IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Sweet Heaven

Go down 
3 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySro Sty 29, 2014 2:29 pm

Niewielka kawiarenka mieszcząca się na piętrze w centrum handlowym. Za przystępną cenę można tu kupić wiele łakoci jak i coś do picia. Kilka stolików ustawionych przed kawiarenką wraz z krzesłami umożliwia odpoczynek i rozkoszowanie się słodyczami przy okazji odpoczywając.

___________________________________________________________________

Nim wyszli na miasto, idąc w stronę wyjścia z akademika Hide zaszedł do swojego pokoju po kurtkę i rękawiczki. W końcu była zima, trzeba się ciepło ubrać żeby nie zmarznąć i nie rozchorować się. Jeszcze tego by mu brakowało żeby wylądował w łóżku z przeziębieniem. Wyciągnął również słodycze z kieszeni w bluzie bo mogłyby się pognieść, rzucił je po prostu na swoje łóżko. Sięgnął również do plecaka po portfel, przyda się skoro idą na miasto.
Ubrany już ciepło wyszedł z Michaelem wyszedł na dwór i prowadził ich powoli w stronę miasta. Pierwsze co mu przyszło do głowy to żeby po prostu iść do centrum handlowego bo tam zawsze są różne kawiarenki, restauracje, cukiernie. Tak więc też zrobił i po kilku minutach dotarli na miejsce.
- Mam nadzieję, że Ci się tu spodoba. Ja sam zbyt często nie przychodzę tu bo mam w końcu swoje słodycze, ale lubię czasem napić się gorącej czekolady - powiedział siadając przy jednym ze stolików i zdejmując kurtkę i rękawiczki. Jak to w centrach handlowych bywa, było tu ciepło, więc spokojnie można było rozebrać się z kurtki czy płaszcza. Powiesił kurtkę na oparciu krzesła i zerknął w stronę lady gdzie kilka osób stało w kolejce. Kawiarenka mała, więc nie było kelnerki, trzeba było stanąć w rządku, a potem wołali jakie zamówienie zostało zrobione.
- No to chodźmy, trzeba wybrać coś sobie - czekał aż Skorpion również zdejmie kurtkę aby mogli pójść razem i coś sobie zamówić.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySro Sty 29, 2014 8:54 pm

Skorpion wyraźnie był zadowolony, że Hide się ciepło ubiera. Sam opatulił się w swoją skórzaną kurtkę, do której czuł spory sentyment i dał się powieść w stronę krainy gorącą czekoladą płynącej. Po drodze gawędził o niczym i wygłupiał się, rozglądając się przy tej okazji po okolicy, aby na przyszłość wiedzieć co gdzie jest.
- E tam. Zważywszy na to, że jestem tu z Tobą, to nie ma opcji, żeby mi się miało nie spodobać. Oby tylko mieli białą czekoladę. Z cynamonem. I karmelem do tego! - Rozmarzył się, gdy odwieszał kurtkę na wieszak a potem grzecznie ruszył z Kociakiem do kolejeczki.
- Ja już wybrałem. - Stwierdził po ostatnich słowach Hidzi, równocześnie obejmując go lekko i przyciągając do siebie na moment.
- I mam wrażenie, że dokonałem najlepszego wyboru z możliwych! - Dodał jeszcze, mrugając okiem do chłopaka i uśmiechając się szeroko, jak tylko go puścił.
Stali w kolejce. Skorpion rozglądał się po kawiarence szukając miejsca, na którym będą mogli usiąść po złożeniu zamówienia, patrząc na to, co w ogóle można dostać w tej kawiarence. Michael nie był fanem jedzenia słodyczy, chociaż lizaki i gumy do żucia były wyjątkiem, więc też nie był fanem takich miejsc. Mimo to dobrze wiedzieć, co to się znajduje, bo może ta wiedza się jeszcze przyda. Podobnie jak i wiedza o tym, że Kociak najwyraźniej lubił takie kawiarenki.
- Kiedy masz urodziny? - Spytał nagle, gdy czekali w kolejce aby Skorpion mógł wreszcie dostać swoją białą czekoladę.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySro Sty 29, 2014 9:17 pm

- Myślę, że mają tutaj każdy rodzaj czekolady, więc na pewno dostaniesz to na co masz ochotę, nie ma o co się martwić - odparł z uśmiechem.
Szli powoli aby stanąć w niewielkiej kolejce gdy nagle Michael go objął mówiąc coś o tym, że już wybrał. Spojrzał na niego do góry, z pytaniem w oczach. Wie już co zamówić czy mówi o nim? Dosyć dwuznacznie zabrzmiało to stwierdzenie, zwłaszcza przez to, że objął go ramieniem przy tych słowach. Uśmiechnął się gdy chłopak do niego mrugnął.
- Jesteś bardzo pewny siebie - powiedział gdy stanęli już w kolejce. Zerknął na tablicę z promocjami dnia, ale nie było tam nic ciekawego. Cóż, może weźmie tylko tą czekoladę do picia i nic więcej. Będą pić powoli i rozmawiać, głównie o to chodzi w wychodzeniu z kimś gdzieś, aby spędzić trochę czasu razem na przyjemnej rozmowie.
- Urodziny? Pierwszego kwietnia, a co? - zapytał z zaciekawieniem. Ciekawe na co chłopakowi była data jego urodzin. Chyba nie planował kupować mu jakiegoś prezentu? Nigdy nie wymagał prezentów od znajomych, wystarczyło mu, że rodzice coś kupowali, nie był łasy na prezenty.
Kolejka dosyć szybko się zmniejszyła i po niezbyt długim oczekiwaniu Hide wreszcie złożył swoje zamówienie prosząc o gorącą czekoladę bez dodatków. Zapłacił, wziął rachunek i odsunął się na bok aby Michael mógł zamówić to co chciał.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySro Sty 29, 2014 10:00 pm

- Oczywiście, że jestem pewny siebie! - Potwierdził od razu.
- Nie mam kompleksów, zazwyczaj wiem czego chcę i wiem, że to w dużej mierze ode mnie zależy czy to dostanę. Więc nie widzę powodów, aby nie być pewnym siebie. - Odpowiedział na moment poważniejąc, ale zaraz uśmiechnął się wesoło do kelnerki i lekko z nią żartując zamówił sobie gorącą białą czekoladę z cynamonem. Trochę słodkie to będzie, ale raz na jakiś czas przecież można zaszaleć, prawda?
Wreszcie niebiosa się otworzyły i zerknęły łaskawie na biednego, niewinnego Skorpionika, obdarzając go błogosławieństwem takiej czekolady jaką sobie wybrał. Wreszcie mogli znaleźć sobie jakieś miejsce i zasiąść, aby w spokoju delektować się zamówieniem i sobą nawzajem. No... Rozmową ze sobą, bo do delektowania się sobą, tego właściwego, to jeszcze trochę mieli.
- Tak pytam. Z ciekawości. Jeśli jeszcze będziesz pamiętał o moim istnieniu i od czasu do czasu uznasz, że można mi trochę czasu, oraz swojej cierpliwości poświęcić, to może udałoby mi się Cię z okazji Twoich urodzin gdzieś zabrać. Albo zrobić Ci jakiś specjalny dzień w swoim pokoju. Cały dzionek masaży, miziania i karmienia łakociami. - Odpowiedział wesoło. I rozmarzył się na moment wyobrażając sobie nagiego Kociaka w swoim łóżku i cały dzionek pieszczot z nim. Szybko jednak się otrząsnął marudząc na siebie w myślach, że to pod pedofilię podchodzi.
- Tylko głupio, że to wypada w prima aprilis. Nie wypada Ci w urodziny robić kawałów. - Powiedział to takim tonem, jakby właśnie spotkała go najsmutniejsza rzecz na ziemi.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySro Sty 29, 2014 10:27 pm

- Czyli jesteś bardzo zdecydowaną osobą, nie tak jak ja. Ja czasem nie wiem czego chcę i ciężko mi podjąć decyzję - odparł, wciąż lekko rozbawiony. Naprawdę niejeden mógłby chłopakowi pozazdrościć pewności siebie bo w końcu wiele osób nie wie czego chce.
Kiedy oboje dostali po kilku minutach czekania swoje zamówienie Hide złapał kubek w ręce i poszli szukać wolnego stolika. Na szczęście nie było z tym dużego problemu, już po chwili siedzieli na obok siebie na ławeczce ustawionej przy jednym z większych stoliczków. Blondynek zastanawiał się czy nawiązując do słów, które wcześniej padły w pokoju Michaela może nazwać ten ich wspólny wypad randką czy po prostu koleżeńskim wyjściem na miasto.
- Dlaczego miałbym nie pamiętać o Twoim istnieniu? Nie zapominam o swoich kolegach, zawsze o nich pamiętam - odparł, dosyć zaskoczony i lekko skołowany tymi słowami. Nie bardzo rozumiał czemu miałby zapomnieć o istnieniu Michaela, nawet zmiana szkoły by do tego nie doprowadziła. Zaraz wziąłby numer telefonu albo e-mail i mieliby dalej ze sobą kontakt.
- Chyba wolę specjalny dzień w pokoju, nie chcę żebyś wydawał na mnie pieniądze. A co do kawałów to nie martw się. Ja i moja siostra sami jesteśmy kawałem, który życie zrobiło naszym rodzicom - zakończył wypowiedź śmiechem. Ktoś mógłby uznać takie porównanie za złe bo przecież dziecko to dar, a nie kawał. Ale on tylko żartował i nie gniewał się gdy ktoś stwierdzał tak samo.
- A Ty kiedy masz urodziny? - zapytał. Skoro Michael wie kiedy blondyn ma urodziny to wypadałoby aby działało to też w drugą stronę.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySro Sty 29, 2014 10:49 pm

- Dlatego potrzebujesz kogoś, kto będzie wiedział co chce i w razie czego pomoże Ci wybrać! - Roześmiał się i upił czekolady. Zamruczał lekko zadowolony i spojrzał przed siebie. Koleżeński wypad, czy randka... Kiedy on był na jednym, albo drugim? Ostatnim razem to przed poprawczakiem. Przy czym randki polegały na pójściu do łóżka, bez romantycznej otoczki, poza nielicznymi wyjątkami, które oczywiście musiał zepsuć z czasem a koleżeńskie wypady polegały na wypadzie z ekipą, z którą raczej się rozrabiało, biło i szlajało po klubach a nie spokojnie rozmawiało. Skorpion był ciekaw jak Kociak postrzega ich wycieczkę i lekko się uśmiechnął, że w jednym i drugim przypadku ten chłopaczek jest jego pierwszym od czasu ogarnięcia się.
- Różne są przypadki na świecie. Może będziesz miał mnie dosyć po naszej randce, że będziesz chciał o mnie zapomnieć. - Wzruszył ramionami, znów uśmiechając się szeroko. Za to stwierdzenie Hidzi o siostrze go zaciekawiło.
- Co to znaczy, że Ty i siostra jesteście kawałami? I ile Ty w końcu masz rodzeństwa? - Brat, siostra... Ktoś jeszcze? Ciekaw był jakie mają ze sobą relacje, w jakim są wieku. Ciekaw był wszystkiego, jak zawsze zresztą.
- Urodziny mam dwudziestego pierwszego czerwca. - Odpowiedział i z lekkim uśmiechem obrócił się do Kociaka, lekko łapiąc jego podbródek w swoją dłoń i mówiąc.
- Ale nie chcę, żebyś na mnie wydawał pieniądze. Jak będziesz chciał mi sprawić prezent, to możesz... - Zastanowił się przez moment a potem z błyskiem w oczach nachylił się lekko do chłopaka i cichszym głosem powiedział.
- Przytulić się do mnie, pocałować mnie najsłodziej jak tylko potrafisz, powiedzieć, że mnie kochasz i chcesz już zawsze być ze mną... - Uśmiechnął się rozbawiony, ale oczy miał poważne i wpatrzone w oczy Hidzi.
W mordę... Ten przedszkolak naprawdę mi się podoba... Dziwaczejesz na starość Skorpionik...
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySro Sty 29, 2014 11:29 pm

- Przez jakiś czas pewnie tak, ale najlepiej być samodzielnym, prawda? Z czasem nauczę się być bardziej zdecydowany - sam upił spory łyk czekolady i uśmiechnął, nie dość, że słodkie to jeszcze przyjemnie rozgrzewało. Idealne na tak mroźny dzień jak ten, aby poprawić nieco humor zepsuty przez zimno.
No i nie musiał długo czekać aby jego ciekawość została zaspokojona. Michael sam po chwili nazwał ich spotkanie randką, aż się uśmiechnął na te słowa, miło było je usłyszeć. Bo w sumie to nigdy jeszcze nie był na randce, to była jego pierwsza w życiu.
- Raczej nie będę miał Cię dość, jesteś fajny. Poza tym to moja pierwsza randka, musi być fajna - odparł z uśmiechem. No innej możliwości nie było. NA kolejne pytanie Skorpiona zaśmiał się lekko.
- Mam siostrę bliźniaczkę, więc oboje jesteśmy z pierwszego kwietnia. Do dziesiątego roku życia wyglądaliśmy identycznie, później ona bardziej zapuściła włosy. No i przyrodni brat, chodzi do naszej szkoły i ma dziewiętnaście lat. Jeśli dobrze pamiętam to jest przewodniczącym lub vice-przewodniczącym Rady Uczniowskiej - wytłumaczył wszystko chłopakowi. No, to chyba wszystkie informacje jakich mógł mu udzielić tak dosyć ogólnikowo. Więcej powie jeśli Skorpion sam go zapyta o to, nie będzie nawijał o swoim rodzeństwie nie wiadomo ile.
- Dwa miesiące po mnie... - powiedział do siebie. Zaskoczony uniósł lekko głowę gdy Michael złapał go za podbródek. Z początku spokojny, pod koniec wypowiedzi kolegi był już lekko zaczerwieniony na twarzy przez to o czym on mówił. Ma mówić, że kocha i chce być z nim na zawsze? Znaczy podoba się Michaelowi? Tego to zupełnie się nie spodziewał. Spuścił lekko wzrok patrząc na szyję chłopaka.
- Może... Do Twoich urodzin jeszcze daleko - odpowiedział powoli, naprawdę nie wiedząc co tak właściwie powinien mu powiedzieć.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySro Sty 29, 2014 11:44 pm

- Samodzielność wbrew pozorom jest przereklamowana. Oczywiście nikt nie lubi jęczących osób, co to w każdej materii swego życia nie mają pojęcia co chcą, ale pewne niezdecydowanie bywa urocze. Poza tym miło jest polegać na kimś i wiedzieć, że ten ktoś w razie czego rzuci się w wir wydarzeń ciągnąć nas ze sobą i chroniąc w razie potrzeby. - Miło, ale Skorpion właśnie mówił o czymś, co znał tylko z obserwacji u innych, czy z książek do psychologii. Sam nigdy na nikim nie polegał, nigdy nikomu naprawdę nie ufał i to on za wszelką cenę dążył do samodzielności. Mimo to chyba się jakoś bardzo nie mylił. A przynajmniej tak nie uważał.
- Pierwsza randka powiadasz... Szkoda, że nie wiedziałem, bo bym ją jakoś zaplanował. - Zaczął mówić przybierając poważny i zamyślony wyraz twarzy.
- O 11.30 pójście do kawiarni na gorącą czekoladę. O 12.05 pójście do kina na romantyczną komedię. O 14.00 zabranie do restauracji na wykwintny obiad. O 15.11 pójście do parku, aby trzymając się za ręce pospacerować między drzewami. O 17.39 pójście na tańce i zostanie królem i królową balu. O 19.59 rozpoczęcie namiętnego pocałunku pod gwiazdami. O 23.43 zakończenie pocałunku i odprowadzenie Cię do pokoju. Pokpiłem sprawę... - Udał załamanie tym faktem, zwiesił smutno głowę i z tej rozpaczy znów upił czekoladę.
- Siostra bliźniaczka... Wygląda jak Ty i jeśli by była taka jak Ty, to pewnie bym się w niej szybko zakochał. Za to brat jest w naszej szkole? Jak się nazywa? - Nie miał zielonego pojęcia kim jest przewodniczący Rady Uczniowskiej. Nawet nie wiedział, że coś takiego istnieje, chociaż jak teraz o tym myślał, to przecież to było oczywiste. Za to, gdy rozmawiali o urodzinach, Skorpion zaraz puścił podbródek chłopaka, muskając go tylko lekko cofającymi się palcami i znów upił czekolady.
- Dobre! A jak Twoje? Smakuje Ci? - Powiedział wesoło jakby przed chwilą wspominał o pogodzie. Jedynie jego oczy, wpatrzone wciąż w Kociaka, uśmiechały się do niego ciepło i wyrażały w pewnej mierze to, że Hidzia najwyraźniej wpadł Skorpionowi w oko.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyCzw Sty 30, 2014 1:05 am

- Niezdecydowanie urocze? Serio? - zapytał zdziwiony. W ogóle wszystko co mówił Michael brzmiało strasznie mądrze, jakby to ktoś dorosły mu odpowiadał, a nie chłopak kilka lat starszy. To pewnie wynik tego, że interesuje się psychologia, naczytał się masy książek i teraz wie o takich rzeczach. Naprawdę musiał bardzo dużo się naczytać. Po części zgadzał się, dobrze jest mieć kogoś na kim można polegać, kto zawsze wesprze i doradzi, nie puści w potrzebie. A z drugiej strony nie każdy lubił gdy na nim polegano bo mógł nie mieć ochoty pomagać. No, ale nigdy nie dogodzi się wszystkim.
- Przecież jak byliśmy w Twoim pokoju to mówiłem Ci, że nigdy z nikim nie chodziłem - odparł ze śmiechem. Widać Skorpion nie pomyślał o tym w kategorii randek.
Popijał powoli swoją czekoladę i słuchał opisu randki jaką mógłby jego kolega zorganizować i musiał przyznać, że brzmiała bardzo fajnie. Na taką randkę to by poszedł z wielką chęcią i na pewno byłoby super. Tylko jeden mały szczegół mu tu nie pasował.
- Cztery godziny na jeden pocałunek? - uniósł brew w geście zdziwienia i lekkiego powątpiewania, przecież to było niemożliwe.
- Taka jak ja? O nie, uwierz mi. W naszym przypadku to ja jestem tym dobrym bliźniakiem, ona jest nieznośna. Cieszę się, że rodzice wysłali mnie do tej szkoły, przynajmniej jej tutaj nie ma. A brat ma na imię Noah. Na nazwisko Lany... Lani... Coś na L, trudne do wymówienia, nie pamiętam - pokręcił lekko głową, wstyd, że nie pamiętał nazwiska brata, ale było ono dosyć długie i dla niego rzeczywiście trudne do wymówienia. Kiedy wreszcie jego podbródek został puszczony zassał się niemal natychmiast na swoim kubku z gorącą czekoladą.
- Pyszne, uwielbiam pić czekoladę - odparł chłopakowi z uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPią Sty 31, 2014 2:54 pm

- Oczywiście, że jest urocze! W pewnych granicach, ale jednak. I miło jest mieć osobę, która jest w Ciebie wpatrzona jak w obrazek, która Ci ufa i ufa Twoim decyzjom. Taka osoba może być idealnym wsparciem i uzupełnieniem. - Dodał jeszcze do swoich wypowiedzi o samodzielności. Za to, gdy Kociak wspomniał o tym, że przecież mówił, iż z nikim nie chodził, Skorpion palnął się w łeb i zwieszając głowę mruknął.
- No tak... Nie skojarzyłem... Poza tym zawsze mogłeś iść na randkę, żeby zacząć z kimś chodzić, ale Ci nie wyszło! - Ostatnie zdanie powiedział w obronnym tonie, żeby nie było, iż jest taki roztrzepany. I wciąż przyglądał się Kociakowi, zastanawiając się co zrobić, żeby to spotkanie było dla chłopaka naprawdę miłym wspomnieniem.
- Może te cztery godziny, to trochę za dużo, ale zawsze można robić przerwy! Poza tym całowanie takich słodkich ust jest na pewno wspaniałym przeżyciem i żal się od nich odrywać... - Mówiąc to przesunął wzrok na moment na usteczka Hidzi i zaraz się uśmiechnął.
- A jakby jeszcze je tak czekoladą lekko posmarować... To dopiero byłaby frajda! - Uśmiechnął się szeroko i trącił lekko chłopaka łokciem.
Tematu rodzeństwa na razie nie kontynuował. Będzie musiał zapamiętać, żeby kiedyś zobaczyć kim jest ten Noah. Miło by było wiedzieć jaki jest brat Kociaczka. Siostra też go ciekawiła, ale to również temat na później.
- Jaki jest Twój typ? Kto Ci się podoba? Dziewczyny? Chłopacy? Wysocy, niscy? Myślałeś kiedyś o tym z kim chciałbyś być? Albo jest coś, co Ci się bardziej u swoich kolegów podoba? - Spytał wreszcie i przyjrzał się dokładniej twarzy chłopaka chcąc nie tylko usłyszeć co mówi, ale widzieć jak to robi.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPią Sty 31, 2014 4:37 pm

Poklepał lekko kolegę po głowie z uśmiechem.
- Wybacz jeśli niejasno się wyraziłem. Nigdy z nikim nie byłem i nigdy nie byłem na randce, to moja pierwsza w życiu. - odparł, tym razem tłumacząc wszystko dokładnie choć na to raczej było już troszkę za późno. No, ale nic, ważne, że wszystko zostało wyjaśnione. Wyjście mu się podobało, więc Skorpion nie miał czym się martwić. Dobrze im się rozmawiało no i siedzieli w bardzo fajnym miejscu. Pyszna czekolada do picia, słodkie zapachy dookoła. Jak dla niego idealne miejsce na małą randkę.
- Z przerwami to już ma sens - odparł z lekkim kiwnięciem głowy - Ale z tymi komplementami to trochę przesadzasz. Usta jak usta. Choć... Rzeczywiście słodkie zawsze lepsze, ale wystarczy być chociażby po zjedzeniu lub wypiciu czegoś słodkiego - uśmiechnął się do Michela. Rzeczywiście taki pomysł wydawał się fajny. Słodki pocałunek, prawie jak jedzenie czekoladki.
- Przede wszystkim na pewno nie dziewczyny, nie ma mowy. Po mojej siostrze mam serdecznie dość płci przeciwnej - powiedział dosyć szybko. Można powiedzieć, że nabawił się strasznej awersji do płci przeciwnej, nie miał ochoty na bliższe kontakty z nimi. Dlatego ta szkoła była dla niego rajem, zero kobiet.
- Jeśli już mam się z kimś umawiać to z wysokim chłopakiem, wyższym ode mnie. Nie mam jakiegoś typu. Wiesz, nigdy się nad tym nie zastanawiałem - podrapał się lekko po karku myśląc nad tym. Wbrew pozorom Skorpion zadał mu dosyć trudne pytanie.
- Coś co podoba. Chyba wystarczy, że kogoś po prostu bardzo lubię. Dogaduję się z nim i najważniejsze, że mój dziecinny wygląd nie przeszkadza bo przecież wiadomo ile mam lat - to chyba będzie wszystko. Nie umiał tak na szybkiego opisać dokładniej sytuacji. Może gdyby miał parę godzin na zastanowienie się to powiedziałby więcej.
- A Ty? Kto Ci się podoba? - zapytał, patrząc na Michaela.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPią Sty 31, 2014 5:31 pm

- Jesteś stanowczo zbyt skromny! - Powiedział od razu jak Hidzia wspomniał, że jego usta są normalne. Skorpion znów ujął podbródek chłopaka i nachylił się ku niemu wpatrując się w jego usteczka z miną naukowca dokonującego właśnie przełomowego odkrycia.
- Twoje usta są lekko czerwieńsze od ust przeciętnego chłopaka, czyli są bardziej ukrwione a co za tym idzie jest większa Twoją przyjemność jaką odczuwasz podczas pocałunku a dzięki temu bardziej się podczas niego starasz, więc też druga osoba jest bardziej zadowolona. - Zmarszczył brwi i zaczął wolną ręką drapać się po brodzie.
- Hmm... Tu widać lekką krzywiznę, dzięki której Twoje usteczka lepiej się układają podczas pocałunku. - Chciał coś jeszcze dodać, ale oczy mu się już za bardzo śmiały do chłopaka, więc zakończył na razie.
- Ktoś od Ciebie wyższy i komu Twój dziecinny wygląd nie będzie przeszkadzał? Takich osób zapewne jest bardzo dużo! - Roześmiał się, dłonią jednak cały czas trzymał podbródek Kociaka. Za to na pytanie o to, kto się Skorpionowi podoba, wzruszył ramionami.
- Poza Tobą? To nie wiem. Ktoś kto ma dużo uroku i miło się spędza z nim czas. Zresztą nie mam pojęcia jaki jest mój typ. - Rozejrzał się nieco po sali, po czym znów spojrzał na usta Kociaka, mówiąc jakby od niechcenia.
- Wiesz... Ta plamka czekolady na Twojej dolnej wardze jest bardzo kusząca. Gdybym... - Jedną ręką nadal trzymał podbródek chłopaka, drugą zaś lekko go objął i przyciągnął do siebie.
- Ci się naprawdę podobał, tak jak nikt inny, to chyba bym spróbował jak Twoje usteczka z nią smakują. - Dokończył ściszając głos i nachylając się do Kociaka.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPią Sty 31, 2014 7:06 pm

I znów chłopak złapał go za podbródek, Hide spojrzał na niego lekko zaskoczony, nie bardzo wiedząc o co tym razem chodzi. Zaraz się uśmiechnął gdy Michael zaczął opisywać jego usta z taką szczegółowością, brzmiał tak poważnie. Ciekaw był tylko czy chłopak na poważnie mówi to wszystko bo zna się czy po prostu sobie żartuje z niego. Prędzej raczej to drugie.
- Może i tak, ale nie każda taka osoba mi się spodoba, więc już robi się z tego mniej ludzi, prawda? No i charakter, też jest ważny - odparł z uśmiechem, sam się lekko zaśmiał, śmiech był bardzo zaraźliwy. Wciąż patrzał na niego z dosyć bliska bo był trzymany za podbródek. Sam zerknął w stronę reszty stołów gdy zrobił to Michael.
- Oprócz mnie? Ale podobam Ci się w ten sposób, o którym mówimy? Tak podobam podobam? - dopytywał kolegę, chcąc zrozumieć o czym mówi. Czy był w jego typie czy po prostu Skorpion uważał go za ładnego chłopaka i nic więcej. Przyciągnięty bliżej znowu lekko się zarumienił patrząc uważniej na chłopaka, kątem patrząc na pomieszczenie, mając nadzieję, że nikt się na nich nie gapi.
- N-Nie wiem czy mi się tak podobasz - odparł niepewnie, jego policzki były leciutko zarumienione. Ich twarze były zdecydowanie za blisko siebie, jego wzrok niekontrolowanie zjeżdżał na usta Michaela.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPią Sty 31, 2014 7:24 pm

- Podobasz mi się w sposób, o którym mówimy. Tak podobasz podobasz! - Odpowiedział śmiejąc się wesoło, chociaż w miarę cicho, żeby innym klientom nie przeszkadzać, gdy usłyszał jak Kociak zadaje pytania.
- Ale Ty jesteś słodki! - Dodał od razu uśmiechając się wesoło i kontynuował temat dopiero wtedy, gdy udało mu się ten wybuch śmiechu chociaż trochę opanować.
- Jesteś śliczny, jesteś zabawny, słodko delikatny a równocześnie dojrzalszy niż wiele osób w Twoim wieku. Fantastycznie się z Tobą rozmawia, masz śliczne oczy, piękne włosy, jesteś zgrabny, niewinny, inteligentny i nie można się przy Tobie nudzić! - Troszkę spoważniał, zanim dokończył wypowiedź.
- Chciałbym móc Cię tulić cały czas w ramionach, całować Cię całego, kochać Cię przy każdej okazji, trzymać Cię za rękę na korytarzu szkolnym, śmiać się razem z Tobą i pocieszać, gdy będziesz płakać, zwiedzać z Tobą okolice szkoły i złamać nos każdemu, kto będzie próbował Cię poderwać. Tak mi się podobasz Kociaku! - Patrzył mu cały czas w oczy dochodząc do wniosku, że ma gdzieś to, iż chłopak wygląda jak przedszkolak. Przez moment się też zastanawiał, czy aby na pewno powinien się pakować w jakiekolwiek bliższe relacje i tak szybko działać, ale zaraz stwierdził, że żyje się tylko dwa razy a i tak zawsze był prędki, więc dużej różnicy nie ma.
Za to widząc, jak chłopaczek się zarumienił, uśmiechnął się do niego ciepło, nachylił bliżej i... Pocałował go w nosek, zanim puścił w końcu. Sięgnął po swoją czekoladę i stwierdził.
- Chciałbym, abyś kiedyś stwierdził, że Ci się TAK podobam. I że chcesz, abym to ja był tym, kogo chcesz całować.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPią Sty 31, 2014 8:41 pm

Na jego twarzy wykwitł kolejny lekki uśmiech, wiele osób nazywało go słodkim, więc to stwierdzenie akurat go nie zaskoczyło. Wiedział, że jest słodki choć to nie tak, że specjalnie się zachowywał w taki sposób. Po prostu taki był z natury i nic na to nie mógł poradzić. Pewnie z wiekiem mu to trochę minie jak będzie dojrzalszy.
Te wszystkie opisy chłopaka, te słowa. Sam nie wiedział co ma zrobić, gdzie patrzeć. Nie był w stanie patrzeć prosto na Michaela jednak ten ciągle trzymał go za brodę. Starał się raczej wpatrywać w usta lub brodę kolegi bo w oczy ciężko było patrzeć. Rumieńce z jego policzków nie chciały zniknąć. Nikt nigdy wcześniej nie mówił takich pięknych rzeczy o nim.
Widząc jak Skorpion przybliża swoją twarz do jego zamknął mocno oczy, zaciskając powieki, pewien, że ten go pocałuje. Zaraz jednak je otworzył i spojrzał na Michaela zaskoczony gdy dostał całusa w nos. Wyprostował się teraz gdy chłopak go puścił i po chwili oparł się o jego ramię łapiąc je lekko ręką.
- Myślę, że powiem za jakiś czas. Ty takie wspaniałe rzeczy mówisz o mnie, a ja wcale nie czuję żeby na nie zasługiwał - odparł, uśmiechając się dam do siebie. Sięgnął po swój kubek wypijając całą resztę na raz i odstawiając już pusty na stół.
- Uważam randkę za udaną - stwierdził nagle, patrząc na Skorpiona i uśmiechając się do niego - Jestem pewien, że nigdy jej nie zapomnę. - zaraz dodał jeszcze.
- Siedzenie w Twoim pokoju też zaliczam do randki, w końcu byliśmy sami. Musimy tak częściej coś sobie oglądać we dwoje. Lubisz horrory? - tak, teraz zaciekawił się bardziej wszystkim. Anime mogą oglądać. A jak z filmami? Jakie Michael lubi? Tego chciał się dowiedzieć.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPią Sty 31, 2014 9:20 pm

Miękniesz chłopie na starość. Kiedyś byś go po prostu pocałował i przy najbliższej okazji zaciągnął do łóżka a teraz? A teraz bardziej Ci zależy na tym, żeby dzieciak niczego nie żałował i żeby jak najlepiej o Tobie myślał. Dziwaczejesz Skorpionik, ale może to nie jest takie złe... Rozmyślał przez moment biorąc swoją szklankę i wypijając tę czekoladę, która mu została. Uśmiechnął się lekko, gdy Kociak oparł mu się o ramię i spojrzał znów na Hidzię.
- Mówię takie rzeczy jakie myślę. I cieszę się, że Ci się podobało. - Uśmiechnął się do chłopaka i odstawiając szklankę, pogłaskał go lekko po głowie.
- Jak tylko będziesz miał ochotę, to przychodź do mnie i coś obejrzymy. Jaki film będziesz chciał. I lubię horrory. W ogóle lubię prawie każdy rodzaj filmu, oby był tylko ciekawy. Przy czym z horrorów wolę te pobudzające wyobraźnię, gdzie można się bać a nie nudne wypruwanie flaków. - Szkoda tylko, że tak nie wiele dobrych horrorów kręcono. Ostatnim jaki mu się naprawdę podobał była "Kobieta w Czerni" z Harrym Potterem w roli głównej. Tylko, czy Hidzia nie będzie się za bardzo bał przy oglądaniu horroru? Z drugiej jednak strony miałoby to dla Skorpiona spory plus. W końcu jak będzie się bał, to będzie się do niego tulił, no i jeszcze słodziej wyglądał.
Powrót do góry Go down
Hide

Hide


Liczba postów : 72
Join date : 11/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySob Lut 01, 2014 12:08 am

- A ja cieszę się, że mówiłeś to co myślisz bo wiem, że to szczere - odparł z uśmiechem i podstawił głowę pod głaskanie. Nabawił się takich kocich nawyków, że do głaskania głowę podstawiał, a czasem nawet potrafił zamruczeć jak ktoś go głaskał i drapał po karku albo za uchem.
- To super, ja uwielbiam horrory. A mówiąc horrory mam na myśli te straszne. To, jak Ty powiedziałeś wypruwanie flaków, to po prostu krwawa jatka, a nie horror. Ja lubię takie z opętaniami albo nawiedzonymi miejscami, z duchami i demonami - zaczął wszystko wymieniać i opisywać żeby Michael wiedział jakie filmy dokładniej lubi.
- Ale sam bardzo rzadko oglądam horrory, za bardzo się boję. Muszę z kimś to wtedy jest lepiej. Niektórzy mówią, że w takim razie powinienem przestać je oglądać, ale ja lubię się bać - wytłumaczył chłopakowi. Niektórzy nawet mówili, że to podchodzi pod masochizm bo świadomie sam siebie straszy oglądając takie filmy. No, ale nic nie mógł poradzić na to, że je lubi.
- Przejdziemy się gdzieś? Nie chce mi się już tu siedzieć, mam ochotę na spacer. Nie ma wiatru dzisiaj - odsunął od siebie pusty kubek po czekoladzie i patrzał na Skorpiona wyczekująco.
Powrót do góry Go down
Skorpion
Postać zawieszona
Skorpion


Liczba postów : 496
Join date : 13/01/2014

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySob Lut 01, 2014 10:49 am

- W takim razie jesteśmy umówieni! Jak będziesz miał ochotę, to wybieraj co oglądamy i przychodź do mnie! - Ucieszył się i z rozbawieniem zauważył jak chłopak się nadstawia. To było urocze. Skorpion nie znosił normalnych kotów, chyba że dużych jak tygrysy, czy pantery, ale lubił jak ludzie zachowywali się niczym kotki czasami. Tylko cały czas ciekawiło chłopaka, czemu Kociak nie chciał być drapany po plecach. Wciąż gdzieś to się błąkało w mrocznym labiryncie jego umysłu.
- Tylko umówmy się na jakąś późną porę. Żeby było cicho na korytarzach i ciemno za oknem. Zgasimy światło i wtedy będzie się fantastycznie oglądało! Oczywiście będziesz miał wykupiony pakiet nielimitowanego tulenia się do mnie, czy chowania pod moją ręką jak się zaczniesz bać. - Potargał lekko włoski malca i powoli zaczął wstawać. Czekoladę wypili, mogą ruszać dalej na podbój świata! Tylko oczywiście Skorpionik nie miał pomysłu gdzie mają iść. Skrzywił się lekko w myślach, że będzie musiał w wolnej chwili przestudiować mapę okolic, żeby następnym razem samemu móc wybrać miejsca, w które się udadzą a nie zwalać to na Hidzię.
- W takim razie prowadź! Wybierz miejsce, w którym chcesz pospacerować i lecimy! - Powiedział z entuzjazmem i zaczął kurtkę zakładać.

[z/t]x2
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyNie Cze 01, 2014 9:41 pm

Kelis kiedy tylko w internecie przeczytał o kolejnej kawiarence w centrum handlowym i zobaczeniu pozytywnych recenzji Postanowił wybrać się tam niezwłocznie... Niezwłocznie gdyby jednak nie był takim leniem...
-Rusz dupę, leniwa buło!! - krzyknął sam do siebie leżąc na łóżku po czym zerwał się nogami ruszył w stronę łazienki. Z racji, że chciał wyjść na miasto wszedł pod prysznic i wziął w ruch swój żel do ciała i włosów i zapachu malin. Po umyciu się, wysuszeniu włosów i ciała zaczął się za ubieranie i malowanie twarzy... O ile "malowaniem" można nazwać zapudrowanie jego świecących się policzków. Po całej tej ceremonii szybko się spryskał swoimi ulubionymi perfumami owocowymi, założył buty i wziął swoją nietoperzą torbę i nareszcie wyszedł. WITAJ, O NAJDROŻSZE MIASTO! Idąc w stronę budynku napotkał wiele rozmaitych zapachów, chciał się zatrzymać przy wielu innych kawiarniach jednak coś go dalej pchało do Sweet Heaven... Wychodząc z windy w centrum mógł już dostrzec jego cel. Chłopak niemal rzucił się w jej kierunku i - o (nie)dziwo - wchodząc do niej uderzył w szklane drzwi. Uderzenie było na tyle mocne, że szyba, aż zadrżała, a chłopak upadł na ziemię kurczowo trzymając się swego nosa. Mimo, że wszyscy ludzie się na niego gapili nikt nawet nie zaoferował mu swojej pomocy.
Powrót do góry Go down
Lee
Nauczyciel zoologii i samoobrony
Lee


Liczba postów : 117
Join date : 27/01/2014
Age : 36

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyNie Cze 01, 2014 11:57 pm

Gdyby wiedział, że sprawy ułożą się w ten, a nie inny sposób, po prostu wykupiłby całą, pieprzoną kamienicę od jej obecnego właściciela... Nieważne jak dużo musiałby za nią zapłacić, do licha! Choćby miał na to sprzeniewierzyć wszystkie swoje oszczędności, w tym właśnie momencie był gotów zrobić to bez chwili namysłu!
Przemierzając kolejne ulice oraz uliczki, rozeźlony tak, jak nie był bardzo, bardzo dawno temu, skierował się w stronę najbliższego sklepu zoologicznego. Zamierzał kupić kilka myszy dla swojej kochanej Laguny. Nie chciał żeby zbytnio się rozleniwiła, więc kilka żywych od czasu do czasu, zazwyczaj potrafiło zmusić ją do ruszenia tego wielkiego, pięknego, smukłego ciała. Lee absolutnie nie miał problemów z wypuszczeniem kilku gryzoni oraz wyrośniętego boa na salon, pod warunkiem iż jedzenie nie leżało nigdy na wierzchu, a drzwi od sypialni były porządnie zamknięte. Niestety, tego dnia okazało się, że nie wszyscy aprobują postępowanie tego typu, nawet jeśli nie był to w żadnym razie ich zakichany biznes. Dokładniej rzecz ujmując – jego sąsiadka z dołu, która mniej więcej przed godziną, zapukała do drzwi mieszkania młodego Adamy w nieznany mu celu (nie zdążył go poznać przez mnogość wrzasków, które nastąpiły zaraz po uprzejmym: „Dzień dobry”), a następnie wystraszywszy mu węża, który spokojnie zasuwał w ślad za nim aż pod nie. Nie to, żeby nie rozumiał iż faktycznie można się przestraszyć wijącego pod cudzymi nogami, potężnego gada, ale wyzwiska jakie w kolejnych chwilach raczyły wypłynąć z ust tej starej jędzy, zdecydowanie przeważyły szalę. „Jeśli pan nie usunie tego zwierzęcia z budynku, lub nie zatłucze, zadzwonię po policję, rozumie pan?!” – wywrzaskiwała do niego jeszcze ze schodów, na które cofnęła się niebywale szybko jak na swoją tusze.
Bardzo żałował, że nie zleciała wtedy z tych schodów. Zanim zadzwoniłby po pomoc, z pewnością raczyłby odczekać stosowną ilość czasu... Ah, mieszkał tam już prawie od dwóch lat, jednak do teraz nie przypuszczał, że jego sąsiadka to taka stara wariatka. Tylko w celu zachowania własnej godności nie odpowiedział jej ani słowem. Chciała dzwonić po policję? Ależ proszę uprzejmie~ Chętnie powita w swych progach wszelkich funkcjonariuszy służb mundurowych z należytym szacunkiem, zaprosi na kawę i przedstawi swoich podopiecznych wraz z ze wszystkimi licencjami na ich posiadanie. Jednak żeby sugerować mu powinnośc uśmiercenia ich... Rzygać mu się chciało na samo wspomnienie jej pomarszczonej gęby.
I tak uspokajając się podczas marszu przez centrum handlowe (w którym zdaje się, iż także powinien znajdować się na jednym z pięter zoologiczny) do którego wszedł jakiś czas temu, w towarzystwie myśli o zmianie swoich politycznych przekonań co do tematu eutanazji, nagle zatrzymał go rumor.
Na szyldzie kawiarenki obok której się znalazł, widniał napis: „Sweet Heaven”. O szklane drzwi tegoż przybytku, przed momentem uderzyła jakaś dziewczyna. Poważnie... Nie widziała ich...?
- Huh. - westchnął cicho, po czym zbliżył się rozłożonej teraz na ziemi. Ludzie w tym mieście potrafią być czasami naprawdę beznadziejni... Obok przeszedł nie jeden facet, ale żeby żaden nie podlazł zanim on sam musiał to zrobić i nie pomógł jej choćby wstać? Cholera by wzięła zarówno ich, jak i jego własne, dobre maniery.
- Nic ci się nie stało? – przystanął obok, pochylił się nieco i zaoferował swoją rękę do pomocy w podniesieniu z podłogi. Teraz mógł się przyjrzeć o wiele lepiej. Był całkiem ładna. Naprawę ładna. Aż szkoda, że już się nie uganiał za spódniczkami. Niemniej, nie przeszkadzało mu to w przybraniu lekko zatroskanego wyrazu twarzy oraz ogólnie uprzejmemu zachowaniu.
- Możesz wstać?
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPon Cze 02, 2014 1:32 pm

Doprawdy... Trzeba być nim, aby uderzyć się o szklane drzwi i to jeszcze z takim impetem... Życiowa ofiara losu, co? Cud, że jeszcze mógł się poruszać! Kiedy na chwilę oderwał rękę od nosa, zauważył, że krwawi, dłoń momentalnie wróciła na swoje miejsce, zaś drugą zaczął szukać w torbie chusteczek.
-Cholera jasna, gdzie one są...? - klął sam do siebie nie zważając nawet uwagi na ludzi dookoła. Dalej ich szukał. W końcu tak się w to "wkręcił", że nawet nie zauważył nieznajomego, który właśnie do niego podszedł. Był bardzo wysokim i nieźle zbudowanym mężczyzną... Większość po prostu by powiedziała "fajne ciacho", albo "niezła dupa". Mimo jego rozbudowanej postury, kontrastowała twarz o miłych i delikatnych rysach.
-Krwawię z nosa... - wymamrotał w jego stronę i wrócił do szukania chusteczek. Kiedy wreszcie je znalazł wyjął dwie, pochylił głowę w dół i przyłożył wcześniej wspomniane chusteczki do nosa. Ból mocno promieniował, jednak wirowanie w głowie już ustawało.
W danej chwili z tą wyciągniętą w stronę Kelisa ręką, Lee wyglądał jak anioł, który właśnie chciał mu pomóc. Kiedy jednak tak na niego patrzył coś mówiło mu, że skądś go zna... Nie mógł sobie jednak przypomnieć skąd. Zwalajcie to na amnezję z powodu mocnego uderzenia w drzwi, jednak on po prostu miał słabą pamięć do twarzy.
-Z małą pomocą myślę, że tak... - chwycił mocno jego dłoń i powolutku zaczął się podnosić. Prawdopodobnie gdyby nie jego pomoc leżał by tam jeszcze z pół godziny.
-Bardzo dziękuję za pomoc, jest pan bardzo uprzejmy. - dodał z zakrwawioną chusteczką w nosie, szerokim uśmiechem na drobnych ustach i uniesionym kciukiem w górę.
Powrót do góry Go down
Lee
Nauczyciel zoologii i samoobrony
Lee


Liczba postów : 117
Join date : 27/01/2014
Age : 36

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPon Cze 02, 2014 2:27 pm

Dziewczyna wyglądała interesująco pod wieloma względami. Chłopcy w szkole na pewno musieli się za nią uganiać. Na oko gimnazjalistka. Jedna z tych, co to lubią eksperymentować z kolorowymi farbami do włosów. Być może także z soczewkami... Ciężko mu było powiedzieć na pewno. Kolor jej oczu był raczej niecodzienny. Adama przyglądał się jej uważnie, a jednocześnie możliwie jak najmniej natrętnie, nie chcąc zostać wziętym za jakiegoś zboczonego palanta. Takich ostatnimi czasy kręciło się po ulicach aż nadto. No dobrze, sam może i należał do cholernie zboczonych facetów, ale tylko w sytuacjach „sam na sam” z ewentualną ofiarą i na pewno nie w stosunku do kobiet. Już nie. Dlatego też nieuprzykrzające mu życia panie, mogły czuć się przy nim spokojnie bezpieczne.
Gdzieś tam po drodze posłyszał z usta nastolatki „cholerę”, ale nie było to przekleństwo na które zwrócił większą uwagę. W tej sytuacji największa dama miała prawo do irytacji i pełnego niezadowolenia.
- Biedactwo... To uderzenie wyglądało na bolesne. - uśmiechnął się łagodnie, wewnętrznie z lekkim zaskoczeniem zwracając uwagę na fakt, że jak na tak drobną dziewczynę, ma ona całkiem mocny uścisk. Kiedy już wstała, nie dało się również nie wyczuć owocowego aromatu. Owocowe perfumy, jak mniemał. Słodkawe, ale całe szczęście nie jakoś przesadnie. Cóż... W każdym razie wyglądało na to, że będzie musiał przełożyć swoją wyprawę do zoologicznego. Koniec końców, jako mężczyzna oraz nauczyciel, najzwyczajniej w świecie nie mógł pozostawić uczennicy w takim stanie bez upewniania się, że wszystko z nią na sto proscent w porządku. Dlatego też, nie puszczając jej dłoni, wolną ręką naparł na drzwi kawiarni pod którą stali. - Przyjemność po mojej stronie. Nie kręci ci się czasem w głowie? Tak czy inaczej sądzę, że powinnaś usiąść. - ...i przyłożyć do nosa coś zimnego. Na pewno podawali tutaj szejki i tym podobne, więc musieli mieć lód. Coś zimnego do picia także zrobiłoby jej dobrze.
Gestem zaprosił ją do środka.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptySob Cze 07, 2014 3:01 pm

Na twarzy Kelisa grało wyraźne zaciekawienie. Nieważne ile patrzył na twarz Adamy nadal nie mógł sobie przypomnieć skąd go znał... Może był aktorem lub modelem? Nie to, żeby ludzie go oblegali, jednak mężczyzna dzięki swojej twarzy i dobrze zbudowanemu ciału miał spore pole do popisu w tej dziedzinie. Jednak to nie to, uczucie jakie go dręczyło było nieco inne, tak jakby się już kiedyś mijali, jednak ostatecznie nawet nie spojrzeli we własne oczy.
- Oczywiście, że bolało, przecież to szyba, a nie galaretka... - lekko poddenerwowany zabrał od niego rękę, a wchodząc nagle stanął jak wryty w ziemię słup... Czy ten facet właśnie powiedział do niego "powinnaś"? Nieco go to zszokowało, ludzie go mylili z płcią przeciwną, racja i to niejednokrotnie, ale nigdy kiedy zamienił z nimi więcej niż jedno zdanie. Nawet o tym nie wiedząc jego policzki się zaczerwieniły wszedł do środka nie zważając nawet na swojego "towarzysza". Zajął najbliższy stolik zamawiając wcześniej sok malinowo-jabłkowy i tiramisu. Kiedy tak siedział na swoim miejscu na myśl przychodziła mu masa różnych pytań... Jakim cudem nie zauważył tych drzwi przed sobą? Jak Lee mógł nie zauważyć po takim czasie płci Kelisa? Dlaczego tamta kobieto nosi złote kolczyki różowej sukienki? Życie to jednak jedna wielka zagadka...
Powrót do góry Go down
Lee
Nauczyciel zoologii i samoobrony
Lee


Liczba postów : 117
Join date : 27/01/2014
Age : 36

Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPon Cze 09, 2014 3:35 pm

Cóż, komu jak komu, ale Lee z pewnością daleko było do ignorantów oraz osób z problemami słuchowymi. To nie tak, że podświadomie nie dostał małego policzka na dźwięk głosu osoby, której dopiero co pomógł podnieść się z podłogi. Po prostu nie zamierzał dawać tego po sobie poznać. Kobieta o mało kobiecym głosie? Z początku można było jeszcze założyć i taką opcję, aczkolwiek ta rozwiała się ona niczym dym na wietrze zaraz, gdy tylko zerknął bardziej ku smukłej szyi. Nie spotkał się z tym niemniej po raz pierwszy w życiu, więc tez nie zamierzał niczego komplikować. Ani sobie, ani nikomu innemu. Nie wspominając o tym, w jak cholernie złym guście byłoby okazywać nagłe zakłopotanie czy też zadawać być może niewygodne pytania. Skoro przebierał się za dziewczynę, najwyraźniej chciał być za taką brany. Przecież nie leżało w jego interesie, aby wnikać w szczegóły. Co mu szkodziło? Zresztą... To mogło być całkiem interesujące.
Na mało grzeczną odpowiedź, parsknął jedynie cicho.
- Moje najszczersze przeprosiny za ten brak taktu. – nie słychać było po nim, aby poczuł się w jakikolwiek sposób urażony czy zniechęcony. Nie miał tego w zwyczaju. Poza tym, reakcje „panny” znacznie mu to ułatwiały. Póki co, postanowił sobie myśleć o tej różowowłosej osóbce w rodzaju żeńskim. Tak było łatwiej. Wykluczało ewentualność popełnienia pomyłki przy bezpośrednim zwracaniu się.
Siadając naprzeciwko, poprosił o dodanie do soku kilku kostek lodu, jak i o nie same w osobnym woreczku lub niewielkiej reklamówce. Dla siebie zamówił jedynie sprite.
- Zdaje się, że jeszcze się nie przedstawiłem. - podsunął jej bliżej serwetnik, dalej bacznie przyglądając się krwawiącemu nosowi. - Nazywam się Lee Adama. Postaram nie narzucać się więcej niż powinienem.
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven EmptyPią Cze 13, 2014 5:24 pm

Po wejściu do kawiarni i złożeniu zamówienia młodziak nie odezwał się nawet słowem do swojego rozmówcy. Bacznie wypatrywał jedynie swojego soku i tiramisu. Swoją drogą pomyślał, że to bardzo miło ze strony mężczyzny, że postanowił się nim zainteresować na tą obecną chwilę. Kiedy wreszcie deser przyszedł ślicznie podziękował kelnerce i po czym chwycił za łyżeczkę i wziął pierwszy kęs swojego deseru. Biszkopt był idealnie miętki i nasączony kawą oraz likierem. Dokładnie tak jak lubił. Kiedy jednak go jadł przypomniał sobie o swoim towarzyszu. Wyjął łyżeczkę z ust i wycelował nią w Adame jednocześnie mówiąc.
- Nie musisz mnie przepraszać, to raczej moja wina, ten ubiór razem w połączeniu z włosami i twarzą mogą naprawdę wprawić w konsternację... I to nie tak, że jestem jakimś napalonym fetyszystą, a jedynie czuję się w takim ubraniu... Jakby to powiedzieć...? Bardziej atrakcyjny? Pewny siebie? Coś w ten deseń. - wziął się dalej za pałaszowanie tiramisu z lekko nieobecnym wzrokiem. Mógł tak siedzieć jeszcze z godzinę w swoim małym świecie jednak nazwisko jakiego użył mężczyzna mówiąc o sobie wręcz spoliczkowało Kelisa na miejscu. Na chwilę zastygł, nie mógł nawet przełknąć jedzenia. Nie minęła jednak minuta i połknął resztę i od razu wrócił do rozmowy.
- Pan Profesor, Adama....? - spuścił swoją głowę najniżej jak się da, aby nie można było zobaczyć jego idiotycznej miny. Przedstawiała coś pomiędzy zdziwieniem, strachem, a upokorzeniem. Nie dość, że zrobił z siebie debila, to mało tego, zrobił z siebie debila przy nauczycielu! Gdyby mógł najchętniej otworzył by wrota Gehenny i nie myśląc wskoczył by do środka byle by zniknąć z tego miejsca. Jedyne co go trzymało to sok, deser i fakt, że jego nogi zrobiły się jak z waty cukrowej.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sweet Heaven Empty
PisanieTemat: Re: Sweet Heaven   Sweet Heaven Empty

Powrót do góry Go down
 
Sweet Heaven
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» How he does it, only heaven knows
» Sweet sugar

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Londyn :: Centrum miasta :: ∎ Galerie :: ∎ Westfield Shopping Centre-
Skocz do: