IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Korytarze

Go down 
+11
Yasuro
Kimi
Nath
Ozzie
Aiden
Marco
Hide
Haien
Raven
Reiner
Ariel
15 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Haien

Haien


Liczba postów : 45
Join date : 11/01/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Lut 16, 2014 12:05 am

Oho!
Coś w mózgu Haiena podpowiadało, ze wcześniejsze blondynowskie pytania były na podstawie tych „mój kolega chciałby wiedzieć jaki jest twój ulubiony kolor”, przy czym takowy kolega w ogóle nie istniał.
Ale nie wnikał.
Znaczy, czasem miał odpały, że mógłby prosto z mostu na cały regulator zapytać „HOW IS YOUR SEX-LIFE?” , ale nei bądźmy dzisiaj tacy okrutni…
- Jasne – odparł, dalej ruszając. Niektórym to się, kurde, powodzi.
Gdypadło pytanie przez chwilę zastanowił się nad odpowiedzią. Zmarszczył brwi jakby poważniejąc.
- To zależy od środowiska – powiedział na wstępie, odgarniając jedną ręką zabłąkany na jego ramieniu kosmyk włosów – są osoby nazywane homofobami, czyli tacy do obawiają się i brzydzą gejów, niektórzy z nich czasem agresywnie to okazują. Można wymienić choćby pobicia czy różne inne krzywdy – wzdrygnął się. Doskonale pamiętał jak uciekał przed wieloma takimi, bo nazywali go „pedałkiem” i „homosiem” tylko dlatego, że był dosyć ładny.
Nie jego wina, że się taki urodził. I chociaż tak, rzeczywiście miał całkiem śliczną twarz ale nie była ona niczym, czym mógłby się chwalić.
Chłopak nie powinien wyglądać jak laska, co nie?
- Ale też w wielu krajach mówi się obecnie o tolerancji. Jak dla mnie nie ma NICZEGO złego w byciu gejem. Czy się kocha faceta czy babę to co to za różnica? Miłość to miłość, poza tym serce nie sługa – uśmiechnął się ciepło do Rybki.
Powrót do góry Go down
Ariel
Swatka
Ariel


Liczba postów : 338
Join date : 17/01/2014
Age : 27
Skąd : Anglia

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Lut 16, 2014 12:28 am

Z ulgą ruszył dalej w dół, po schodach. Dalej mając czerwoną twarzyczkę.
Ciekawe co teraz robi Rei? A jeśli jest gejem, to czy ma kogoś kogo kocha? Czy ja się zakocham w mężczyźnie?
Takie teraz myśli zaprzątały małego Arielka.
Kiedy tak słuchał brunetka coraz bardziej był przestraszony. A jeśli go pobiją? Nie chciał tego... Chyba najbezpieczniej będzie jeśli nikomu nie powie... A może, mógłby komuś powiedzieć? Może lepiej nie?
Złapał się za głowę i zaczął tarmosić swoje włosy. To było za dużo dla niego. Takie zagadki własnej egzystencji...
Ostatnie zdania przykuły uwagę blondyna.
- Czyli nie nienawidzisz ich? - Powiedział z nadzieją.
A teraz wątek komediowy.
Bo ten chłoptaś nie mógłby się zwać Arielką, jeśliby nie potknął się o niewidzialną, nieegzystencjalną rzecz, co oczywiście zrobił.
I poleciał do przodu, witając każdy schodek, który w ramach miłości zostawiał ślad, w formie siniaka.
Na koniec jego twarzyczka miała bliski kontakt ze ścianą.
Czyli mówiąc prościej, normalnie spierdolił się ze schodów i zajebał twarzą w ścianę.
Usiadł i przez chwilę świat zawirował, a Haienków było dwóch. uśmiechnął się. Dwa płochliwe króliczki? Czemu nie?
Dotknął bolącej twarzy i... o jego ręka była czerwona.
- Hę? Chyba mi krew leci... Leci? Ej... Czemu ciebie jest dwóch? Śmiesznie wyglądacie, hehehe...
Może lepiej zostawić to bez komentarza...
Powrót do góry Go down
Haien

Haien


Liczba postów : 45
Join date : 11/01/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Lut 16, 2014 12:40 am

- Oczywiście, że nie nienawidzę – odparł zdziwiony – sam lubię popatrzeć na niektórych facetów! – Uśmiechnął się szeroko na te wyznanie.
MĘSKIE KLATY, TO JE TO.
Następnie zaobserwował istny chaos, i jedynie zamrugał w towarzystwie nieogarniętego acz głośnego „EH?” i dopiero po chwili zdął sobie sprawę z tego co zaszło.
- Ariel! – Zawołał przerażony, zbiegając ze schodów i prędko znajdując przy blondynie, gdzie ukucnął – wszystko w porządku?! Coś cię boli, połamałeś się?! – Zapytał przerażony przeprowadzając oględziny nad poturbowanym chłopakiem.
- Ojej, ty krwawisz! Chodź, mój pokój już niedaleko, mam tam apteczkę i w ogóle… – Pokiwał zmartwiony twarzem, pomagając blondynowi przy tym wstać.
Patrzył na niego zatroskany.
Sam w sumie miał „łeb” do wypadków.
Najwidoczniej kontuzje chodziły po ślicznotach.
W sumie swojego największego życiowego wypadku nie pamiętał… Jak i wszystkiego, co było przed nim. Wie o tym wszystkim tylko z opowiadań rodziców, a i tak pewnie oni nie znali wszystkich faktów (jako że sami wspominali, że ich przy tym nie było.
W każdym razie Haien od tamtego dnia (i leczenia) był przewrażliwiony jeśli chodziło o temat wypadków i przerażało go takie jebutnięcie z pięterka.
Powrót do góry Go down
Ariel
Swatka
Ariel


Liczba postów : 338
Join date : 17/01/2014
Age : 27
Skąd : Anglia

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Lut 16, 2014 12:57 am

Ariel zaczął się chichrać kiedy tylko Haien pomógł mu wstać.
- Hej, czemu drugi Haien nie pomoże? Będzie tylko tam szedł z boku i udawał? Hehehe wszystko się kręęęęciiii~!
Blondasek chyba za mocno jebutnął w tą ścianę. A przez to wszystko nie słyszał odpowiedzi na swoje pytanie. A szkoda, bo pewnie od razu by się przyznał, wyżalił i wszystko w szczegółach opowiedział, bo papla co tylko mu ślina na język przyniesie...
Także ten... Z czasem zaczął mu ten kołowrotek mijać. Tak już mu mniej wesoło było, a bardziej bolało.
- Auu! - Wyjęczał. Miał nadzieję że nosa nie złamał.
Co było dziwne, zawsze się przewracał, potykał, obrywał akurat przypadkowo lecącą piłką w głowę, ale nigdy nic nie złamał. Normalny człowiek to szpital miałby za drugi dom a tu patrzcie jaki szczęściarz.
Dopiero teraz zauważył że Haienki jest bardziej przerażony od niego tą sytuacją. Uśmiechnął się więc, mimo iż mordkę całą we krwi miał.
- Nie martw się, ciągle tak mam. To nic takiego.
Pomyślał o swojej bliźnie. Z tego co pamiętał był tylko ból. Potworny ból. Takie małe jebnięcie o ścianę zaraz po upadku ze schodów to pikuś.
Powrót do góry Go down
Haien

Haien


Liczba postów : 45
Join date : 11/01/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Lut 16, 2014 10:12 pm

Pokręcił głową z dezaprobatą.
Czy było to normalnie dla blondyna nie miało właściwie żadnego znaczenia- dla Haiena NIE było, i nie zamierzał tego tak zostawić.
- Chodź, tutaj zaraz je mój pokój, obejrzę twoje potłuczenia – powiedział ciągnąc Ariela za rękę.
Nie można ignorować takich wypadków! A już zwłaszcza wtedy, gdy się je widzi.
Właściwie, smutnym było to, że jeśli o Haiena chodziło, to nie miał się nim właściwie nigdy kto zająć.
Znaczy mama zawsze była chętna to pomocy, ale „ciężko” po nocach pracowała, przez co w dnie była nie do życia.
Ojciec za to pracował w dnie a w nocy odpoczywał.
Przyjaciół też nie miał zbyt wielu, Hide’a poznał już jako nastolatek, tak więc wszelkie małe czy większe rany musiał sobie sam bandażować i opatrywać. Niekoniecznie w tej kolejności.
Pewnie fajno było mieć wokół siebie ludzi, którzy byli gotowi w jednej chwili stanąć na nogi by ci pomóc.
Ale tam!
Szarik znów potrząsnął łbem by odgonić ponurakowate myśli, które zaprzątały jego myśloczaszkę.
- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko? Zawsze mogę powymieniać się z tobą słodyczami czy coś! – Zauważył. Brawo za wymyślanie zabawy, Hai. Normalnie, wygrałeś suche majtki na dnie morza.
Powrót do góry Go down
Ariel
Swatka
Ariel


Liczba postów : 338
Join date : 17/01/2014
Age : 27
Skąd : Anglia

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Lut 16, 2014 10:43 pm

Uśmiechnął się jeszcze raz, chcąc uspokoić chłopaka. Przecież coś takiego przydarzało mu się 24 na dobę. Jak nie spadnie ze schodów, to się potknie, jak nie potknie to w coś wbiegnie, albo przetnie... Po prostu jest życiową ciapą.
- Spokojnie, wytrzymam.
W takich chwilach przypominała mu się Aurora. Była naprawdę opiekuńcza i kochana. W przeciwieństwie do Amka, który zawsze mu dokuczał. Często był powodem kłótni między tą dwójką. Zaśmiał się na wspomnienie rodzeństwa. Strasznie za nimi tęsknił i chciałby ich zobaczyć...
Chociaż po tym co się dowiedział i co odkrył, pewnie byłoby mu wstyd. Jego rodzina była niezwykle dumna i honorowa. Coś takiego jak homoseksualizm, raczej nie byłby przyjęty z otwartymi ramionami...
Westchnął, nie czas teraz o tym myśleć. Kiedy przyjdzie pora w tedy będzie się martwił.
- Nie, wręcz przeciwnie. Dziękuję. - Wyszczerzył zęby po raz drugi.
Opcja wymienienia się słodyczami była niezwykle kusząca.
[z/t oboje]
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyCzw Lut 27, 2014 4:54 pm

Hidziak wracał z miasta, pogoda była dzisiaj nieco ładniejsza niż ostatnio, nie padało tak mocno, więc i postanowił wyjść na mały spacer. W końcu po co marnować swój wolny czas na siedzenie w pokoju akademickim kiedy do miasto było tak blisko? Lepiej korzystać z poprawy pogody, zwłaszcza, że on zawsze potrafił sobie znaleźć jakieś zajęcie żeby nie nudzić się na mieście. Ba, wystarczyło włożyć lizaka do buzi, ręce do kieszeni i po prostu spacerować sobie po chodnikach. W parku próbować przywołać do siebie jakiegoś bezdomnego kota i pogłaskać go, popatrzeć na wiewiórki.
W końcu dotarł pod szkołę i od razu skierował swoje kroki do Akademika, resztę dnia spędzi sobie w swoim pokoju. Może Haien jest w pokoju to sobie pogadają dopóki nie nadejdzie pora na spanie. Coś pooglądają, posłuchają jakiejś muzyki. Rozmyślając tak wszedł do budynku i ruszył powoli korytarzem. Dużo czasu nie musiało minąć by zauważył chłopaka idącego korytarzem przed nim i wyraźnie kulejącego na jedną nogę. Widząc to przyspieszył nieco kroku i podszedł bliżej. Te czerwone włosy znał tylko z widzenia, nie kojarzył kim jest chłopak, ale nie był wiele wyższy od niego, więc może i nie wiele starszy. Albo i w tym samym wieku, większość chłopaków w jego wieku była od niego wyższa.
- Hej, coś się stało? Pomóc Ci? - zagadnął nieznajomego gdy już go dogonił, widział, że ten coś sobie zrobił w nogę i źle mu się szło. Hide nigdzie się nie spieszyło przecież, mógł mu pomóc dotrzeć do pokoju jeśliby chłopak się na to zgodził.
Powrót do góry Go down
Marco

Marco


Liczba postów : 24
Join date : 12/01/2014
Age : 26

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySob Mar 01, 2014 1:29 am

Powoli musiałem jakoś doczłapać do swojego pokoju po nieudanej próbie i trójkącikowym pocałunku. Cóż poradzić, że chyba nawiedzało mnie rozdwojenie jaźni? Miłe niestety ono nie było, bo przeszkadzało zw zawieraniu dobrych znajomości. O jak bardzo chciałbym mieć takiego przyjaciela! Takiego, który by pocieszył, przytulił... Oczywiście, z którym również można wyjść na coś słodkiego.
Przymknąłem lśniące kryształowe oczy i przytrzymałem się parapetu. Kostka chyba bardziej spuchła i potwornie bolała. Nie wiedziałem dlaczego mój szal płatał mi takie figle! Owinąłem go szczelniej wokół szyi po czym ruszyłem dalej. Do pokoju miałem jeszcze spoty kawałek, ale wytrwale szedłem naprzód nie zatrzymując się już więcej.
Nie trwało to długo, ponieważ już po chwili usłyszałem czyiś głos. Szybko spojrzałem na chłopaka, na początku nie rozumiejąc o co chodzi. Szybko jednak uśmiechnąłem się do niego uroczo i poprawiając szal zerknąłem w dół na kostkę.
-Małe przewrócenie na próbie gimnastyki akrobatycznej...-Wyjaśniłem cicho ruszając kostką i syknąłem z bólu.
-A-Ałć...-Mruknąłem kucając i poprawiłem nieco but by mocno nie cisnął na opatrunek, który zrobił mi TaeHyung. Ciekawiło mnie czy bliźniaki poszli teraz do siebie w wiadomej sprawie...
-M-Mogę Cie prosić o pomoc? -Zapytałem bardzo niepewnym, cichym głosem. Przecież nie chciałem mu przeszkadzać, zabierać czasu czy cos...
-Jestem Marco - Przedstawiłem się po chwili wyciągając do niego dłoń w tym samym czasie gdy wstawałem.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Mar 02, 2014 11:48 am

Jego ciekawość dosyć szybko została zaspokojona, już po chwili dowiedział się o małym wypadku czerwonowłosego, który ten miał. Wiedział już, że ma do czynienia z kimś normalnym, spokojnym. Ludzie różnie reagowali na ciekawość i chęć pomocy, jedni ją przyjmowali inni byli mrukliwi i kazali się odczepić. Ten chłopak zdecydowanie należał do tej pierwszej grupy. Hide sam odruchowo zerknął w dół na jego nogę, która została nieco uszkodzona.
- Byłem z tym u pielęgniarza? Chociaż dzisiaj to może być już trochę za późno, pewnie go nie ma w szkole o tej godzinie - zastanowił się chwilkę czy pamięta, do której jest czynny gabinet pielęgniarski u nich w szkole, ale nic nie mógł skojarzyć. Bardzo rzadko w nim bywał to i nie pamiętał takich rzeczy. Więc wizytę trzeba przełożyć na jutro. Ze zwichnięciami nie można sobie żartować, noga napuchnie i dopiero będzie problem.
- Pewnie, że możesz. Nie powinieneś za bardzo stać na tej nodze - pokiwał głową z uśmiechem, co prawda był niższy od swojego rozmówcy, ale pomóc i tak mu mógł. Mógł robić za podpórkę dla chłopaka i wtedy nie będzie musiał tak mocno stawiać uszkodzonej nogi na podłodze.
- A ja Hide - odparł, łapiąc jego dłoń i ściskając ją lekko, z serdecznym uśmiechem na twarzy. Już zaczął lubić tego chłopaka, był bardzo miły co podobało mu się.
- Na którym piętrze jest Twój pokój? - zapytał aby wiedzieć gdzie musi poprowadzić chłopaka no i szukając się do roli podpórki dla niego.
Powrót do góry Go down
Marco

Marco


Liczba postów : 24
Join date : 12/01/2014
Age : 26

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Mar 02, 2014 9:41 pm

Oczywiście, że byłem typem osoby miłej i przyjaznej. Szybko zawierałem nowe znajomości z innymi, bo przecież dla takiego człowieczka jak ja to nie problem! Jestem taki mały i słodki... Widać odzywa się powoli we mnie narcyzm, a to niedobrze! To co słodkie nie może być narcyzem.
- Ładne imię...-Powiedziałem zaciekawiony. No musiałem przyznać, że jego imię mnie naprawdę zainteresowało i miałem ochotę bliżej poznać blondyna. W sumie wydawał się też być z półeczki słodziaków. Uśmiechnąłem się promiennie do niego i odetchnąłem. Zaraz jednak wróciłem myślami do pytania, bo w końcu zadał je już chwile temu, a ja je widocznie zignorowałem.
-Co do lekarza...dam sobie radę bez niego - Odpowiedziałem wyobrażając sobie wielką kropelkę obok mojej głowy niczym w mandze z gatunku komedii.
-Na czwartym...-Jęknąłem patrząc załamany na schody. Czekała mnie przeprawa przez entą liczbę stopni na górę. To jedna z rzeczy, której naprawdę nie cierpiałem. Siłowanie się ze schodami! Nawet gdy nie miałbym zwichniętej kostki tak czy siak bym się męczył, bo co z tego, że jestem chudziutki i zwinny? Schody wszystko zdepczą...
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyPon Mar 03, 2014 2:57 pm

- Tak myślisz? Jak dla mnie zwykłe, ale to pewnie kwestia gustu. A niektórzy je zdrabniają do Hidzia - odparł z uśmiechem. Nie sądził, że ktoś może nazwać jego imię ładnym, jak dla niego nie było w nim nic ładnego. Ot, zwykłe, japońskie imię. Chociaż może w tym tkwi jego urok? Japońskie imię w Anglii, coś wyjątkowego. Choć w tej szkole akurat nie bo byli tu ludzi z całego świata chyba.
- Jak Ci nie przejdzie szybko to lepiej zgłoś się do pielęgniarza - kto to słyszał żeby Hide kogoś pouczał. Zabawne, prawda? Ale zwichnięcie czy nadwyrężenie to nie żarty i lepiej traktować to poważnie bo tylko może się pogorszyć.
- Czwarte? Ał, to sporo czasu nam zejdzie dotarcie tam. Ale to nic, chyba żadnemu z nas nigdzie się nie spieszy, prawda? - zapytał czerwonowłosego. Jemu na pewno nigdzie się nie spieszyło, inaczej by się nie zainteresował kimś zupełnie obcym tylko zajął się swoimi sprawami, Tak się jednak składało, że nie miał nic do roboty, więc mógł i pomóc Marco na spokojnie.
- Wiem, że jestem niższy sporo, ale możesz podeprzeć się na mnie, będziesz szedł przy poręczy i uda nam się wejść po schodach - powiedział entuzjastycznie. Grunt to pozytywne nastawienie, przecież wspólnie na pewno pokonają tą przeszkodę.
- Miałeś ten wypadek podczas zajęć czy sam poszedłeś na salę poćwiczyć? - zapytał już z czystej ciekawości aby mieli o czym rozmawiać podczas wspinaczki do góry tymi schodami.
Powrót do góry Go down
Marco

Marco


Liczba postów : 24
Join date : 12/01/2014
Age : 26

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySro Mar 05, 2014 1:18 am

Może i Japończyków w szkole nie brakowało, a jednak to imię przykuło moją uwagę. Moje było raczej...przeciętnie. No, ale znawcą imion nie jestem wiec może lepiej nie będę się już głębiej zastanawiał, bo kogo to obchodzi?
Uśmiechnąłem się do niego delikatnie i niepewnie się go podparłem. Nie chciałem przypadkiem i jemu zrobić krzywdy. W końcu kto wie czy mój szal znowu się nie zesunie! Kolejne poślizgnięcie i skończymy oboje z Hide na podłodze! Delikatnie ułożyłem rękę za jego szyją i owinąłem swój szal wokół jego szyi czując mocniejszy podmuch. Chyba ktoś zostawił otwarte drzwi, ale już teraz nie warto będzie się wracać i je zamykać...
-Nie szkodzi, że jesteś niższy. Cieplusio? - Uśmiechnąłem się do niego wesoło i zacząłem razem z nim iść przed siebie prosto na te nieznośnie schody...
-Hm...szal mi się odwiązał gdy szedłem i się poślizgnąłem, a ćwiczę sam gimnastykę akrobatyczną...no cóż. Ćwiczyłem bo teraz muszę wyleczyć kostkę.- Uśmiechnąłem się ponownie tym razem delikatnie marszcząc nosek i chwyciłem się poręczy. Raz kozie śmierć, najwyżej poprawię i złamię kostkę...
-A ty uprawiasz jakiś sport? - Zapytałem by jakoś podtrzymać rozmowę. Nie lubiłem za specjalnie niezręcznych ciszy, a właśnie taka zdawała się nadejść. Może powinienem zaprosić chłopaka do siebie w podzięce? To bardzo dobry pomysł! Zjemy sobie po lodzie, bo przecież co złego w tym,że na dworze zimno skoro w pokoju gorąco i loda nie zaszkodzi zjeść!
-Może...wpadniesz do mnie na miseczkę lodów?




Tak do pielęgniarza...sam ze sobą mam pisać? XD
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySro Mar 05, 2014 6:15 pm

Z lekkim zaskoczeniem spojrzał na szali, który chłopak zarzucił mu na szyję, o dziwo ten sam, który Marco sam miał założony. Ten szal był naprawdę bardzo długi. I nic dziwnego, że przez niego chłopak miał wypadek, noszenie takiego szalika, niezawiązanego zbyt dokładnie Niby element ubrania, a mógł być niebezpieczną bronią.
- Bardzo cieplutki, ale wiesz. Powinieneś go bardzo dokładnie zawiązywać na szyi albo zakładać krótszy. - powiedział, sam obejmując go jednym ramieniem gdy Marco podparł się o niego. W ten sposób będzie im najwygodniej iść i nie przewrócą się, Hide przytrzymywał jedną ręką koniec szala żeby ten nie spadł na dół, inaczej oboje wylądują na podłodze.
- Ja i sport? No co Ty, nie nadaję się. Jest sport jaki uprawiam to obowiązkowe lekcje w-fu. Z moją budową ciała w niczym nie jestem zbyt dobry. No może poza bieganiem - zaśmiał się lekko. W bieganiu akurat był dobry. Może nie biegał jakoś super szybko, ale za to był bardzo wytrzymały i niezbyt szybkim tempem mógł biec długo.
Zastanowił się chwilę nad propozycją nowego kolegi, w sumie jakoś tak strasznie zimno nie było na dworze, a tu w środku w Akademiku było bardzo ciepło, więc raczej nie pochoruje się jak zje jednego loda, prawda? Pokiwał więc lekko głową, uśmiechając się przy tym.
- Bardzo chętnie, lubię lody, a i czas mam żeby zatrzymać się u Ciebie - chwilę pogrzebał w kieszeni bluzy. Wyjął cukierki aby pokazać je chłopakowi i z powrotem je schował do kieszeni.
- Ja do tego mam słodycze przy sobie, więc możemy chwilkę posiedzieć i zjeść trochę razem - zaproponował z uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Marco

Marco


Liczba postów : 24
Join date : 12/01/2014
Age : 26

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyCzw Mar 06, 2014 4:12 pm

Może i Hide miał racje, bo w końcu tak długi szal mógł mi przysporzyć wielu niebezpieczeństw. Jednak ja nie umiałem się z nim rozstać. Był częścią mnie i nawet przy kąpieli trudno było mi go po prostu ściągnąć. Dzięki niemu pamiętałem o swojej kochanej rodzince!
-Nie ma mowy bym go ściągnął! Nie zamienię go na nic innego! To on mi przypomina o rodzinie. -Stwierdziłem powoli stawiając nogi na stopniach. Za każdym stanięciem zwichnięta kostka bolała jeszcze bardziej niż powinna. Skrzywiłem się przystając i spojrzałem na dalsze schody. Trochę nam to chyba zajmie nim wreszcie doczłapiemy się do mojego pokoiku.
-Dlaczego? Według mnie masz idealną budowę do skoków... Po mnie podobno też nie idzie poznać, że jestem lekko atletykiem, ale jednak potrafię zadziwiać! To co, że jestem mały ja się nie poddam i wyćwiczę wszystko idealnie - Uśmiechnąłem się szeroko i ruszyłem dalej po schodach. Co jak co, ale charakterek miałem. Chciałem chyba udowodnić, że jestem silną osóbką. Szedłem może chwiejnie wspinając się coraz wyżej, ale ważne, żeby nie myśleć o tym nieznośnym bólu!
-Też mam słodycze, nawet całą miskę żelków i kilka paczek cukierków - Zrymowało mi się, a ja tylko szerzej się uśmiechnąłem.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySob Mar 08, 2014 11:51 am

- O rodzinie? Nie dzwonisz do rodziców? Nie jeździsz do nich na wakacje czy ferie zimowe? Przecież nie musisz ciągle go mieć na sobie. Albo wiąż go porządnie jak wylądujesz w szpitalu to raczej Twoja rodzina się nie ucieszy - odparł trzymając go na tyle mocno na ile dał radę. Nie było łatwo przez to, że był sporo niższy od chłopaka, ale pomóc pomoże mu. Nie rozumiał jak można się tak przywiązać do zwykłego szalika. Przecież z rodziną można się skontaktować. Poza tym jest coś takiego jak zdjęcia, prawda? On miał nawet zdjęcie swojej znienawidzonej siostrzyczki bo mimo wszystko kochał ją, w końcu to rodzina.
- Nie stawaj na tej zwichniętej nodze, złap się mocniej poręczy i po prostu podskakuj na kolejny schodek - podpowiedział nowemu koledze. Tak nie będzie go bolała chociaż zwichnięta kostka. Na pewno o wiele wygodniej niż stawiać ja na schodach, to musiało mocno boleć.
- Ty mały? - spojrzał na Marco jakby go lustrował wzrokiem - Jesteś co najmniej dziesięć centymetrów wyższy ode mnie, więc wzrost masz dobry do wieku. Ile masz lat? Ja piętnaście i sto pięćdziesiąt sześć wzrostu - jeśli Marco był niski to znaczy, że on był kurduplem. Jego zdaniem wzrost czerwonowłosego był akurat, po prostu niektórzy byli strasznie wyrośnięci, szybko rośli. Ale on też urośnie, był tego pewien na sto procent.
- No to posiedzimy sobie, zjemy lody, trochę słodyczy i później wrócę do siebie, będę musiał wracać całe cztery piętra w dół. A wiesz, co do gimnastyki to mogę polecić Ci kogoś kto się na tym zna. Mój kolega jest przewodniczącym sekcji gimnastycznej - tak, rozmawiać o czymś, aby Marco nie musiał myśleć za bardzo o bólu tylko koncentrował się bardziej na rozmowie, na tym co Hide do niego mówi.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySob Paź 25, 2014 4:52 pm

Pod bramę szkoły podwiozła go matka, dając krępującego całusa w policzek na szczęście.
Do akademika musiał doczłapać się sam, wypadło jej jakieś spotkanie, czy coś... nie słuchał zbyt uważnie. W tej chwili interesowała go tylko chęć zemsty za wysłanie go do tak upokarzającego miejsca, jakie uważał Traditional Royal School.
Musiał sam wnieść wszystkie torby i dosyć ciężki futerał na gitarę. Z kwaśną miną i obolałymi dłońmi od ciężaru, przedzierał się przez plątaninę korytarzy, próbując trafić do wyznaczonego pokoju. Mijający go uczniowie patrzyli na niego jak na eksponat z gabinetu osobliwości,a on wyobrażał sobie jak daleko powsadzali sobie w tyłki sztywne kije... Im dalej szedł, tym robiło się puściej i ciszej, ale złość wzbierała w nim nie pohamowaną falą. Wściekał się na ilość pięter, zakamarków, skrętów i tego, że nie może odnaleźć przeklętego pokoju.
Powrót do góry Go down
Kimi

Kimi


Liczba postów : 225
Join date : 14/06/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySob Paź 25, 2014 5:09 pm

Dzień po spotkaniu z Vincentem

Kim wyszedł ze swojego pokoju i ruszył przed siebie. Nie wiedział kiedy zawędrował na jakieś piętro, nawet nie zauważył które. Na twarzy miał kilka nowych siniaków, opuchnięć i zadrapań, bo przecież on, wielki Miracle znowu wpadł w kłopoty zaledwie opuszczając zakichaną restaurację, a wszystko zwalił na Vincenta. Był mocno wściekły i wszystko go bolało. Do tego kulał na prawą nogę. Jakie to było irytujące. Warknął jak dziki zwierz, a ludzie którzy go znali schodzili mu z drogi i chowali się do swoich pokoi. Wiedzieli kiedy trzeba unikać młodego, zawsze uśmiechniętego chłopaka – mianowicie wtedy, gdy było widać na jego twarzy świeże ślady po bójce.
Przegrał i ukradziono mu portfel. Na szczęście legitymacje miał w pokoju, bo ją zapomniał, ale tam było jego kasa – ostatnie oszczędności. Po co to brał ze sobą. Nie zgłosił tego na policję, bo i tak nikt nic z tym nie zrobił. Takich zgłoszeń mają po pęczki i dziurki w nosie,
- Argh – warknął. Jego kasa.
Był dosłownie wściekły, gdyby wściekłość była płynem, to on wylewałby się przez wszystkie dziury w ciele blondyna. Nie zauważył chłopaka, który szedł przez korytarz z tobołami - musiał być nowy – i wpadł na niego.
- Sorry – warknął i poprawił swoją gitarę.
Spojrzał na niego i czekał na reakcje. W razie czego mu pomoże, a jeśli ten zacznie się ciskać to mu odpowie tym samym.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySob Paź 25, 2014 9:35 pm

Aiden szukał pokoju numer 45.
Przez moment pożałował, że nie zgodził się mieszkać z ojcem, jednak ta okropna myśl szybko wyleciała mu z głowy. Powrócił do sprawdzania tabliczek na drzwiach.
19, 20, 21... Z powolnego rytmu jaki narzuciły mu odległości między framugami i numerkami, wybiło go uderzenie w lewe ramie i tępy ból, który natychmiast rozszedł się po jego zmęczonej ręce i ją sparaliżował. Po korytarzu rozszedł się głośny huk wywołany upadkiem pokrowca na podłogę, a później równie donośne przekleństwo.
-FUCK!!!
Na ziemię natychmiast opadły pozostałe bagaże i rozpoczęła się akcja ratowania gitary. Aiden nie zwracając żadnej uwagi na sprawcę katastrofy, wprawnym ruchem rozpiął klamry pokrowca i z przerażaniem w oczach sprawdził stan ofiary. Szybkie zerknięcie pozwoliło się mu przekonać, że Maya jest cała i zdrowa.
-Masz szczęście, że jest cała, koleś.- odezwał się wreszcie i spojrzał na chłopaka, wciąż pozostając na klęczkach. Ton w jaki wypowiedział słowa był szorstki i nieprzyjemny, a sam głos zachrypnięty, ze słyszalną nutą typowego angielskiego akcentu. Podniósł się, przerastając typa o dobre dwie głowy i spokojnie otrzepał spodnie. Nie wykonywał żadnych gwałtownych ruchów, jednak jego mina, przypominająca skrzywienie po cytrynie, nie zapowiadała niczego miłego. Gdyby wzrok mógłby zabijać, Kim nie żyłby dobrych kilka minut temu.
-I co się gapisz?- mruknął i zagarnął włosy, które wypadły z upięcia, odsłaniając twarz.
Powrót do góry Go down
Kimi

Kimi


Liczba postów : 225
Join date : 14/06/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySob Paź 25, 2014 10:17 pm

Sam się przeraził widząc gitarę na ziemi. On kochał ten instrument. Nie masz pojęcia jak cholernie go kochał. Gitara była całym jego życiem. jedyną odskocznią od jego cholernych problemów. Nienawidził tego kim się stał, ale dzięki temu znalazł swoją gitarę. Odetchnął nieznacznie, gdy ten powiedział, że gitara jest cała. Może i nie była to jego gitara, ale w jego sercu od razu budzi się strach o każdą gitarę, która jest zagrożona połamaniem lub czymś innym.
- To dobrze - powiedział miękko bardziej do siebie niż do mężczyzny przed sobą.
Skrzywił się na jego kolejne słowa. Na co się gapił? Kurwa, na krowę - warknął w myślach.
- Jakbyś nie zauważył to na ciebie - warknął zachrypniętym głosem. jak był wściekły to coś takiego się z nim działo, ale Kim miał idealny głos z natury dla wokalistów rockowych. Cieszył się z tego. Oj bardzo.- Patrzyłem, czy nic ci nie zepsułem - właściwie to i tak by nie mógł nic mu odkupić, ani zapłacić, bo był w tej chwili spłukany. Chyba, że pożyczyłby od Erika. To też jakiś pomysł. Zawsze mu oddawał kasę, co do grosza.
Warknął pod nosem do siebie. kolejny wielkolud się znalazł. Dlaczego każdy musiał być wyższy od niego, ale on potrafił wykorzystać w walce swój wzrost i to, że niczego się nie bał. Nawet, gdy był podduszany od tyłu, a wisiał w powietrzu nie panikował. Zachowywał spokój, nie przytrzymywał się ramion napastnika, aby chociaż odrobinę mieć powietrza, tylko najzwyklej kopnął, albo uderzył z łokcia w żebra lub inne miejsce. Nawet nie zauważył, że z jego blond łba spadła czarna czapka z daszkiem i leżała sobie bezpańsko na ziemi. Przeczesał swoje wiecznie potargane włosy.
- Pomóc ci - mruknął mało zadowolony, ale jakoś miał w sobie, że musiał pomóc komuś jeśli coś tej osobie NIE CHCĄCY zrobił.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptySob Paź 25, 2014 11:02 pm

Gra na basie była jednym z czaso-pochłaniaczy i nie znaczyła, aż tak wiele dla Aidana, jednak Maya, czarny bass BTB Premium firmy Ibanez, był dla niego skarbem. Straty czegoś tak cennego, mógłby nie przeżyć, jednak już się tak nie rozczulajmy...  
-Nie pytam się na co się gapisz, tylko dlaczego? Jesteś głuchy, czy dźwięk nie dociera tak nisko? -Aiden pochylił się w stronę chłopaka, nie zmieniając wyrazu twarzy, nawet przez moment. Nie podobało mu się, że Kim na niego wpadł, zakłócając poszukiwania pokoju i nie podobał się mu sposób w jaki do niego mówił. Postanowił więc nieco przytemperować warczącego typka.- A co do pomocy, to jasne, chętnie!- uśmiechnął się szeroko, aż blizna na podbródku pobielała.- Zaniesiemy te rzeczy do pokoju numer 45, wtedy obędzie się przeprosin.- to nie była prośba.
Powrót do góry Go down
Kimi

Kimi


Liczba postów : 225
Join date : 14/06/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Paź 26, 2014 11:07 am

Spojrzał na niego spode łba. Jeszcze jedno słowo o jego wzroście, a koleś będzie chodził z przerwą między zęba na szluga. Spojrzał na ziemie i złapał swoją czapkę naciągając ją na blond kudły.
- Odpowiedziałem - warknął. Prawda odpowiedział. Sprawdzał, czy nic mu nie zepsuł.- Dźwięki bardzo dobrze docierają - uśmiechnął się złośliwie, nie chciał mu pokazać, że ta wzmianka o wzroście coś mu zrobiła. Już wie, że na pewno nie polubi tego kolesia. Oj nie.
Spojrzał na jego klamoty, potem na brzydką (według Kima) gębę rozmówcy i tylko wydał z siebie bardziej niezidentyfikowane warknięcie. Kim zamieniał się w taki parowóz podobny do geparda, gdy się wściekał. Nienawidził, gdy ktoś mu rozkazywał. Gdy ktoś próbował nim rządzić. Jedyna osoba, która mogła nim rządzić był jego ojciec, ale tylko dlatego, że Kim się go bał.
Bez słowa pozbierał parę jego rzeczy i poczekał, aż ten osobnik raczy się ruszyć, a potem sam zaczął iść i patrzeć na numerki.
Wrzuci je, odwróci się i zniknie bez słowa z oczu tego otóż osobnika.
Następnym razem tak ci przypierdolę, że zęby będą ci rezonować. Masz szczęście, że to kurwa z mojej winy się stało - warczał w myślach.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Paź 26, 2014 11:38 am

Nie tylko według Kim'a miał brzydką gębę. On sam był nieco przewrażliwiony na punkcie swojego wyglądu, dlatego tłamsił zbyt intensywne i nie pożądane wgapianie się w jego osobę. Cóż na świecie nie istnieją tylko piękni mężczyźni o nieskazitelnej i gładkiej cerze...
-Nic mi nie jest, więc przestań.
To było ostatnie ostrzeżenie, więc jeśli choć raz chłopak spojrzy na niego wymownie i zawarczy, nie skończy się na słownej potyczce. Gdy blondyn ruszył z miejsca z jego torbami, Aiden uśmiechnął się jeszcze raz. Jak na kogoś, kto nie lubi rozkazów i nikogo się nie słucha, Kim wziął się do roboty całkiem szybko. Pozbierał pozostałe klamoty i futerał z gitarą, by w kilka kroków nadgonić odległość jaką stworzył między nimi Kim i szedł spokojnie za nim. Według numeracji, musieli dostać się na kolejne piętro. Dzień wydał się nieco pogodniejszy.
Powrót do góry Go down
Kimi

Kimi


Liczba postów : 225
Join date : 14/06/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Paź 26, 2014 1:00 pm

Spojrzał na jego twarz i tylko uśmiechnął się prowokacyjnie na słowa "nic mi nie jest". Miał normalnie ochotę wybuchnąć śmiechem, ale na szczęście czapka zasłoniła tą całą chęć, więc Aiden nie mógł nic zobaczyć. kim aktualnie też nie wyglądał najlepiej. Miał całą buźkę w zadrapaniach, bo znowu przypierdzielił gębą w beton. Przecenił swoje możliwości (dwóch przeciwników na takie chucherko to nie żarty) i najzwyczajniej w świecie został pobity jak baba. Normalnie hańba, ale to było nieczyste zagranie.
Nie jego wina, że teraz tak warczy - zwykle stara się w szkole i akademiku uśmiechać, aby udawać normalnego nastolatka, bo przecież jego matka nigdy nie przebrała go za dziewczynkę, bo ojciec nigdy nie podniósł na niego ręki za to, że matulka zbzikowała. Tak, w tym zdaniu jest od groma ironii. Warczy, bo jest wściekły, warczy, bo kurwa ukradli mu jego kasę. Sam też byś tak warczał na jego miejscu. Musi jak najszybciej coś sobie skołować, bo nie będzie miał kasy prawie na nic.
A co miał zrobić? Ten dzieciak miał swoje zasady. Jeśli coś się stało z jego powodu no to pomógł, niechętnie, ale pomógł. Chociaż jego chęć do pomocy zależała od nastawienia jego rozmówcy. Tak, to bardziej o to chodziło, a że Aiden na niego naskoczył to warczał, bo czemu nie. On tak już miał.
Zerknął tylko z ukosa na towarzysza i nic nie powiedział. Może i te blizny na twarzy chłopaka były brzydkie, ale Kim nic o nich nie miał. On sam miał parę blizn na ciele, ale nie na twarzy. Nikt nigdy jego twarzy za bardzo nie szpecił i nie wiedział dlaczego, więc nie pytaj.
W końcu znaleźli się w odpowiednim miejscu, więc Kim poczekał, aż Aiden otworzy drzwi i wniósł jego klamoty do środka.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyNie Paź 26, 2014 8:54 pm

Jeśli nikt nie lał go po gębie, miał zwykłe szczęście. Raczej nikt nie oszczędzał go z powodu ładnej buźki i poczucia winy z powodu jej zniszczenia. Aiden tego szczęście nie miał, ale on również się nie litował, łamał nosy i przyprawiał buźki innych o nowe blizny.
A gdyby usłyszał śmiech Kima, może wreszcie znalazłby się ktoś, kto przylałby mu po tej ślicznej buzi i zostawił parę pamiątek, z których można było by się pośmiać do utraty tchu.
Teraz szli spokojnie po korytarzu niosąc bagaże Aidena i wymieniając się zdawkowymi spojrzeniami.
-Tutaj?- zatrzymał się tuż za chłopakiem i sprawdził numerek na drzwiach- rzeczywiście- pokiwał głową i wyszczerzył zęby szukając w kieszeni kluczy, zaraz ich pęk wesoło zabrzęczał, a drzwi zostały otwarte.
-Panie przodem- ukłonił się nisko w stronę Kima i zaprosił go gestem do środka.
Powrót do góry Go down
Kimi

Kimi


Liczba postów : 225
Join date : 14/06/2014

Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 EmptyPon Paź 27, 2014 4:28 pm

Kimowi nie przeszkadzało to, że ktoś mocno go bił. Był przyzwyczajony do bólu fizycznego. W dzieciństwie był bity przez ojca, ale tylko wtedy, gdy nikt tego nie widział. Potem Kim mówił, że znowu się pobił z jakimś "chuliganem". Jakoś nie ubolewał nad siniakami, zadrapaniami, czy też bliznami, bo najzwyczajniej w świecie dziwnie się czuł bez tych szpeceń. Nawet czasami chciał mieć blizny na twarzy, bo może wtedy brano by go w bójkach na poważnie, a nie jak kolejnego pięciolatka, który udaje takiego chojraka, ale Kim jest mocny.
Spojrzał na niego spod byka.
- Nie jestem kobietą - warknął, wniósł rzeczy do środka, podszedł do drzwi i powiedział w stronę Aidena.
- Proszę bardzo paniczu - dygnął lekko, w głosie była ironia, a w oczach niema prowokacja do kolejnego spotkania.
Nacisnął na klamkę i wyszedł bez słowa.
Był może nawet w stanie polubić tego chłopaka, ale musi to ocenić przy następnym spotkaniu.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Korytarze - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Korytarze   Korytarze - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Korytarze
Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Traditional Royal School :: Akademiki :: ∎ Korytarze-
Skocz do: