Pokój 31

Gdy ten się zaczął przybliżać, odruchowo się odsuwał. Gdy tylko go wytarł, dotknął tych miejsc. Spojrzał na niego i westchnął. "Co z niego za głupek. " pomyślał i poszedł za nim. Usiadł mu na biodrach i zapytał z wrednym uśmieszkiem. - Starasz się zasnąć~!? - tak, specjalnie mówił głośno. - W sumie to się nie dziwię~!

Właśnie już prawie zasypiał, kiedy znalazł się na nim Rayflo. Otworzył oczy i powiedział. -Czy ty nie jesteś zbyt chętny? - hahahaha, on uwielbia mówić takie dziwne rzeczy. Zwłaszcza, że wczorajszej nocy się z nim kochał. Tak bardzo wredota, ech... No nic. Uśmiechnął się wrednie i zapytał. -Aż tak bardzo chcesz, bym to powtórzył? - uuu, ja bym radziła się bać. Niewyspany Sebastian to nie dość, że zły Sebcio to jeszcze sadystyczny.

- Chciałbyś. - powiedział i wytknął mu język. On nie traktuje tego poważnie. Nie ma mowy, by znów mu to zrobił. Podrapał się w nos i ziewnął. - Ja po prostu lubię ci robić na złość. - stwierdził, a gdy powiedział o tym całym 'powtórzeniu' stwierdził. - Za żadne skarby mimowolnie bym tego z tobą nie zrobił. - stwierdził i znów na jego twarzy pojawił się ten zadziorny uśmiech.

-Ach tak? Nie byłbym tego taki pewien. Nie chce ci wspominać, że to ty zgodziłeś się to ze mną zrobić. Dobrowolnie. - złapał go za rękę, przyciągnął do siebie i polizał po szyi. -Więc, jeśli tego nie chcesz wystarczy, że mnie odepchniesz. Mam rację? - zapytał i przyjrzał mu się uważnie. On naprawdę mówi bardzo poważnie. Nie chodzi o to, że jest jakiś niewyżyty seksualnie, ale on po prostu... cóż... Dla niego seks nie oznacza miłości ani żadnych zobowiązań, więc?

- DOBROWOLNIE!? Chyba ci się coś poprzewracało w główce! Gdybym tego nie zrobił, wrzuciłbyś ten cholerny filmik! - wrzasnął, po czym zamilkł. Czy on chcę tego. Znaczy, nie wie czy coś do niego czuje. Znaczy jest jego przyjacielem. Jeśli to zrobią, czy nie będzie znaczyło, że są razem. Ale... on... czy jest na to gotowy. Czy czuje do niego coś więcej niż przyjaźń. Mimo wszystko, zawsze chciał przy nim być. Myślał o nim, dbał o jego szczęście i nawet fantazjował o nim. Jeśli to nie miłość, to choroba psychiczna. Uśmiechnął się wrednie i stwierdził. - W sumie to obczaję przynajmniej twój rozmiar. - zaśmiał się i pocałował go czule w usta.

-To i tak nie zmienia faktu, że mogłeś odmówić. - powiedział, a następnie przewrócił oczami. Jego gadanie jest czasami bezsensu, a raczej... jego marudzenie. No mniejsza. Po chwili jednak go pocałował, dlatego Sebastian nieźle się zdziwił. Odwzajemnił jego pocałunek i złapał go za krocze, zaczął go dotykać po klatce piersiowej.

Zaśmiał się i dotknął jego podniebienia językiem. Ściągnął z niego bluzkę i zaczął całować go po klacie. Ponownie się zaśmiał i stwierdził. - Heh, dziwne.  Jeszcze trzy godziny temu skakaliśmy sobie do gardeł, a teraz się kochamy. Heh. - skierował swoją rękę na jego krocze i znów popadł w niekontrolowany napad śmiechu. Polizał go po szyi i szepnął. - W sumie to chyba powoli do tego przywykam.

Co się właśnie stało, że Rayflo stał się taki chętny? Zaśmiał się cicho i odpowiedział. -W sumie to, jeśli tak bardzo jesteś napalony to może pozwolę ci, byś to ty przejął inicjatywę? - no to teraz będzie bardzo ciekawie. Spojrzał na niego z seksownym uśmiechem i czekał na jego odpowiedź. W między czasie udało mu się rozpiąć mu rozporek i zrobić na jego obojczyku z trzy, bardzo widoczne malinki.

On? Seme? Zaśmiał się i szepnął. - Nie wydurniaj się, tylko bierz się do roboty. - stwierdził i ściągnął swoje spodnie. Na jego szyi zrobił bardzo widoczne malinki, po czym zabrał się za jego spodnie. - No chyba, że się cykasz? A może wolisz, bym cię przygotował. - spytał. Takie jedno wielkie WOW. Naprawdę Rayflo strasznie się napalił.

W jego głowie pojawił się fantastyczny plan. Naprawdę~! Uśmiechnął się seksownie i odpowiedział na jego pytanie. -A wiesz... możesz mnie przygotować. Będziesz miał z tego większą przyjemność, jeśli ja będę przygotowany. No dalej, dalej. Czekam. - zaśmiał się i spojrzał na niego. Nie, żeby nie chciał. On chcę! Będzie miał z tego również doskonały ubaw. Czekał na jego reakcję. Ciekawe czy to zrobi?

- Czy ty wątpisz w moje umiejętności seksualne? - spytał i polizał jego podbrzusze. Rozpiął mu rozporek, wyciągnął jego członka i oblizał go dookoła. - No dobra, jest troszkę większy od mojego, ale warami to wypominać. - powiedział i wziął końcówkę do ust. Patch za bardzo się podniecił, do tego stanął mu gdy miał to w ustach. Odsunął głowę i westchnął. - Aż tak bardzo niewyżyty jesteś? - zaśmiał się cicho po czym ponowił czynność. Trochę się namęczył nim włożył go trochę bardziej do buzi. zaczął powoli poruszać głową, po chwili przyspieszył. Coraz szybciej i szybciej, przez co jego członek był coraz głębiej w jego buzi.

-Ja tego nie powiedziałem. - stwierdził, a następnie zaśmiał się. Przecież to takie zabawne, pewnie! -Mówiłem! - odparł jak ten wspomniał o wielkości jego członka. Lekko się zarumienił, gdy Rayflo odsunął głowę. To było naprawdę krępujące i dziwne... Westchnął i odpowiedział. -Czy ja wiem... - bardzo dobry początek przyjaźni chłopcy! Właśnie się pogodziliście, a już będziecie się ze sobą kochać! I to nawet nie z miłości, a z samego pożądania. Nie wiadomo jak z Rayflo, ale Sebastian sądzi, że robi to z tego samego powodu, co on. Spojrzał jak chłopak robi mu loda i zaśmiał się w duchu. Bawiło go to, nawet nie umiał wyjaśnić dlaczego. Pogłaskał go po włosach. Wiesz... taki gest wspierający. Zamknął oczy, a po chwili doszedł w jego ustach. Otworzył je i zerknął na niego. Z jego ust wypływała jego sperma i to było trochę... dziwne. -Zapomniałem cię ostrzec, wybacz. - powiedział, a następnie rozciągnął się i zapytał. -Mam liczyć na jeszcze jakieś niespodzianki czy może to ja mam przejąć inicjatywę?

Gdy tylko ten doszedł, zaczął kaszleć. Będzie musiał po tym umyć zęby. - Zapomniałeś ostrzec? No nie zauważyłem, wiesz. - powiedział sarkastycznie, ale nadal ze szczerym uśmiechem. Przybliżył trochę głowę do jego ucha szepnął. -A masz może jakieś ciekawe propozycje, co bym mógł zrobić? - zapytał i ugryzł delikatnie jego ucho.

-Jesteś bardziej napalony ode mnie. - stwierdził, a następnie westchnął i zastanowił się nad jego pytaniem. Czy on chcę, by ten coś dla niego zrobił? Jasne, że tak, jednakże jest zbyt niecierpliwy i nie może się tego doczekać, dlatego poczochrał jego włosy i powiedział. -Co ty na to, by na mnie usiąść? W końcu jesteś taki odważny! No dalej, dalej. - zaśmiał się cicho i spojrzał na niego z wrednym uśmieszkiem. Czy ten to zrobi? A może jednak się wycofa i powie, że to ten ma coś zrobić?

- Nieeee. Chociaż... możliwe. - stwierdził z uśmiechem, a na jego propozycje zastanowił się chwilę. - Hm.... No... w sumie to mogę to zrobić, ale wole byś mnie do tego przygotował. - stwierdził nadal w dobrym humorze. Co mu się stał, że taki chętny? Sam nie wie... może... kochał go tak długo, że gdy tylko ten odwzajemnił to uczucie, nie umie się powstrzymać od okazywania go?

-Jeśli chcesz. - powiedział, a następnie zastanowił się chwilkę. Czemu on jest dla niego taki, no taki... jakby go podrywał? W sumie to się przyjaźnią i Patch woli przy tym zostać, ale no nieważne. Seks to seks. Złapał go za gumę od bokserek, które z łatwością ściągnął. Polizał go po klatce piersiowej, jednocześnie wkładając pierwszy palec do dziurki. Dalej tylko nie potrafił zrozumieć, czemu ten się tak zachowuję. Przecież go nienawidził. No nieważne. Teraz się przyjaźnią. Przyjaźnią...

Pisnął cicho. Nadal nie przywykł do stosunku z mężczyzną. Hahaha, nie do wiary. Wczoraj to zrobili i dziś znów to robią. Hahahahaha. Zagryzł dolną i postarał się rozluźnić, co wcale takie proste nie było. Zasłonił usta ręką i cicho jęknął, jak ten zaczął poruszać palcem. Pogłaskał go po plecach i poczochrał włosy. Nie wiedział co robić w takich chwilach.

Spojrzał na niego i wsunął mu język do ust. Zaczął nim kręcić, dotykać go po dziąsłach i zębach. Dołożył po chwili drugi palec, szukając jego czułego punktu. Trochę mu to zajęło, a jęk, o ile nie krzyk Rayflo uświadomił go w fakcie, że chyba dobrze trafił. Uśmiechnął się seksownie, wyciągnął palce i zastąpił je czymś większym. Złapał go za uda, rozchylił je lekko i zaczął poruszać biodrami.

Odwzajemnił jego pocałunek, a ich języki zaczęły wspólny taniec, którego rytm znali tylko oni. Skrzywił się delikatnie, gdy dołożył następny palec. Bolało, ale jednocześnie sprawiało mu przyjemność. Ledwo powstrzymał się od krzyku jak znalazł jego najczulszy punkt. Widząc jego uśmiech, jego twarz przybrała jeszcze bardziej czerwonej barwy. Zamknął oczy i poczuł, jak ich ciała się łączą. Szybko zakrył usta ręką i pisnął. Objął go i pocałował go, by znaleźć dla swoich ust zajęcie.

Odwzajemnił jego pocałunek, wysuwając delikatnie język. Zaczął ocierać się językiem o jego, poruszając coraz szybciej biodrami. Zacisnął palce na jego udach, bardziej przyciągając do siebie. W sumie to wolałby słyszeć jego jęki, a nawet krzyki. Może się to wydać dziwne, ale naprawdę lubi słuchać tego, jak jego kochanek się rozpływa. Podniecił się bardziej, oj. Przesunął jedną dłonią do jego pleców, przejeżdżając paznokciami lekko po jego skórze.