IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Apartament Dr Johna Stewarta

Go down 
2 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyWto Maj 19, 2015 9:39 pm

- No tak, przecież jesteśmy tacy dorośli. -  Miał na myśli samego Edrica, jeszcze bardziej porównując go z dzieciakiem. Aiden wolał walkę słowną, a jeśli używał przemocy to tylko w przypadkach, kiedy jakiś zasraniec sobie na to zasłużył. Głupie żarty, w stylu wspomnianej bańki, nie były mu nawet znane. Wolał normalnie poczęstować kogoś buszkiem i zapewnić mu dobrą rozrywkę. Wymawiając zdanie wyciągnął ręce do góry i maksymalnie wyprostował plecy.  Przeciągając się naruszył zastałe stawy, które cicho teraz trzasnęły, skrzywił się i natychmiast zaprzestał tego procederu.
- Australii? - pilnie obserwował Edrica. - Nie dziwię się, że stamtąd spieprzyłeś. Nawet za cenę legalnej trawki, nie chciałbym się użerać z tym całym syfem, który może cię zabić... ble! - wzdrygnął się, jakby miał na sobie jakieś robactwo.
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptySro Maj 20, 2015 1:28 pm

Wielu ludzi z jego otoczenia, zarówno w szkole jak i rodzinie, od zbyt dawna nie traktowało go już jak dziecka, a prędzej niczym odrobinę niezdarnego dorosłego, przez co czasami sam zapominał, że przecież nadal jest w sporej mierze tylko dzieckiem. Wypominanie mu zatem czegoś zupełnie odwrotnego do tego, do czego nawykł, było rzeczą rzadką i nie do końca wiedział, jak się wtedy zachować. Krepujące uczucie.
Tak było jednak od dawna. Przez jego nadmiernie odpowiedzialne podejście do większości spraw? Aurę łagodnej powagi nie pasującą osobom w jego wieku? Licho jedno raczyło wiedzieć. Nawet kiedy jego matka mówiła o nim, używając formy: „dzieciak”, nie brzmiało to zbyt prawdziwie przez sposób w jaki to wypowiadała. Ciągle zrzucanie przez rodzinę na jego głowę młodszych kuzynów i kuzynek, siostrzeńców i siostrzenic, także nie pomagało w dłuższym zachowaniu młodzieńczego nierozsądku.
Trochę nastroszony przez słowa Aidena, upił kolejny łyk. I jeszcze jeden. Nie wiedzieć kiedy, skręt znowu znalazł się w jego ustach. Podświadoma odreakcja? Aż sam się zdziwił i w wyniku tego, raz jeszcze zakaszlał przy wypuszczaniu dymu, po czym szybko wyciągnął w stronę blondyna praktycznie znikomą resztkę tego co zostało.
- ...Nabijasz się?
O. Znowu zakręciło mu się w głowie. Hm, alkohol? Nie. Raczej przez tego kolejnego bucha. No i prawdopodobnie jego własne oczy były już zaszklone. Może to jednak wina obydwu? Ale chociaż w gardle drapało, zaczynał czuć się podejrzanie wręcz odprężony. Czy to takie ważne, czy miano go za dziecko czy dorosłego? Zabawne, że się tym w jakikolwiek sposób przejmował. Przez alkohol też nabrał bardziej żywych kolorów na twarzy.
- Pfffh-... hahaha. – zaśmiał się niespodziewanie na sposób w jaki zareagował Aiden, starając się minimalnie przynajmniej stłumić to ręką w której nadal trzymał szklankę. - Wy-... Uh, wybacz – odetchnął, ale uśmieszku z ust pozbyć się nie umiał i pewnie nie do końca wiedział, że się ciągle uśmiecha od kilku chwil. - Zakładam, że masz na myśli te wszystkie, ogromne pająki, całą masę innego, wielkiego robactwa i węże wchodzące do domów? Mnie to nigdy nie przeszkadzało. Tak naprawdę, wcale nie chciałem się przeprowadzać, ale rodzice dostali dobre propozycje za przeniesienie się tutaj do pracy.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyNie Maj 24, 2015 2:23 pm

Dlatego Aiden rozkoszował się czasem bycia jedynakiem, nie pozostało mu wiele czasu, ale siedemnaście lat to i tak sporo... Jakież to dziwne, że nawet tak błaha sprawa, jak posiadanie rodzeństwa, decydowała o naszym późniejszym życiu. Jakież to dziwne, że los powoli splatał ze sobą tą dwójkę, jakże inną, różną, o innych poglądach, upodobaniach i rozrywkach...
Na propozycję dopalenia jointa pokiwał przecząco głową i uniósł papierosa, którego jeszcze palił. A na pytanie fioletowowłosego uśmiechnął się delikatnie, udając niewiniątko. Oczywiście, że się nabijał. Jak zawsze musiał wsadzić patyk w osie gniazdo i mocno nim potrząsać.
- Dlaczego za wszystko przepraszasz? Przecież cię nie zabije... - powiedział posępnym głosem i wypuścił dym nosem... Po chwili milczenia parsknął dając do zrozumienia, że żartował. - Tak miałem na myśli całe te skurwysyństwo! Jestem pewien, że najbardziej absurdalne połączenie zwierząt jakie kiedykolwiek możesz sobie wyobrazić żyje właśnie w  tej twojej Australii. - pogładził palcami brodę i chwilę pomyślał, po czym znowu się wzdrygnął. Alkohol i marihuana stworzyły w jego głowie, naprawdę dziwne wyobrażenie. À propos, mieszanka ta nie tylko pomagała tworzyć przedziwne wizje więcej ni jednego zwierzęcia, ale sprawiała, że siedzący na kanapie Edric wyglądał coraz bardziej korzystnie...
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyPon Cze 01, 2015 8:27 pm

Nabija się... Definitywnie się nabija... Nie miał już co do tego żadnych wątpliwości. Nawet najmniejszych! Nie żeby w sumie było to dla Edrica czymś nowym Jasne, młodsze kuzynostwo go uwielbiało, ale jednocześnie często robiło sobie z niego jaja. To dlatego, że był miękki i łatwo odpuszczał, łatwo przebaczał. Własna matka kochała sobie z nim pogrywać na wiele sposobów. Na pewien typ osób działał praktycznie prowokująco. Przez nadmierną łagodność? Ustępliwość? Bezkonfliktowość? ...Albo słabą asertywność, przez którą zwyczajnie dawał się wykorzystywać? Nawet jeśli był tego wszystkiego świadom, to przecież niemożliwe, żeby człowiek zmienił się na zwykłe zawołanie. Starał się nad tym pracować, ale wyniki nie były póki co zatrważające.
Nie mając pomysłu na poradzenie sobie z resztką skręta, w którymś momencie po prostu go dopalił. Fakt ten zdziwił samego Edrica najbardziej, biorąc pod uwagę minę jaką zrobił, kiedy spojrzał na końcówkę trzymanej między palcami bibułki. Jakiś mechanizm zdążył zadziałać zanim w ogóle zdążył się nad tym zastanowić. Z początku czuł się tym faktem zażenowany, ale zarówno zioło jak i alkohol sprawiły, że ostatecznie wyluzował i w tym temacie. Hej, przecież czuł się dobrze, tak? Tak. A zatem wszystko jest w jak najlepszym porządku. To tylko tak na dzisiaj. Zresztą całe życie był aż nadto porządnym chłopakiem, więc dlaczego nie spasować raz na jakiś czas?
Nie zasmucił go nawet posępny ton w jakim Aiden zadał pytanie. Normalnie zapewne przejąłby się z automatu, ale teraz jedynie przez pierwsze kilka sekund wyglądał jakby nieco się zmieszał.
- To... Irytujące? - zaczął, odpowiadając pytaniem na pytaniem. - Nie jesteś pierwszą osobą, która mnie o to pyta, więc pewnie tak – nie przeprosił po raz kolejny, ale tym razem jego uśmiech również zdawał się sugerować tego rodzaju intencje. - To dość głupia historia, ale moja matka lubiła mi dokuczać odkąd tylko pamiętam. Jako młoda kobieta nie była też nadmiernie cierpliwa, a ja, cóż, jako dzieciak byłem koszmarnie fajtłapowaty i wiecznie coś rozbijałem. Czy to niesione do umycia naczynia, czy to wpadając na szafkę i strącając stojący na niej wazon albo stary zegar. Łatwo się stresowałem i okropnie przez to jąkałem w sytuacjach tego typu, dlatego jeśli szybko nie przeprosiłem i nie zabrałem się za sprzątanie, a ona przy tym była, robiła TAMTĄ minę - Edric przygarbił się i jakoś tak automatycznie rozejrzał, jakby jego kochana matula mogła mu za chwilę wyskoczyć zza firanki. - Kładła mi lekko ręce na ramionach, pochylała się i mówiła, że jeśli wiem, że zrobiłem coś złego, powinienem od razu przyjść przeprosić. Inaczej będzie trzeba zrobić ze mną to, co robi się z niegrzecznymi dziećmi – posmarować całego miodem i powiesić na noc do góry nogami za kostki pod wysokim drzewem. Bo wiesz, wujek opowiadał mi historyjkę o złodzieju, który złapany przez rozwścieczonych mieszkańców miasta, został w ten sposób nago powieszony w środku lasu. Oblepiający go słodki nektar zwabił owady, które pożarły mężczyznę, obgryzając ciało do kości. To głupie, ale wtedy byłem naprawdę święcie przekonany, że coś takiego może mi się przytrafić. Zaczynałem zatem głośno przepraszać, płacząc przy tym jak małą dziewczynka. Po kilku takich razach chyba weszło mi w nawyk.
Poklepał się po policzkach, wyprostował i dokończył co zostało jeszcze w szklance. Nie miał obiekcji przed mówieniem upokarzających go rzeczy. Chwilowo. Jutro, gdy sobie o tym przypomni, pewnie będzie sobie ostro pluł w brodę.
- Kiedy mieszkasz i wychowujesz się wśród tego wszystkiego, to wcale nie jest tak straszne – sposób w jaki Aiden o tym mówił, odrobinę go bawił. - Pająki wielkości mojej głowy w najbliższym lesie, skolopendry długości 2/3 mojego ciała kryjące się w stosach drewna lub pod kamieniami, węże znajdywane w łazience czy krokodyl na werandzie – to nic, co dziwiłoby standardowego Australijczyka moim zdaniem – nie czuł się specjalnie odważny, nie bojąc się tego typu zwierząt. Bo to dla niego najzwyczajniej w świecie nic takiego. - Jeśli mam być szczery, cholernie mi tych rzeczy brakuje - westchnął niby to ciężko, acz raczej udawanie. Poza tym właśnie powiedział "cholera"! Edric! Edrica przekleństwa praktycznie się nie trzymały! Edric przeklinał głownie gdy był zł!. A złoszczący się Edric to ewenement widywany raz na pół roku!
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptySob Cze 27, 2015 10:38 pm

- Starzy potrafią zdrowo dokuczyć. Coś o tym wiem... - skrzywił się i zostawiając papierosa odbił się od parapetu z zniesmaczoną miną. Samo jego zachowanie, styl bycia, ubiór zdradzało, że rodzice nie mieli żadnej kontroli nad jego życiem, lubił udawać skrzywdzonego przez rodziców nastolatka. Dzięki temu monetami czuł się „normalny” wśród rówieśników.
Usiadł obok Edrica, przesiąknięty zapachem dymu papierosowego i alkoholu. Zapach nie był wyborny, ale Aiden uwielbiał tą mieszankę, kojarzyła się mu ona z wolnością i dorosłością, jaką za wszelką cenę chciał osiągnąć, zbyt wcześnie.
Zrelaksowany, rozsiadł się na miękkiej kanapie i patrząc na Edrica słuchał jego opowieści z uśmiechem na twarzy. Nie wiedział dlaczego, ale śmiałość chłopaka sprawiała mu satysfakcję.
- Krokodyl na werandzie, naprawdę jest za czym tęsknić...- podsumował ironicznie wywód Erdica i poklepał go po ramieniu. - Jak tam, mięło ci poczucie winy?
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyNie Cze 28, 2015 11:23 pm

Wpatrywał się chwilę w osobę Aidena, już bez słowa, dość nagle milknąć po nadmiernie długiej paplaninie, nim nie opuścił oczu na zgrabną szklaneczkę stojącą przed nim na stoliku. Odbijały się w niej migoczące refleksy światła wpadającego oknem. Gdy się przypatrzeć, dostrzegało się także te mikroskopijne niemalże okruszki pyłków kurzu, unoszące się dookoła. Leniwie szybujące. W sposób intrygujący przykuwało uwagę Edrica. Niby coś totalnie zwyczajnego. Ciekawe dlaczego właśnie teraz potrafił dostrzec tyle magicznych, kojących z niezrozumiałych powodów detali?
- Myślę jednak, że to całkiem spore szczęście, kiedy tylko dokuczają, a nie leją, rozpijają czy doprowadzają do powstania patologii – minimalnie zmarszczył brwi, między którymi pojawiły się drobne zmarszczki, lecz tak szybko jak się pojawiły, tak szybko też i zniknęły. - Mimo wszystko nie mogę powiedzieć wiele złego o swoich. A co z twoją matką? Pewnie jesteś z nią bliżej niż z ojcem?
Edric, ty palancie... Dlaczego pytasz o coś takiego? To przecież cholerne wścibstwo! Nie mieszaj się w cudze sprawy! A już zwłaszcza prywatne! Nie wnikaj! Zdurniałeś do reszty? Widać przecież na pierwszy rzut oka, że nie są to rzeczy, o które dopytuje się osoby pokazujące sobą tego rodzaju postawę! To może być bardzo delikatny temat! Albo jeszcze gorzej – wybitnie niechciany i drażniący! Już dość namemlałeś językiem! Opanuj żesz się!
Jeśli podobne zrzędzenie oraz próby naprostowywania go przez głosik podświadomości w ogóle dotarły do bardziej zamroczonego umysłu chłopaka niż się wydawało, ten albo nie potrafił już ich właściwie przefiltrować, albo zignorował. Przy czym o wiele prawdopodobniejsza była opcja pierwsza.
Przekręcił głowę i spojrzał wprost na blondyna. Wraz z nim, wróciła także intensywniejsza woń papierosów. Przyjemny zapach, na powitanie którego do ust przylgnął mu lekki uśmieszek.
- Na lądzie nie są zbyt groźne, jeśli nie pchać im rąk do pysków – zupełnie niezrażony ironią. Choć możliwe, że jej nawet nie wyczuł. Od kilku minut zaczynał mieć z tym problemy. - Moje c-... Oh – zamrugał powoli raz i drugi. Oczy stopniowo mu się rozszerzyły, dając pokaz rosnącemu zdziwieniu, nim to nie przemieniło się w krótki, urywany wybuch śmiechu. Krótki, acz niekontrolowany. Nie miał pojęcia czemu aż tak go to rozbawiło. I nie próbował wnikać.
- Cz-Czemu tak nagle? Uh, mój brzuch... – odezwał się z zadyszką, kiedy obejmując brzuch udało mu się opanować. - Umknęło. Co znaczy, że pewnie już przesadziłem z piciem – przetarł załzawione od gwałtownego ataku rozbawienia oczy. Nie dostrzegał, że od czasu do czasu nieco plącze mu się język.
- Wiesz, Aiden? Dziwak z ciebie. Nie znając cię, a jedynie patrząc z dystansu ot chociażby w szkole, nigdy bym nie pomyślał, że możesz być równie towarzyszką, gościnną i zabawną osobą. - kolejna rzecz, której nigdy nie powiedziałby tak otwarcie i wprost na trzeźwo. Oj, Edric...
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyPon Cze 29, 2015 3:32 pm

Opowieści dotyczące rodziny, zawsze były drażliwym tematem, nie tylko w prawdziwym życiu, również w opowiadaniach i filmach. Temat był ciężki, jednak zawsze prowadził do jednego – było o czym mówić. Ta przedziwna relacja między dziećmi, a ich rodzicami była powodem kłopotów, rozterek, buntu, a jednak model rodziny ludzkość utrzymuje od setek lat.
- Z matką jest trochę lepiej. - temat był, ale chętnego do rozwijania go już nie.
Aiden nie był wylewny, ale w przeciwieństwie do Edrica dawka alkoholu i zielska była dla niego niewielka. Potrafił się rozluźnić i nie warczeć na wszystko dookoła, ale na wywnętrzanie się musiał przyjść czas.
- Być może odkryłeś moje drugie dno. Ale nie chwal się tym w szkole. – mrugnął i uśmiechnął się.
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyPon Cze 29, 2015 11:31 pm

Edric, choć bardzo empatyczna osobowość, nigdy do końca nie potrafił wczuć się w sytuacje drugiej osoby gdy chodziło o jakiekolwiek problemy rodzinne. Z tegoż oto powodu, że takie zwyczajnie nigdy go nie dotyczyły. A przynajmniej on sam tak właśnie uważał. Może i jego matka była nieco specyficznym człowiekiem i zbyt często zabawiała się kosztem swego jedynego syna, ale to nie tak, że chciała dla niego źle. Poza tym, w rzeczywistości była silną kobietą o naprawdę dobrym sercu, chcącą jedynie wychować go na podobnego sobie. Pewnego, stanowczego i umiejącego radzić sobie w każdej sytuacji. Że nie wyszło, to już inna sprawa. On po prostu odziedziczył zbyt wiele po ojcu. Szkoda tylko, że nie z wyglądu... Aczkolwiek... Edric jako potężne bydle? … Nie ma opcji! To by było zbyt straszne!
- Dobrze słyszeć. – odparł z wręcz bijącą od niego, być może wręcz przesadną szczerością, po czym spróbował sięgnąć po swoją szklankę, lecz gdy spostrzegł, że w tej zieje już pustką, przez chwilę na jego twarzy pojawiła się tak pełna urazy mina, jakby domniemana szklanka co najmniej wyznała właśnie wprost, że śmierdzi mu z ust.
- Nie lubisz pokazywać swojej lepszej stronie, Panie Buntowniku? – zostawił szklankę w spokoju i szturchnął Aidena lekko łokciem w ramię. Oj było mu już dobrze w głowie.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyCzw Lip 02, 2015 4:04 pm

Przez cały ten czas Aiden był nadzwyczaj spokojny, ale moment kiedy mógł przestać, był w stanie nastąpić w każdej chwili. Drink temu, fioletowłosy wydawał się o tym wiedzieć.
Przekrzywił głowę i unosząc wysoko brwi posłał chłopakowi pytające i nieco pogardliwe spojrzenie. Serio?
Nie chodziło o szturchnięcie łokciem, chodziło o to jak go nazwano.
Spokój znikł i zastąpiło go coś zupełnie innego... Aiden podjął wyzwanie. Oczy błysnęły złotym blaskiem, niczym u drapieżnika, który wypatrzył ofiarę.
- Nie. Wolę pokazywać tą niegrzeczną, sprośną i paskudną... - wypowiedział słowa na wydechu, lekko je wydłużając. Nie okazywał wrogości, ani agresji... w jego głosie brzmiał podtekst.
Nie zastanawiając się dłużej zaczął zmniejszać dystans, dosłownie. Kanapa cicho skrzypnęła pod ciężarem jego ciała, gdy zmienił jego rozłożenie na kolana i powoli pochylił się do Edrica, wyciągając pierwsze dłonie, by zaraz oprzeć je na oparciu i zasłonić mu tym samym drogę ucieczki. Dystans zmniejszył prawie do minimum.
- Ty należysz do tych spokojnych, prawda?
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyPią Lip 03, 2015 11:24 pm

Nie przesadzał, kiedy mówił, że istotnie ma słabą głowę do alkoholu i całej reszty używek. Aż nazbyt rzucało się to w oczy. W uszy zresztą także, czego Aiden własnie otrzymał przedsmak. W diabły poszła cała Ericowa przezorność oraz nawyk dokładnego ważenia słów przed ich wypowiedzeniem. Wypływały one obecnie z jego ust praktycznie bez przemyślenia. Szybko i w towarzystwie tonu emanującego pozytywnymi uczuciami. 
Shepard kompletnie nie zdawał sobie sprawy z tego w co się wplątał, ale czyż nie uprzedzał wcześniej, że po pijaku ma tendencję do głupich i niedojrzałych zachowań, których wolałby im obu oszczędzić? Mógł się bardziej pilnować. Mógł pić wolniej. I nie brać do ust zielska. Tymczasem, nie wyczuwając zagrożenia zawczasu, zachichotał na słowa blondyna. 
- Zabrzmiało groźnie~ - swobodny uśmiech jednakże nieco przygasł, a wyraz twarzy zmienił się na bardziej pytający, kiedy Aiden nagle postanowił zmienić swoje położenie. Początkowo Edric sądził, że ten zbiera się do podniesienia z kanapy, ale prędko przyszło zmienić zdanie co do tych zamiarów. - Um...? - wydał z siebie nieco rozkojarzony, odruchem wciskając plecy mocniej w miękkie oparcie. 
Nie odwrócił wzroku. Nie próbował uciekać. Na razie...
- Chyba... Tak sądzę...? - dopiero gdy poczuł na swojej twarzy oddech chłopaka, po ramionach przeszedł mu lekki dreszcz i wreszcie pojawiła się pewna nerwowość. Może miał coś na twarzy? I czy mu się tylko wydawało, czy atmosfera nagle się zmieniła? 
- Niektórzy nazywają to pewnie zwykłym nudziarstwem - ostrożnie przekręcił głowę odrobinę w bok. Wykonywanie zbyt gwałtownych ruchów wydało mu się z nie do końca znanego powodu niebezpieczne.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyWto Lip 07, 2015 2:24 pm

Atmosfera zmieniła się i właśnie tego chciał Aiden, miało być ciężko, intymnie... Miał zamiar sprowokować Edrica, ale klimat udzielił się również jemu. O dziwo, było mu przyjemnie, nabrał głośno powietrza w płuca i brnął w to dalej.
Gdy chłopak odwrócił twarz przysunął się jeszcze bliżej i musnął ustami płatek jego ucha okalając je ciepłym oddechem.
- Rzeczywiście nudziarz z ciebie... - wyszeptał, dalej drażniąc oddechem jego skórę i zacieśnił objęcie wyciągając lewą ręką w przód, tak by ich usta znalazły się bliżej. Uśmiechnął się i złapał szklankę stojącą na stoliku, by odsunąć się i wstać. Tyle starczy.
- Idę zrobić kolejne drinki. – mrugnął do Edrica i wyszedł do kuchni.
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyWto Lip 07, 2015 8:06 pm

Huh...? Co...? Co było nie tak z tą całą atmosferą? I dlaczego odnosił wrażenie, że nagle zrobiło się nieznośnie gorąco? Wręcz duszno? Z pewnością odbiegało to od zwykłej, pijackiej iluzji. Naprawdę ni z tego ni z owego zaczęło mu się jakoś ciężej oddychać. Czuł też dziwną presję. Bardzo specyficzny rodzaj presji. Coś innego niż te okropne momenty, kiedy ktoś uparcie zaglądał mu przez ramię, sprawdzając czy może wreszcie skończył już swoją część projektu czy tam jakiegoś wspólnego zadania na zajęcia. Nie. Ten rodzaj presji z pewnością był inny. Nie drażniący, ale za to niepokojący. Na dodatek odnosił wrażenie, że już kiedyś spotkał się z podobnym uczuciem. Tylko kiedy? Gdzie...?
Prawie podskoczył pod wpływem dotyku w okolicy ucha. Musiał przy tym nieźle nabrać dość intensywnych kolorów na twarzy. Bądź co bądź, sfery te należały zazwyczaj do tych wrażliwszych na podobne zagrywki.
Jeszcze bardziej skonfundowany zachowaniem Aidena niż dotychczas, nie odpowiedział. Mocniej za to postarał wcisnąć plecy w kanapę. Zupełnie jak gdyby próbował w nią wniknąć. Słyszał łomotanie serca we własnej głowie, które dodatkowo przyspieszyło w chwili zmniejszenia dystansu między ich twarzami do minimum. O cholera... Niedobrze.
Ale nim doszło do tego, co Edricowi podsyłała natrętna wyobraźnia, blondyn posłał mu ewidentnie zadowolony uśmieszek, po czym zupełnie się odsunął, podniósł z kanapy i... Wyszedł? Eh? Eh?! Co to miało być?!
Łapiąc się z koszulkę na klatce piersiowej, zsunął się po oparciu maksymalnie do dołu, jak gdyby siły zupełnie z niego uleciały.
- To nie tak, że życzyłem sobie urodzić się nudny... – zamamrotał cicho pod nosem z nietypową pretensją. Był rozczarowany...? Idiotyzm. Aiden zwyczajnie robił sobie z niego żarty.
- Głupi jestem, czy co...? – puścił koszulkę i podwójnie uderzył dłońmi o oba policzki naraz.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyCzw Lip 09, 2015 1:47 pm

Oparł się plecami o drzwi i głęboko odetchnął.
A może to on był głupi, może nie powinien odstawiać takich cyrków przy Edricu?
Nabrał powietrza jeszcze raz i powoli ochłonąwszy poczuł coś niepokojącego. Spojrzał na  rozporek i ziściły się wszelkie obawy... miał erekcję. Cholera jasna! Podnieca cię nawet taki szczeniak jak Erdic! Gdyby nie zajęte szklankami dłonie, dałby sobie siarczyste uderzenie w twarz. Odetchnął jeszcze raz i zajął się przygotowaniami drinków. Nie wiedział co w tej chwili myśleć, z jednej strony kierował nim seksualny popęd, z drugiej miał poczucie winy. Edric wydawał się mu 100 procentowym hetero, chociaż gdyby nim był, nie kazałby mu przestać? Potrząsnął głową wymazując myśli z głowy i ruszył pewnie do salonu. Usiadł na kanapie i podał chłopakowi drinka.
- Nie znasz się na żartach, wiesz? Nawet na tych najgłupszych. Przez chwilę myślałem, że umrzesz. - mruknął i rozsiadając się na kanapie upił łyk napitku.
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyCzw Lip 09, 2015 2:27 pm

Zapiekło. To dobrze. Czyli jednak nie był to jeden z jego głupawych snów, a Aiden jak nic robił sobie z niego jaja. Normalnie poczułby pewnie drobną ulgę, ale teraz gnębiła go jedynie konkretna frustracja. Alkohol potrafił dodawać odwagi nawet takim cichym i spokojnym na co dzień osobom jak Edric. Dlatego pewnie, gdy tylko blondyn wrócił, zarzucając mu przy okazji na wstępie nieznanie się na żartach, tym razem spojrzał na niego z czystą pretensją i być może... Zalążkiem złości? 
Przyjął drinka, ale znowu zamilkł na dłuższą chwilę. Jego ciało było zrelaksowane, to fakt. Lecz w duchu wcale nie odczuwał podobnej swobody. Marszcząc odrobinę brwi, upił większy łyk trunku zanim znowu zwrócił oczy na towarzysza. 
- Może mówię o tym nieco późno, ale jeśli zrobisz coś takiego po raz drugi, będziesz jedynym, który znajdzie się w opresji, wiesz? - odpowiedział mu z przekąsem i pozwolił sobie na ciche prychniecie, naburmuszając się przy tym jak dziecko. Naprawdę lepiej, żeby nie pił już więcej.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyCzw Lip 09, 2015 8:00 pm

- Ha! - zaśmiał się krótko i teatralnie zakrył usta dłonią, niby przestraszony reakcji Erdica.
Pokręcił głową i uśmiechając się do siebie spojrzał w sufit ostentacyjnie pokazując, że groźba nie zrobiła na nim wrażenia.
- To bardziej zabrzmiało jak zachęta, ale spokojnie nie będę nic robił dopóki mnie nie poprosisz. - obrócił spojrzenie błyszczących, rozbawionych oczu na niego i posłał mu buziaka. Chociaż serio mówił o zakopaniu topora wojennego, nie mógł się powstrzymać.
- Cheers! I już się nie gniewaj... - uniósł szklankę w toaście.
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyCzw Lip 09, 2015 10:28 pm

Że niby nie mógłby nadąsać się jeszcze bardziej? Ależ oczywiście, że mógł! Był dostatecznie upojony, by wiele rzeczy przychodziło mu zadziwiająco łatwo. W tym rzecz tak dziecinna jak najzwyklejszy w świecie dąs – coś co w innym wypadku nie przyszłoby mu raczej do głowy, ponieważ uznałby to za zbyt nieodpowiednie jak na swój wiek. Chyba czasami zbyt dużo myślał o podobnie niepotrzebnych rzeczach. W końcu młodość i dziecinność to także przywileje, do których z czasem człowiek tracił prawo. Nawet jeśli nie zupełnie, to przynajmniej w sporej mierze.
- Głupek – wyrzucił na głos, zanim zdążył ugryźć się w język. Choć wątpliwe, żeby powstrzymywanie się przed wygadywaniem pewnych rzeczy stanowiło teraz jego priorytet. Nie wyglądał nawet na odrobinę zmieszanego z tego powodu.
- Nie masz pojęcia o czym mówisz, dlatego możesz wygadywać tego rodzaju głupstwa – tupnął bosą stopą o podłogę, jakby chciał wszem i wobec oznajmić jak bardzo nie podoba mu się postawa kolegi. 
- Co byś zrobił, gdybym potraktował twoje słowa poważnie? – upił kolejny łyk. - Nie znasz mnie. Mógłbym wcale nie lecieć na kobiety. – bo w gruncie rzeczy nie leciał, ale tego nie musiał potwierdzać na głos. Może i był dość nietrzeźwy, ale instynkt samozachowawczy nadal u niego w jakimś stopniu działał. Chełpienie się inną orientacją sprowadzało tylko kłopoty. Duże kłopoty. Potrafiące skończyć się w szpitalu.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyPon Lip 20, 2015 8:38 pm

Mógłbym wcale nie lecieć na kobiety... słowa Edrica echem odbiły się w głowie Aidena i znów podrażniły chęć do jego zgnębienia. Łypnął okiem i zanurzył usta w drinku, nie chciał awantury i krzyków. Wątpił aby doszło do rękoczynów, nigdy nie zaczynał bójek, ale kto wie? Teraz dopiero dojrzał mętny wzrok i zbyt rozluźnione szczęki, które zniekształcały głos fioletowłosego. Głowa jak u kury, pomyślał i uśmiechnął się przełykając whisky.
- Okej, okej. Spokojnie Edric, być może za szybko zacząłem z tego typu żartami. Usiądź spokojnie, napij się, możesz wziąć któraś z książek i odprowadzę Cię do domu.
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyNie Lip 26, 2015 6:14 pm

- Mogę? – ucieszył się nagle i jakby zupełnie zapomniawszy, że jeszcze przed sekundą był kompletnie niezadowolony z postępowania Aidena, obrzucił towarzysza iście promiennym uśmiechem. Jak widać nastroje zmieniały mu się w tym stanie niczym w kalejdoskopie.
- Aa, nie musisz mnie odprowadzać~ Trafię do domu. Chyba – dodał w dalszym ciągu zadowolony, niby zdając sobie jakoś pokątnie sprawę z faktu, że może zasnąć w metrze albo zupełnie pomylić drogi czy też po prostu skończyć w jakimś rowie, lecz ten fakt najwyraźniej absolutnie nie robił na nim najmniejszego wrażenia.
Powrót do góry Go down
Aiden

Aiden


Liczba postów : 179
Join date : 23/10/2014
Skąd : Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Londyn, Clerkenwell

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptyPią Sie 07, 2015 12:30 am

Promienisty uśmiech Edrica był zarażający, usta blondyna również się wygięły. Reakcja chłopaka była zabawna, ale w jakiś sposób hm... jakby to kreślić? Urocza.
- Weź tę książkę. – podniósł się szybko z kanapy i wziął do ręki losowo wybrane tomiszcze w czarnej skórzanej oprawie. Nigdy nie przeczytał książki z tego regału, nie wiedział i nie interesowało go to co na nim jest. Podał książkę Edricowi i usiadł obok, dopiero teraz zwracaj ąc uwagę na tytuł. „Преступле́ние и наказа́ние” Fiodor Dostojewski głosiły złote litery, widocznie staruszek Aidena lubował się również w zagranicznej lekturze. Chłopak skrzywił się widząc literki, które wyglądem przypominały mu robaczki.
- Nie mam pojęcia co to jest, mam nadzieję, że to przetłumaczyli na kolejnej stronie. - nieco się zmartwił swoim wyborem, nie lubił czytać, ale wiedział, że jeśli już się to robi, trzeba czerpać z tego przyjemność. - Ja wracam do akademika, zanim go zamkną. Więc możemy wyjść razem i odprowadzę cię trochę.  
Powrót do góry Go down
Edric

Edric


Liczba postów : 118
Join date : 14/02/2014

Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 EmptySob Sie 29, 2015 9:56 pm

Aiden to jednak naprawdę dobry chłopak, przemknęło Edricowi przez myśl. Może i wyglądał dość podejrzanie, zwłaszcza na pierwszy rzut oka sprawiając wrażenie osoby, od której lepiej trzymać się z daleka, ale w rzeczywistości był kompletnie normalnym nastolatkiem z własnymi przekonaniami, wariacjami i typowymi dla wieku problemami. Niestety, żyli w świecie, w którym pierwsze wrażenie odgrywało bardzo ważną rolę. Dlatego właśnie sam nie czuł się w pierwszym momencie zbyt pewnie. Nawet jeśli starał się tego nie okazywać, nieznikające uczucie wstydu przypominało mu przez całą podróż metrem, jak mały był w rzeczywistości jego kredyt zaufania względem blondyna. Niby nic nadzwyczajnego. Nadmierna ufność często prowadziła do podejmowania głupich decyzji. Edric jednak zawsze lubił tę część siebie, która pozwalała mu naiwnie wierzyć w innych ludzi. Choć często się przez to później potykał, wolał nikogo nie skreślać z samego początku. Taki sposób postępowania przyprawiał go o zgorszenie. Dlatego tego dnia przystał na propozycję Aidena. I nie żałował. W każdym razie na razie nie miał ku temu powodów. Ewentualne następstwa przyjdą później. Kiedy wytrzeźwieje i po raz kolejny zda sobie sprawę, jak bardzo nadszarpnął swój obraz niemal wzorowego ucznia.
- Dziękuję! – mimo swego niepewnego stanu, książkę przyjął niemal z nadobną czcią. Palce objęły ją ostrożnie, odruchowo badając przy tym opuszkami fakturę okładki.
- W porządku. Nawet jeśli nie, lubię czasami samemu bawić się w takie rzeczy. Dam radę! – odparł z energicznym przejęciem, nie widząc w tym powodu do zmartwienia. Tłumaczenie tekstów z innych języków nie należało do rzeczy, które większości ludziom wydawała się ciekawa. Wręcz przeciwnie. Niemniej... Shepard potrafił znaleźć w tym specyficzną frajdę. Większość rzeczy mających związek z książkami wydawała mu się atrakcyjna w ten czy inny sposób. Być może czasami męcząca, ale ile satysfakcji odnajdywał po ukończeniu postawionego przez siebie zadania!
… I dziwić się, że ludzie czasami uważali go za nudziarza?
- Mieszkasz... W akademiku?! – nie zauważył nawet, kiedy wykrzyczał te słowa w przesyconym ekscytacją zdziwieniu. - W takim razie obieramy te samą trasę – ucieszył się i niebezpiecznie przechylił w bok. Zapewne za chwilę zaliczy piękną glebś, spadając z kanapy.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Apartament Dr Johna Stewarta   Apartament Dr Johna Stewarta - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Apartament Dr Johna Stewarta
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Apartament
» Apartament Queentona
» Apartament RinRin'a
» Apartament Stephena
» Apartament Rozbójnika

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Londyn :: Dzielnica mieszkalna :: ∎ Inne-
Skocz do: