IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 StephenxGregor

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22 ... 30 ... 40  Next
AutorWiadomość
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyWto Lut 17, 2015 9:21 pm

Siłę. James zmrużył powieki, obserwując go krótką chwilę niezwykle uważnie, jakby faktycznie poważnie zastanawiał się nad ugryzieniem tego tematu w odpowiedni sposób. Ale… W gruncie rzeczy – nie robił tego. Był osobą skupioną na instynkcie, a nie racjonalnym, świadomym działaniu.
Sięgnął dłońmi jego dłoni, zaciskając na nich palce nieco zbyt mocno, boleśnie. Nie przycisnął ich do dywanu, nie. Przyszpilił go przy podłodze, opierając splecione w ten sposób ręce na jego torsie, znacząco ograniczając ruchy Rogera, znów kompletnie dominując nad jego ciałem.
Nie wysuwał się. Nie poruszał. Chwilę tkwił w tej na pewno niewygodnej dla Rogera pozycji, patrząc na niego uważnie. Na całą jego słodką uległość. A następnie pchnął biodra do przodu, jakby chciał wsunąć się w jego ciało bardziej niż to możliwe. Boleśnie. Mocno. Przytrzymując jego ciało w tym stabilnym uścisku.
- Siłę? – mruknął niskim tonem, znów pochylając się, nie zwalniając uścisku ani na krótki moment. I na przekór jego słowom, zmienił rytm kolejnych ruchów na niesamowicie wolny, okrutnie spokojny. Mozolny. Delikatny. Czuły. Subtelny. Podobnymi pieszczotami obdarzał jego ucho, szyję. Ramiona. Dłonie.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptySro Lut 18, 2015 1:19 am

Czy na Jamesa ta władza działałaby tak samo, gdyby Roger choć udał, że tego nie chce? Bo teraz całkiem naturalnie poddał się mu, ciekawy tego, jak daleko obydwaj mogą się posunąć: Żołnierz w działaniu, a on sam w zgadzaniu się. Zniósł ból i niewygodę, prawie nie zwracając na to uwagi, zmuszając się do zachowania jak największej przytomności, chociaż powoli już zaczął mieć dość tego drażnienia się. Cóż, chyba o to w tym chodziło, prawda? Jednak wobec jego następnego ruchu nie mógł pozostać obojętnym. Zanim zdążył się powstrzymać, zacisnął oczy i westchnął płytko. Odruchowo chciał cofnąć biodra, ale bez używania większej siły nie udało mu się to niemal wcale. I dobrze. Już za chwilę rozluźnił się, jedynie dłonie pozostawiając zaciśnięte. Patrzył na kochanka spod przymrużonych powiek, ale czy go widział? Bezwstydnie pozwalał obserwować, jak działa na niego każdy powolny ruch. Chociaż (o dziwo!) cały czas zachowywał się cicho, to westchnienia i mimika zdradzały wszystko. A przez te delikatne pocałunki dostał gęsiej skórki. Szlag.
– Tak, James, siłę – odezwał głośniej, wyrzucając z siebie słowa jakby ze zniecierpliwieniem. Albo naprawdę miał dość tak powolnej zabawy albo działał, by ją rozkręcić, próbując prowokować kochanka. Wykorzystał chwilę jego nieuwagi i gwałtownie spiął ramiona. Udało mu się odrobinę je unieść. – Możesz mocniej... – dodał już mniej buntowniczo, ponownie się rozluźniając.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptySro Lut 18, 2015 1:08 pm

James uśmiechnął się pod nosem niemalże przebiegle, ale i z drobnym rozbawieniem. Znów silnym ruchem naparł na jego tors, zmuszając go do położenia się na podłodze, samemu pochylając się nad nim spokojnym ruchem.
- Ale nie… – szepnął mu prosto do ucha, opierając się policzkiem o niego. Wolno, choć regularnie i rytmicznie zaczął poruszać się w jego wnętrzu, nieśpiesznie penetrując je. Delikatnie wręcz, czule.
- Dziś chcę cię delikatnie, Roger… – szepnął. I nie zabrzmiał ani kpiąco, ani żartobliwie. Jego głos był czuły i ciepły, subtelny. Delikatny jak ruchy, które wykonywał. Puścił dłonie Rogera, przesuwając ludzką rękę na jego biodro, przytrzymując je przy sobie. Na stalowej dłoni wsparł ciężar swojego ciała, odchylając przy tym głowę w tył.
On – choć przywykł do brutalności i agresji w łóżku – wyglądał na zadowolonego… Zachwyconego eterycznością tego doznania. I choć czynił ruchy głębszymi, posuwistymi, to wciąż pozostawał niezwykle subtelny.
Spojrzał na niego długo i przeciągle. A po chwili pochylił się, żeby dosięgnąć tych słodkich ust, wpijając się w nie mocno, głęboko. Stanowczo, choć bez utraty panowania nad sobą. Dziś to nie miało mieć miejsca.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyCzw Lut 19, 2015 12:09 am

Z powrotem ułożył się w poprzedniej pozycji, ale nie spuszczał spojrzenia z Jamesa. Lekko rozchylił usta, jakby chciał coś powiedzieć. Nie. Delikatnie... To dziwne, ale same te słowa sprawiły mu przyjemność. Korzystając z tego, że już miał wolne dłonie, podniósł jedną i odgarnął włosy z twarzy swojego mężczyzny, potem wolno powiódł opuszkami po jego czole, nosie, ustach i brodzie, a potem szyi. Czułość...
Fizyczna siła i władza nad kimś, ale także poddawanie się było dla Rogera pewną formą teatru, wcielenia w rolę, do której musiał mieć odpowiedni humor i dostatecznie dużo pewności siebie, a co za tym idzie: opanowania. Jednak delikatność zmieniała reguły, wywoływała w mężczyźnie dziwny stan, którego nie potrafił nazwać, wyciągała na wierzch nawet te uczucia, do których nie chciał się przyznawać nawet przed sobą samym. Dopiero teraz uświadomił sobie, że gwałtowność Jamesa była mu na rękę. Nowy schemat zachowania, nowa osoba. Trzymał daleko od siebie ewentualne skojarzenia czy porównania, które nasunęłyby mu się same, zupełnie bez jego woli.
Czy teraz tak się stało? Nie. Pomyślał, że kiedyś z Jimmie'm czuł się podobnie, nie tak samo, ale... Nic więcej. Nie wpadł w rozpacz, a przez krótką chwilę poczuł się... pogodzony z tym, co się stało. Ze wszystkim.
Nie odwrócił wzroku, łagodnie patrząc na niego spod wpół przymkniętych powiek. Powoli przyjemność zaczynała brać nad nim górę, co James na pewno mógł zauważyć po gwałtowniejszych wdechach, które nabierał za każdym razem, gdy przeszedł go mocniejszy dreszcz. Pocałunek oddał z całą czułością, ale i pożądaniem, jakie w nim się mieszało. Oparł dłoń na karku mężczyzny, chcąc przytrzymać go jak najbliżej siebie. Jedynie czasem odchylał głowę odrobinę w bok i oddychał głębiej, nie po to, by się uspokoić, a przez odruch, znów oddając się naturalności.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyCzw Lut 19, 2015 4:45 pm

Nieznacznie przyśpieszył, pozostając przy tym wciąż równie czułym i delikatnym jak do tej pory. Co rusz łapał jego usta w pocałunki, samemu oddychając coraz mniej spokojnie… Podobało mu się to. Zaskakująco bardzo. Decydując się na tę formę przyjemności, sądził, że będzie ona po prostu spokojną odskocznią. Ale z każdą kolejną chwilą to wszystko nabierało przyjemniejszego wyrazu, znacznie bardziej ekscytującego niż sądził.
Był w tej chwili z Rogerem tak blisko, jak nigdy dotąd z nikim…
Przynajmniej jako James. Dla Jimmiego taka bliskość była pewnym słodkim standardem.
- Roggie… – szepnął do jego ucha, zmieniając nieco kąt pod którym wchodził w jego ciało, pragnąc być jeszcze bliżej. Chciał czuć go całym sobą – czuć na sobie każde jedno spięcie jego mięśni czy niespokojny szept. Pragnął doznawać i przeżywać wszystko to, co Roger. I więcej. Aby mieć czym się z nim dzielić.
I właściwie intensywność doznań przytłaczała go w bardzo przyjemny sposób, nie pozwalając myśleć o niczym poza tym, co się działo. Poza rozkoszą, słodkim ciałem Rogera i cudowną bliskością. Dlatego też bardziej instynktownie niż świadomie sięgnął lewą dłonią jego męskości, masując ją w tempie adekwatnym do swoich własnych ruchów.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyPią Lut 20, 2015 7:47 pm

Być może świadomie czuł się odrobinę zagubiony, bo przyszło mu na myśl, że może coś jest nie tak, że jego partner czuje się źle, niepewnie albo kombinuje coś niekoniecznie wesołego, przez to tym razem chce delikatności. I ta czułość... Co James w tej chwili czuł, co myślał, skoro potrafił odnaleźć w sobie takie jej pokłady?
Na szczęście ciało Rogera odpowiadało odruchowo, kojąc tę chwilową obawę i zmuszając do skupienia się na tym, co jest tu i teraz. Uśmiechnął się przelotnie, słysząc swoje imię zdrobnione w ten wyjątkowy sposób. Znów podniósł dłoń i przelotnie pogłaskał mężczyznę, tym razem po policzku. Naprawdę sporo musiało wiązać się z zachowaniem Jimmie'go, skoro Roger o nim pomyślał, ale pomimo tego porównywać nie zamierzał.
Zacisnął palce obydwu dłoni na jego ramionach, nieświadomie chcąc w ten sposób rozładować napięcie, a może także przytrzymać mężczyznę przy sobie. Czując tę pieszczotę, zapomniał się prawie że całkiem, pierwszy raz od kilku dni popadając w taki stan. To było po nim widać. Zamknął oczy i zaczął oddychać przez usta, nie tłumiąc w sobie coraz głośniejszych westchnień. James na pewno czuł, że Roger odruchowo lekko unosi biodra, dopasowując się do rytmu pieszczoty, a także napinając mięśnie brzucha czy ud, gdy czuł kolejne fale dreszczy. Jego ciało pamiętało taki sposób bliskości i bez problemu się w nim odnalazło, czerpiąc nawet bardziej naturalną rozkosz niż z szalonego tempa.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyPią Lut 20, 2015 9:45 pm

Częściowo oparł się o jego ciało własnym, nie mogąc postąpić inaczej, jeśli chciał ulec swojemu pragnieniu – wsunął dłonie pomiędzy jego plecy a dywan, w ten sposób przygarniając go do siebie bardziej i mocniej, choć może nie do końca wygodnie. Dopiero po chwili ludzka ręka znów sięgnęła jego członka, poruszając się na nim energicznie, sprawnie, podczas gdy biodra ani na moment nie zwalniały ruchów. Wciąż jamsowa brutalność tkwiła uśpiona. I najwyraźniej wcale nie miała uczestniczyć w tym, co się działo…
Dziś chciał go tak.
I właściwie… Nie był tak cicho jak zwykle. Kolejne niskie westchnienia, głębokie stęknięcia i dźwięki bliskie jękom opuszczały jego usta niezwykle często. Tak, jakby faktycznie odnalazł sposób, który kiedyś sprawiał mu niesamowitą przyjemność… I tak było. Choć pozostawał tego nieświadomy.
Z każdym kolejnym ruchem coraz bardziej czuł, jak ciało Rogera wyraźnie spina się, potęgując ich doznania… Nie zamierzał się ograniczać. Mocniej poruszając dłonią, przyśpieszył ruchy bioder, odchylając głowę w tył, choć nie odsuwając się od niego. Drżał. W pewnym momencie spiął się na całym ciele, nieświadomie drapiąc plecy Rogera stalowymi palcami, zdając mu pewną drobną formę bólu, podczas gdy druga dłoń wciąż oferowała przyjemność…
- Roger… – szepnął niespokojnie, opierając się czołem o jego ramię, wykonując jeszcze ledwie kilka prostych ruchów biodrami, starając się zapanować nad swoim ciałem, które z każdą kolejną chwilą spinało się bardziej, aby w końcu zastygnąć w bezruchu, szczytując.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptySob Lut 21, 2015 1:22 am

Wygiął się lekko, ułatwiając mu wsunięcie dłoni pod własne plecy, a po chwili sam go objął, mocno, mocno do siebie przytulając, jakby kochał się z nim po raz pierwszy po latach rozłąki, jakby bał się, że zaraz ktoś ich znów rozdzieli. Dosłownie przez kilka sekund uczucia zacisnęły mu szpony na szyi. Czemu James tak nagle zaczął przypominać Jimmiego? On nadal w nim tkwił, zrobił to specjalnie czy to zwyczajny przypadek? Chwila słabości Kapitana... Ale dwa głębsze oddechy wystarczyły i już było dobrze. Ponownie mógł się skupić na pieszczącej go dłoni i oddać przyjemności. Zapomnienie ratowało tę chwilę, bo emocje Rogera były naprawdę silne i mogły zostać uciszone przez coś jeszcze silniejszego.
Sam ostatni raz uniósł i unieruchomił biodra, jednocześnie dając mu do siebie lepszy dostęp, a co za tym idzie, czując go mocniej, intensywniej. Samo to wystarczyłoby mu, by niedługo skończyć, a w połączeniu z emocjami i pieszczotami... Chwilę po tym, jak James drapnął go po plecach, Roger gwałtownie przeniósł dłoń na jego kark i zacisnął, ale nie wiązało się to z bólem, bo go nie poczuł. Teraz wiele doznań zlewało się w jedno, cholernie przyjemne i obezwładniająco intensywne. Jeszcze gdzieś z tyłu świadomości usłyszał swoje imię... Złapał kilka urywanych oddechów, po czym na moment całkiem go wstrzymał. Chwila ciszy.
Dłonią, którą trzymał na karku mężczyzny, przyciągnął go do siebie, drugą zaś położył na boku jego głowy. W pierwszym przebłysku świadomości chciał sprowokować szalony, namiętny pocałunek, ale zastygł przed jego ustami, znów przymknął oczy i jęknął cicho, żegnając przemijające dreszcze spełnienia. Oddychał szybko i płytko, wcale nie chcąc się uspokajać, czując, że może pozwolić sobie na naturalność.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptySob Lut 21, 2015 5:36 pm

Właściwie… Dopiero doznając spełnienia, uświadomił sobie, jak intensywnym było to doznanie. Zmęczony bardziej niż w trakcie agresywnych, namiętnych aktów, opadł na niego z niskim, cichym westchnieniem, będąc przekonanym, że nie stanowi dla niego szczególnego obciążenia. Silny Roger mógł go znieść przez te kilka słodkich chwil całkowitego rozluźnienia ciała.
- Mm… – zabrzmiał nisko z ustami przy samym jego uchu, muskając ten wrażliwy obszar leniwie, subtelnie. Lubił czuć go całym sobą zaraz po. Doznawać jego stopniowo uspokajającego się oddechu, słyszeć bicie serca, czuć każde jedno drgnięcie mięśni. Rozkoszne doznania.
Dopiero po chwili zsunął się nieco na bok, opierając się łokciem o podłogę, głowę wspierając na swojej dłoni. Uśmiechał się, owszem. Ludzką ręką zaczął leniwie wodzić po jego torsie, muskając rozpaloną skórę opuszkami palców.
- Wspominałem ci już, że jesteś cholernie piękny? – zapytał niespodziewanie, samemu będąc rozbawionym tym zdaniem. – Jak… Z książki. Niemal perfekcyjny – przyznał, zatrzymując dłoń na jednej z blizn po ranie, której był autorem. Pochylił się nad nim i musnął to miejsce wargami, aby po chwili łagodnie położyć głowę na jego piersi, łaknąc bliskości. Nawet tej niewinnej.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 12:50 am

Nie chciał tracić z nim kontaktu, w każdej chwili pragnąc być blisko, jak najbliżej tylko mógł, dlatego nie opuścił dłoni, a przesunął je niżej, obejmując mężczyznę w taki sposób, jak chwilę temu. Był bardzo rozluźniony i czuł się po prostu... dobrze. Beztrosko i lekko jak niemal nigdy. Nie otwierał oczu nawet gdy James się ruszył, wierząc, że nie stanie się nic złego, że nawet jakby chciał się odsunąć czy odejść, to nie przez to, że byłoby coś nie tak. Pewnie gdyby Roger był odrobinę bardziej trzeźwy, uznałby, że znowu zachowuje się zbyt pewnie i naraża na popełnienie błędu. Ale nie teraz. Spokojnie przyjął tę drobną zmianę pozycji delikatnie przesuwając dłonią od karku partnera do jego czoła, a potem z powrotem, wpierw go czochrając, potem odgarniając włosy z jego twarzy i znów jako-tako doprowadzając je do ładu.
Te słowa nie pozwoliły mu dłużej trwać w takim zawieszeniu. Zmarszczył brwi i spojrzał na mężczyznę spod przymkniętych powiek. Ciało... taak, już wcześniej zauważył, że on je lubi. W jakiś sposób to było przyjemne, przecież Roger pamiętał siebie z czasów młodości.
Chciał się odezwać, ale jedynie wychrypiał niezrozumiały dźwięk, gdy wysuszone gardło odmówiło mu posłuszeństwa. Uśmiechnął się z wyrazem satysfakcji błąkającym się na ustach, odchrząknął.
– Nie zawsze tak było. Przed tym, jak podali mi serum, byłem... inny. – Właściwie nie do końca był pewny, jak wiele Hydra przekazała Jamesowi, ale z tego, co wnioskował z notatek Zoli, mężczyzna wiedział tylko dwie rzeczy: kogo ma zabić i kiedy. Cel, nie człowiek z życiem, historią. Na wszelki wypadek nie mówił nic więcej, tylko jeszcze raz dał się ponieść niebezpiecznemu zapomnieniu i lekko się uniósł, jednocześnie przyciągając Jamesa do siebie. Pocałował go spokojnie, z czułością, ale głęboko, bez skrępowania. Ta bliskość, delikatność... to nie prysło, kojąc Rogera, ale i powoli budząc zachłanność, poczucie, że musi się tym nasycić tak bardzo, jak tylko zdoła, bo więcej nie będzie.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 1:02 am

Nie mając szansy na odpowiedź, skupił się na tym słodkim pocałunku, oddając go z pełnym zaangażowaniem. Nie walczył o przejęcie inicjatywy i władzy nad pieszczotą, a poddawał się niej, działając zupełnie spontanicznie i naturalnie. Komfortowo.
Nawet, gdy przerwali pocałunek, nie odsunął się. Przytrzymując go przy sobie za kark, opierał się głową o jego czoło, chwilę trwając w ten sposób, patrząc mu przy tym w oczy.
- Nie pamiętam – przyznał, ale raczej z rozbawieniem niż jakąkolwiek negatywną emocją. – Opowiesz mi o tym w łóżku? Robi się chłodniej – zaproponował, faktycznie ciekaw tego, co Stevenson mógłby powiedzieć na ten temat.
Zerknął w stronę okna. Śnieżyca dalej nie uspokoiła się zupełnie, jednak wyraźnie złagodniała. Która byłą godzina? Znów spojrzał na Rogera, raz jeszcze muskając jego wargi swoimi nim podniósł się. Potrząsnął głową, odrzucając włosy w tył, po czym podłożył do paleniska kilka pokaźnych drewnianych klocków, chcąc mieć pewność, że żar utrzyma się do rana.
- Chodź do sypialni, zimno – mruknął ponaglająco, oglądając się na niego przez ramię. Wciąż z uśmiechem i wyraźnym rozluźnieniem. Sam wstał i ruszył w stronę wyjścia, zatrzymując się dopiero przy drzwiach. Zwrócił się w stronę Rogera, opierając bokiem o framugę drzwi. Patrząc na niego niezwykle uważnym wzrokiem, sięgnął dłonią swojej męskości. Objął ją. I zaczął masować, patrząc w jego kierunku z figlarnym uśmiechem.
- Idziesz? – zapytał, przeciągając głoski, po czym odszedł, ruszając w stronę sypialni. Lubił go prowokować. I choć był świadom własnej niedoskonałości (a wręcz brzydoty!), to wciąż wiedział, jak męskie ciało działa na Rogera.
Łóżko. Ciepło. Gdy tylko dotarł do celu, od razu wsunął się pod kołdrę, zakrywając się nią doszczętnie. Tylko głowa wystawała! Czarna czupryna. Sypialnię oświetlały tylko trzy gasnące już świece, więc Roger najpewniej nie mógł ocenić, czy Żołnierz przysnął, czy też nie…
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 2:44 am

Nawet nie posądzał go o pamiętanie, raczej o czerpanie informacji z hydry. Ale skoro nie... to może nawet i lepiej? Roger dostał szansę bycia w oczach Jamesa ładnym od początku. Mógł zaspokoić swoje ego... I właśnie z tego powodu powie mu, jak było, jeśli Żołnierza będzie to interesować. Zasłużył na poznanie prawdy, pomimo tego, że była dla Kapitana niewygodna. Zresztą, właśnie: Kapitana. James znał go nie tylko od tej strony, poznał przecież Rogera, który chyba nie zmienił się aż tak od czasów, gdy wyglądał inaczej.
Sam zaczął leniwie przyglądać się ciału kochanka, odnajdując w tym jakąś estetyczną przyjemność, której dopiero co się nauczył albo raczej: przypomniał sobie o niej. Zimno... jemu jakoś nadal było przyjemnie ciepło, ale nie chciał się o to sprzeczać. Pomimo tego pozostał na miejscu. Drażnił się? Nie, nie, skąd! Uniósł na ramieniu, a wolną ręką sięgnął po szklankę z winem Jamesa i wypił jej zawartość małymi łykami, delektując się. Jednak nieustannie obserwował mężczyznę, zamierzając do niego dołączyć, gdy tylko dokończy pić. Podążył wzrokiem za jego dłonią... o, szlag, szlag. Zmarszczył brwi i nadal rozluźniony, chciał westchnąć kierując się odruchem, ale zamiast tego zakrztusił się winem. To chyba jeszcze bardziej wymowna reakcja. Odkaszlnął parę razy, potem dopił resztkę trunku i grzecznie ruszył do sypialni, pod nosem mrucząc coś w stylu 'James, James, widzisz, co ty ze mną robisz? chcesz mnie zabić?'
Przysiadł na brzegu łózka, wślizgnął się pod kołdrę i od razu sięgnął dłonią, by po omacku zorientować się, jak leży drugi mężczyzna, po czym bez skrępowania przysunął do niego, obejmując w taki sposób, jak robił to dziesiątki razy wcześniej. Na razie nic nie mówił, wcale nie kryjąc się z tym, że cieszy się nawet z tej platonicznej bliskości, bo był jej spragniony nawet bardziej niż samego seksu. Głęboko westchnął.
– Pamiętasz jak mówiłem Ci, że chciałem zaciągnąć się do armii, a Jimmie już tam był? – Pytał, bo zdawał sobie sprawę z tego, jak niestabilna jest pamięć Jamesa. Upewnił się, że zostanie dobrze zrozumiany.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 11:57 am

Kiedy Roger dołączył do niego, James leżał zwrócony plecami w jego kierunku, jednocześnie obserwując okno i tę szalejącą śnieżycę. Właściwie… Jeszcze całkiem niedawno odwróciłby się gwałtownie, szalenie dbając o własne bezpieczeństwo. Teraz nie zrobił tego – ujął jego dłoń i sam otulił się nią bardziej, ostatecznie splatając ich palce razem. Było przyjemnie ciepło. I leniwie. Bezpiecznie… Kto chciałby zabić ich w taką pogodę?
- Mm… – mruknął, zastanawiając się nad tym, czy faktycznie pamięta. Zaraz uśmiechnął się, dumny z tego, że odnalazł w swojej głowie tę informację – tego Roger nie mógł dostrzec, co Jamesa ucieszyło. Nie chciałby być przyłapanym na takim zachowaniu.
- Tak, pamiętam – przyznał, mocniej naciągając na nich kołdrę. Widok za oknem przypominał mu Syberię i jedną z krwawych misji, których dokonał. Zniszczenie ukrytej fabryki broni chemicznej. Dlaczego nie zrobić tego, doprowadzając do skażenia pracowników? Bardzo gwałtownego i bolesnego. To było bardzo w stylu Żołnierza – okrucieństwo.
Wolnym ruchem odwrócił się, zwracając w jego kierunku, chcąc na niego patrzeć.
- Jak wyglądałeś? – zapytał ze szczerym zaciekawieniem.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 3:05 pm

Lekko uniósł ramię, pozwalając Jamesowi się obrócić, po czym znowu go objął. Na razie nie był skrępowany, było mu dobrze i spokojnie. Nie czuł się tak już od dawna. Ale jak najlepiej mógłby mu to opowiedzieć? Obawiał się reakcji Żołnierza.
– Hm, jak, jak, jak... jak Szczur. Tylko byłem niższy. Jimmie śmiał się, że porwie mnie wiatr, gdy nosiłem projekty z rysunkami na uczelnię albo obrazy jeszcze w surowych ramach. Wiesz, jak żagiel. – Zaśmiał się. – Jak tak o tym myślę, jak sobie przypominam... To trudno uwierzyć, że nauka może tak zmienić człowieka. Co jeszcze da się zrobić? Jak bardzo odpowiedzialnie trzeba korzystać z tych możliwości, by pomagać ludziom i nie poddać się chęci posiadania władzy. Nie spłodzić potwora... I ciekawe, jak wiele o tym wiedzą. Czy ten czas wystarczył im do przewidzenia skutków ubocznych? Pytałem cię niedawno, czy myślisz, że się starzejemy... – Wykonał gest dłonią, zamiast wzruszać ramionami, bo wiadomo, w tej pozycji byłoby to ciężkie. – Bo ja tego nie wiem.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 3:25 pm

Przyjrzał mu się bardzo uważnie, chcąc w jakiś sposób przyrównać to piękne ciało do fizyczności Szczura… I choć kompletnie nie dostrzegał związku, to potrafił sobie pewne rzeczy obrazić. Mimowolnie uśmiechnął się, odnosząc wrażenie, że częściowo potrafi odnaleźć ten wizerunek w swojej pamięci. A może miał po prostu bujną wyobraźnię? I dlaczego taki Roger także wydał mu się niezwykle atrakcyjnym obrazem.
- Mm… Sądzę, że nauka już poszła nieco zbyt daleko – oczywiście, że miał na myśli siebie i tych szalonych naukowców, którzy otaczali go w Hydrze. Oni poszli za daleko. On powinien zginąć w tamtym wąwozie. I choć brzmiało to niezwykle okrutnie, to tak właśnie powinno być.
Przysunął się, krótko całując jego obojczyk.
- Śpij, Roger… – szepnął. – Zmęczyłeś mnie – dodał bardziej żartobliwie niż poważnie. Swoim zwyczajem, zsunął się nieco niżej, aby następnie oprzeć się czołem o jego tors. Ciepło, przyjemnie i bezpiecznie. Zupełnie komfortowo. Westchnął. Tak. Tak mógł zasypiać już zawsze.
Po zaledwie krótkiej chwili wyraźnie się rozluźnił, a następnie całkowicie odpłynął, poddając się temu drobnemu zmęczeniu.
Słodki sen.
A przynajmniej przez pewien czas. W trakcie jego trwania zmienił nieco pozycję, wysuwając się z jego objęć, układając się nieco dalej. I znów spał spokojnie…
Obudził się w okolicach czwartej rano i pierwszym, co zobaczył, były te niesamowite góry śniegu – pozostałości po śnieżycy, która już ustała. Chwilę tkwił w bezruchu, obserwując widok za oknem, nie robiąc nic więcej. W końcu wolnym ruchem podniósł się do siadu i spojrzał w drugą stronę. Na śpiące ciało Rogera.
Rogera?
Ale kim jest Roger.
Co to ma znaczyć?
Gdzie są.
Gwałtownym ruchem dopadł go, siadając na nim całym ciężarem swojego ciała, dłońmi dosięgając jego szyi, aby zacisnąć się na niej mocno, boleśnie. Tak, oczywiście, że z zamiarem uduszenia go! W tej chwili nie był ani Jamesem, ani Jimmim. Był Żołnierzem z określoną misją.
Tak, misja! To była jego misja! Zabić Kapitana!
Silnym ruchem potrząsnął nim, uderzając jego głową o wezgłowie łóżka. Sam syknął wściekle, zaraz znów dusząc go, wbijając palce w jego szyję.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 3:49 pm

Spać, och, tak. Jak najbardziej! Czuł się tak rozluźniony, że bez problemu mu to przyszło. Nie pamiętał, o czym śnił, ale coś zaczęło mu się mieszać... czuł ból i nie mógł złapać oddechu. Obudził się i momentalnie oprzytomniał uświadamiając sobie, że to wcale nie jego senna wyobraźnia podsyłająca mu koszmary, a rzeczywistość. Pod materacem ma broń! Pierwsza myśl. Ojj, wcale nie chciał myśleć w taki sposób, nawet jeśli zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Miał świadomość, że sypiał z nieobliczalnym mężczyzną, jasne. Po prostu nie bał się tego.
Chociaż w pierwszym odruchu miał ochotę użyć siły, spiął się na całym ciele i już-już brał zamach to... przestał. Nie udało mu się całkiem rozluźnić, ale spokój zdecydowanie ułatwił mu zapanowanie nad sobą i nad brakiem powietrza. Wykorzystał to panowanie nad sobą, by spojrzeć na mężczyznę w inny sposób, niż można byłoby się tego spodziewać. Oczy Rogera wyrażały współczucie. Podniósł rękę i przelotnie dotknął policzka Żołnierza, głaszcząc go, a potem... Obydwiema dłońmi uderzył w jego uszy. Nie z pełną siłą, bo przecież nie chciał go trwale ogłuszyć, ale w końcu musiał się bronić i wziął to na poważnie.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 4:27 pm

Syknął wściekle, raz jeszcze podnosząc go w ten bolesny sposób, aby zderzyć jego głowę z drewnianym wezgłowiem. Jednak… Przestał. Uścisk zelżał, a chwilowe zupełne zdezorientowanie widoczne na twarzy Jamesa jasno mówiło, co poczuł.
- Roger… – odezwał się niespokojnym głosem, czym prędzej zwalniając uścisk. Od razu poderwał się z łóżka, energicznym ruchem opuszczając pomieszczenie. Jak on mógł?! Dlaczego zrobił mu coś takiego?! Wstyd. To właśnie poczuł. A nagość dodatkowo potęgowała to paskudne uczucie.
Zatrzasnął za sobą drzwi łazienki, przekręcając klucz. Czuł się paskudnie i chciał zostać z tym zupełnie sam. Usiadł na brzegu brodzika, chowając twarz w dłoniach…
Jak mógł… Jak mógł znów zrobić Rogerowi krzywdę. Dlaczego nie zapanował nad sobą?
Prysznic. Zimny, lodowaty.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 5:18 pm

Nie chciał się z nim szarpać, naprawdę. Błagał, by to jedno uderzenie wystarczyło. Tak. Chwycił oddech, a zaraz przełknął ślinę, krzywiąc się. Z cudem graniczyło, że James jeszcze nie zmiażdżył mu tchawicy.
– Już dobrze... – wychrypiał. Chciał położyć dłoń na jego ramieniu, by upewnić się, że może go do siebie przytulić, ale mężczyzny już tam nie było. Oczywiście nie przytrzymywał go przy sobie siłą, jasne, że nie. Nie szedł także za nim, wykorzystał tę chwilę by uspokoić oddech i jakoś zapanować nad tym cholernie nieprzyjemnym, znajomym uczuciem. Podniósł się do siadu i odruchowo rozmasował szyję. Kilka razy zakasłał. Przymknął oczy. Boże. O dziwo nadal był spokojny, ale bardzo zmartwiony, zatroskany o Żołnierza. Wstał, ubrał czyste bokserki i ponownie rozpalił w kominku, wcale nie przywiązując uwagi do tego, co robił, działając automatycznie. Już po chwili usiadł na poduszce przed drzwiami łazienki w bezpiecznej odległości, ale i na tyle blisko, by w razie czego słyszeć, gdyby z drugim coś się działo.
Czekał, po prostu. Dał mężczyźnie czas i samotność, skoro tego właśnie chciał. A Iwan dał zajęcie dłoniom i ciepło kolanom Rogera, jakby wyczuł, że Kapitan tak naprawdę nie chce być sam. Więc czekali obydwaj.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 5:38 pm

Prysznic… Paskudnie zimna woda spływała po jego plecach, tym razem nie budząc w nim strachu, a pomagając zapanować nad sobą. Kiedy uderzył głową w kafelkową ścianę? Nie wiedział. Lekkie rozcięcie skroni nie stanowiło jednak wielkiego problemu.
Nawet nie krwawiło szczególnie mocno.
Potrzebował godziny, żeby się uspokoić. Może nieco ponad? Gdy wyszedł z łazienki, nie spojrzał nawet na Rogera, a od razu ruszył do sypialni, żeby ubrać się. Tak jak wcześniej Stevenson nie mógł patrzeć na stół w jadalni, tak teraz James nie mógł znieść całego pomieszczenia, w którym go zaatakował.
Ubrał się czym prędzej, naciągając na zmarznięte ciało tylko spodnie, bokserkę i szarą bluzę. Dopiero wówczas wrócił do przedpokoju. Do niego. Bardzo spokojnym ruchem usiadł przy Rogerze, zerkając na niego krótko. Znów zwrócił wzrok przed siebie.
- Będę dzisiaj spał w salonie – mruknął jedynie. Bezbarwnie, bez emocji.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 7:36 pm

Po jakimś czasie czekania wprowadził się w stan podobny do snu, ale cały czas pozostawał świadomy tego, co dzieje się dookoła. Gdy usłyszał ruch za drzwiami, momentalnie otworzył oczy i spojrzał w górę. Chciał wstać, ale jedynie obejrzał się, dając mu jeszcze chwilę na pozbieranie się w całość. Jeśli James będzie mu dawał mu wyraźnie do zrozumienia, że nie życzy sobie jego bliskiej obecności, to czy Roger będzie potrafił zdecydować i podjąć dobrą decyzję? Powinien go zostawić, respektując decyzję, czy udowodnić, że akceptował go razem z tą niespokojną częścią, szaloną, wciąż wierząc w możliwość uciszenia jej?
Cały czas wodził za nim spojrzeniem, chcąc poznać jego stan, ale i zamiary. Był uważny, po prostu. W żaden sposób nie komunikował, że stracił zaufanie, o ochocie na rozmowę czy na jakiekolwiek bliższe interakcje już nie wspominając. Przez chwilę nic nie robił, tylko patrzył z taką czułością, jakiej nie powstydziłby się nawet minionej nocy.
– Mogę z tobą? – W końcu ostrożnie dotknął dłonią jego ramienia, jakby pytając, czy może, a następnie... płynnie przeniósł się na kolana i z impetem objął go, wtulając twarz w jego szyję i zaciskając oczy. Nie puszczał, wręcz wzmocnił uścisk. – Boże, mój James...
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 7:44 pm

To go zaskoczyło. Znieruchomiał i spiął się wyraźnie, jakby chciał w ten sposób uzyskać pewność, że jego ciało nie zareaguje tak, jak sam by tego nie chciał. Musiał odzyskać panowanie nad sobą! I swoim szaleństwem. Tak.
Ostrożnie objął go ramionami, przytulając pewniej, samemu opierając się czołem o jego ramię. Westchnął.
- Przepraszam, Roger… Tak strasznie cię przepraszam… – szepnął niespokojnie, wcale nie zamierzając go wypuszczać z tych objęć. Nie chciał go skrzywdzić! W ogóle nie chciał zrobić czegoś złego! A to było złe. Bo on naturalnie był zły. Po prostu.
- Lepiej… Jak zachowamy dystans, Roggie. Tak lepiej, Roggie… Bezpieczniej… – powiedział, dotykając dłonią jego włosów. Przesunął opuszkami palców po skórze głowy, chcąc mieć pewność, że nie zrobił nic, uderzając nią o drewniane wezgłowie. Zakończył, ujmując go za ramiona i stanowczym ruchem odsuwając od siebie.
- Przepraszam… - szepnął, samemu wstając, kierując się do salonu.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 9:06 pm

Zabolało. Pewnie będzie miał w tym miejscu guza... Ale trudno. Nie pierwszego i na pewno nie ostatniego. Nawet nie dopuszczał do siebie myśli o pouczaniu go albo pretensji. Tak. Domyślał się, że James w tej chwili musiał czuć się podle, ale przecież Roger go rozumiał, a nawet jeśli nie, to był jednym wielkim, nieskończonym źródłem łagodnej akceptacji... co nie znaczyło, że pozwoli partnerowi na wpadniecie w jakiś cykl niezdrowego poczucia winy.
Dystans... Wstał zaraz po nim.
– Stój. Spójrz na mnie. – Zabrzmiał zdecydowanie i może nawet twardziej niż chciał, jakby wydawał mu polecenie służbowe, dlatego zaraz uśmiechnął się przepraszająco. – Nie chcę dystansu, potrafię się bronić i nadal się ciebie nie boję. – Pokręcił głową. – Nie chcę czekać w ukryciu z nadzieją, że ci się samo polepszy. Chcę być w tym razem z tobą, przydać się, pomóc ci. – Znowu się uśmiechnął, tym razem smutniej i przez moment rozglądał po pomieszczeniu, szukając odpowiednich słów. – Nie uciekaj przede mną... bo przed sobą i tak nie uciekniesz. James... ja chcę. Po prostu chcę. Jeśli i ty chcesz, to pozwól mi przy sobie być. – Wzruszył ramionami. – Razem damy radę, po co komplikować, marnować to... coś i za sobą tęsknić? – Nieświadomie wykazał się niewinnym egoizmem, zakładając, że skoro on tęskniłby za Jamesem, James by to odwzajemnił. – Chyba, że nie chcesz. – Podniósł dłonie wnętrzami do góry i cofnął się kawałek. Mówił głośniej, znów bardziej rzeczowo, wyraźnie zbierając w sobie siłę, by wypełnić ustalenia, w razie gdyby Żołnierz wybrał ostatnią opcję. – Zrozumiem i dam spokój.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 9:15 pm

Zatrzymał się, ale nim zwrócił ciało w jego stronę, potrzebował chwili. Dotychczas nie spojrzał mu w oczy… Bał się tego. Bał się, że mimo dobroci Rogera, dojrzy w jego spojrzeniu niechęć. Obrzydzenie. Strach. Nie, nie chciał, żeby Stevenson się go bał! Nie chciał być tym Żołnierzem, którym był dotychczas!
- Roggie… – westchnął, opierając się o ścianę za sobą. – Skąd ty bierzesz w sobie tyle siły… – dodał, samemu w tej chwili wyglądając na tak zmęczonego, jakby wcale tej nocy nie spał. Często tak się czuł. Jakby cały ten czas spędził w pełnej świadomości umysłu, obserwując to, co miał przed sobą. Przez te wszystkie godziny. Sen czasami nie był wytchnieniem i odpoczynkiem…
- Mm… – mruknął. – Dobrze… Dobrze… Ale muszę być ostrożniejszy… – szepnął. Czuł się tak, jakby jego świadomość została dodatkowo podzielona. On, Jammie i morderczy żołnierz. Zamknął oczy. Westchnął.
- Ubierz się. Jest zimno, Roger – powiedział, po czym odwrócił się i spokojnym krokiem ruszył w stronę kuchni. Śniadanie. O czwartej rano.
O
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyNie Lut 22, 2015 11:49 pm

Tym razem uśmiechnął się weselej, rozłożył ręce.
– Nie wiem. Teraz ty mi ją dajesz. – Właśnie. Dla Rogera ich znajomość była swoistym perpetuum mobile. Dał mu szansę, ale nie wierzył w to, że przeżyją razem jeden dzień. Skoro się udało, to w końcu uwierzył. A teraz byli tu, ale jako kto? Nieważne. Nazwa nie ma znaczenia. Już na pewno nie byli wrogami, to się liczy.
Grzecznie ruszył się do sypialni po ubrania, ale jakoś nie było mu zimno. Emocje, kominek... Narzucił tylko dresowe spodnie i podkoszulkę, po czym dołączył do Jamesa w kuchni. Spojrzał, czy aby nie przeszkodzi mu w czymś bardzo, po czym po prostu przytulił go, przylegając brzuchem do jego pleców, a ramiona przerzucił mu nad barkami i objął go za szyję. Wolno nabrał powietrza, zaciągają się jego zapachem, po czym wypuścił je mrucząc długo i nisko, tuż przy jego karku. Chyba znowu zaczął się rozluźniać, a przynajmniej tak wyglądał. W rzeczywistości świadomie chciał pokazać Jamesowi, nie tylko powiedzieć, że rzeczywiście się go nie bał. Poza tym, cóż, taka bliskość była przyjemna.
– Zjedzmy na kanapie. Przyniosę kołdrę, żeby było cieplej... co ty na to? – Uwolnił go z objęć i stanął z boku, czekając na ewentualne inne pomysły.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 EmptyPon Lut 23, 2015 12:09 am

James nie zareagował w żaden szczególny sposób przez dłuższy moment. Skupiony na układaniu plasterków sera na kolejnych kanapkach, przyjął jego bliskość, unikając szczególnego jej komentowania. Dopiero po dłuższej chwili przechylił lekko głowę, przez moment opierając policzek na jego ręce.
Trochę tego potrzebował. Właśnie tego. Słodkiej czułości, może wsparcia.
Wrócił do kanapek.
- Mm. Okej. Wyjdę na moment, zobaczę jak bardzo nas zasypało – mruknął jedynie. Kiedy skończył, przeniósł posiłek i dwie mocne kawy na blat stołu w salonie. Do napoju użył specjalnych kubków, które znalazł na tyłach szafki – z grubego materiału, aby bardziej trzymały ciepło. Idealny wynalazek w tej zimnej krainie.
- Wychodzę! – rzucił, naciągając na ramiona kurtkę. Szalik. Czapkę. Rękawiczki. I buty. Opuścił dom, chcąc się i przewietrzyć, i faktycznie przeprowadzić pewien drobny rekonesans. Cisza…
Odniósł niepokojące wrażenie, że te zaśnieżone tereny wcale nie są tak puste, jak były jeszcze do niedawana. Syberia? Nie. To nie było wspomnienie. Faktyczny stan rzeczy. Spokojnym krokiem obszedł budynek, zastanawiając się nad tym, czy aby faktycznie wszystko jest w porządku. Cisza. Było jeszcze ciszej niż dotychczas.
To w śniegu było najłatwiej się schować. Zwłaszcza, gdy napadały go takie ilości.
Ostatecznie wziął z garażu skrzynię z przygotowanym drewnem, po czym wrócił do domu, od razu przekręcając za sobą zamek w głównych drzwiach. Dla bezpieczeństwa.
- Masz tę kołdrę? Jest paskudnie zimno – mruknął, ściągając kolejne warstwy ubrań, aby zostać w bluzie i spodniach.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





StephenxGregor - Page 21 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 21 Empty

Powrót do góry Go down
 
StephenxGregor
Powrót do góry 
Strona 21 z 40Idź do strony : Previous  1 ... 12 ... 20, 21, 22 ... 30 ... 40  Next
 Similar topics
-
» StephenxGregor

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Off top :: Odpisz mi, Stefan! :: ∎ Historie-
Skocz do: