, szczególnie jeśli chodziło o uprawianie seksu w hotelach, to jak najbardziej trzeba było przyznać, że to coś szalonego. Bo skoro nigdy tego nie robił, normalnym wdaje się czuć się lekko... oszołomionym. Jednak ogólne oszołomienie było skutecznie zastępowane przez cieplejsze uczucia.
Natomiast zachowanie Gregora było dziwne, przynajmniej według Charliego. Nie żeby Gregor zwykle zachowywał się zupełnie normalnie, ale Charles czuł się ostatnio bardzo zaskakiwany. Poznawał go na nowo. Ze zdumieniem odkrył, że podoba mu się taki stan rzeczy. Nowy Gregor, nowa relacja, nowy start.
Ciężar jego ciała i to urocze rozleniwienie powodowało, że uśmiech nie schodził mu z twarzy. To było takie... ciepłe. Naturalne... w pewien sposób. No i... przyjemne, przede wszystkim. Nowe... owszem, ale chętnie pozwoliły tej nowości stać się regułą.
Znów zagłębił dłoń w poczochranych włosach kochanka głaszcząc go pieszczotliwie. Jeśli miał być ze sobą szczery myślał, ze będzie czuł się bardziej niezręcznie, ale to, że wciąż czuł w sobie Gregora wcale nie było takie straszne. Wszystko zależało od nastawienia.
Słowa o prezerwatywie właściwie go nie zdziwiły. Każdy mężczyzna wolał seks bez zabezpieczenia, tylko... gryzło się to charlesowym poczuciem higieny. Mógł to przełknąć, ale wyrosła w nim może nie niechęć, ale przeświadczenie, ze bycie na dole nie jest tak przyjemne jak sądził... Chyba, że da się o to jakoś zadbać, obiecał sobie przyjrzeć się temu zagadnieniu bliżej.
- Gdybym chciał być na górze, pozwoliłbyś mi? - Jak widać Charles nie miał problemu z pytaniem o takie rzeczy bezpośrednio. Powód jego bezpośredniości nie był tylko uwarunkowany przypadłością, ale i kompletnym poczuciem bezpieczeństwa i zaufania.
Gdy Gregor się poruszył, Charlie skrzywił się nieco, ale słysząc mamrotanie nie mógł powstrzymać parsknięcia śmiechem. Dopiero kiedy znów zobaczył spojrzenie mężczyzny pytająco uniósł do góry brew. W pierwszej chwili nie zrozumiał co ma na myśli.
- Cholera Greg... - zamarudził, kiedy mężczyzna wysunął się z niego zupełnie, ale dalsza część zdania, o ile jeśli jakaś miała być, nie została wypowiedziana. Charles jęknął wyprężając się. Nieprzyjemna wilgoć między pośladkami i poczucie, że kanapa na pewno jest ufajdana skutecznie go irytowały, ale powrót przyjemności miał szansę uciszyć podszepty rozsądku.
- Nie musisz... - Chwycił dłonią jego nadgarstek, ale słabo. Bo prawdą było, że wcale nic chciał by przestawał. Ciepło ust, intensywność pieszczoty... - Greg...
Skracanie imienia było w przypadku Charlesa kolejną dość niezwykłą rzeczą, a do tego wymawiane takim jękliwym tonem obrażonego dzieciaka... Wielki właściciel korporacji i dyrektor prestiżowej szkoły pokazywał się od tej zdecydowanie nietypowej strony. Bo ciężko było mu zarzucić nieszczerość. Nie kiedy całe jego ciało wyraźnie odpowiadało na każdy dotyk.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyPon Mar 17, 2014 2:06 am

Jasne, że usłyszał to pytanie, po prostu je zignorował. Wyjątkowo nie miał ochoty na gadanie, wolał przy najbliższej okazji pokazać mu odpowiedź, nie mówić. Zresztą – nigdy nie wiadomo co mu odbije. Przywykł do bycia na górze, nawet jak nie obyło się bez wcale nie pozorowanej i całkowicie prawdziwej walki o przysłowiową dominację. Co nie znaczyło, że nie zapamiętał pytania i nie zamierzał wziąć go pod uwagę, nawet jak Charles użył słowa 'gdyby'.
Zwyczajowo zamknął oczy, ale czując na sobie jego dłoń, wyprostował się i spojrzał w górę. Rozluźnił uścisk, splótł z nim palce. Czyżby się poddał? Na to wyglądało. Niby zniecierpliwiony przewrócił oczami. Jednakże cóż to? Po prostu zmienił dłonie, korzystając z bezproblemowego posługiwania się obiema rękami. Jednak teraz pieścił go delikatniej, tylko zaznaczając ruchy, żeby wyjść wiarygodnie w tym swoim niby-oburzeniu i daniu wiary jego narzekaniom. Jak widać, pewność siebie i samego Charlesa nie opuściła go nawet teraz, gdy nie chodziło o jego własną przyjemność. Czy kiedykolwiek to się zmieni?
- Wiem, Charlie – sam specjalnie zdrobnił jego imię. Nie lubił, jak ktokolwiek kombinował przy jego imieniu, chociaż tym razem odebrał to jako przejaw charlesowej chcicy. Ego Gregora mruczało, szczerząc się lubieżnie.
- Ja chcę. Chcę Ciebie. Charrrlie. - Tym razem spojrzał na mężczyznę spode łba i mocno przeciągną dłonią po jego męskości, nie odrywając wzroku od jego twarzy. Dopiero po chwili znów się pochylił i ponowił pieszczotę ust, naumyślnie drażniąc się z nim, przeplatając mocne i szybkie ruchy z delikatnymi liźnięciami.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyPon Mar 17, 2014 3:40 pm

Nie spodziewał się, że to charakterystyczne spojrzenie kochanka i jego zachowanie przyniesie ze sobą wątpliwości zamiast rozkoszy. Charles przełknął ślinę, ale zebrał się w sobie świadomie powstrzymując odruchy spowodowane falami przyjemności. Zmrużył oczy, zmarszczył brwi. Spojrzenie stało się uważne, a obecny uśmiech był już tylko cieniem poprzedniej radości. Gregor był bezczelny... Zawsze był bezczelny, ale teraz to wydało mu się niepokojące. Nie dostał chusteczki, ani jej zamiennika, nie odpowiedziano mu na pytanie... Bark jakiejkolwiek pokory był irytujący. Charles pozwalał mu dominować i w pewnym sensie było to nawet podniecające, ale gdzieś w podświadomości dyrektorska duma drgnęła oburzona i Charles nie mógł zagłuszyć jej oburzenia przyjemnością... Może dlatego, że stracił poczucie komfortu? Seks nigdy nie wydawał mu się polem walki, ale było tak może dlatego, ze nigdy wcześniej nie miał okazji sypiać z mężczyzną. Czyżby był naiwny sądząc, że pewna wzajemność jest w seksie regułą? Ale nawet jeśli według Gregora było inaczej, on nie miał zamiaru zmieniać swojego przeświadczenia. Nieznana mu dotąd obawa wkradła się w świadomość i gryzła uparcie. A co jeśli pozwoli na zbyt wiele i Gregor stanie się nieznośny? Co jeśli... tylko się bawi? Co jeśli ta cała zabawa w dominację przeniesie się na wszystkie inne aspekty życia które razem dzielili?
- Bawi cię to. - Było to bardziej stwierdzeniem niż pytaniem. W głosie pojawiła się ostrzejsza nuta, ale na pewno nie spowodowana prawdziwą irytacją. Jak można było irytować się podczas czegoś takiego? jednak wyraźnie było widać, że Charles nie jest do końca zadowolony, że coś go gryzie. Naburmuszenie zmieniło się w niezamierzony chłód, nawet kiedy intensywniejsza pieszczota spowodowała powrót płytszego oddechu i zaciśnięcie szczęk. Ścisnął jego dłoń.
- Nie odpowiedziałeś na pytania. Nie ignoruj mnie. - Syknął półszeptem. Pomimo rozbudzanego podniecenia teraz jego głos brzmiał pewnie... Zbyt rzeczowo.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyPon Mar 17, 2014 5:31 pm

Do Gregora wpierw dotarło, że Charles ściska jego dłoń, potem dopiero, że chwilę wcześniej coś powiedział. Może jednak lepiej skupić się na słowach? Odtworzył ich brzmienie w pamięci i momentalnie został nawiedzony przez kolejną porcję ochoty na droczenie się z nim. Cóż za motywacja! Chociaż trzeba było przyznać, że sekundę później część pewności siebie go opuściła, znów zaczął uważać na to, żeby nie przegiąć.
Odsunął od niego usta, po czym skubnął zębami w udo, jakby za karę za marudzenie i nie poddanie się jego woli. Ale tak naprawdę daleko mu było do zdenerwowania czy innych negatywnych uczuć... no może prócz ziarna niepewności, które Charlie w nim zasiał.
Przesunął dłoń na jego biodro i znów się nachylił nad jego twarzą. Och, jakże on lubił taką pozycję! W końcu mógł patrzeć na mężczyznę z góry kiedy chciał.
- Nie aż tak, jak mogłoby się wydawać. Staram się być poważny – dla wzorcowego potwierdzenia swoich słów wyszczerzył się bezczelnie. Zbliżył się trochę do jego ust i zacisnął palce, potem zmrużył oczy. Czyli jednak będzie musiał o tym mówić? Werbalna odpowiedź zabierała mu dużo zabawy, ale jeśli miało to dla mężczyzny takie znaczenie, skoro poczuł się zignorowany, Gregor nie chciał przyczyniać się do jego złego samopoczucia.
- Pozwoliłbym – odezwał się, patrząc mu w oczy. - O, taak... Pozwoliłbym na to nawet tu, teraz, zaraz. - Pokręcił głową i uśmiechnął się niby to przepraszająco, ale po tonie jego głosu dało się wywnioskować, że wcale tego nie żałował. - Przepraszam. Ja po prostu uwielbiam się przekomarzać... - Zrobił gest, jakby chciał go pocałować, ale tylko kłapnął zębami tuż przed ustami Charlesa i zaśmiał się mrukliwie.
- Ale to czysto hipotetyczne pytanie, prawda, panie dyrektorze? - W pierwszej chwili chciał sformułować to zdanie nieco inaczej, chciał stwierdzić, bezwstydnie rzucając przyjacielowi wyzwanie, ale ostatecznie zrezygnował. Naprawdę musiał i chciał się pilnować, żeby nie przedobrzyć.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptySro Mar 19, 2014 3:22 pm

Charles spojrzał do góry na zwieszającą się nad nim osobę Gregora i westchnął cicho.
- Właśnie widzę. - odparł burkliwie. Powstrzymał chęć sięgnięcia do jego ust, choć bez wątpienia odmalowała się ona na jego twarzy, choćby w postaci całej uwagi zatrzymanej na gregorowych wargach. Dopiero kolejne słowa zmusiły go do odwzajemnienia natarczywego spojrzenia w oczy. Wyobraźnia podsunęła mężczyźnie stosowne... albo niestosowne, (zależy z której strony spojrzeć) obrazy. Może nie byłby tak odważny w swoich wizjach, gdyby nie sytuacja w której byli. Gdyby wszystko co się tutaj odbywało i tak nie wykraczało poza to, co sobie wyobrażał kiedykolwiek. Kanapa, hotel... Dał się ponieść, czy więc nie lepiej by było wrócić do tego w przyjemniejszym miejscu? O ile w ogóle... Komfort szlag trafił, ujawniając się coraz większą irytacją, którą z racji niecodziennej sytuacji starał się powstrzymać. A irytowało go wszystko. Nagromadzenie bodźców i emocji z którymi coraz trudniej sobie radził, drażnienie, kanapa i obca wilgoć. Poczuł naglącą potrzebę zakończenia tego nawet pomimo nabrzmiałej męskości.
Zmusił się do uśmiechu w odpowiedzi na wszystko co usłyszał. Nie miał Gregorowi za złe całego droczenia się, ale świadomość, że to droczenie może być kłopotliwe nie opuszczała go na krok. Tym razem jednak to on się starał, by Gregora nie przestraszyć. Niestety zwykle jak starał się przekazać ludziom coś co dotyczyło uczuć, często rezultat mijał się z oczekiwaniami.
- Aż tak trudno o odpowiednie warunki? - Nawiązał do pytania, ale z łatwością można było wyczuć, że nie zeka na odpowiedź. Przesunął dłońmi po jego plecach i na chwilę zamknął oczy. Wyglądało na to, ze nie ma zamiaru próbować, szczególnie że zaraz zmusił Gregora by się odsunął i dał mu odpowiednio dużo przestrzeni by mógł wstać, co uczynił najszybciej i najzgrabniej jak się dało. - Pozwolisz? - Machnął ręką w kierunku łazienki przybierając typowo charlesową postawę, nawet pomimo nagości i świadomości wydarzeń.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptySro Mar 19, 2014 8:49 pm

Im dłużej na niego patrzył, tym bardziej tracił pewność siebie, jednocześnie utwierdzając w poczuciu, że coś poszło nie tak. W którymś momencie popełnił błąd. W którym? Nie ważne, teraz nie musi o tym myśleć, to nawet nie wskazane, bo chociaż nie działał gwałtownie, to nie wiadomo, co za pomysł zrodzi się pod tą poczochraną czupryną.
Westchnął. Charles nie musiał bardzo naciskać, Gregor sam się odsunął, poprawił bieliznę i usiadł na podłodze, opierając się o sofę. Rozłożył ramiona i wzrokiem odszukał paczki cygaretek. W takich chwilach żałował, że nie istniała telekineza, bo bardzo nie chciało mu się po nie ruszyć. Rzeczywiście udawało mu się nie myśleć nad reakcją partnera - ciekawe czy nie wrócił jeszcze do równowagi albo tak bardzo panował nad myślami... a może naprawdę umiał dać sobie spokój?
Pytania o warunki nie zrozumiał. Warunki do czego? Miał to potraktować jako przenośnię? Tego się po nim nie spodziewał, ale słowa wzięte bezpośrednio wydawały mu się nie mniej dziwnie. Trudno, najwyraźniej był zbyt mało domyślny albo aż tak odbiegał od normy, że nawet starego znajomego nie potrafił dobrze zrozumieć. Oho, znowu. Nie był pewny, czy Charles pyta go o to, czy przyłączy się do kąpieli, czy o to, czy może odejść. Bardziej prawdopodobna wydała mu się opcja numer dwa, bo przecież wczoraj nie chciał się z nim kąpać. Pokiwał głową patrząc na niego z dołu.
- Oczywiście. Nie zabronię ci brać prysznica. - Zaśmiał się krótko, naturalnie. Ups, czyżby aż tak przegiął? Wydawało mu się to ciut dziwne, ale w duchu wzruszył ramionami. Sam robił masę nietypowych rzeczy, zadawał setki niepotrzebnych pytań. Jak widać, ludzie nie raz tak mieli.
Ponownie skupił uwagę na papierosach. Spojrzał na nie raz... nie przyszły. Drugi. Też pozostały na swoim miejscu. Westchnął pod nosem i wstał. Nie góra do Mahometa, to Mahomet do góry.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptySro Mar 19, 2014 10:06 pm

Cóż, dla Charlesa pytanie o warunki odnośnie hipotetycznej sytuacji było jak najbardziej na miejscu. Natomiast to, że znów nie otrzymał odpowiedzi na soje pytanie szarpnęło strunę irytacji raz jeszcze, ale niezwykle skutecznie wyciszył jej nieprzyjemny dźwięk. Pan dyrektor nie musiał być nawet bardzo empatyczny by nie wyczuć kolejnej porcji dziwności. Co było nie tak? Z nimi? Z nim? Przecież powinni czuć się... szczęśliwi. Czy on czuł się szczęśliwy? Przez chwilę stał jak słup... nagusieńki z opadającą erekcją, spermą na pośladkach i poczochranymi włosami (co doprowadzało go do szału) stał i patrzył na swojego kochanka... przyjaciela, partnera? Zacisnął szczęki i wywrócił oczami podkreślając to wszystko wymownym, ciężkim jak głaz westchnieniem.
- Gregor, co ty robisz? - Nachylił się nad nim i wyjął mu papierosy z ręki. Odłożył paczkę na stół. - Chodź. Będzie szybciej. Mamy jeszcze śniadanie do zjedzenia, lodziarnię do odwiedzenia i fontannę do obejrzenia. Musze wykonać masę telefonów i nasłuchać się o niekompetencji swoich pracowników. Nie bądź kolejnym niekompetentnym...
Jak gdyby nigdy nic chwycił go za przedramię i pociągnął lekko bez wątpienia dając znać, że chce by za nim podążył. Nie puścił go dopóki z nim nie poszedł, zupełnie jakby bał się, ze mężczyzna czmychnie gdzieś po drodze. Zamknął za nimi drzwi i spojrzał na Gregora. Spojrzenie miał poważne jakby chciał składać jakąś wyjątkowo ważną państwową przysięgę.
- Nigdy sie z nikim nie kąpałem. Nigdy też nie uprawiałem seksu z mężczyzną. Nigdy też nie uprawiałem seksu na hotelowej kanapie. Bądź wyrozumiały. - Zapewne dobrze znany Gregorowi rzeczowy, chłodny ton, musiał brzmieć nad wyraz komicznie w zestawieniu z wypowiadanymi słowami, ale Charles nie czuł się z tego powodu głupio. Chciał to zaznaczyć, może trochę się usprawiedliwić, bo nie był pewny, czy aby nie robi czegoś niewłaściwego. Ogólnie rzecz biorąc, jednak czuł się niepewnie... teraz kiedy emocje opadły, czuł się trochę jak dziecko we mgle. Nawet logiczne postanowienie, że na poczucie pewności trzeba czekać, czasem bardzo długo nie potrafiło zagłuszyć rodzącego się zażenowania.
Oczywiście na odpowiedź nie czekał. Odsunął szklane drzwi kabiny do której zaraz wszedł, niemal od razu też odkręcając wodę. Nie zasunął drzwi, oczywiście że nie, wszak czekał na Gregora... Nawet jeśli wydawało mu się to krępujące i trochę... dziecinne. Bo przecież właśnie dzieci zwykle biorą razem kąpiele. Takie z masą piany i żółtymi kaczuszkami... Och, co za idiotyczne wyobrażenie!
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyCzw Mar 20, 2014 2:17 am

Była cygaretka, nie ma cygaretki. Zaskoczony spojrzał na Charlesa podnosząc jedną brew. Czyli znowu wybrał złą opcję. Nie wiedział, jak tym razem to nazwać: pechem czy głupotą. Irytacja znów zaczęła w nim wzbierać i przysłaniać spokój, a słowa przyjaciela wcale nie pomogły. Tracił do siebie cierpliwość. Tak, zdecydowanie zdawał sobie sprawę z własnej niekompetencji w dziedzinie bliższych relacji międzyludzkich i komunikacji na pewnym poziomie. I jak to poganianie puścił mimo uszu, w duchu ciesząc się, że mężczyzna pilnuje czasu, bo on sam niemal nigdy nie zwracał uwagi na punktualność i terminy, przez chwilę dziękował ekonomicznemu zmysłowi Charliego za stworzenie okazji do bycia razem, tak ostatnie słowa uraziły jego dumę. Gdzieś w głębi przyznał mu rację, dlatego skierował własną złość na siebie, nie na niego. Nie chciał się kłócić i odbijać piłeczki, wypominając mu, że mógł wyrazić się trochę jaśniej.
Jednak poszedł za nim i nawet nie bronił się, nie zwlekał. Ten gest uspokoił go, ale tylko odrobinę. Gdy znaleźli się w łazience, w oczach Gregora nadal błyszczało coś na kształt zniecierpliwienia, które zawdzięczał głównie siebie samemu. Tym razem jednak niemal zupełnie mu przeszło. To, co wcześniej zadziałało na niego drażniąco, teraz pozwoliło przejść ponad problemem. Słowa. Wyrozumiałość. Czy on miał ją w sobie? Tak sądził, nauczył się jej całkiem niedawno.
Jeśli nie brać pod uwagę zmiany wyrazu jego twarzy, nie odpowiedział w żaden sposób na to, co usłyszał, jednak rozbierając się, myślał, jak właściwie powinien zareagować. Bo co mógł zrobić? Zaakceptował to i doceniał, tylko jak to wyrazić? Mógł powiedzieć wprost, słowa brzmią ładnie, ale co po nich na dłuższą metę? To takie skomplikowane.
Zanim do niego dołączył, wyciągnął dłoń i sprawdził temperaturę wody, za chwilę odetchnął i przełamał niechęć przed wchodzeniem do bardzo małego zamkniętego pomieszczenia zbudowanego również w małym zamkniętym pomieszczeniu. Pamięć stwierdziła, że będzie zabawniej, jak do tego wszystkiego Leammiele przypomni sobie zeszły, samotny prysznic i uczucia, jakie mu towarzyszyły. Ciekawe, czy mokre ubrania nadal były w koszu...
Zamknął za sobą drzwi i kontynuując ruch objął Charlesa, przylegając brzuchem do jego pleców.
- Tym razem chyba byłem zbyt wyrozumiały. Pomyślałem, że chcesz iść sam, odpocząć chwilę ode mnie. - Szybko odsunął się od niego i potrząsnął głową, odganiając włosy z twarzy. - Ja zdaję sobie z tego sprawę, z tego o czym mówiłeś. Dlatego poczułbym się jak dzieciak, ostatni idiota, gdybym zrobił coś źle. Już trochę się czuję, bo cię nie zrozumiałem. - Starał się skupić na tym, co mówił, nie na specyficznym brzmieniu własnych słów. Małe pomieszczenie. Malutkie. Coraz mniejsze! A może to i dobrze? Czuł się jak ktoś, kto dopiero uczy się mówić i nie umie dobrać wyrazów, nie jest pewny czy to, co myśli można nazwać w taki sposób. Uczucia! Po co to komu! Gdyby w pełni mógł zastanowić się nad tym, co chce przekazać, nie zabrzmiałoby to tak naturalnie. Z drugiej strony, ego zabraniało mu panikować i świadomie pozwalać komuś obserwować tak irracjonalny lęk.
Cofnął się, oparł plecami o chłodne szkło. Przyjemne.
- Ale skoro już zaczęliśmy w ten sposób, to ja mogę powiedzieć, że, eee... od kilku lat nie byłem przy kimś zupełnie nagi. - Patrzył gdzieś w bok, na zachodzące parą drzwi kabiny. - Nie lubię, jak patrzą sami z siebie, bez mojego pozwolenia. - Gdy chwilę wcześniej pomyślał to, co właśnie powiedział, nie brzmiało to aż tak bardzo... właśnie, jak? Zacisnął usta. Och, zdecydowanie nie lubił mówić takich rzeczy sam z siebie, niepytany. Nie żeby skłamał, gdyby ktoś chciał wiedzieć. Po prostu wolał nie zaczynać. W duchu miał nadzieję, że Charlie nie będzie drążył tematu.
Powrót do góry Go down
Charles
Dyrektor szkoły
Nauczyciel ekonomii
Charles


Liczba postów : 159
Join date : 22/01/2014
Age : 34

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyCzw Mar 20, 2014 10:51 am

Wszedł do kabiny wystawiając twarz pod prysznic, tym samym mocząc ciemne włosy. Siłą rzeczy zamknął oczy. Komfort jaki niosła ze sobą ciepła woda wygładził zmarszczkę między jego brwiami zmniejszając poziom irytacji. Uspokojony odetchnął wsłuchując się w dźwięki towarzyszące Gregorowi. Jego obecności. Jednak dotyk trochę go zaskoczył. Sam był na siebie zły za nagłe spięcie mięśni, kompletne zesztywnienie. Nie musiał już tak działać. Ile zajmie mu przystosowanie się do tego? Ile zajmie na nowo przywyknięcie do czegoś od czego już dawno się odzwyczaiło? Po chwili po poprzednim wrażeniu nie został już nawet cień. Charles chwycił dłońmi ręce, które go oplotły, ufnie przyciskając się do ciała mężczyzny. Jednak bardziej niż dotyk zaskoczyły go słowa, ale nie musiał zastanawiać się nad odpowiedzią.
- Nie chcę odpoczywać. Jeszcze się nie nacieszyłem. - Odparł zupełnie szczerze, odruchowo pocierając wierzch dłoni mężczyzny opuszkami własnych palców. Wyczuwając, że Gregor chce się cofnąć od razu go puścił, choć chciał na dłużej zatrzymać to uczucie. Sam odsunął się od największego strumienia wody przecierając twarz.
- Robisz wszystko dobrze... tak sądzę... Właściwie...
Własna nie możliwość wysłowienia się była kolejną kropelką w czarze przepełnionej irytacją. Odetchnął próbując zebrać myśli i obrócił się przodem do mężczyzny. Woda spływała mu po boku twarzy i ramieniu.
- Właściwie to nie wiem jak jest dobrze. Ty mnie uczysz. Dla mnie większość rzeczy, które robisz są dobre. Akceptowalne. Nie zawsze zrozumiałe, ale to pomijam. Poza tym, powiem ci jeśli coś będzie dla mnie nie do przyjęcia. Dlatego po prostu bądź spokojny.
Czy udało mu się wyrazić zupełnie jasno nie rażąc żadnym słowem? Miał szczerą nadzieję. Pomimo szeregu obaw wszelkiej wielkości i maści chciał przede wszystkim pozbyć się dziwnego napięcia jakie od poprzedniej nocy im towarzyszyło. Tej dławiącej niepewności. Skoro zdecydowali się na taki krok, chciał dać mu szansę. W tamtej chwili był nawet przekonany o tym, że mogą być szczęśliwi... Własny naiwny optymizm o mało nie wyprowadził go z równowagi.
Wszystko co usłyszał od Gregora, a przede wszystkim tak naprawdę niepewność w jego słowach przyniosła ulgę. I nie chodziło nawet o to, co zostało powiedziane choć cieszył się z powierzonego mu zaufania, a bardziej o to, że Gregor był... taki sam. Nic w jego podejściu nie zmienił kanapowy incydent. Oby tylko nie mylił się w swoim osądzie, ale ciężko było wierzyć w negatywną zmianę zachowania kiedy tak odwracał wzrok. W tamtej chwili też zapragnął go dotknąć i najwspanialsze był to, że mógł. Miał go tak blisko...
- Dziękuję, że pozwoliłeś mi patrzeć. - Leniwie przesunął opuszkami od lewej strony jego szyi, przez klatkę piersiową aż do biodra badając nierówność blizny. Wodząc wzrokiem za ruchem swoich palców wydawał się bardzo skupiony. Kiedy odsunął dłoń spojrzał Gregorowi w twarz dziwnym, nieobecnym spojrzeniem. W duchu zastanawiał się jak wiele gorzkich wspomnień musiało wiązać się z tym poparzeniem. Nawet nie z samym incydentem, który to spowodował, ale później... Dlaczego Gregor tak bardzo się tego wstydził? Po chwili Charles pochylił się opierając czoło o głowę partnera, lekko rozchylając przy tym usta. Nie pocałował go jednak. Potarł delikatnie nosem jego nos owiewając oddechem gregorowe wargi. Bliskość, intymność przyspieszyły go. Ledwie uspokojone podniecenie ponownie się obudziło, ale zignorował reakcje własnego ciała nawet jeśli były tak bardzo wymowne.
Chciał coś powiedzieć, zapewnić, ale zrezygnował. Obaj niestety nie byli dobrzy w wyrażaniu uczuć słowami, dlatego zamiast mówić po prostu go objął, zupełnie zatracając dystans dzielący ich ciała. Była w tym ruchu pewna zachłanność. Wyraz tęsknoty w mocno zaciśniętych ramionach. Charles upajał się brakiem barier i wspaniałym uczuciem dotyku ciepłej skóry... Nawet jeśli ciało było niedoskonałe i... męskie. Ale przecież nie ważne jakie było. Ważne do kogo należało.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 EmptyCzw Mar 20, 2014 7:05 pm

Czy było bezpiecznie mówić mu takie rzeczy? Czy nie poczuje się zbyt pewnie? Z jednej strony to bardzo prawdopodobne, był impulsywny i zdecydowanie nie należał do osób dążących do zachowania idealnej równowagi, z drugiej jednak - niemożliwe. Gregor nie był już dzieciakiem całkowicie niewiedzącym czego chce od życia, za dużo myślał i za dużo poniósł porażek, by nie wyciągnąć z nich wniosków i na dłuższą metę pozwolić sobie na całkowitą pewność i zaufanie do samego siebie. W tej chwili słowa Charlesa jeszcze bardziej pogłębiły jego chęć do starania się, uderzając już nie tylko w ego, ale i w nauczycielskie aspiracje. Byłoby o wiele łatwiej, gdyby sam miał głębszy poziom praktyki i mógł podejmować działania wsparte doświadczeniem, nie tylko przeczuciami. Spokój i Gregor? Książę Spokój? Och, nie, nie! Oby Charles nigdy go nie poznał. Jakiekolwiek zapewnienia i tak były bez sensu, dlatego tylko skinął głową, pozostając całkowicie poważnym. Dopiero po chwili uśmiechnął szeroko.
- Pozwalam nie tylko patrzeć, hyhy. - Wyszczerzył się, zaraz jednak zmarszczył brwi. Cały czas obserwował wyraz twarzy Charlesa i emocje, jakie się na niej malowały. Czuł się bezpieczniej widząc jego reakcje. - Ale wiesz co? Nie dziękuj mi, tylko sobie. - Mówił pewnie, zdecydowanym głosem. - Gdybyś był inny niż jesteś, nie byłoby mnie tu. Zresztą... - lekko wzruszył ramionami, zawiesił głos i milczał długo, jakby wcale nie miał zamiaru dokończyć. Zapamiętał, co chciał powiedzieć i dał uwadze odpłynąć w zupełnie innym kierunku. Skupił się na fizycznej bliskości, obecności, cieple. Jakże on uwielbiał takie pozornie codzienne... no nie, to zupełnie nie należało do jego codzienności, ale zdecydowanie mieściło się w estetyce i było przyjemnie, podobało mu się. Koiło go i przywracało dobry humor. Przymknął powieki również nie prowokując pocałunku, potem sam go objął, kładąc dłonie powyżej pośladków mężczyzny. Przelotnie pocałował Charlesa w obojczyk i opuścił głowę, opierając się o niego policzkiem. Woda przylepiała włosy do jego twarzy, ale nie przeszkadzało mu to w tej chwili. Nawet znaczna różnica wzrostu wydawała się stracić swoją magiczną moc drażnienia Gregora.
- Zresztą... - Podjął ciszej, ale znów na chwilę zamilkł. Zlizał wodę z ust. - Nasza znajomość zaczęła się w takiej sytuacji, której nie przebije żadna nagość ciała. - Uśmiechnął się, ale jeszcze nie odsuwał, wręcz wzmocnił uścisk. - Wiesz, w takich chwilach budzi się we mnie cherofobia. - Ach, on i te jego dziwne słowa. Gregor Sebastian Leammiele – samobieżna, podręczna encyklopedia mądrze brzmiących zwrotów opisujących proste zjawiska. - Jak przypominam sobie co było przez ten czas, gdy... - urwał, a nową myśl rozpoczął tak szybko, jakby była kontynuacją poprzedniej. - Chyba się zaczynam w tobie zakochiwać, Charles.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Włochy - C&G - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Włochy - C&G   Włochy - C&G - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Włochy - C&G
Powrót do góry 
Strona 5 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Off top :: Odpisz mi, Stefan! :: ∎ Inne miejsca na świecie-
Skocz do: