IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 StephenxGregor

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 15 ... 27  Next
AutorWiadomość
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyWto Mar 15, 2016 11:58 pm

Ruch za ruchem, w spokojny sposób, rytmicznie i bez nagłości. To dla niego zaskakujące, że pod wpływem antyserum nawet taka łagodność może być męcząca, bo właśnie uświadomił sobie, że musi coraz szybciej łapać powietrze nie tylko przez podniecenie, ale i zmęczenie. Dziwne, ale i na swój sposób przyjemne. Namacalny dowód, że jeszcze był człowiekiem...
Przeniósł dłoń z pośladka mężczyzny na jego ramię, po drodze nie tracąc okazji na zachłanny dotyk, jakby miał zamiar wczepić się w jego skórę i już nigdy nie puszczać, a najlepiej stać się jednością. W końcu powoli odchylił się i znów klęknął, z wyczuciem pociągając kochanka do siebie. Jeszcze mruknął na wpół zrozumiałą komendę, coś w stylu 'chodź tu' albo 'teraz tak'. Chciał go widzieć, chciał widzieć... Jimmiego.
Pochylił się, przelotnie pocałował jego ramię i dał sobie jeszcze chwilę na złapanie oddechu.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptySro Mar 16, 2016 10:54 pm

James odetchnął ciężko, gdy Roger przyciągnął go w ten sposób. Ale sam też tak chciał. Chciał móc patrzeć mu w oczy i traktować to jedno wspomnienie jako swoje własne, a nie jedno z wielu, których świadkiem był tylko za pośrednikiem Zimowego Żołnierza. Ten moment był jego.
Sam sięgnął dłońmi ramion Rogera, przyciągając go do siebie, chcąc czuć całym sobą jego obecność. Biodrami wychodził mu naprzeciw, nieznacznie przyśpieszając to wszystko… Czy antyserum miało także wpływ na wytrzymałość?
Nie potrzebował wiele, żeby być na skraju. Z urwanym, nagłym jękiem wygiął się w jego ramionach w łuk, zaciskając palce ludzkiej dłoni na ramieniu Rogera tak, że pozostawił wyraźne ślady, raniąc skórę.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyCzw Mar 17, 2016 12:22 am

Przylgnął do jego klatki piersiowej na parę chwil, ale zaraz powoli i płynnie podniósł do klęku, jednocześnie z niego wychodząc. Spojrzał na Jamesa spod przymrużonych powiek, taki poczochrany, ze skórą połyskującą od potu, przez co wyglądający na jeszcze mniej trzeźwego niż był w rzeczywistości. To naprawdę niecodzienny widok i zachowanie, które pewnie zaniepokoiłoby Jamesa, ale skoro ma do czynienia z Jimmie'm...
Pozwolił sobie na obejrzenie ciała mężczyzny. Cholera, w takich chwilach był przekonany o swoim pociągu do tej samej płci, bo trudno było mu sobie wyobrazić bardziej estetyczny i seksowny widok od jego wąskich bioder i brzucha... Właśnie, co do bioder Żołnierza, to Roger położył na nich dłonie i nacisnął, zmuszając, by znów przyległ do materaca. Tym razem nie skazywał go na czekanie, chwycił jego męskość i zaczął pieścić mocnymi, szybkimi ruchami.
I patrzył, patrzył na twarz mężczyzny, bezwstydnie, bezczelnie i z egoistyczną satysfakcją obserwował jego mimikę, słuchał oddechu i westchnień, obserwował grę mięśni pod skórą...
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyWto Mar 22, 2016 6:37 pm

Lubił to spojrzenie – zarówno on jak i James. Byli wtedy przekonani o swojej własnej atrakcyjności. W takich momentach wiedział, że mu się podoba i to było tak cholernie pobudzającą myślą! Gdy poczuł dłoń Rogera na swoim własnym członku, zaciągnął się powietrzem, żeby zaraz wypuścić je spomiędzy rozchylonych warg ze świstem. Zmrużył powieki, rozluźnił się, a już po chwili niski, cichy jęk uciekł spomiędzy warg Jimmiego.
To był kres jego fizycznej wytrzymałości – dopadło go typowo ludzkie spełnienie.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyWto Mar 22, 2016 7:31 pm

Zastanawiające: dokładnie jaka albo jakie cechy zostały zmienione w Rogerze? Wyraźnie nadal miał swoje wspomnienia, przekonania, słabości i nawyki, był sobą, ale... Ale.
Czując jego ciepłe nasienie na dłoni, zwolnił ruchy, po chwili całkiem go puścił i zupełnie bezwstydnie zaczął pieścić sam siebie. James to lubił, ale nigdy nie dawał mu się zbytnio rozkręcić... Cóż, teraz nie mógł mu przerwać, co Roger z chęcią wykorzystał, szybko dochodząc na brzuch mężczyzny. Nawet nie jęknął, tylko zacisnął wargi i na chwilę wstrzymał powietrze. Cudownie. Jakby dla podkreślenia, że wcale nie żałuje tej niesubordynacji, w kolejnym wyuzdanym geście przeciągnął dłonią od jego podbrzusza w górę, jednocześnie opadając obok na materac.
– Myślę, że teraz prysznic przyda ci się bardziej, niż wcześniej – odezwał się, gdy już złapał oddech.
Może nie chodziło o cechy, a o uczucia?
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyWto Mar 22, 2016 7:36 pm

Widok szczytującego Rogera, nawet jeśli ten nie wydał z siebie ani jednego dźwięku, był diabelsko pobudzającym obrazem. Nie spuszczał z niego uważnego spojrzenia, mimowolnie nieznacznie uśmiechając się pod nosem.
Jakże on cholernie dalej go kochał. Tak mocno, że James zaraził się tą miłością.
- Mhm – mruknął, jednak nie ruszył się z miejsca. Sięgnął jego dłoni – spokojnym ruchem uniósł ją sobie do ust i drobnymi muśnięciami zaczął oczyszczać z nasienia, zbierając pozostałości językiem.
- Nieee… – westchnął, marszcząc czoło. Nie mówił do Rogera, bardziej do samego siebie. A jeszcze bardziej – do Jamesa, który dobijał się do jego umysłu. – Mm… Idziesz ze mną? – zwrócił się w kierunku Stevensona. – Pod prysznic?
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 11:01 am

Nie zareagował wyraźnie na tę jamesową zabawę, ale pozwolił mu i nie zabierał dłoni. Potrzebował chwili oddechu, dlatego leżał z zamkniętymi oczami i przez chwilę nie odpowiadał. Wydawało się, że nie był zdolny do żadnej gwałtownej reakcji.
Wolno obrócił się na plecy i jeszcze przez moment tak leżał, patrząc w sufit. W końcu westchnął. Coś go męczyło...
– Idę... – Dalej leżał, tym razem też broniąc ruszyć się Jamesowi, bo objął jego przedramię dłonią. Nagle usiadł i spojrzał na mężczyznę. – Jak bardzo James znienawidzi mnie za to, co się stało? On znienawidzi siebie, nie mnie, prawda? Jak mam wrócić do normalności, wiedząc, że tam w tych fiolkach... – Machnął wolną ręką w bliżej nieokreśloną stronę, zaraz jednak pokręcił głową. Wydawał się mówić w bardzo opanowany sposób, jakby czytał zanotowane pytania podczas wykładu... A w tym wypadku bardziej lekcji praktycznej. – Ja nie muszę tego nigdy więcej brać, on też. To jest jasne i tego może być pewny. Przekaż mu. Możemy oddać je do badań, ale to byłoby głupie, bo mogliby zrobić tego więcej. Nie, możemy je zniszczyć. Teraz. Chcesz zrobić to teraz? – Lekko pociągnął go za ramię w geście zachęcenia.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 11:08 am

James zmrużył powieki, słuchając go uważnie, ale kiedy tylko padła wzmianka o zniszczeniu tych fiolek, w oczach mężczyzny zawitało to, co nigdy nie było widoczne w spojrzeniu Zimowego Żołnierza – strach.
- Nie, Roger, nie – odezwał się od razu, niemalże prosząco. Sięgnął dłonią jego twarzy, ujmując za policzki. – Obiecaj, że nigdy mnie nie zniszczysz w ten sposób. Obiecaj mi, proszę!
Nieczesto bywał egoistą. W tej chwili czuł, że musi.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 11:22 am

Zmarszczył brwi. To... co? W pierwszej chwili nie zrozumiał. Patrzył na mężczyznę starając się poukładać myśli.
– Ale ty wciąż żyjesz. Jesteś tu, jesteś nim. Z biegiem czasu wszystko się zmienia. Każdy. Ty jesteś nim. On jest tobą. Tobą po przejściu tych sytuacji rozłożonych w czasie. – Położył dłoń na jego ramieniu i lekko ścisnął, jakby w geście pokrzepienia. Przez myśl mu przeszło pytanie: czy to Jimmie się zmienił, a może on źle go zapamiętał albo po prostu odbiera inaczej, bo sam – wedle tego, co przed chwilą powiedział – zmienił się przez ogólnie pojęte zdarzenia i czas.
– Nie mogę być nawet pewny, że to dzieje się naprawdę. Możesz być wytworem mojej wyobraźni, chemiczno–biologicznego kompotu w mojej głowie. – Teraz przesunął jego dłoń na własne czoło i zamknął oczy.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 11:24 am

Nie odpowiedział, patrząc na niego z niedowierzaniem. Roger naprawdę byłby w stanie wyrzucić te fiolki? Zniszczyć? Spuścić w zlewie? Jimie skrzywił się mimowolnie, odwracając od niego wzrok, nie chcąc o tym myśleć. Jeśli to zrobią, to bez jego czynnego udziału – wolał obserwować ten proceder oczami Jamesa, udając, że wcale w tym nie uczestniczy.
- Prysznic, Roger. Chodź – mruknął, urywając temat.
Był tylko chemią, to prawda…
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 8:39 pm

Chciał kontynuować temat, chciał to wyjaśnić, chciał ustalić, co ma zrobić, co będzie lepsze, a co gorsze, ale zrezygnował, widząc w jakim stanie jest James. Taaak, przecież nieważne, co zrobi, i tak będzie musiał ponieść konsekwencje. I tak będzie źle albo jeszcze gorzej.
Podniósł się i ruszył w stronę łazienki, ale jeszcze się zatrzymał i obejrzał na pokój, na łóżko, na pomiętą pościel. Głęboko zaciągnął się zapachem przymykając oczy. Pokręcił do siebie głową.
– Idź, przyjdę za chwilę. – Poszedł do salonu, wyjął z plecaka jakąś kartkę, szybko coś na niej napisał, po czym złożył na cztery i znów ukrył w jednej z kieszeni.
Gdy dołączył do Jamesa, nadal był zaskakująco spokojny, co odrobinę gryzło się z tym, co po cichu wymruczał, opierając czoło o jedną ze ścian kabiny.
– Zastanawiam się, jak źle będzie jutro.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 8:47 pm

- A czy możesz po prostu… Nie myśleć? – westchnął, samemu będąc już mokrym. Spokojnym krokiem zbliżył się do niego z żelem pod prysznic, po czym przechylił opakowanie i wylał nieco płynu na jego umięśniony tors. Leniwymi ruchami zaczął wodzić po nim dłonią, rozsmarowując substancję.
- Jestem już zmęczony… – przyznał. – Chcę spać. Wykąpmy się i pójdźmy spać, Roger – dodał. Substancja działała już coraz słabiej, a Jimmie tak naprawdę nie tracił fizycznej energii, a psychiczną. Nie miał już siły trzymać Jamesa w ryzach – wiedział, że ten lada moment znów stłamsi go, obejmując władzę absolutną.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 9:39 pm

Nie myśleć? Uśmiechnął się trochę smutno, trochę z politowaniem, a na pewno ze sporą dozą zmęczenia. Jak to prosto brzmiało! Jakby właśnie zjadł brzoskwinię, na którą byłby uczulony i wystarczyłoby po prostu nie jeść tych cholernych brzoskwiń, by było dobrze. Pokiwał głową. Zgadzał się, zgadzał na wszystko, na brzoskwinie, na niemyślenie, a raczej na zachowanie myślenia dla siebie. Powoli zaczynał się zastanawiać nad tym, jak będzie wyglądała ta noc. O czym będzie śnił tym razem? I czy tylko śnił?
To tylko chwila. James pewnie się nawet nie obudzi, nie zdąży. Roger wykorzysta ją, oszczędzi mężczyźnie szoku i bólu, on już i tak miał go za dużo. Już nigdy więcej zawodu, ani jednego rozczarowania, poczucia niedopasowania, wyobcowania, samotności, niezrozumienia... Roger jest najlepszym, co spotkało Jamesa. Teraz zrozumiał: najlepszym i... ostatnim. On był w stanie to zrobić, zdecydować. Ach, jaka ironia losu, że zabije Jamesa w taki sposób, w jaki parę razy sam by nie zginął z jego rąk. Uduszenie, proste, niezawodne. Szkoda, że nie ma chloroformu, wtedy poszłoby o wiele lepiej, szybciej, czyściej.
Łatwiej jest umrzeć niż żyć jako ktoś taki, jak James. Okaże mu serce, samemu się go pozbawiając. Tak właśnie myślał, zabije jego, a potem siebie. Taak, już czuje zapach krwi. Piór, pszczelego wosku i krwi.

Obudził się zaciskając dłonie w pięści. Musiał tak robić długo, bo palce go bolały i zaczęły już drętwieć. Momentalnie spojrzał obok na Jamesa, na jego klatkę piersiową i szyję. Oddycha. Żyje. Śpi. Bogowie, tak, on może do końca życia śnić te potworności, ale byleby to tylko były sny i nigdy, przenigdy nic więcej!
Przetarł dłońmi powieki i twarz, starając się odpędzić od siebie niepokój i obrzydzenie do samego siebie. Czy on dobrze pamiętał, co zrobili w nocy...? Zwiesił nogi z łóżka, omal nie depcząc notatnika. Rysunek. Pamiętał... Tępo patrzył w kartkę, w pamięci odtwarzając poszczególne sceny, zapachy, uczucia i doznania. Szlag, czuł się cholernie dziwnie i nie do końca wiedział, czy to przez psychikę czy przez antyserum. Kac? Nie, na pewno nie.
Odłożył notatnik na łóżko i wstał. Przeszedł do salonu, zgarnął ze stołu paczkę papierosów i zapalniczkę, po cichu wychodząc na taras. Dziwny stan narastał, uczucie niepokoju również. Zaczął dygotać z emocji, z chłodu, ze zmęczenia organizmu całą chemią, którą wypił wczorajszego wieczora. Dlaczego chciał udusić Jamesa? Co wczoraj mówił? Co on tam napisał?
Wspiął się na barierkę i zgrabnie przełożył przez nią nogi, a potem usiadł, ignorując chłód, własną nagość oraz fakt, że przecież siedzi na skraju dachu budynku, wokół są okna innych zabudowań, a w dole chodniki i ulice. Czuł się jak nastolatek siedzący na trzepaku na szczycie osiedlowej górki. Czuł na sobie ciężar kłopotów, a jeszcze chwilę temu uważał się za takiego dorosłego i przez to napytał sobie biedy. Był niepokorny i żądny doznań, a w tej chwili miał ich aż za dużo i zwyczajnie sobie z nimi nie radził. Pozostało mu czekanie, zapalenie papierosa i obserwowanie jak nowy dzień rodzi się nad miastem w szarościach i różach.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 9:45 pm

James wyczuł ruch na materacu i nieznacznie uchylił powieki, obserwując Rogera, jak ten wstawał, wychodził… Sam podniósł się dopiero po dłuższej chwili, sięgając dłońmi bolącej głowy, aby potrzeć skronie. Był nagi? I zmarznięty. Nienawidził chłodu.
Odnalazł swoje porzucone wczoraj spodnie oraz bluzę – ubrał to wszystko, czując się dziwnie, jakoś nieswojo. Nawet te ubrania pachniały tak, jakby to nie on je wczoraj nosił. Co właściwie się działo? Ha, nie pamiętał.
Ruszył w kierunku balkonu, samemu także czując już naglącą potrzebę zapalenia papierosa. Dołączył do Rogera bez słowa – stanął nieopodal, opierając się plecami o ścianę budynku, odpalając fajkę z pewnym trudem, wiatr co ruszy zdmuchiwał płomień zapalniczki, ale w końcu udało się.
- Zejdź… – mruknął jedynie, marszcząc czoło.
Coś było nie tak…
- Zrobiłem ci… Coś wczoraj? – zapytał najzwyczajniej w świecie. – Chyba… Straciłem nad sobą kontrolę. Ale nic się nie stało? – dodał. Starał się brzmieć swobodnie, bez jakichkolwiek emocji, ale mimo to czuł się zmartwiony.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 9:57 pm

Powitał Jamesa zmęczonym uśmiechem. Wcale nie wypoczął, oj nie. Będzie gorzej, będzie gorzej... tiaa, jakby ta myśl miała sprawić, że poczuje się lepiej.
– Nie, nie. – Pokręcił głową. Brzmiał na tyle pewnie, że nie pozostawił miejsca na domysły.
– Nie pamiętasz co się działo? – Spojrzał w jego stronę, ale jeszcze nie schodził. Przeszło mu przez myśl, że to głupie, że tak marzł, ale chłód pomógł mu się opanować, skupić na czymś fizycznym. I był dobrym wyjaśnieniem tego, że dygotał.
Spuścił głowę i chwilę patrzył w dół. Wysoko. Niebezpiecznie, ale to i tak jedna z bezpieczniejszych chwil w ciągu jego życia. Zaciągnął się ostatni raz i rzucił niedopałek na wiatr, ruszając się z miejsca dopiero, gdy stracił go z oczu.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 10:01 pm

- Nie bardzo – przyznał szczerze, zaciągając się papierosem. Wypuścił dym z ust i westchnął, mimowolnie uśmiechając się pod nosem w leniwy sposób. – Ale… To było miłe. Błogie. Podobało mi się, tak sądzę – stwierdził po chwili, znów ujmując papierosa między wargi, zaciągając się. Jakoś gorzej mu smakowały niż jeszcze wczoraj, wydawały się nieco zbyt mocne.
- Jakieś tam przebłyski, ale nic więcej… – mruknął. - Jest coś, co powinienem pamiętać?
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 10:16 pm

Podszedł do Jamesa i pocałował go w usta krótko i mocno.
– Nie wiem jak mam to opowiedzieć... Lepiej żebyś pamiętał wszystko albo nic. – Wskazał na drzwi. – Zimno, wrócę. Zrobię... kawę. – Tego nie przewidział, cholera, cholera! Dlaczego James nie pamięta... Przecież jeśli mu opowie... a jeśli nie opowie też będzie źle. Okropne, Rogera coś ścisnęło w żołądku. Poczuł się jak tchórz. Zacisnął dłoń na puszcze z kawą i przestał dopiero, gdy usłyszał, że metal niebezpiecznie zgrzytnął, jakby zaraz miał się zgiąć. James zasługuje na prawdę!
Obrócił się i szybko ruszył do sypialni, by się ubrać. Musi z nim porozmawiać. Poważnie. Przy kawie.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 10:18 pm

James oddał pocałunek, zaraz marszcząc czoło, spoglądając na niego uważnym wzrokiem. O co chodziło? Sam momentalnie poczuł się cholernie zmartwiony, ale ucieczkę Rogera zinterpretował jako potrzebę czasu. Okej, Stevneson potrzebował kilku chwil na ułożenie sobie w głowie wszystkiego tego, co chciał powiedzieć…
Został na balkonie bez słowa, pod pretekstem dokończenia papierosa. Oparł się o barierkę, zaciągając się fajką, starając się nie denerwować i nie robić tego przesadnie pośpiesznie… Ale nie wytrzymał. Zgasił peta czym prędzej i rusyzł do kuchni.
- Roger? – mruknął, siadając przy stole.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 10:34 pm

– Nie pamiętasz, bo nie byłeś sobą. – Bezpośredni jak prawie zawsze. Poprawił bluzę i zapiął ją, po czym stanął na środku salonu, uznając, że to miejsce będzie tam samo złe jak każde inne w tej chwili. Czuł się jak lekarz, który uświadamia pacjenta o czymś strasznym. Z drugiej strony zdawał sobie sprawę, że wiele zależy od sposobu, w jaki to wszystko przekaże. Gdyby odzyskanie dobrego humoru tym razem było tak łatwe jak zawsze...
– Byłeś nim. Ja... dla mnie... to... wy... ty... – Za dużo do powiedzenia, za mało słów. Poszedł do plecaka i wyjął z niego odrobinę pomiętą i niedbale złożoną kartkę. Wydawać by się mogło, że pisały na niej dwie różne osoby, bo większość tekstu byłą równa i elegancka, dopisek zaś zamaszysty.
Podał kartkę Jamesowi i wyjaśnił jeszcze, że zamierzał mu to dać gdy skończy, chciał jakoś ładnie napisać co myśli, jakoś odpowiedzieć na to, co sam James napisał, na jego pamiętnik, ale dopisał coś wczoraj i że nie wie co powiedzieć, więc da mu przeczytać.

Drogi Jamesie,
Ludzie się zmieniają. Tak to jest zaprojektowane, zmieniasz się, bo żyjesz. Sam widziałem zmiany w ludziach, którzy tracili albo zdobywali majątek, żenili się albo rozwodzili, wyruszali albo wracali do domów. Jak mógłbym dziwić się zmianie, jaka nastąpiła w Tobie? Cieszę się, że nie jesteś taki sam, bo to potwierdza, że dalej żyjesz. Gdyby Cię nie było, nie miałoby znaczenia, jaki jestem, w jaki sposób pracuję, w jaki spędzałbym wolny czas, a w jaki myślę i czuję. Ciebie by to nie dotyczyło, nie mógłbyś być nawet cichym świadkiem. Nie byłbyś tego świadomy, więc nic by nie zaistniało. Wolę być inny z Tobą u boku, niż inny bez Ciebie. Bez Ciebie byłbym nikim.

Jesteś nim
Nie żałuj

                                              nie daj mi żałować
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 10:40 pm

James zmarszczył czoło, nie do końca rozumiejąc. Usiadł przy stole bokiem, żeby móc spojrzeć na Rogera, ale widząc to jego chwilowe zmieszanie i problem w przekazaniu myśli, sam uciekł spojrzeniem gdzieś w bok. Kartka?
Ujął ją w dłonie, rozprostował i zaczął spokojnie czytać, marszcząc nieznacznie czoło.
Był nim?
Nie odpowiedział. Złożył kawałek papieru ponownie, w idealną niemal kostkę, po czym odsunął go na bok, nie chcąc przypadkiem gdzieś stracić tego drobnego zapisku. Spokojnym ruchem podniósł się z miejsca i przemierzył dzielącą ich odległość, aby stanąć blisko niego. Nie był zdenerwowany, nie był zasmucony, a jednak jakaś emocja trudna do nazwania tkwiła w spojrzeniu Żołnierza. Wolnym gestem sięgnął dłońmi jego policzków, ujmując w ten sposób twarz Rogera, aby następnie przysunąć się i krótko pocałować go w czoło.
- Nie jestem nim… – szepnął.
Nie był. Choć Jimmie był w nim.
- Nie jestem. – pokręcił lekko głową, po czym odsunął się, chcąc wrócić do sypialni, samemu nie do końca wiedząc, po co.
- Nie wezmę tego więcej - to już szepnął pod nosem, bardziej obiecując sobie niż jemu.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 11:16 pm

Rogerowi wystarczyła chwila oddechu, by do końca uspokoić dreszcze. Gorzej było z myślami, ale te na szczęście mógł zostawić dla siebie.
Znów poczuł się jak nastolatek, tym razem przez to zachowanie Jamesa.
– Myślę, że... że jesteś i nie jesteś. Tak jak ja jestem sobą sprzed wojny... i nie jestem. – Poczuł się żałośnie. Te tłumaczenia, ten brak zdecydowania, te uczucia. Okropne. Żałował, że trochę zdecydowania z nocy mu nie zostało, że tyle tych uczuć... Czyli żałował, że był sobą?
Powoli powlókł się do kuchni, dokończył parzyć kawę i zabrał ją ze sobą do sypialni, odstawił na szafkę i z przyjemnością o niej zapomniał. Notatnik. Miał ochotę oderwać kartkę i porwać, a najlepiej cały zeszyt rozerwać na strzępy, by już nigdy więcej...! Przez nagle wzbierającą złość przyspieszył mu oddech. Zacisnął powieki i ostrożnie odłożył notatnik obok kawy, jakby nie wierzył sam sobie do końca, że zaraz nie ciśnie nim o ścianę albo za okno, po czym położył się obok Jamesa. Tak po prostu, na plecach. Nie zamykał oczu, po prostu był, leżał, nie wiedząc, co może zrobić innego.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 11:20 pm

James leżał na brzuchu, opierając głowę na swojej własnej ręce, obserwując wejście do sypialni. Gdy pojawił się Roger, wodził za nim beznamiętnym spojrzeniem, starając się całkowicie wyciszyć swoje własne emocje, nie dając mu ich odczuć.
- Roger - odezwał się cicho, gdy mężczyzna znalazł się przy jego boku. Nie odwrócił się w tym kierunku, wciąż patrząc na wejście do pomieszczenia, mając nieprzyjemne wrażenie, że zaraz stanie tam Jimmie. - Nie chcę nim być - szepnął z pewną obawą. - Nie chcę... Pamiętać - dodał, marszcząc nieznacznie czoło.
W ostatnich miesiącach tak uparcie myślał o tym, co by było, gdyby mógł mu oddać Jimmiego. I jak przyjemnie byłoby, gdyby umysł nie szalał, pamiętając wszystko. W tej jednej chwili, gdy wyobrażenie stało się rzeczywiste, on po prostu wystraszył się go.
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 11:27 pm

Starał się wyobrazić, że jest noc, że znowu myśli tak wyraźnie i zdecydowanie jak pod koniec wczorajszej nocy. Może powinien wziąć kolejną dawkę? Tylko on, odrobinę, potajemnie, by przeczekać trudny czas, tylko ten najtrudniejszy?
Nie, dziś popołudniu musi być w dobrej formie, w gotowości, w końcu idą na ten przeklęty bankiet.
Jednak próba powrotu do poprzedniego stanu coś pomogła. Odetchnął głęboko i jakby mu ulżyło.
– Dlaczego? – rzucił na tyle luźno, by nie zabrzmieć zobowiązująco, ale też dało się poznać, że nie bagatelizował. Po prostu chciał mieć choć szansę na zrozumienie.
Powrót do góry Go down
Stephen

Stephen


Liczba postów : 947
Join date : 12/04/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyPon Mar 28, 2016 11:30 pm

James wolnym ruchem przekręcił się, układając ciało na boku, przodem do Rogera.
- Nie wiem – przyznał, marszcząc na krótki moment czoło. – Chcę… Ciebie takiego, jakim cię znam. Takiego… Mojego – mruknął, samemu na bieżąco zastanawiając się nad tym, co chce powiedzieć. Nie przemyślał tego wcześniej, działał raczej impulsywnie. – Nie chcę na ciebie patrzeć przez pryzmat wspomnień, w których nie uczestniczyłem… Nie chcę widzieć cię jego oczyma. Chcę ciebie takiego… Chcę, żeby pierwszym wspomnieniem było to, jak obijamy sobie mordy w centrum Londynu…
Powrót do góry Go down
Gregor
Melancholik
Germanista
Nauczyciel filozofii
Gregor


Liczba postów : 1323
Join date : 13/01/2014

StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 EmptyWto Mar 29, 2016 12:00 am

Uśmiechnął się łagodnie słysząc tę odpowiedź. Więc chodziło o Rogera... Cóż, przynajmniej w jakiejś części. Pokiwał głową, nadal się nie odwracając. Chciał zachować ten pozór spokoju i opanowania, a przeczuwał, że łatwiej mu będzie, gdy nie będzie patrzył na Jamesa.
– Dobrze, nie będę opowiadać. Ale jeśli sam sobie przypomnisz... – zawiesił głos, nie wiedząc o co prosić, a raczej nie wiedząc, jak sam miałby zareagować. No, na to przyjdzie czas później, będzie improwizować. – ...to mi powiedz. – Zmarszczył brwi. – Co mam zrobić z reszta tego? – Wprawdzie już wiedział, co zrobi, ale i tak chciał znać opinię Jamesa.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





StephenxGregor - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: StephenxGregor   StephenxGregor - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
StephenxGregor
Powrót do góry 
Strona 3 z 27Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 15 ... 27  Next
 Similar topics
-
» StephenxGregor

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Off top :: Odpisz mi, Stefan! :: ∎ Historie-
Skocz do: