IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Sala od literatury

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Sala od literatury   Sala od literatury EmptySob Sty 18, 2014 1:48 pm

Ławki ładnie ustawione w trzech rzędach, w kolorze drewna. Na ścianach wiszą tablice korkowe, do których poprzypinane są różne cytaty z lektur i innych dzieł sztuki. Jest także tablica z cytatami nawiązującymi do tego jak ważne jest poznawanie literatury i rozwój własnych umiejętności w tą stronę. Biurko nauczyciela załadowane kilkoma książkami i akcesoriami do pisania.
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Re: Sala od literatury   Sala od literatury EmptySob Sty 18, 2014 2:11 pm

Od wkurzającego dnia, gdy napotkał na drodze swojego byłego, minął jeden  dzień. Zdążył popracować i wyspać się, przez co teraz miał w miarę dobry nastrój, chociaż zapewne szybko może się to zmienić. Jak to Matrona. Jednocześnie był na tyle zdesperowany, że przyszedł tutaj, pod salę literacką, czekając na upragniony dzwonek. Wymyślił sobie randkę, którą sam dumnie chciał zorganizować, to teraz musiał kombinować. A kto lepiej zrozumie romantyka, niż drugi romantyk? Przecież nie raz dyskutował o tym z Izuo, prawie wyśmiewając jego teorie. Nie traktował go jako nauczyciela, a po prostu kolejną istotę ludzką, która nie była lepsza od swoich braci.
Ale tym razem potrzebował jej rady, co również godziło jego nadętą dumę.
Nie stał pod drzwiami długo – zaraz nastał upragniony przez wszystkich dzwonek, a dzieciaki w mig wypadły przez drzwi i porozchodziły się  w swoje strony. Izuo nie miał takiej możliwości, bowiem zaraz wsunął się Vincent do środka, zamykając za sobą drzwi. Krótko rozejrzał się po sali, po czym bez pytania wszedł w głąb. Jego celem było biurko, a jako, że rozmowa szykowała się nieco dłuższa... Po drodze wziął krzesło z jednej z ławek, po czym dosunął go do biurka, samemu na nim zasiadając. Łokcie oparł o biurko, nieznacznie przechylając się w stronę nauczyciela. Poza, „mam biznes”. Mimo że były zamknięte drzwi, to żeby stworzyć odpowiednią atmosferę, zaczął szeptem:
- Witaj, Izuo. Pozwól, że przejdę do rzeczy, mianowicie, mam do Ciebie sprawę... - zaczął, wpatrując się bez jakiegokolwiek zażenowania w nauczycielskie oczy – Jaka byłaby Twoja wymarzona randka? - wypalił, przy czym uniósł pytająco brewkę.
Minę miał poważną, nie było żartów!
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Re: Sala od literatury   Sala od literatury EmptySob Sty 18, 2014 2:35 pm

Ostatnia lekcja tego pięknego, zimowego dnia. To jeden z plusów nauczania przedmiotu, który nie jest obowiązkowy. Dzięki temu miał sporo wolnego czasu, a jeszcze do niedawna był o wiele bardziej zapracowany. Więcej zajęć, sprawdzianów, masa wypracowań do sprawdzenia. Teraz wreszcie mógł się wysypiać. Ach i największy plus. Osoby przychodzące na jego zajęcia naprawdę interesowały się literaturą, widać było w nich tą pasję.
Kiedy wreszcie usłyszał dzwonek oznajmiający koniec lekcji pożegnał uczniów, którzy błyskawicznie wyparowali z klasy. On natomiast nie spieszył się, powoli pakował swoje papiery do teczki kiedy usłyszał kroki. Zdziwiony, dopóki nie uniósł głowy, był pewny, że to jeden z uczniów czegoś zapomniał. Jednak zaraz jego pomyłka została sprostowana, uśmiechnął się lekko, troszkę krzywo.
- Co za niespodziewany gość, nasz szkolna gwiazda - nie, nie było w tym żadnej ironii. Izuo nie używał czegoś takiego jak ironia, po prostu rzeczowo stwierdził fakt. Spakował wszystko do teczki, zamknął ją i dopiero wtedy usiadł na swoim krześle poświęcając uwagę Vincentowi.
- Moja wymarzona randka? A na co Ci takie informacje? Przecież dla Ciebie romantyczność to głupota, hm? - oparł na biurku łokieć i położył policzek na uniesionej dłoni, wpatrując się spokojnie w chłopaka. Dziwne pytanie jak na niego, przecież zawsze wyśmiewał się z jego romantyzmu i uważał to za głupoty. Co mu się nagle odmieniło? Czyżby na poważnie się zakochał? Uśmiechnął się pod nosem, widać nawet i Vincenta prawdziwa miłość może zmienić.
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Re: Sala od literatury   Sala od literatury EmptySob Sty 18, 2014 2:51 pm

- Wolałbym „Vincent”, ale jak panu wygodnie. - mruknął z uprzejmym uśmieszkiem.
Gdyby kazał się zwracać do niego per „Boże”, jego duma jeszcze bardziej ucierpiałaby ze względu na potrzebowanie pomocy.
Przesunął palcami po biurku, zmniejszając odległość dzielącą jego i nauczyciela, jednocześnie zwiększając dwuznaczność swojego pytania. Przekrzywił głowę w  bok,  coby nadać sobie nieco słodyczy, po czym powiedział teatralnie niepewnym, zawstydzonym głosem, chociaż jego polika nie pokryły rumieńce. Hej, był aktorem!
- A co, jeśli się  w panu zakochałem...? - powiedział wpierw, mówiąc nader delikatnie, w czym dużo było teatralności. Zaraz jednak zaprzestał gierki, wiedząc, że ten romantyk zapewne nie podzieli jego poczucia humoru. Ręce skrzyżował na swojej klatce piersiowej, plecy oparły się na krześle.
- Nie. Serio. - zaprzeczył od razu, po czym odetchnął ciężko – Potrzebuję wiedzieć, bo mam randkę. Ja ją szykuję, ale oczywiście, mój poziom romantyzmu zaczyna się i kończy na miłości łóżkowej, jeśli pan zrozumiał. A więc, co zrobić? Robię to u siebie, a dokładniej w dość przestronnym apartamencie. Mam już kilka pomysłów, ale nie wiem... - powiedział pod koniec już z lekkim wahaniem, najwidoczniej mając opory w dzieleniu się swoimi pomysłami.
Nie chciał się ośmieszyć.
Coraz bardziej zaczynał żałować, że tutaj przyszedł. Akurat to nie było jego codziennie zachowanie, bowiem vincentowa duma była źle pojęta – chciał radzić sobie sam, bo potrzebowanie „braci” wydawało się mu... żałosne.
Z nader wielką namiętnością zaczął bawić się końcówkami własnych, długich włosów, czekając na odpowiedź nauczyciela. Jego wzrok utkwił gdzieś w  biurku. Trzeba przyznać, że ta sytuacja była dla niego dość... krępująca.
Demoralizacja demoralizacją,  ale w uczuciach - które dotyczyły jego - bywał naprawdę niepewny.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Re: Sala od literatury   Sala od literatury EmptySob Sty 18, 2014 3:33 pm

- Przecież wiem, że masz na imię Vincent. Vincencie - odparł z lekkim machnięciem ręki. Z tym chłopakiem zawsze trudno mu się rozmawiało, mieli tak drastycznie różne poglądy na życie, że czasem ciężko było go zrozumieć. Zresztą tak czy inaczej to zawsze ten uczeń zaczynał ich rozmowę, zaczepiał go. Chyba lubił się droczyć z nim, złośliwy charakterek.
- Ty we mnie się zakochałeś? - zaśmiał się wesoło - Już to widzę - dodał po chwili. Zabawny chłopak. Nawet jeśli świetnie udawał zawstydzonego to dla Izuo było oczywistym, że chłopak tylko sobie żartuje. Musiałby zdarzyć się jakiś cud żeby Vincent zakochał się w nim, dobrze, że do tego nie doszło. Bo Izuo nie miał ochoty na romansowanie z kimś takim jak on i nie chodziło o to, że jest uczniem. Chodziło o niego samego.
No, ale wróćmy do rzeczywistości. Słuchał uważnie chłopaka bo choć za nim nie przepadał to przecież pomocy uczniowi nie odmówi, zwłaszcza, że sam przyszedł do niego. Chętnie mu udzieli mu wskazówek co do takiej randki choć nie spodziewał się, że Vincent będzie chciał być romantyczny. Zdecydowanie ktoś uderzył mu do głowy skoro tak chciał się postarać.
- Czyli romantyczna randka w Twoim mieszkaniu, tak? - zapytał krótko aby się upewnić - O której godzinie miałaby się zacząć i jak długo trwać? To dosyć ważne przy rozplanowywaniu czasu jeśli randka ma być porządna. Nie podpowiem Ci ot tak, nie wiedząc zupełnie nic - tłumaczył spokojnie chłopakowi. Cóż, jeśli Vincent nie będzie chciał nic mu powiedzieć to będzie mógł mu tylko ogólnie doradzić w kilku sprawach, a jeśli jednak odpowie mu to będzie mógł pomóc dokładniej zaplanować cały wieczór.
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Re: Sala od literatury   Sala od literatury EmptySob Sty 18, 2014 3:51 pm

Nadymał polik, gdy ten zaśmiał się z jego „zakochania”. Na litość boską, przecież gdzieś tam... bardzo gdzieś tam... Istniała taka szansa! Woda i ogień i inne duperele! Ale cóż. Podroczyć się zawsze można.
Kiwnął krótko głową, oszczędzając sobie kąśliwych słów. Wysłuchał go uważnie, wszystko porozklejał na drobne części, a potem znowu posklejał. Oblizał wargi, nie wiedząc do końca, jak zacząć chwalenie się pomysłami.
- Wieczorem. Zadbałem o klimacik. Świeczuszki, walc, kolacja... wino... ewentualnie kwiatki... tango... - zaczął powoli mówić, jednocześnie badając mimikę twarzy Izuo.  Co jak co, ale nie był zbyt ufną osobą - … Muzyka w tle, coś zmysłowego... Kadzidełka...? - prychnął pod koniec, bo chociaż miał to wszystko zaplanowane, to ciężko było mu o tym mówić – Zostanie na noc, a więc jeszcze kąpiel z pianką. I wino. Drogie wino. - powiedział już lekko, odzyskując swoją kondycję.
Zastukał paznokciami o jego biurko, obserwując go spod rzęs. Nawet w tej chwili wydawał się być aroganckim dupkiem, ale przecież nie oczekiwał sympatii od tego człowieka. Był tylko pomocnikiem. Kiwnął krótko głową, po czym ponownie zagiął – nieistniejącą dla Stara – granicę uczeń-nauczyciel, kolejnym pytaniem. Już nawet nie silił się na formy grzecznościowe.
- Chcesz iść ze mną na zakupy? Kupilibyśmy to wszystko, a ty pilnowałbyś, żebym czasem z tego wszystkiego nie kupił tego, czego wcale nie potrzebuję. Wiesz, w imię miłości, czy coś w tym stylu.
Przecież to oczywiste, że jakby ten się zgodził, na pewno Gwiazda nie będzie mówiła do niego „pan”.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Re: Sala od literatury   Sala od literatury EmptySob Sty 18, 2014 8:51 pm

Teraz na zmianę to on słuchał Vincenta w całkowitej ciszy, w końcu musiał się wszystkiego dowiedzieć. I szczerze mówiąc był pod wrażeniem bo to co wymieniał Vincent idealnie pasowało do romantycznej kolacji. Może troszeczkę przesadzał, zwłaszcza z tym tańcem, ale jeśli ktoś lubił no to w porządku. Kto by się spodziewał, że chłopak będzie tak dobrze wiedział jak przyrządzić romantyczną randkę.
- Świeczki zapachowe może? Albo własnie kadzidełko. Zwłaszcza jeśli wiesz jaki zapach lubi osoba, którą zapraszasz na tą kolacje - zaproponował, analizując po kolei elementy, które wymienił mu uczeń. We wszystkim można doradzić, on chętnie to zrobi.
- Kolacja. Zero cebuli i czosnku, nic przyjemnego całować się po tym. Najlepiej coś łagodnego. Chyba, że jesteś pewien, że tamta osoba lubi pikantne potrawy. Wino można też do kolacji dać - tłumaczył dalej. Nad propozycją wspólnych zakupów się zamyślił. Z jednej strony nie powinien się zgadzać, uczeń i nauczyciel na wspólnych zakupach. Ale z drugiej strony przecież on nigdy się tym nie przejmował, a pomóc bardzo chciał. No i sam Vincent przyszedł do niego po pomoc.
- Zgoda, pomogę Ci. Widzę, że bardzo Ci zależy na tej kolacji - powiedział wstając z krzesła. Otrzepał spodnie wygładzając je i spojrzał na chłopaka czekając aż i ten wstanie i ruszy się.
Powrót do góry Go down
Vincent

Vincent


Liczba postów : 735
Join date : 11/01/2014
Skąd : Ameryka, Los Angeles

Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Re: Sala od literatury   Sala od literatury EmptySob Sty 18, 2014 9:22 pm

Więc pomysł na jego "romantyczną kolację" został wstępnie zaakceptowany, a na twarzy Izuo nie widział żadnej drwiny... Mógł odetchnąć z ulgą. Nawet nieznacznie się rozluźnił, przez co zapewne powróci stary, dobry Vincent. Niebawem.
Posłuchał rad z inteligentną miną, a na końcu kiwnął głową. Właściwie nie wiedział, jakie do końca zapaszki lubił, a jedzenie... No chyba nie pogardzi niczym, w końcu to facet i kucharzuje.
Czyli koniec końców, Matrona może zadbać o siebie i uniknąć nieprzyjemnych potraw.
- Okej, Izuo. Mam kasę, więc jedynie czego potrzebuję, to pomocy w zakupach. - jeszcze podsumował, nim nie uniósł się ciężko z siedzenia i nie odstawił go z najwyższą kulturą.
Przecież musiał być w miarę miły, jeśli nie chce, by przedmiot jego wykorzystywania zwiał. A nauczyciela nie będzie szantażował, mimo tego, że wydaje się być w tej kwestii łatwy.
- Za dziesięć minut przy wyjściu. Muszę wskoczyć po kurtkę, inaczej zamarznę. - zarządził i rozeszli się - chwilowo - w swoje strony.

[z/t] x2
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sala od literatury Empty
PisanieTemat: Re: Sala od literatury   Sala od literatury Empty

Powrót do góry Go down
 
Sala od literatury
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Sala nr 1
» Sala chemiczna
»  Sala nr 1
» Sala od fizyki
» Sala matematyczna

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Traditional Royal School :: Prawe skrzydło :: ∎ Sale lekcyjne-
Skocz do: