IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Jeffrey

Go down 
AutorWiadomość
Jeffrey

Jeffrey


Liczba postów : 4
Join date : 16/03/2014
Skąd : Węgry - Budapeszt

Jeffrey Empty
PisanieTemat: Jeffrey   Jeffrey EmptyNie Mar 16, 2014 4:46 pm

I m i o n a  i n a z w i s k o:

  • Jeffrey Elias José Illyés.

P s e u d o n i m:

  • Co ciekawe, Jeffrey nie dorobił się w swoim krótkim życiu żadnego, sensownego pseudonimu prócz Jeff, co siłą rzeczy jest jedynie skrótem od jego pierwszego imienia. Wielka mi kreatywność znajomych, myh. Wszelkich określeń typu Menda, Frajer tudzież najgorszy z najgorszych tutaj ofc. nie wliczam. Gdyby przyszło mi wymieniać teraz wszystkie te zwroty jakim został obdarzony podczas kłótni bądź tak o, po prostu przez ludzi z którymi nie darzy się sympatią musiałabym napisać książkę ze znaczeniami tych przeuroczych ksywek. A wierzcie mi, niespecjalnie mi się chce.


W i e k:

  • Nie ma co się chwalić, chłopak ma zaledwie szesnaście lat.

P o c h o d z e n i e:

  • Istna mieszanka. Matka Włoszka, Ojciec Francuz. On sam z kolei przyszedł na świat w Budapeszcie, stolicy Węgier, gdyby ktoś jeszcze nie wiedział. Nie mieszkał tam jednak długo. Kończąc czwarty rok życia został zmuszony do przeprowadzki, chociaż niespecjalnie uśmiechało mu się grzanie tyłka w Hiszpanii. Następnie został wysłany do Anglii, gdzie podjął się nauki w prestiżowej szkole mieszczącej się w Londynie.

R o d z i n a:

  • Żyje, o dziwo, cała i zdrowa. Do tego bardzo liczna, wszak do najbliższych osób z całej tej zgrai, Jeffrey zalicza aż całe pięć dusz. Mowa tu oczywiście o jego matce, ojcu, dwóch starszych siostrach oraz młodszym - zaledwie o rok! - bracie. Przechodząc jednak do konkretów - Chłopak niby utrzymuje z nimi jakiś tam kontakt, nie są to jednak jakoś specjalnie głębokie relacje. Nie licząc samej rodzicielki w którą szesnastolatek jest wpatrzony jak w obrazek. Ot, istny cyc mamuni, jak to mówią.

O r i e n t a c j a:

  • Pewnie fajna. Chłopak nie potrafi się sprecyzować. Niby to dziewczynki są fajne, ale jak spojrzy na kogoś równego sobie z instrumentem między nogami, to też nie pogardzi. I tak się buja od jednego do drugiego, zupełnie nie mogąc znaleźć sobie miejsca, więc ostatecznie, wręcz na siłę wmawia sobie, że jest po prostu aseksualny, bądź - ewentualnie - jest jakiś niedorobiony i jego ograniczony mózg nie pojmuje, co to znaczy 'być z kimś'.

G r u p a:

  • High School, zdecydowanie.

S z k o ł a:

  • High School, jak mus, to mus.

P r z e d m i o t y:

  • Matematyka,
  • Astronomia,
  • Język francuski,
  • Fizyka,
  • PSHE (Wiedza o zdrowiu)

S t a t u s:

  • Najnormalniejszy na świecie uczeń, jakich w szkole pełno.


C h a r a k t e r:

  • Dziwak jakich mało, który co rusz podpada ze skrajności w skrajność. Jeffrey żyje w swoim świecie, izoluje się od reszty społeczeństwa i niechętnie uznaje jakiekolwiek zasady, bo po co one komu? Tylko wadzą i ograniczają człowieka, a on przecież chce robić tyle rzeczy, których nie może, bo ktoś sobie tak wymyślił. Durny i zarazem inteligenty. Poważny? Nigdy w życiu. Jak osoba sikająca przez balkon, bo do toalety przecież za daleko, może być poważna? Nijak. Wygadany wtedy, kiedy nie trzeba, bo ogólnie rzecz ujmując, przerywanie ludziom rozmowy swoim słowotokiem, to najlepsza sprawa, jaka ogólnie może być. Myślisz, że się zamknie jak mu zagrozisz? Oh, proszę Cię! Rozgada się dwa razy bardziej niż byś chciał i wtedy nie przegada go już nic i nikt. Nawet typowa blond tipsiara nie dałaby mu rady, oj nie. Zresztą jest do tego niezwykle uparty i namolny, nie wspominając już o tym, że jest oporny na jakiekolwiek sugestie, bo on przecież wie lepiej niż ty i ty i wszyscy razem wzięci. Może być nawet wiecznie na nie, byleby postawić na swoim. Nie umie podejmować decyzji, gubi się we własnych uczuciach i czasem nawet nie wie, co on robi na tym świecie ~
    Trudny w znajomościach, wyszczekany i zaczyna na ogół do tych osób do których - na boga przysięgam - zdecydowanie nie potrzeba. Potrafi namieszać tak bardzo, że później ma już przejechane po całej linii. Co z tego, skoro on i tak się tym nie przejmuje? Skoczy na piwo, dwa ewentualnie siedem i zapomina o problemie, jakby jeszcze chwile temu nie pluł się do osiemnastolatka o hajs, który jest mu niby winny. Potrafi znaleźć problem tam, gdzie go wcale nie ma. Szuka dziury w całym, o! Mało przyjazny dla otoczenia. Zbyt bezpośredni, niczego nie umie zachować dla siebie. Do tego bezczelny. Niespecjalnie ogarnięty, marudny. Nie potrafi wysiedzieć pięciu minut w jednym miejscu, bo zaraz go nosi i gryzie ściany.
    Jaki jest dla przyjaciół? Zwyczajny. Jego podejście i charakter niespecjalnie zmienia się do osób bliskich. Jest może nieco bardziej znośny i opanowany, aczkolwiek i przy nich potrafi odwalić niejedną akcję, popisując się swoim debilizmem. Lvl hard, powaga. Wytrzymać przy nim, to jawny cud. Ludzie jednak kochają go za jego roztrzepanie, totalny brak orientacji w terenie, głupotę i ciągłą chęć lepienia się po pijaku.
    Jaki jest natomiast w stosunku do ludzi, którzy wpadną mu w oko? Cholernie dziwny. Nie potrafi się wtedy sprecyzować. Zupełnie nie wie czego chce, gubi się we własnych odczuciach, a kiedy ma dojść do czegoś bliższego rumieni się niczym soczysty pomidor i zwyczajnie ucieka albo wykręca się najdurniejszą wymówką na jaką w życiu mógłby wpaść. Serio! Zamyka się przy osobie na której mu zależy. Nie potrafi przyznać się do swoich uczuć. Tak jakby na siłę starał by się je odsunąć. Jest po prostu dziwny. Naprawdę dziwny, o.

W y g l ą d:

  • Nieprzeciętnie dziwny, ba! Intrygujący. Wszystko za sprawą genów, jakimi został obdarzony. Ot, rodzice - Włoszka i Francuz sprawili, że nie świat przyszedł niespecjalnie wysoki, chudy małolat lubujący się we wszystkim tym, czym generalnie nie trzeba. Wracając jednak do tematu - matka Jeff'a odkąd tylko pamięta, była uznawana za kobietę niezwykle piękną, natomiast ojciec za przystojnego, młodego mężczyznę o mocnych, wyraźnych rysach twarzy. Na którego swoją drogą poleciałaby nie jedna panna. A dzieciak? A dzieciak wyszedł jaki wyszedł, świecąc swoją nietuzinkową gębą na lewo i prawo. Otóż tak moi drodzy, twarz Jeffrey'a jest na tyle dziwna i niecodzienna, że przez to zwyczajnie ładna. Delikatna, jeszcze typowo dziecięca z nieznacznie zarysowanymi kośćmi policzkowymi. Do tego na skórze ucznia widnieją drobne piegi, z kolei w lewym, pyzatym poliku co rusz ukazuje się mały dołek. Pełne, wiecznie spierzchnięte, wiśniowe wargi. Wąski, długi nos lekko zadarty ku górze niczym u rasowego aroganta oraz duże, wiecznie zaspane oczy o intensywnym odcieniu niebieskiego idealnie zgrywają się w jedną całość. Żeby było śmieszniej, tęczówki gówniarza otaczają wachlarze długich, gęstych, typowo kobiecych rzęs, które przy mocniejszym oświetleniu bądź też odpowiednim słońcu, rzucają urocze cienie na buźkę Jeff'a. Samego uroku dodają mu też ciemne pukle, które niezaprzeczalnie odziedziczył po rodzicielce. Ot, gęste, przyjemne w dotyku z reguły przydługie i potargane kudły sprawiają, że nie raz, nie dwa stawał się centrum zainteresowania dziewczyn z pobliskich szkół.
    Marnie zbudowany, chudy o mocno zarysowanym obojczyku i odstających kościach biodrowych. Wiotki, leciutki, poruszający się zawsze nieśpiesznie i ociężale. Właściciel długich paluchów i - o dziwo - niesamowicie zadbanych, krótkich paznokci.
    Mierzy sto siedemdziesiąt trzy centymetry z kolei jego waga waha się gdzieś przy pięćdziesięciu ośmiu kilogramach. Mimo wszystko jego marnie umięśnione ciało wcale nie odstrasza od niego potencjalnych adoratorów, właściwie taka budowa pasuje mu bardziej niżeli miałby być małym, barczystym niebieskookim Jeff'em. Poważnie, serio.
    Jak się nosi? Byle jak. Zakłada na siebie pierwsze lepsze ciuchy i wychodzi z domu. Obchodzi go, że coś jest brudne? A skąd! Przecież on nie umie włączyć pralki, więc będzie chodził w potarganej, nieświeżej koszulce tak długo jak długo nie zrobi ktoś za niego prania. Nie zmienia, to jednak faktu, że wygląda na ogół całkiem przyzwoicie, mimo, że większość jego ubrań zwyczajnie na nim wisi.

N a j w i ę k s z e w a d y:

  • Pierwszą i zdecydowanie największą wadą Jeff'a jest to, że z wielką ochotą sięga po przeróżnego rodzaju używki nie bacząc przy tym na żadne konsekwencje swojego czynu. W każdym razie chłopak pije, pali oraz babra się w narkotykach. Poczynając od zioła kończąc na prochach, bo czemu nie?
  • Potrafi zasnąć, kiedy z kimś 'rozmawia'. Uparcie twierdzi, że tego nie kontroluje. Ot, wciska kity, że to po prostu tak z samo z siebie. Jaka jest prawda? Małolatowi nie chce się zwyczajnie słuchać wywodów drugiej osoby i bezczelnie uderza w kimę. No bo co się będzie przejmował? Najwyżej go obudzą.
  • Sam często prosi się o to, żeby dostać się do wpierdolandu. Zaczyna do starszych, psykuje, kozaczy się a potem spierdala niczym rasowy olimpijczyk.
  • Jest uczulony na maliny, poziomki i truskawki. Jak na złość jednak kocha te owoce i zrobi dosłownie wszystko, byleby móc je zjeść.
  • Nie potrafi gotować. Zero, totalne dno w tej dziedzinie. Zostawisz go samego w kuchni, to jak wrócisz albo jej nie będzie albo na ścianie będziesz miał cudowną mozaikę z sosu pomidorowego. Do tego skaleczy się nawet drewnianą łyżką ... Wniosek raczej nasuwa się sam, prawda?
  • Ma ciągłe przejawy idiotyzmu. Potrafi popisać się głupotą taką, jakiej świat jeszcze nie widział i widzieć nie chciał.
  • W życiu nie podejmie sam decyzji. No w życiu. Zmienia zdanie, co najmniej tak często jak kobieta w siódmym miesiącu ciąży albo jeszcze gorzej. Do tego jest bardzo marudny i wybredny.
  • Oporny na wszelkie sugestie ~


Z a i n t e r e s o w a n i a:

  • Piercing i tatuaże. Gdyby mógł, stałby przyczepiony cały dzień twarzą do szyby studia. Co gorsza, permanentnie by ją obślinił, bo przecież wydziarani ludzie są tacy seksi i w ogóle.
  • Jeździ na desce. I to całkiem dobrze, wszak jest to jedna z tych rzeczy, którymi zajmuje się ciągle, bez przerwy. Cud, że jeszcze mu się to nie znudziło!
  • Denerwowanie ludzi i obserwowanie ich reakcji. Ojciec zawsze mówił, że ma to po matce. Ot, rodzicielka Jeff'a faktycznie zawsze należała do specyficznych ludzi, a wjazdy na innych tłumaczyła tym, że to niby z 'czystej miłości'.
  • Języki obce. Szybko idzie mu nauka jakiegokolwiek języka. Przyswaja każdą informacje niczym komputer nowe oprogramowanie.

D o d a t k o w e:

  • Nie lubi zwierząt. Jak szczeknie na niego pies albo kot stanie mu na drodze, to spiernicza lepiej niż niejeden zawodowy piłkarz uganiający się za piłką, srsly.
  • Uśnie dosłownie wszędzie, nawet stojąc w autobusie. Ławka w metrze również mu niestraszna. Sad bad true.
  • Stały klient na imprezach u ludzi, których ewidentnie nie zna. Zawsze się jakoś wkręci, schla w trzy dupy, a później śpiewa serenady pod pierwszymi lepszymi drzwiami kogoś z akademika. [Już nie raz dostał za swoje wyjce w mordę. I pomyśleć, że gówniarz ma dopiero szesnaście lat!]
  • Od dziecka marzy o tym, by polecieć na Seszele i już nigdy nie wrócić. Walnąłby się plackiem na plaży i tak leżał do usranej śmierci w świętym spokoju i ogólnej ciszy.  
  • Nie lubi ani kawy, ani herbaty. Za to kisiel jest fajny, gęsty i ogólnie niezastąpiony.
  • Jak był mały przygrzał twarzą w klamkę od drzwi frontowych. Od tamtego momentu zawsze w jego lewym policzku ukazuje się drobny dołek.
  • Grywa na perkusji.
  • Często słyszy, że bystry nie jest mimo, że oceny w szkole ma całkiem przyzwoite, a wiedzę książką właściwie ma opanowaną w odpowiednim stopniu. Wychodzi na to, że jest po prostu tępy społecznie.
  • Lubi oglądać zdjęcia. Swoje, innych nie ważne. Foty są kozackie.
  • Totalny brak orientacji w terenie. Zgubi się nawet idąc z lekcji do toalety. Nauczyciele jednak tego nie rozumieją, wmawiają mu, że robi to specjalnie i perfidnie urywa się w ten sposób z lekcji.


M i e j s c e z a m i e s z k a n i a:

  • Akademik, bo tag.

W y k o n y w a n y  z a w ó d:

  • A gdzie tam. Pasożyt jakich mało. Żeruje na pieniądzach rodziny, zupełnie nie przejmując się swoją przyszłością. Wychodzi z założenia, że póki rodzice na niego łożą, póty hajsy się nie kończy, on nie musi kiwać nawet palcem. Patentowany leń, o. [No i co zrobisz? Nic nie zrobisz.]


[Art wstawię jak tylko będzie gotowy.]
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Jeffrey Empty
PisanieTemat: Re: Jeffrey   Jeffrey EmptyPon Mar 17, 2014 6:20 pm

Bez zbędnych wstępów akceptacja.
Jedyne, co mi trochę zgrzytało, to pojęcie "aseksualność" wobec chłopaka, który interesuje się płcią przeciwną z wzajemnością.

Baw się dobrze!
Powrót do góry Go down
 
Jeffrey
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Postaci :: Akta postaci-
Skocz do: