IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Gustav P. Waddington

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Gustav

Gustav


Liczba postów : 168
Join date : 09/04/2014

Gustav P. Waddington Empty
PisanieTemat: Gustav P. Waddington   Gustav P. Waddington EmptySob Kwi 12, 2014 8:41 pm

Gustav P. Waddington PgHgbgs
„What’s in a name? That which we call a rose, by any other name would smell as sweet.”
IMIONA I NAZWISKO: Jego imię często poprzedza tytuł, który otrzymał po śmierci ojca. Znany przede wszystkim jako 11. Hrabia Sandwich, Gustav Peter Waddington.
PSEUDONIM: Najbliższe mu osoby zwracają się do niego Gus. Nad wyraz prosty skrót od imienia. Bardziej złośliwi nazywali go paniczykiem, ale obecnie jest już dorosły i przezwisko to nie za bardzo pasuje.

„I don't count hours and years. This life passes, not me.”
WIEK: Trudno uwierzy, że ma już trzydzieści siedem lat.

„In a happy home, I was a king I had a golden throne.”
POCHODZENIE: Anglia, hrabstwo Kent, dystrykt Dover, miasto Sandwich

„And we hold every moment cause that’s what family is for.”
RODZINA: Henry Waddington, 10. hrabia Sandwich, odszedł już z tego świata. Można poddać wątpliwości czy Gustav jest synem tego mężczyzny, jednak ten wychowywał go jak własnego, aby uniknąć skandalu. Margaret Waddington, matka Gustava, wciąż żyje i ma się dobrze. Kobieta mieszka w rodzinnej rezydencji położonej w Sandwich. Ma też młodszego brata, który uczy się w Traditional Royal School.

„I won't apologize for being different.”
ORIENTACJA: Otwarcie przyznaje się do swojego homoseksualizmu.

„I’m proud that I can be who I am.”
GRUPA: Mieszkańcy
STATUS: Genialny lord

„You look like you're in another world.”
WYGLĄD: Z całą pewnością nie wygląda na swój wiek. Jeśli się na niego spojrzy, można by mu dać około trzydziestu lat, lecz nie trzydzieści siedem. Ludzie zazwyczaj dają mu mocno powyżej trzydziestki tylko wtedy, kiedy się nie ogoli. Zarost sprawia, że wygląda bardziej dojrzale, jednak ten rzadko można ujrzeć na jego twarzy, ponieważ ta najczęściej jest gładka. Bladość skóry przyjemnie współgra ze stalowoszarymi oczyma, które są podkreślane przez cienkie brwi, oraz z jasnymi blond włosami. Specyfika jego włosów polega na tym, że niekiedy wydają się wręcz platynowe. Należy też wspomnieć o jego tajemniczym spojrzeniu. W jego tęczówkach dostrzec można różne uczucia zależne od sytuacji, jednak zawsze mają one nieodgadniony wyraz. Poszczycić się może sokolim wzrokiem, dzięki któremu łatwo wyłapuje nawet najmniejsze detale.
Jak na mężczyznę jest wysoki, gdyż mierzy sto osiemdziesiąt siedem centymetrów. Z jego wzrostem dobrze komponuje się przyjemna dla oka smukłość ciała. Smukła szyja, smukłe ramiona, smukłe biodra. Jednak wciąż budowa jego ciała odznacza się męskością. Ładnie zarysowane mięśnie dodają mu uroku, pokazują też, że jego ciało jest w stanie znieść większy wysiłek niż można by przypuszczać. Dla kobiet jest przystojny, dla mężczyzn atrakcyjny, zatem ma w sobie to coś. Być może to coś kryje się w dumnie wyprostowanej postawie, która podkreśla jego szlacheckie pochodzenie.
Nie ma żadnych kolczyków czy tatuaży. Niekiedy na miękkiej skórze można odnaleźć malinki, zadrapania, ugryzienia, czasem nawet czerwone ślady na nadgarstkach po solidnym wiązaniu. Bardziej temperamentni kochankowie lubią pozostawić po sobie kontrowersyjne pamiątki. Na swoje szczęście Gustav nauczył się, jak doskonale ukrywać podobne ślady.
Prawie zawsze jest ubrany w białą koszulę i czarny garnitur, jednak rzadko pamięta o krawacie, który najczęściej bywa czarny, rzadziej granatowy. Przy takim ubiorze często na jego prawej ręce znajduje się elegancki zegarek ze skórzanym paskiem – pamiątka od matki z okazji dostania się na Uniwersytet Oxfordzki. Również należy wspomnieć o spinkach do mankietów, na których przedstawiony jest herb rodu Waddingtonów. W zimne dni zakłada też długi, czarny płaszcz. Kiedy znajduje się w szpitalu, marynarkę zastępuje białym kitlem, aby wszyscy wiedzieli, że mają do czynienia z lekarzem. Po domu porusza się w luźnej koszulce i starych spodniach od dresu. Gdy wychodzi do miasta, co zdarza się bardzo rzadko, ma na sobie jeansy, koszulę i kurtkę z czarnej skóry.

„Our characters are the result of our conduct.”
CHARAKTER: Geniusz, miliarder, playboy i filantrop. Taki obraz jego osoby tworzą media, co raczej jest mu obojętne, dopóki nie wpływa to szczególnie na jego życie. Na pewno ma w sobie coś z geniusza, w końcu mało kto potrafiłby ukończyć dwa najbardziej wymagające kierunki – medycynę i prawo - na Uniwersytecie Oxfordzkim. Zna też sporo języków. Angielski, język ojczysty, ma w małym palcu, ale równie dobrze posługuje się francuskim, włoskim, niemieckim i hiszpańskim. Komunikatywnie porozumiewa się w rosyjskim, chińskim oraz japońskim. Istny z niego poliglota. Również jest miliarderem, co wcale nie jest kolejnym darem od ojca. Dopiero po modernizacji rodzinnej firmy zaczął rozporządzać miliardami. Playboy z niego nie jest, a przynajmniej sam tak o sobie nie uważa. Z całą pewnością kobiety do niego lgną i bywa, że z grzeczności je adoruje, w końcu jest dżentelmenem, jednakże uwodzić może jedynie mężczyzn. Niesprzecznie filantrop, choć jego dobroduszność polega jedynie na dzieleniu się pieniędzmi z organizacjami charytatywnymi.
Wielki wpływ na kształtowanie jego osobowości miała rodzina. Kochająca matka zapewniła mu mnóstwo ciepła, lecz nie mogła wygrać swoją delikatnością z surowością ojca. Z powodu tytułu rodzic miał wielkie wymagania wobec syna. Gustav skończył zaledwie rok, a już zatrudniono dla niego niańkę o specjalnych kwalifikacjach, która miała pomóc w jego odpowiednim rozwoju. Najprostsze gry logiczne dla malców musiał rozpracować w jak najkrótszym czasie, żeby wywołać uśmiech na twarzy ojca. Gdy tylko skończył cztery lata, już pobierał nauki u przeróżnych nauczycieli. Dodatkowe lekcje języków obcych, nauka jazdy konnej, nauka gry na pianinie i skrzypcach, korepetycje z łaciny, geometrii, ekonomii, uczęszczanie do szkółki pływackiej. Dopiero w wieku nastoletnim wywalczył sobie więcej wolności i zajął się czymś, co go naprawdę interesowało. Przede wszystkim zaczął majsterkować. Śrubka tu, śrubka tam i jeszcze procesor na dokładkę. Już w wieku trzynastu lat sam potrafił rozkręcić i złożyć komputer. Na dodatek zaczął się interesować biologią bardziej na poważnie, dzięki czemu jeszcze bardziej upewnił się, że chce zostać lekarzem. Po narodzinach młodszego brata po raz pierwszy poczuł, że może być za kogoś odpowiedzialny. Dbał o niego, zmieniał mu pieluchy, bawił się z nim. Nie zawsze miał dla niego tak wiele czasu, ile by chciał, jednak zawsze starał się być przy nim w najważniejszych chwilach w jego życiu. Chyba tylko dla matki i brata potrafi być naprawdę czuły oraz troskliwy.
Jego otwartość w sprawie odmiennej orientacji również jest winą jego ojca. Henry Waddington również był gejem, jednak dla ciągłości rodu postanowił poślubić kobietę z innego szlacheckiego domu. Każdy jego służbowy wyjazd był tak naprawdę schadzką z kolejnym kochankiem. Nie sposób zliczyć jego zdrad. Gdyby był szczery wobec matki, zapewne nie raniłby jej tak bardzo. Gustav nie chciał popełnić tego samego błędu, co ojciec, dlatego po ukończeniu studiów przyznał się do tego, że jest homoseksualny.
Choć nie miesza się w politykę i stara się być na uboczu przy podejmowaniu przez Izbę Lordów jakichkolwiek decyzji, to jednak nie można odmówić mu charyzmy. Przy każdym wystąpieniu bije od niego niesamowity blask, w którym kryje się jego prawdziwa siła. W polityce dał o sobie znać jako wybitny strateg. Nad wyraz łatwo przychodzi mu analiza sytuacji oraz odczytanie kolejnych zamiarów innych lordów.
Podobne umiejętności strategiczne wyróżniają go przy działalności prawniczej. Rzadko ma okazję wystąpić w czyimś imieniu w sądzie, bo w dziewięćdziesięciu dziewięciu procent przypadków zakańcza sprawy ugodą. W sądzie bywa bezwzględny, jest w stanie zrównać z błotem oskarżyciela posiłkowego a także samego prokuratora. Jest gotów posunąć się do intrygi, aby wybronić swojego klienta. Potrafi zachować stoicki spokój, nigdy też nie zrywa z własną godnością.
Jako lekarz jest jeszcze bardziej opanowany, ponieważ ma świadomość, że to od niego zależy życie osoby leżącej na stole operacyjnym. Dla pacjentów przed operacją i podczas wizyt kontrolnych życzliwy, wobec współpracowników wyrozumiały aczkolwiek wymagający. Ma pewną rękę, zawsze jest wierny swoim zasadom, nigdy nie wątpi w swoje racje. Potrafi słuchać innych lekarzy, w tym zawodzie to podstawa. Konsultacje z innymi lekarzami mogą rzucić inne światło na przypadek, choć czasem mogą też bardziej namieszać w głowie.
Gustav to nie najlepszy materiał na przyjaciela. Wiele wymaga od siebie, zatem ma też wymagania wobec innych. Na dodatek nie zawsze jest subtelny, a wszystko przez brak empatii, który wręcz odrzuca innych. Właśnie dlatego ma pewne problemy z nawiązaniem trwalszej znajomości. To nie tak, że nie obchodzą go problemy innych, po prostu nie potrafi się wczuć w sytuację drugiego człowieka, który ma zupełnie inne dylematy niż on sam.
Jako kochanek sprawdza się znakomicie, o ile jego partner nie wpadnie na pomysł, aby stworzyć z nim związek. Ma naprawdę spore doświadczenie w łóżku, czego mógłby mu pozazdrościć niejeden mężczyzna, ale w kwestii miłości kuleje. Bywał zauroczony, lecz nigdy nie był zakochany i specjalnie mu ten fakt nie przeszkadza. Seks bez zobowiązań w pokoju hotelowym nie jest taką zła opcją. Lubi mieć stałego kochanka, z którym może spędzić więcej niż jedną upojną noc, jednak nigdy nie ciągnie takiego romansu dłużej niż kilka miesięcy. Zdarza mu się mieć dwóch czy nawet trzech kochanków w tym samym czasie, jednak nie są to jacyś pierwsi lepsi mężczyźni. Starannie dobiera sobie partnerów. Rzadko zdarza mu się zaangażować, ale kiedy jakimś cudem coś takiego się staje, wtedy zaczyna być naprawdę zaborczy. Zawsze musi mieć wszystko pod kontrolą, nie znosi sprzeciwu i stara się zamaskować swoje uczucia. Poniekąd osacza kochanka, aby mieć go tylko dla siebie. Zasypuje go kwiatami, drogimi prezentami, co rusz zaprasza na kolację. I takie zachowanie sprawia, że partner łudzi się, iż Gus myśli o nim poważnie.

„I was blessed with a curse.”
NAJWIĘKSZE WADY:
Zawsze musi mieć wszystko pod kontrolą, nie znosi nieprzewidzianych sytuacji.
Brak jakiejkolwiek empatii.
Nie okazuje słabości, zwyczajnie nie potrafi. Nauczono go, że zawsze musi być silny.

„People's hobbies are more their measure than are their jobs.”
ZAINTERESOWANIA: Sztuka zawsze go zachwycała. Po zdobyciu pokaźnego majątku postanowił zostać mecenasem sztuki. Często wspiera młodych artystów finansowo.
Medycyna intryguje go od dzieciństwa. Przede wszystkim praca serca wydała mu się ciekawa, dlatego też został kardiochirurgiem.
Uwielbia grzebać w urządzeniach elektronicznych. Cudownie jest stworzyć coś nowego ze starych części różnych urządzeń. W swoim gabinecie ma mnóstwo szkiców nowatorskich gadżetów.
Motoryzacja. Nie tylko siądzie za kółkiem, prędzej zajrzy do silnika. W swojej skromnej kolekcji starych aut posiada ściąganego ze Stanów Forda Mustanga I z 1964 roku, niemieckiego Mercedesa-Benza 190SL z 1954 oraz Rolls-Royce’a Phantoma V z 1961.
Pozostał wierny rozrywkom dobrze urodzonych osób, które wpoił mu ojciec przy pomocy różnych nauczycieli. Szermierka, jazda konna, polowania – ma do tego wszystkiego słabość.
Kiedy ma wolną chwilę, chwyta za laptopa i pisze. Nic wielce ambitnego, takie tam drobne opowiadania.

„My secrets are burning a hole through my heart and my bones catch a fever.”
DODATKOWE:
Zawsze czuł niechęć do swojego ojca. Był to prokurator, który sztywno trzymał się prawa niezależnie od sytuacji życiowej oskarżonego. Nie potrafił go szczerze pokochać, jednak szanował go za jego wiecznie dumną postawę.
Ma słabość do swojego młodszego brata. Niczego nie potrafiłby mu odmówić. To właśnie Gus nauczył go, co to jest masturbacja, nawet użyczył mu własnej dłoni.
Jako student medycyny, który był wręcz obsesyjnie zafascynowany pracą serca, podjął współpracę z pewną grupą przestępczą, dla której pobierał narządy w zamian za możliwość eksperymentowania na sercach denatów, o ile te nie były na sprzedaż. Wciąż ma kontakt z tym ludźmi, co prawda słaby, ale w razie czego może odświeżyć stare znajomości.
Swój pierwszy stosunek odbył ze swoim prywatnym nauczycielem od ekonomii, gdy miał piętnaście lat. Nie ma na co narzekać, bo trafił na doświadczonego i przede wszystkim delikatnego mężczyznę.
Na każdym przyjęciu czy balu szuka atrakcyjnego towarzysza, z którym mógłby spędzić noc. Dziwnym trafem w jego ręce zawsze wpadają słynni modele o bardziej delikatnych rysach twarzy, bądź postawni sportowcy.
Rzadko dobrowolnie wychodzi na miasto, ale jeśli już tak się dzieje, to kieruje się do jakiejś eleganckiej restauracji, bądź bardziej schludnych pubów, gdzie nie tknie piwa. Jego kubki smakowe nie zniosą smaku podłego trunku. Gustuje w mocniejszych alkoholach. Whisky, rum, czasem zdarzy mu się sięgnąć nawet po wódkę. Na całe szczęście zna umiar i nigdy jeszcze nie zdarzyło mu się upić.
Wielu mężczyzn z rodu Waddingtonów uczyło się w murach Traditional Royal School, co udokumentowano w najróżniejszych kronikach. Przez kilkadziesiąt lat tradycja ta zamarła, gdyż szkoła była zamknięta, jednak ojciec Gustava zmusił młodszego syna do pójścia do tej szkoły i zaczął wspierać finansowo placówkę poprzez liczne darowizny. Sam Gus kontynnuje działania ojca. To złoży wysoką darowiznę na zakup nowych książek do biblioteki, to wpłaci darowiznę na remont kotłowni, zakup nowych przyrządów do ćwiczeń czy na zakup nowych komputerów. Gdy tylko ma taką możliwość, sam zapewnia sprzęt dla szkolnych pracowni, rzecz jasna wyprodukowany przez jego firmę RoboticsUNION. Często dofinansowuje szkolne projekty, na dodatek ufundował kilka stypendiów dla najbardziej zdolnych uczniów w zakresie technicznym oraz informatycznym. Odpowiednio wykształceni informatycy są na wagę złota w dzisiejszych czasach, zatem warto dopomóc młodym. Również przez zasilenie funduszu szkoły chce wykupić u dyrekcji, więc i u nauczycieli, bardziej przychylne spojrzenie na własnego brata. Kolejny młody człowiek, którego chce bardzo wspierać w jego edukacji.

„Home is where the heart is.”
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Elegancka rezydencja położona na obrzeżach Londynu.

„Intelligent people are never bored.”
WYKONYWANY ZAWÓD: Gustav mógłby robić wszystko. Z jego wykształceniem oraz szerokim wachlarzem umiejętności, mógłby podjąć się każdego zajęcia. Tyle możliwości dla jednego człowieka. Obecnie zajmuje się zaledwie kilkoma rzeczami, przez co nie może narzekać na nudę.
„For the love of god, will you bite your tongue? It's moments like this where silence is golden.”
Zasiada w Izbie Lordów, więc jest zaangażowany politycznie w losy kraju. Nigdy nie chciał zajmować się polityką, choć był na to przygotowywany już od małego przez ojca. Przez swój hrabiowski tytuł musiał też przyjąć ciężar, jakim jest zasiadanie w tej dostojnej Izbie, które w obecnych czasach nie ma żadnego znaczenia. Nie została zlikwidowana tylko i wyłącznie dlatego, że Brytyjczycy uwielbiają trzymać się tradycji. Na całe szczęście je zebrania mają tryb sesyjny, zatem rzadko zdarza się, by Gus musiał przebywać w Pałacu Westminsterskim.
„Your heart is in my hands.”
Za swoją pierwszorzędną posadę uważa pracę w Szpitalu św. Bartłomieja w Londynie na stanowisku kardiochirurga, choć dyrekcja szpitala daje mu jedynie najbardziej skomplikowane przypadki, przez co nie przesiaduje w szpitalu całymi dniami. Bywa w nim kilka razy w miesiącu. Jako dzieciak marzył o tym, by zostać lekarzem i robił wszystko, by to marzenie zrealizować. Medycynę ukończył na Uniwersytecie Oxfordzkim, co też otworzyło mu drogę do wszystkich prestiżowych szpitali w kraju oraz za granicą.
„Law it's not the same what justice.”
To ojciec wymusił na nim, by został prawnikiem – taka rodzinna tradycja. Rzecz jasna Gustav długo się przed tym bronił, jednak poszedł z ojcem na ugodę. Ojciec uruchomił parę kontaktów, dzięki czemu jego potomek mógł studiować na Uniwersytecie Oxfordzkim zarówno medycynę, jak i prawo. Dzięki swoim zdolnościom Gus ukończył oba kierunki z wyróżnieniem. Co prawda odziedziczył po ojcu kancelarię adwokacką, lecz sam w niej nie pracuje. Do dziś ma awersję do prawa. A mimo to jakimś cudem został przedstawicielem prawnym tak wspaniałej placówki, jaką jest Traditional Royal School. Bywa tak, że gdy nadopiekuńczy rodzic dowie się o tym, że jego dziecko wdało się w bójkę, zaraz próbuję w tym dociekać winy szkoły. W takich sytuacjach Gus szybko ucisza sprawę korzystną dla szkoły ugodą.
„Any sufficiently advanced magic is indistinguishable from technology.”
Po śmierci ojca przejął rodzinną korporację RoboticsUNION, jednak nie poprzestał na zarządzaniu. Programista, robotyk, cybernetyk. Zmodernizował firmę poprzez poszerzenie zakresu jej działalności. Nigdy nie kształcił się w tym zakresie, uznać go można w dziedzinie techniki za samouka. Sporą część swojego nastoletniego życia spędził wśród części komputerowych, więc wiele wie o najnowszych nowinkach technicznych, sam również stworzył niejeden produkt, który wdrożyła na rynek jego firma.


Ostatnio zmieniony przez Gustav dnia Nie Kwi 13, 2014 2:25 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Lucius
Postać zawieszona



Liczba postów : 359
Join date : 08/11/2013

Gustav P. Waddington Empty
PisanieTemat: Re: Gustav P. Waddington   Gustav P. Waddington EmptyNie Kwi 13, 2014 1:05 pm

Postać jest bardzo rozbudowana, jednak... Mam kilka zastrzeżeń odnośnie dofinansowania TRSchool.
Jak sam wiesz jest to placówka prywatna, ma właściciela, swoją drogą zamożnego, więc zapewne godziłoby to w jego ego, gdyby brał pieniądze od innych. Napisz do mnie na PW, byśmy to mogli jakoś uzgodnić i dogadać.

Do poprawy


Edit:
Akceptuję
Powrót do góry Go down
 
Gustav P. Waddington
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Dante i Gustav

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Postaci :: Akta postaci-
Skocz do: