IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Narcisse Lefebvre

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Narcisse

Narcisse


Liczba postów : 7
Join date : 16/02/2015

Narcisse Lefebvre Empty
PisanieTemat: Narcisse Lefebvre   Narcisse Lefebvre EmptyPon Lut 16, 2015 4:54 pm

Imię i nazwisko: Narcisse Lefebvre.
Pseudonim: Narcis.

Wiek: Siedemnaście.
Pochodzenie: Paryż, Francja.
Rodzina:
Rodzina nastolatka nie jest zbyt duża, bo składa się zaledwie z czterech członków. Ot, zupełna norma wzięta z typowej i przygnębiająco nowobogackiej dzielnicy pięknych domków jednorodzinnych. On, starszy brat, trochę zajęty swoim życiem ojciec i słynąca ze swojej urody oraz ciężkiego charakteru matka, a do tego już dodatkowo dwie służki, osobna kucharka i lubiany, choć podstarzały oraz niezdolny już do wykonywania pracy ogrodnik, który trochę pół świadomie zaraził Narcisa wspomnieniem swojej młodości przypadającej na okres lat pięćdziesiątych w powojennej Ameryce.
Inni ludzie z którymi miał styczność blondyn byli przez zdecydowaną większość jego życia starannie dobierani. Stanowili grupę wieloletnich pseudo przyjaciół, zbratanych ze sobą chyba od kilku pokoleń, zupełnie jakby współczesna "arystokracja" mogła dobierać się w pary wyłącznie w swoim ograniczonym gronie i była starannie selekcjonowana, żeby przypadkiem nie znalazł się w niej ktoś, kto samym swoim marnawym jestestwem nie zasługuję na salwę pochwał. Z początku lubił tych ludzi. Podziwiał ojca, Edwarda Whitmore, Anglika, który emigrował do Francji z powodu miłości do jego matki, przejął firmę ojca swojej żony i godził to wszystko ze swoją pasją, jaką jest kompozytorstwo. Chłopiec szybko odkrył, że muzyka była jedynie ucieczką jego artystycznej duszy od panującej ich w domu sztuczności oraz znienawidzonego zgiełku i wzgardził taką postawą, którą zinterpretował jako niezdolność do podjęcia choć próby walki o godność własnego życia. Uwielbiał matkę, nadzwyczajnej urody niebieskooką blondynkę Nancy Lefebvre, ale i ona wraz z osiąganiem coraz to większej życiowej świadomości traciła dla chłopca swoją dawną magię, a stopniowo upodabniała się do swoich koleżanek, zakochanych wyłącznie w pieniądzach i konkursach piękności. Do tej pory odrzuca prawdę i nie potrafi pogodzić się z tym jak mimo usilnych starań przypomina ją zarówno z wyglądu jak i charakteru. Jedynym krewnym wolnym od tego całego zakłamania był i jest jego starszy brat Dante, którego rzadko widywał w domu. Brakowało mu typowego dla całej ich wychuchanej rodziny pedantyzmu, celowo i z nieznanego blondynowi powodu robił w spodniach dziury, miał znajomych również spoza ich dzielnicy, pił dużo alkoholu i palił papierosy. Co prawda nie imponował Narcissowi takim stylem życia, ale młodszy lubił w tym jedno – przedziwną szczerość, która zmuszała starszego do podejmowania prób buntu, a dla niego samego w takiej formie była po prostu niedostępna.

Orientacja: Panseksualizm.
Grupa: College.
Szkoła: College.
Wcześniej wraz z bratem byli edukowani w domu przez specjalnie najmowanych do tego nauczycieli oraz własnych rodziców, nie mniej jednak tak bardzo chcieli się wyrwać z niezdrowego środowiska nadętych i ograniczonych bogaczy, by zapewnić sobie chociaż pozorną wolność, że po długich debatach udało im się namówić ojca na kontynuowanie nauki w Londynie, jego rodzinnym mieście.
Profil: Filozofia.
Wybrał – trochę złośliwie i mimo wcześniejszych zapewnień o tym, że zdecydował się na medycynę – coś zdaniem swoich rodziców absolutnie bezużytecznego, choć zajmującego młodego Francuza bez reszty.

Charakter:
Jest trudny. Tak, właśnie. Narcisse to wysublimowany nonkonformista, a przy tym absolutny egocentryk. W swoim środowisku jest powszechnie znany z wyjątkowo krytycznego (zwłaszcza jak na kogoś w jego wieku) podejścia do życia i świata. Nie miał traumatycznego dzieciństwa. Dorastał wśród służek oraz różnego rodzaju dóbr materialnych otoczony odpowiednią opieką wymagających bliskich. Był najmłodszy z rodziny, odizolowany od nieproszonego pospólstwa za sprawą zapewnionej przez ojca edukacji domowej aż do podjęcia nauki w Anglii, uczony relatywizmu, nienagannych manier w wymagających tego sytuacjach, gry na pianinie i pięciu języków obcych. Nadzdolny. Jako dzieciak przyswajał bezużyteczną wiedzę w niemożliwym tempie, wygrywał oczekiwane przez paryską śmietankę towarzyską utwory najznamienitszych pianistów, czytał książki, których nie rozumieli jego rówieśnicy i – ku niezadowoleniu własnej matki – podczas ważnych bankietów zaskakująco często stawał na krześle, by bez wspomagania się tekstem wyrecytować przed publiką cały „Skowyt” Allena Ginsberga. Ekstrawertyzm zanikł w chłopcu wraz z wiekiem i za sprawą nacisku ze strony otoczenia, które próbowało kształtować jego osobowość na wzór swojej własnej. Dał miejsce całkowitemu zamknięciu na świat, niezdrowej monotematyczności i absolutnej niezgodzie na robienie czegoś na co aktualnie nie miał ochoty. Porzucił starania o bycie poliglotą i zamykał się w pokoju przed dodatkowymi lekcjami z ekonomii. Strach przed byciem kontrolowanym doprowadził go na skraj szaleństwa. Uciekł od klatki w której zamykało go społeczeństwo, nieszczęśliwie zatrzaskując się w swojej własnej. Wsparcia szukał w ramionach starszego brata. W jednym, koniecznie lewym. Opierał o nie swoje czoło, zamykał oczy i szeptał dotąd niewypowiedziane, a w razie niezrozumienia samego siebie prosił o drobną pieszczotę; ot, zmierzwienie włosów szorstką dłonią, rzadziej odbicie ust na skroni.
Narcisse nie nigdy lubił siebie. Nie przepadał za nerwowością, nieumiejętnością pracy w grupie, męczącym pesymizmem i nietypowością rozumianą przez niego również jako szereg uzdolnień, ale absorbował go własny wygląd. Otoczony salwą komplementów już od najmłodszych lat życia dorastał w przekonaniu, że jest niemożliwie atrakcyjny i z biegiem czasu nic nie było dla niego już równie istotne jak własna prezencja.

Wygląd:
Narcisse to sto siedemdziesiąt dwa centymetry wzrostu, świadomie utrzymywane niewiele ponad czterdzieści kilogramów wagi, wystające kości policzkowe i bezwyrazowe szaroniebieskie spojrzenie, które mogłoby - wedle zeznań - przewertować czyjąś duszę równie szybko jak nudnawą książkę.
Zawsze cechowała go wyjątkowa fizjonomia. Miał szczęście upodobnić się do matki, niebieskookiej, jasnowłosej Francuzki z rysami twarzy, które mimo jej średniego wieku przywodziły na myśl młodzieńcze łobuzerstwo. Jak na indywidualistę przystało odrzucił od siebie jakąkolwiek modę, samodzielnie łączył kontrowersyjne dodatki, które wyglądem na jego nastoletnim ciele zahaczały o perwersję i stale łamał rodzinne konwenanse podkreślaniem atutów swojej urody za pomocą kosmetyków i malowaniem paznokci na kolor letniego nieba, tak przedziwnie odległego od pozornie podobnej barwy pustych oczu. Chodził prosto, mówił w wyuczony sposób, tak, by nie odsłaniać niepotrzebnie zębów, a nadgarstki chował w rękawach szarych swetrów. Włosy rozjaśniał, tak, by z typowego jasnego blondu bliższe były bieli lub szarościom i roztrzepywał je z chorobliwą dbałością, niejednokrotnie poświęcając temu zabiegowi nawet kilka godzin. Wykreował swój wizerunek od początku do końca. Utrzymywanie nienagannej (w jego własnym mniemaniu) prezencji zapewniło mu poczucie zgubionej gdzieś w okresie przedszkolnym kontroli nad własnym życiem, ale zapędziło go też w ślepy zaułek hipochondrycznej dysmorfofobii, a później w poważne zaburzenia odżywiania i skłonność do autoagresji widocznej szczególnie w rozdrapanej i posiniaczonej przestrzeni pod ubraniem.
Mimo tego… Narcisse jest niewątpliwie nadzwyczaj piękny, co uważa za błogosławieństwo od niebios i przekleństwo prosto z piekieł w jednym. Ciężko znaleźć człowieka, który odniósłby się z obojętnością do jego uroku, który ma niepochlebną skłonność skupiania uwagi obcującego z chłopcem człowieka w zaślepiający dla reszty jego osoby sposób.

Największe wady:
-  Przeraźliwie boi się intensywności własnych uczuć, a efektem tegoż strachu jest to, że nie okazuje ich niemal w ogóle zwłaszcza, jeśli takowe są pozytywne. Nie uśmiecha się, jedynie przewraca oczami w wyrazie dezaprobaty. Jest możliwie oschły w kontaktach z innymi, nocą – w samotności – zdolny zaś do wielogodzinnego płaczu spowodowanego odrzuceniem.
- Klasyfikuje ludzi na lepszych i gorszych i o ile tych, których uzna według swojej przedziwnej miary za tych czegokolwiek wartych potrafi traktować z szacunkiem i nierzadko zjednać sobie ich sympatię tak druga grupa (składająca się w przeważającym stopniu z jego rówieśników) pała do niego możliwie najczystszą formą nienawiści.
- Jest niezdolny do przyznania się do błędu, uważa swoją opinię za nieomylną i jeśli ktoś próbuje na nią wpłynąć Narcisse odsuwa się od tematu, a czasem nawet od ludzi, którzy próbują mu cokolwiek narzucić.

Zainteresowania:
Beat Generation, a prócz tego jeszcze historia, filozofia, a zwłaszcza liberalizm (wszystko poznaje raczej w teorii, nie pozwala sobie, by przemyślenia kolejnych mędrców wpłynęły jakkolwiek na jego wyobrażenie o świecie, nie mniej jednak lubi znać wiele poglądów na daną sprawę), niemiecka literatura romantyczna, owijanie nadgarstków w kryształowe różańce, zdobienie wnętrz relikwiami, robienie wiązanek z suszonych kwiatów, konsumpcja alkoholu i sporadyczne zabijanie życiowego wypalenia różnymi środkami psychoaktywnymi.

Dodatkowe:
- Prawdopodobnie uczulony na wszystko, co ma sierść. Smuci go to, bo lubi zwierzęta i ma wrażenie, że byłby w stanie dogadać się z nimi lepiej aniżeli z ludźmi. Często przegląda różnego rodzaju encyklopedie, by dowiedzieć się czegoś o tych, które są najbardziej popularne i pooglądać ładne obrazki niedźwiedzi brunatnych.
- Uwielbia kolor niebieski.
- Nie przepada za muzyką, poważnie. Wyjątkowo męczą go popularne utwory, a po te, które są mu bliższe (muzyka klasyczna i powojenny, amerykański jazz, rzadziej post-hardcore) sięga wyjątkowo rzadko. Tego rodzaju cisza zapewnia mu poczucie bezpieczeństwa. O wiele bardziej lubi raczyć się śpiewem ptaków, dźwiękami miastowego zgiełku i odgłosem swojego spokojnego oddechu, a przede wszystkim barwą głosu osób osób, które wzbudzają jego sympatię.
- Wbrew temu, co mogłoby się wydawać ma zdecydowanie dominujący charakter, a poczucie, że kontroluje relacje z inną osobą zapewnia mu spokój.
- Brzydko się całuje. Chaotycznie, tak z nadmiarem śliny. Szybko i krótko.
- Ma skłonność do nadmiernej krytyki kierowanej w stronę wszelkiej władzy, męczy się polityką, nie potrafi zrozumieć większości kierujących światem praw i gdyby było to obecnie możliwie to chętnie zostałby absolutnym anarchistą.
- W kontaktach z innymi przejawia słabość do piercingu (choć sam dotąd nie przebił sobie nawet uszu), dłuższych włosów i osobowości wyróżniających się silnym charakterem. Mówi, że "chyba chciałby być zakochanym".
- Nie ogląda filmów, chyba, że są pornograficzne i krótkie, ale lubi bajki. Raczej się do tego nie przyznaje.

Miejsce zamieszkania: Apartament na obrzeżach Londynu.
Powrót do góry Go down
Axel
Nauczyciel fizyki i astronomii
Axel


Liczba postów : 238
Join date : 09/06/2014
Skąd : Boston, USA

Narcisse Lefebvre Empty
PisanieTemat: Re: Narcisse Lefebvre   Narcisse Lefebvre EmptyWto Lut 17, 2015 12:23 am

Wow, świetnie piszesz ;o Ciekaw jestem, jak Twoja postać rozwinie się na fabule - przyznam, że masz ogromny potencjał do stworzenia czegoś bardzo interesującego. Z przyjemnością:

Akceptuję~
I życzę miłej gry.
Powrót do góry Go down
 
Narcisse Lefebvre
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Dante Lefebvre

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Postaci :: Akta postaci-
Skocz do: