IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Kentucky Fried Chicken

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Chris

Chris


Liczba postów : 29
Join date : 13/04/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyPią Lip 17, 2015 1:31 pm

Restauracja Kentucky Fried Chicken, znany również pod tradycyjną nazwą KFC. Jedna z największych sieci restauracyjnych serwujących dania fast food. Ów restauracja cechuje się nienagannym wystrojem, nie czuć przesiąkniętego oleju, tylko przyjemny zapach unoszący się w powietrzu. Wygodne siedzenia, dobra obsługa, smaczne jedzenie. Klienci zdecydowanie wychodzą stąd zadowoleni.


Po paru tygodniach Christopher wyszedł ze szpitala. Mimo tego musiał uważać na swoje ciało jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie. Nie mógł wykonywać ciężkich prac, musiał jeszcze wstrzymać się z tańcem oraz ze swoim chorym nałogiem do seksu. Inaczej będzie dłużej wracać do zdrowia, a tego ma już serdecznie dosyć. No bo ile można?
Przez dobre parę dni siedział w domu i praktycznie nigdzie nie wychodził. Urlop chorobowy w pracy nadal go obowiązywał. Jednak kiedy żarcie w lodówce powoli mu się kończyło, rachunki prosiły się o zapłacenie, kokaina w domu powoli zaczynała się kończyć, uświadomił sobie, że to jest właśnie ten moment, kiedy powinien ogarnąć cztery litery i wyjść z domu na miasto, aby kupić parę sensownych rzeczy do mieszkania. Ciężko było, ale ostatecznie ogarnął swoją osobę i wyszedł na miasto, pozostawiając mieszkanie osyfione, brudne i generalnie słabo ogarnięte.
Zanim jednak udał się do jakiegoś spożywczaka i/lub na pocztę, stwierdził, że najpierw zje sobie coś na mieście, dopiero potem zrobi cokolwiek innego. Bardzo kuszącym wyborem okazał się zwykły fast food - KFC. Wszedł do środka, podszedł do wolnej kasy, zamówił to, na co miał największą ochotę i czekał na swoje zamówienie. Kiedy dostał zamówiony kubełek z frytkami i napojem, udał się do ostatniego wolnego stolika. Jak zwykle ludzi było jak na pęczki, jednak Christopherowi to nie przeszkadzało. Rozsiadł się przy stoliku, a niebawem wziął się za konsumpcję zamówionego jedzenia.

Powrót do góry Go down
Jacob

Jacob


Liczba postów : 10
Join date : 25/06/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptySob Lip 18, 2015 3:50 pm

Ten dzień mógł być taki, jak każdy poprzedni, gdy wracał z pracy nad ranem i kładł się spać, wstając około 15. Tym razem nocka była spokojna, mało zamówień, więc miał mało jeżdżenia, a to pozwoliło mu się w miarę wyspać. Przed kolejną zmianą miał jeszcze sporo czasu, a siedzenie w domu nie wydawało się dla niego zbyt ciekawe. Takim właśnie sposobem postanowił się ogarnąć i ruszył na miast z nadzieją, że czas jakoś zleci.
Idąc obok różnorakich sklepów, barów i mniejszych restauracji, usłyszał, że brzuch zaczął domagać się jakiegoś posiłku – Fakt… Nic jeszcze nie jadłem. – pomyślał, rozglądając się za jakimkolwiek ciekawszym miejscem, w którym mógłby zjeść.  Od razu rzuciło mu się znane chyba wszędzie logo „KFC” – No nic, idziemy. – wymamrotał sam do siebie i żołądka przy okazji.
Po wejściu do lokalu, od razu poczuł zapach panierki, która towarzyszy praktycznie każdej potrawie tutaj. Podszedł do kasy, zamówił, zapłacił i czekał. Rozejrzał się po lokalu, poszukując jakiejkolwiek znajomej twarzy. Niby nikogo nie było, ale nagle BANG! Jedna osoba przykuła szczególnie jego uwagę – Wszędzie go chyba poznam. – pomyślał, odbierając swoje zamówienie. Wręcz automatycznie ruszył na sam koniec lokalu, gdzie siedział długowłosy mężczyzna – Coś ostatnio brakowało mi Cię w klubie. – zaczął, stając przy nim i uśmiechając się – Jacob, miło mi. – dodał, wyciągając dłoń w stronę białowłosego. Pytaniem jedno – skąd on go kojarzy? A zna go z klubu nocnego. Dodatkowo z klubu nocnego, który przepełniony jest różnymi panami z nawet zgrabnymi tyłkami – Można? – spytał się, wskazując na puste miejsce naprzeciw mężczyzny.
Powrót do góry Go down
Chris

Chris


Liczba postów : 29
Join date : 13/04/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptySob Lip 18, 2015 10:06 pm

Jedyny minus fast foodów była rozbrykana dzieciarnia, której nie dało się uspokoić. Albo żebrak. W zasadzie Christopher nie wiedział, co było bardziej gorsze, ale wiedział, że obie te rzeczy nie lubił najbardziej. W końcu przyszedł tutaj zjeść w spokoju, nie chciał mieć przy tym dodatkowych atrakcji w postaci drącego się dziecka, czy śmierdzącego mężczyzny, który domagał się parę drobnych.
Kiedy w końcu miał przyjemność usiąść i po delektować się pierwszymi kęsami potrawy, najpierw jakieś dziecko za Chrisa plecami ryczało, ponieważ matka nie zamówiła mu to, na co miał akurat ochotę, dopiero później przyszła do niego pani, aby wyżebrać forsę. Oczywiście mimo wszystko Daniel należał do twardych i upartych mężczyzn, także w mało kulturalny sposób powiedział pani, aby sobie poszła. Całe szczęście to podziałało. Niewiele później została wyrzucona z restauracji, coby nie przeszkadzała innym klientom w jedzeniu.
Będąc tak już w połowie swojego posiłku, usłyszał mało mu znajomy głos. Odwrócił głowę w stronę mężczyzny, który stał nieopodal białowłosego. Delikatnie się uśmiechnął w chusteczkę wycierając brudne palce. Za cholerę go nie kojarzył, ale po jego słowach domyślił się, że musi być stałym bywalcem w nocnym klubie, gdzie akurat pracuje Christopher. Aż dziwnie, że go nie kojarzę, bo z twarzy jest niezłą dupą. Pomyślał, popijając chłodnym napojem jedzenie w ustach.
- Christopher - odparł bez zastanowienia, wstając na moment, aby uścisnąć z nim dłoń. Przecież na siedząco tak nie wypada. Usiadł z powrotem, związując gumką do włosów włosy w wysokiego kucyka - Jasne, siadaj - zgodził się, wracając zaraz do posiłku - A w klubie mnie nie było, ponieważ miałem, w sumie nadal mam małe problemy zdrowotne. Jeszcze trochę potrwa zanim tam wrócę - odparł szczerze, zajadając się teraz frytkami, które wyjątkowo mu tutaj smakowały - Często tam bywasz? - spytał z czystej ciekawości, spoglądając mężczyźnie w oczy.
Powrót do góry Go down
Jacob

Jacob


Liczba postów : 10
Join date : 25/06/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyNie Lip 19, 2015 9:48 am

Usiadł naprzeciw Christophera i spojrzał, jak związuje włosy – W tej fryzurze może bym go nie poznał, ale jednak twarz trudno pomylić. – zastanowił się i na chwilę zawiesił. Gdy już się ogarnął, wziął kęs swojego twistera i słuchał, co do niego mówi towarzysz – Mhm, więc problemy zdrowotne. W twojej pracy to jednak ważne, nie? Nieźle się czasem powyginać musisz. – wziął kolejny kęs. Wolałby zrobić sobie jeszcze lepsze w domu, ale niestety nie pomyślał o zjedzeniu… Śniadanio-obiadu, a nawet gdyby pomyślał, to pewnie ograniczyłby się do czegoś, co ma w lodówce. Dalej słuchając Chrisa, usłyszał pytanie, nad którego odpowiedzią musiał się zastanowić. Fakt, faktem nie bywa w tym klubie tak często, jak się wydaje, ale czasem sobie pójdzie. Jednak, co się dziwić? Chyba każdy czuje czasem potrzebę, żeby napić się i popatrzeć trochę na kręcące się, męskie tyłki, a może tylko on? – Nie tak często, jak się może wydawać. – odpowiedział, drapiąc się po brodzie – Czasem pójdę i popatrzę sobie, ale to jak znajdę czas. Czasem praca po nocy nie jest taka fajna, jednak nie mam co narzekać. – dodał po chwili, uśmiechając się. Trudno mu było odwrócić wzrok od oczu Christophera. Po pierwsze nie widział potrzeby w wodzeniu oczami po ścianach, suficie czy innym miejscu w tym lokalu, bo nawet nie ma na czym oka zawiesić. Po drugie za to, czemu miałby nie patrzeć się w te jasnoniebieskie ślepia mężczyzny? Rzadko ma okazje popatrzeć się prosto w oczy jakiemukolwiek mężczyźnie, a tym bardziej komuś, kto ma takie niespotykane oczy. Znów się uśmiechnął i kolejny raz ugryzł twistera – Jak się czujesz, mając tyle wolnego od pracy? Ja bym chyba dostał nerwicy od siedzenia w domu… I właściwie dlatego chodzę nawet chory do pracy. – wypowiedział się, pytając go i jednocześnie mówiąc o sobie.
Powrót do góry Go down
Chris

Chris


Liczba postów : 29
Join date : 13/04/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyPon Lip 20, 2015 2:37 pm

- Ano, trochę się przydaje. A z połamanymi żebrami nic szczególnego nie zrobię, więc polazłem na chorobowy, aby się wykurować. Chociaż powoli nerwica mnie bierze, przez to, że nie mogę normalnie funkcjonować i siedzę cały czas w domu - oczywiście na myśli ma tutaj taniec. Całe życie spędził na tym, więc trudno jest mu się pogodzić z faktem, że musi poczekać jeszcze z dwa tygodnie, aby móc zacząć na nowo tańczyć. Choć i tak przez pierwsze chwile będzie musiał uważać i nie robić zbyt ryzykownych trików.
On niestety jest kiepski w gotowaniu, więc jeśli go na to stać, to woli kupić sobie coś na mieście niż otruć się własnym żarciem. Nie lubi swojej kuchni i nigdy nie polubi. A jeśli miałby coś komuś gotować, nigdy w życiu nie zgodziłby się na to. Nie chce mieć nikogo na sumieniu.
- Rozumiem. To dlatego Cię średnio kojarzę. Ale spoko, dobrze, że przychodzisz tylko od czasu do czasu. Stali klienci potrafią być naprawdę upierdliwi. No, przynajmniej ja nie miałem tego szczęścia i nie trafiłem na kogoś normalnego - trochę się wyżalił, jakby właśnie ta rzeczy denerwowałaby go najbardziej, chociaż nic nie przebije chorych napaleńców. Pijany, napalony... Taki jest najgorszy, bo zdecydowanie za dużo sobie pozwala.
On sam nie odwracał swych oczu, w spokoju dalej konsumując. Nie miał powodu, aby odwracać, poza tym to on zaczął lampić się w jego oczy. Miał w nich coś ciekawego, co przyciągnęło uwagę Daniela, jednak nie wiedział, co to takiego jest. Z drugiej strony był ciekaw jego reakcji, jak długo wytrzyma i kiedy może się speszyć. A może się nie speszy? Kto wie.
Odwzajemnił uśmiech mężczyzny, powoli już kończąc swój posiłek. Tłuste palce ponownie wytarł w serwetkę, a jedzenie popił resztkami napoju. Dało się usłyszeć ten charakterystyczny dźwięk kończącego się picia.
- Beznadziejnie. Ale niestety z połamanymi żebrami niewiele mogę zdziałać, co najwyżej stać i wyglądać, mówiąc: "Och, patrzcie jaki jestem seksy!", do tego w kuszący sposób się uśmiech i zgarniać za to kasę. Nie, to mnie nie kręci - odpowiedział mu, w głównej mierze mówiąc tylko o sobie. Nie przeszkadzało mu to, ba, lubił, kiedy dany temat dotyczył tylko i wyłącznie jego. Ale co z cierpliwością towarzysza? Przecież koniec końców może się zdenerwować i w mało kulturalny sposób powiedzieć mu, aby przestał lub po prostu powiedzieć, że musi się zbierać, bo "coś mu wypadło".
- A Ty czym się zajmujesz? Wiem tyle, że coś po nocach robisz - dopytał, przy okazji jego fantazja trochę zabujała w obłokach. Nawet delikatny uśmiech wpełznął na twarz Chrisa, oczekując odpowiedzi od mężczyzny. Nadal patrzył mu prosto w oczy, wręcz go przeszywał swoimi chłodnymi, niebieskimi oczami.
Powrót do góry Go down
Jacob

Jacob


Liczba postów : 10
Join date : 25/06/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyPon Lip 20, 2015 6:37 pm

- Połamane żebra? Raaany, to na serio nieźle. – ugryzł ostatni raz swój pokarm i wytarł dłonie, a następnie twarz. Było nie najgorsze, ale jadał lepsze. Ale nie jest tu, żeby oceniać jedzenie w fast foodzie! Nagle na myśl przyszło mu kolejne pytanie – A tak właściwie… To jak żeś się połamał? Oczywiście, jeśli można wiedzieć. – spytał się z uśmiechem. Zaciekawił go jego towarzysz. Dawno nie udało mu się tak swobodnie rozmawiać z kimkolwiek, nie licząc pracy, gdzie zawsze znajdzie się ktoś do drobnych ploteczek niczym stare moherki.
Siedząc tak i widząc, że Chris nie odwraca wzroku, przyjął to, jako coś w rodzaju wyzwania albo czegoś w tym stylu. Sam właściwie nie odwracał wzroku od momentu, w którym spojrzał się w jego niebieskie oczy. Jednak mu to nie przeszkadzało, miło jest patrzeć komuś prosto w oczy i wtedy się praktycznie zawsze wie, czy ktoś mówi szczerze. Ponoć oczy powiedzą wszystko, ale czy to prawda? Może to się kiedyś okaże.
Słysząc słowo „stały klient”, aż przeszły go ciarki. Wiedział, o co chodziło mężczyźnie, bo nie tylko on miał problemy związane ze stałymi klientami. Na początku zawsze wydaje się normalnie, bo co? Ktoś coś zamówi, poprosi o dowóz i wszystko fajnie. Jednak! Czasem trafi się ktoś, kto powinien dawno być przebadany, a obsesyjne zamawianie raczej nie jest normalne. Jacob już zrozumie, jak ktoś po prostu lubi pizzę i mógłby ją jeść praktycznie ciągle, ale gdy ten ktoś zamawia ją tylko po to, aby próbować flirtować, uwieść czy coś w tym stylu jest już na nie. Jednakże z drugiej strony, jeśli ten ktoś jest całkiem niezły, to czemu się trochę nie zabawić?
Zastanawiając się tak nad tym, usłyszał pytanie o swój zawód – Ja? Dostarczam pizzę. – zaczął spokojnie. Nie wstydził się tego, jaki zawód wykonuje, bo sprawia mu przyjemność – Nie martw się, nie jesteś sam, jeśli chodzi o „stałych klientów”. U mnie też się tacy zdarzają i czasem trudno im wytłumaczyć niektóre rzeczy, ale… - pochylił się trochę do przodu – Musisz przyznać, że czasem jak pojawi się taki całkiem, całkiem stały klient, to już inna sprawa. – uśmiechnął się kolejny raz do białowłosego. Patrząc się prosto w jego oczy, czuł, że Christopher próbuje go jakoś rozgryźć, ale czy mu to wyjdzie? – Jak długo tam pracujesz? W ogóle to jak się tam pracuje? – spytał się z zaciekawieniem. Zainteresowało go, jak może się pracować w takim klubie nocnym, pełnym różnego rodzaju zainteresowanych.
Szczerze to spodobała mu się ta przypadkowa pogaduszka - Przyjemny rozmówca z niego. – pomyślał, dalej patrząc się mu prosto w oczy. Czuł, że ciągle próbuje się dostać swoim chłodnym wzrokiem do jego wnętrza, ale Jay tak łatwo się nie dawał. Chciał sprawdzić, czy rozmówca się podda czy będzie próbował dalej.
Powrót do góry Go down
Chris

Chris


Liczba postów : 29
Join date : 13/04/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptySro Lip 22, 2015 5:01 pm

- W sumie to nie połamałem ich przez jakiś niefortunny wypadek. Jakiemuś kolesiowi się nie spodobało to, że nie miałem ochoty iść z nim do łóżka. Dalej możesz sobie dopowiedzieć co było - odparł bez mniejszej krępacji, chociaż na tamten moment Chris myślał, że będzie po nim. Gdyby nie jakiś typek, nie wiadomo, co byłoby z nim na aktualny moment. Gwałt nie jest żadną przyjemną rzeczą, a on wie o tym najlepiej.
Mimo wszystko, że przywołał parę nieprzyjemnych chwil, odwzajemnił po raz kolejny uśmiech, jakby wcale a wcale się tym nie przejmował. Gucio prawda. Cholernie się przejmował, a dosyć często ma problem z takimi nieprzyjemnościami. W końcu praca w klubie, którą swoją drogą bardzo lubi, ma swoje plusy i minusy. Daniel zdołał zdążyć zaakceptować te większe i mniejsze minusy, acz nie ukrywa, że czasem jest mu po prostu ciężko. Jednak dobrze rozmawiało mu się z tym człowiekiem, więc póki co humor mu doskwierał. Nawet nie dał po sobie poznać pewien niesmak na myśl o tamtym dniu, jednakże z pewnością w jego głosie dało się usłyszeć pewien jad.
Cieszyło go to, że ktoś rozumie Chrisa. Niejedna osoba wywala oczy, kiedy mężczyzna wspomni o stałym kliencie jak o wrogu. "Przecież stały klient to coś wspaniałego!" Nie, wcale nie. Stali klienci są naprawdę upierdliwi, a i on i Jacob wiedzą o tym aż za dobrze.
Uśmiechnął się, kiedy usłyszał jego zawód. Nie spodziewał się tego, ale nie miał powodu do śmiechu. Christopher również nie ma powalającego zawodów. Fakt faktem, robi wrażenie, jest na czym oko zawiesić, ale czym tutaj się chwalić? Chociaż i on nie wstydzi się swojego zawodu i śmiało może o nim otwarcie porozmawiać. Wymienić się przeżyciami z pracy i tak dalej, i tak dalej. Jego uśmiech radykalnie się poszerzył, nawet prychnął cichym śmiechem, zasłaniając dłonią usta.
- To fakt, jeśli już ktoś trafi się taki całkiem, całkiem, to nie ma na co narzekać - zgodził się z jego słowami, dając pasmo białych włosów na swoje lewe ramię. Nic bardziej mylnego, stali klienci bywają może i upierdliwi, ale czasem trafi się taki cudowny wyjątek.
Walka na spojrzenia nadal trwała. Nikt z nich nie miał zamiaru odpuszczać, co było na swój sposób całkiem zabawne. Chris nadal nie wiedział, czego poszukuje w jego oczach, ale miejmy nadzieję, że niebawem to coś znajdzie. Bo inaczej wywierci gigantyczną dziurę w jego oczach.
- Jak długo? Cóż, długo. Co prawda miałem zupełnie inne plany na życie, ale nie wypaliło, więc wybrałem taki klub. Będzie 5, może z 6 lat. A jak się pracuje? Cóż... - zrobił chwilową pauzę, jakby szukał odpowiednich słów - ja lubię tę pracę, nie zamierzam z niej zrezygnować do czasu aż sam szef mnie nie wywali. Wiesz, starość i te sprawy. Bywają nieprzyjemni klienci, którzy uważają, że wszystko im wolno, ale da się to przegryźć. Najgorzej chyba jest, kiedy chcesz po pracy wrócić do domu i średnio możesz, bo jakiś napaleniec Cię śledzi - odpowiedział szczerze, przez cały ten czas patrząc mu w oczy. Widać było w nich szczerość, a nawet błysnęła w nich mała iskierka zainteresowania.  
- A Tobie? Jak się pracuje będąc dostawcą pizzy? - spytał równie zaciekawiony co on, jak zadawał mu pytanie odnośnie jego pracy. Bardzo dawno Daniel nie rozmawiał z kimś tak luźno. W sumie ostatnie dwa tygodnie przeleżał w szpitalu, tam nie miał z nikim za bardzo gadać, bo jakoś normalnych znajomych to nie ma. Nikt nie przyszedł do niego w odwiedziny, ani nikt nie zainteresował się zdrowiem Chrisa.
Powrót do góry Go down
Jacob

Jacob


Liczba postów : 10
Join date : 25/06/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyCzw Lip 23, 2015 11:42 am

- Wow… Ten gościu musiał mieć nieźle nasrane we łbie. – pomyślał, gdy usłyszał jak Chris się połamał. Przecież to jest kompletnie chore! Chociaż nie, ta osoba, która to zrobiła była chora. To już była po prostu obsesja w mniemaniu Jacoba, a sam miał kilka takich przypadków, jednak on się nie pierniczy i zaraz przywala takiemu delikwentowi. Zrobiło mu się wręcz żal mężczyzny, że musi się męczyć z takimi ludźmi, ale właściwie nic nie może zrobić. Jednak chyba pozwolił Christopherowi o tym nie myśleć, gdy rozmawiał z nim o… No właściwie teraz była jego kolej w wypowiedzeniu się na temat pracy. A o pracy Chrisa dowiedział się nawet sporo, więc gdyby go jakoś wywalili z dotychczasowej pracy, to zawsze może się jakoś wkręcić do takowego klubu.
Widział, że gdy wspomniał o swoim zawodzie, to jeszcze bardziej poprawił humor mężczyzny – Jego śmiech jest całkiem… Uroczy. – pomyślał, patrząc się dalej prosto w jego oczy. Słuchał uważnie, o co pyta białowłosy i lekko się uśmiechnął – Jak mi się pracuje? Hmm… Na początku nie była to też praca moich marzeń i miała być tylko tymczasowa, zanim znalazłbym coś lepszego. Ale jakoś tak mijał tydzień, następny, kolejny i tak jakoś przestałem szukać innej pracy. Spodobało mi się to po prostu, fajni ludzie w pracy, więc zawsze sobie mogę porozmawiać, godziny też chyba nie najgorsze dla mnie. Pójdę do tej pracy o 18, będzie trochę ruchu, bo wszelkie imprezy i tak dalej, ale później do rana jakoś zejdzie w spokoju, wrócę do domu, glebnę się spać i wstanę po południu, to kilka godzin zostanie mi do zmiany. – przerwał na chwilę, aby zastanowić się, co jeszcze powiedzieć. Trudno mu się wypowiedzieć o złych stronach pracy, bo ich jakoś nie odczuwa – No oczywiście, jak wcześniej mówiłem, to trochę denerwujący są Ci „stali” klienci, ale najgorszy typ, to chyba te kobiety z wieczorów panieńskich. – przeszły go ciarki, na myśl o nich. Dla „normalnego” faceta, to jest jak dar z niebios, ale nie dla niego. Te kobiety rzucają się jednocześnie na pizzę i na niego, i nie potrafią zrozumieć, że nie jest zainteresowany, aby im potowarzyszyć. Co innego, jeśli zaprosiliby go z wieczoru kawalerskiego, to jeszcze by się zastanowił. No oczywiście znalazło się kilka przygód nocnych w pracy, ale nie było to na dłuższą metę nic poważniejszego - Ale grunt, że w czasie zimy nie ma ich tak dużo. Najgorzej jest wiosną i latem, bo wtedy jest ich pełno jak piachu na pustyni.
Ciągle nie mógł się napatrzeć w oczy Chrisa, które wydawały się takie chłodne a piękne zarazem. Właściwie stracił poczucie czasu i nie przejmował się zbytnio, która godzina jest, bo spędzał ten czas w miłym towarzystwie – Właściwie to… - zaczął, wyciągając telefon z kieszeni – Możesz mi podać swój numer? Oczywiście, jeśli nie sprawia Ci to kłopotu, ale może kiedyś byśmy się spotkali w jakimś lepszym miejscu. – uśmiechnął się do niego promieniście i spojrzał przy okazji na godzinę. Było jeszcze stosunkowo wcześnie, więc nie miał się co spieszyć.
Powrót do góry Go down
Chris

Chris


Liczba postów : 29
Join date : 13/04/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyPon Lip 27, 2015 10:27 am

Chris potrafił ocenić przeciwnika, a widząc, że ten był zdecydowanie silniejszy od niego, nie chciał mieć nieprzyjemności. Generalnie dobrze mu to wychodziło do momentu. Jednym słowem zrujnował sobie dwa miesiące życia. Chociaż mogło być gorzej, gdyby ustąpił i zgodził się na zachciankę mężczyzny. Może dobrze, że tak wyszło? Ważne, że żyje, a do wyleczenia zostało raptem parę tygodni. Ta...
Słuchał z uwagą i zainteresowaniem o zawodzie mężczyzny. Dostawca pizzy... Nigdy nad tym nie myślał, ale wbrew pozorom musiał być to ciekawy zawód. Każdy zawód jest w jakiś sposób ciekawy, niepowtarzalny. Każdy ma wady i zalety. W końcu to praca, no nie?
- No to spoko w sumie. Ważne aby praca sprawiała w jakimś tam stopniu przyjemność, to wtedy jest z górki. Póki jest Ci tam wygodnie, to nie powinno być źle - na koniec zdania Christopher puścił oczko do mężczyzny. Przyjemnie mu się z nim rozmawiało. Nic dziwnego, że czuł się bardziej swobodniej. Nic go nie stresowało, od krótka pogaduszka, która białowłosemu sprawiła tyle frajdy. W końcu nie na co dzień może pozwolić sobie na takie pogaduszki, bo najwyraźniej w świecie nie ma z kim tak rozmawiać. Nie ma znajomych ani tym bardziej przyjaciół. Pogodził się z tym już dawno temu, toteż nie przejmuje się tym tak bardzo.
- Ojej, kobiety z wieczorów panieńskich? No to faktycznie, to musi być męczące - wiedział o czym mówi mężczyzna. Te bestie kompletnie nie rozumieją, że jest się w godzinach pracy albo nie jest się zainteresowanym. Fakt, czasem zdarza się jakiś wybryk, ale nie może być to notoryczne, prawda?
On również nie przejmował się czasem, pomimo tego, że musiał zajść jeszcze na pocztę i zrobić jakieś sensowne zakupy do domu. Ale nic nie zaszkodzi, kiedy zrobi to na przykład godzinę później. Nie odpuści sobie tak miłego towarzystwa, które zdarza mu się naprawdę rzadko. Kiedy mężczyzna spytał się o jego numer telefonu, bez wahania wyjął telefon ze swojej kieszeni od spodni, bo oczywiście na pamięć go nie pamięta.
- Jasne, już podaję - odparł, stukając coś w telefonie, a kiedy odnalazł swój numer komórkowy, podał go facetowi, aby on mógł go zapisać - Wyślij do mnie sms'a, to sobie zapiszę i Twój - stwierdził zaraz po podaniu numeru, delikatnie uśmiechając się do mężczyzny. Telefon nie schował do kieszeni, a położył na blacie. Sporo osób tutaj miało telefony na wierzchu, jakby nie patrzeć, to każda osoba siedziała z telefonem w nosie, niezależnie od tego, czy ktoś przyszedł z kimś czy kompletnie sam. No ale cóż, takie czasy, że wszystko kręci się wokół internetu.
- To co mi jeszcze ciekawego powiesz? - zagaił jeszcze, będąc ciekawe, jak dużo jest wstanie o sobie mężczyzna powiedzieć na obecny moment. Koniec końców nie znają się, a rozmawiają ze sobą jak starzy kumple ze szkoły. I to Danielowi podoba się najbardziej.
Powrót do góry Go down
Jacob

Jacob


Liczba postów : 10
Join date : 25/06/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyCzw Sie 13, 2015 1:50 pm

- Dobra, już wysyłam. – odpowiedział po zapisaniu sobie numeru Chrisa. Na jego twarzy pojawił się bardzo szczeniacki uśmiech, bo mógł wysłać tyle rzeczy w tym jednym sms’ie, ale ostatecznie musiał się na coś zdecydować. Nagle uśmiechnął się szerzej i dodał swoje zdjęcie z ostatnich wakacji, gdy był nad morzem – Iii… Wyślij. – nacisnął zadowolony przyciski do wysłania wiadomości i spojrzał się na Chrisa – I jak? Doszedł? – powiedział z nieukrywaną satysfakcją. Czasem wychodziło, że jednak jeszcze gdzieś tam jest kompletnym szczeniakiem i to wyszło akurat teraz. Nie mógł się doczekać reakcji towarzysza.
- Huh, co powiedzieć jeszcze? – podrapał się po brodzie, zastanawiając się nad odpowiedzią. Było właściwie dużo rzeczy, które chciałby powiedzieć mężczyźnie, ale nie chciał też powiedzieć o sobie za dużo. Ostatecznie dalej spoglądając w jego oczy odezwał się – No, co tu mogę dużo o sobie mówić? Już o pracy wiesz i moim odniesieniu do niej… Ale wiesz co? Zawsze chciałem mieć kota i właściwie, gdy widzę kota na ulicy, to idę do niego, ale kurde mam na nie taką alergię, że nie mogę mieć żadnego w domu. To jest dopiero złośliwość losu, nie? I co tam jeszcze… A! Jeśli będziesz chciał coś zamówić do domu, to dzwoń na mój prywatny numer, skoro już go masz. – dodał z uśmiechem – A właśnie. Od kiedy się wprowadziłem do bloku, to dowiedziałem się dużo o sobie od tych wszystkich emerytek. Bo wiesz… Ja byłem w więzieniu i dlatego mam tyle tatuaży, i w ogóle jestem strasznym zboczeńcem, który sprowadza sobie mnóstwo facetów do siebie, wyprawiając przy tym orgie. Więc, dziękuję tym wszystkim paniom, które pomogły mi odkryć więcej prawdy o sobie i ogólnie. – skończył, puszczając oczko do białowłosego. Naprawdę uwielbiał te wszystkie prawdy o sobie, ale podchodził do nich tak, jak do wszystkich plotek, które pojawiały się do tej pory na jego temat – A tak na serio, to tatuaże zrobiłem sobie z własnej zachcianki właściwie. Na początku miał być tylko jeden, ale wyszło już jak wyszło i czasem sobie dorabiam jakiś. Orgii żadnych też nie robię, no chyba, że teraz jest to określenie na zaproszenie kilku kumpli z pracy i napicie się piwa, ale czort wie. – znów się uśmiechnął do niego i pomyślał jeszcze chwilę, o czym mógłby powiedzieć. Reszta rzeczy już wydała mu się zbyt prywatna, aby mówić o nich teraz – Dobra, ale dosyć o mnie, opowiedz teraz coś o sobie. – powiedział z uśmiechem i wyczuwalnym zaciekawieniem.
Powrót do góry Go down
Chris

Chris


Liczba postów : 29
Join date : 13/04/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyWto Sie 18, 2015 8:47 pm

Czekał spokojnie aż mężczyzna wyśle mu cokolwiek, aby dostać to, czego chciał, czyli jego numer kontaktowy. Doprawdy miał szeroką gamę rzeczy, które w tym momencie mógł wysłać, o czym nie do końca zdawał sobie sprawę Chris. Po prostu nie pomyślał. Kiedy jego telefon zawibrował, chwycił go z powrotem do ręki i odebrał od mężczyzny wiadomość. To było... urocze. Na swój sposób oczywiście. Nie dało się ukryć uśmiechu, który spowodował te oto zdjęcie. Musiał przyznać, że całkiem seksownie na nim wyszedł.
- Yup, doszedł - odparł tylko, zapisując w między czasie numer i... zdjęcie również. No bo skoro już zostało wysłane, to grzechem byłoby, gdyby je teraz nie zapisał, a pozwolił mu gdzieś zaprzepaścić się.
Słuchaj jego cudownych opowieści. Niektóre były prawdziwe, inne nie, ale przyjemnie słuchało mu się jego głosu. Czasem się śmiał na jego słowa, czasem patrzył się na niego jak na jakiś obraz. Od czasu do czasu przytakiwał na jego słowa, czasem coś skomentował w stylu "No co ty powiesz!", a czasem milczał. W między czasie bawił się swoim kolczykiem w języku. Taki odruchy, kiedy kogoś uważnie słucha.
- No, no. Z tym kotem to niewyobrażalny pech. Ja się cieszę, że nie mam na żadne zwierzę uczulenia. Ty zboczeniec? No kto spodziewałby się tego! Tatuaże sam osobiście lubię, ale jakoś nie miałem wystarczająco kasy, aby sobie jakiś porządny zrobić. Ale może kiedyś? - uśmiechnął się nieco szerzej, kiedy mężczyzna stwierdził, że orgii żadnych nie urządza - A szkoda. Chętnie załapałbym się na taką jedną - uśmiech nie schodził mu z twarzy, a do rąk wziął czystą serwetkę i zaczął ją sobie skubać. Nawet teraz skubaniec myśli o swojej chorej zachciance. Tak, nałogi dawały we znaki. Jeszcze tylko parę dni, tylko parę cholernych dni...
- O mnie? Hm, cóż... - przez chwilę zastanowił się, co takiego może mu o sobie powiedzieć. Kiedy tak rozmyślał, dotarło do niego, że nie bardzo co ma opowiadać o swojej osobie. Nie ma ciekawych przygód, ani śmiesznych historii. No, chyba że ciekawą przygodą nazwać można miesięczną wizytę u lekarza. To tak, wtedy ma co opowiadać. Wyżywał się na serwetce, a postrzępione kawałki wyrzucał na tacę.
- Oprócz tańca lubię jeszcze śpiewać. Kiedy mieszkałem jeszcze na Alasce, to wziąłem udział w wyścigu zaprzęgowym. Pierwszy wyścig okazał się dla mnie kompletną klapą, ponieważ zgubiłem się przez burzę śnieżną, ale rok później ponownie wziąłem udział i wtedy już wygrałem - odparł z uśmiechem, zastanawiając się dalej, co mógłby jeszcze powiedzieć - Mam sporo kolczyków. Trzy na lewym, dwa na prawym uchu, jeden w języku i dwa na... biodrach. Rozmyślam nad zrobieniem sobie jeszcze w obojczykach i w jednym, szczególnym miejscu - tutaj uśmiechnął się szerzej, specjalnie nie mówiąc, jakie jest to szczególne miejsce.  
Kiedy chciał coś jeszcze dodać, nagle przy kasie pojawiło się dwóch zamaskowanych bandytów. Zaczęli krzyczeć, że nikt ma się nie ruszać, a jeden z nich zaczął chodzić i zabierać ludziom torby/plecaki, a w nich przeszukiwali drogocennych rzeczy, takie jak portfel, zegarki czy sprzęt elektroniczny. Drugi zaś kazał opróżnić kasy z forsy. Obaj mężczyźni byli uzbrojeni, jeden miał nóż bojowy (ten, który ogarniał klientów), zaś drugi pistolet bojowy i możliwe, że jeszcze jakąś broń pod ubraniem, jednak trudno było to stwierdzić. Chris zaśmiał się histerycznie. Nie sądził, że kiedykolwiek ktoś wpadnie na pomysł, aby robić napad w środku dnia i to na restaurację KFC. Było to żałosne, ale i zarazem zabawne. Ciekawe, czy uda mu się zapłacić dzisiejsze rachunki... No i czy wyjdzie z tego cało, ponieważ nie ma zamiaru oddawać im jego ostatnie pieniądze.
Powrót do góry Go down
Jacob

Jacob


Liczba postów : 10
Join date : 25/06/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyWto Sie 25, 2015 8:52 pm

Zaśmiał się cicho na słowa mężczyzny, jego odpowiedź na plotki była niezwykle zadawalająca dla Jacoba – Sam bym z miłą chęcią wziął w takiej udział, ale skoro jestem zboczeńcem, to teraz uważają, bo jeszcze kiedyś zgarnę cię do jakiejś toalety i dam trochę rozkoszy. – taka luźna rozmowa mu pasowała i to bardzo. Nawet nie powstrzymywał się przed dowcipami związanymi z seksem, bo wiedział, że Chris je zrozumie. Jednak, czy tu były tylko dowcipy? A kto wie.
Słuchał Chrisa z zaciekawieniem, podpierając głowę na ręce i dalej uśmiechając się do niego. Widząc wcześniejszą reakcję na zdjęcie, wiedział, że spodobało się białowłosemu i ma chęć pomęczyć go zdjęciami jeszcze później – Huh, więc jeszcze śpiewasz? No to nieźle, ale co się dziwić, gdy normalnie masz bardzo przyjemny głos. A jeśli chodzi o wyścigi, to chyba nieźle skoro następnym razem wygrałeś. – kończąc to, zaczął słuchać znów towarzysza. Trudno nie przyznać, że Chris narobił mu ochoty na dokładne obadanie każdego miejsca, gdzie jest jego kolczyk, wliczając w to również przyszłe kolczyki – W specjalnym mówisz? – spytał, uśmiechając się zadziornie – Mam nadzieję, że kiedyś go zobaczę. – dodał, trzymając dalej na twarzy uśmiech.
Widząc, że Chris chce coś jeszcze powiedzieć, przygotował się do dalszego słuchania, ale nagle jakiś gościu zaczął coś krzyczeć przy kasie – Akurat teraz… - pomyślał zirytowany. Taki cudowny dzień, a dwójka przypadkowych debili spierniczyła mu go. Wyraz jego twarzy zmienił się momentalnie, co mogło zostać zauważone przez jego towarzysza. Zmarszczył brwi i westchnął zirytowany. Z każdą sekundą był coraz bardziej wściekły na tych dwóch „bandziorów”, którzy byli dla niego bardziej jak małolaty. Kto by napadał nie dość, że w biały dzień, to jeszcze na KFC? Mogli być bardziej oryginalni, ale cóż poradzić. Złożył prawą dłoń w pięść, a lewą ją sobie ściskał, przez co słychać było charakterystyczne „strzelanie”. Tylko czekał, aż bandzior pomacha mu przed nosem swoim nożykiem. Wzdychając spojrzał się na niego – Po pierwsze, nie machaj mi swoim scyzorykiem. – wymamrotał, łapiąc go mocno za nadgarstek i drugą rękę, aby przypadkiem nie próbował się wywinąć – Po drugie, zniszczyłeś mi bardzo dobry nastrój i miłe spotkanie. – już wysyczał to przez zaciśnięte zęby. Oj będzie źle – Po trzecie. - pociągnął go do siebie i wyszeptał do ucha – Ciesz się, że jest tu tyle ludzi, bo normalnie nie mógłbyś już siedzieć. – kończąc, uderzył głową rabusia kilka razy o stół, aż nie stracił przytomności – Śpij dobrze. – wstając od stolika podniósł nóż i rzucił nim w stronę drugiego rabusia – Wybacz, wyśliznął mi się z ręki. – wzruszył ramionami i podszedł do stolika, podnosząc krzesło, a następnie miotając nim w drugiego mądrego – Ale wkurwiliście mnie! – wykrzyczał, biegnąc w jego stronę i serwując krytyczny cios… Między nogi i poprawiając go jeszcze kilkoma kopniakami. Przestał, gdy zobaczył, że i ten odleciał już. Złapał go za rękę i pociągnął bliżej pierwszego rabusia – Żeby wasi książęta nie musieli biegać po całym lokalu. – powiedział dalej z lekko wkurzoną miną, ale po chwili wrócił na swoje miejsce i spojrzał na Chrisa – To na czym skończyliśmy? – spytał się z uśmiechem, jak gdyby nic się nie stało. Trudno było go porównać do tego, co się stało wcześniej, ale on zdawał się ignorować te wydarzenia.

//Przepraszam, że tak długo, ale możesz zrobić ze mną wszystko co chcesz, dosłownie.
Powrót do góry Go down
Chris

Chris


Liczba postów : 29
Join date : 13/04/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyNie Wrz 06, 2015 3:22 pm

Zaśmiał się głośno na dalsze słowa mężczyzny, zakrywając dłonią buzię, aż go przepona zabolała. Doprawdy, był on na swój sposób uroczy.
- Uważaj, bo jeszcze głupio będę czekać na ten dzień - puścił mu oczko, delikatnie się uśmiechając do faceta. Żartował, a może mówił prawdę? Kto kogo tam wie. Nawet jeśli nie żartował, Danielowi pasowało to jak najbardziej. Przespać się z kimś tak przystojnym - przyjemna odmienność. Nawet nie zamierzał ukrywać tego, że na swój sposób mężczyzna podoba się Chrisowi. Urodę miał, był zabawny, dało się z nim porozmawiać o wszystkim. Czego chcieć więcej?
- Ano, śpiewam, śpiewam. Jakbyś chciał, to mogę kiedyś Ci pośpiewać. Wiesz, jakąś serenadę pod oknem, z gitarą pod pachą dla ozdoby, bo grać na niej nie umiem - zażartował sobie, wyszczerzając do niego rząd białych zębów - Narobię Ci większą opinię na Twój temat od starszych sąsiadek - dodał jeszcze, jednocześnie wyobrażając sobie to wszystko. Aż prychnął pod nosem, kręcąc na to wszystko głową. Kącik ust mu drgnął, słysząc kolejne słowa mężczyzny.
- Dla chcącego nic trudnego! Szczególne miejsce będzie przeznaczone dla szczególnych osób, mój drogi - odparł śpiewająco, a z twarzy uśmiech mu nie potrafił zejść. Banan się cisnął i nawet nie potrafił go powstrzymać. Może to i dobrze? Miło jest sobie tak luźno pogadać o wszystkim i o niczym. Tym bardziej, kiedy nie ma szczególnej okazji na tego typu rozmowy. Zawsze to miła odskocznia.
Ale cudowną chwilę musieli przerwać mu jacyś debile. Na jego nieszczęście, jeden z nich kojarzył go. Aż za dobrze go znał. Zauważył też to, że Jacob również się zdenerwował. Tylko po Chrisie nie było tak to widoczne jak po jego towarzyszu. Kiedy bandzior z nożykiem zbliżył się do ich stolika, od razu rozpoznał Chrisa. Na całe szczęście ten nie zdążył zrobić absolutnie nic. Dlaczego? Cóż, złość Jacka była zdecydowanie silniejsza od tej Danielowej. Szybko zainterweniował, robiąc w tym momencie za bohatera, nie tylko w oczach jego towarzysza, również w oczach pracodawców oraz innych klientów. W pierwszej chwili Chris podskoczył w miejscu, kiedy mężczyzna uderzył głową rabusia o stolik, przy którym siedzieli. Nie wystraszył się, ale było to dla niego nagłe. Zdążył się przyzwyczaić do takiego widoku, w końcu sam otaczał się w nieodpowiednim towarzystwie i sam potrafił wpieprzyć, jeśli była taka potrzeba. I widząc mało profesjonalną robotę, czytając tutejszych rabusiów, słabo mu się robiło, że ktoś taki w ogóle jeszcze istnieje.
To co zrobił mężczyzna było na swój sposób straszne, ale nieważne w jak bardzo brutalny sposób zajął się mężczyznami, stał się teraz bohaterem. Bo kto wie, co Ci dwaj mogli jeszcze zrobić? Wziąć kogoś na zakładnika? Wszystko wszystkim zabrać i po prostu sobie pójść? No chyba nie.
Inni zaczęli bić brawo, drudzy szybko zbierali swoje rzeczy i równie szybko wychodzili z tego pomieszczenia. Obsługa zadzwoniła po policję, zerkając to na nieprzytomnych panów, to na pana przed stolikiem. Kompletnie nie wiedzieli, co dalej mają robić. A Chris? W pierwszej chwili siedział wryty na krześle, ponieważ zupełnie nie spodziewał się tego po nim. Jednak każdy ma swoją tą drugą maskę/b] - pomyślał, o dziwo uśmiechając się do mężczyzny.
[b]- Na mojej pięknej osobie
- odparł zwyczajnie, przegryzając w uśmiechu dolną wargę. Jeszcze bardziej mu zaimponował. Jeszcze wariat go podnieci, a przecież nie mógł go zaprosić do siebie. Cholerne zalecenie lekarza. Pochylił się trochę nad stolikiem, w stronę Jacoba, aby tylko on go słyszał. Bo oczywiście mieli teraz gumowe uszy w postaci klientów.
- Może stąd pójdziemy, hm? Chyba nie chcesz mieć pogaduszek ze służbą - czekał na jego reakcje, ponownie spoglądając mu w oczy.
Powrót do góry Go down
Jacob

Jacob


Liczba postów : 10
Join date : 25/06/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyWto Wrz 15, 2015 5:34 pm

Kompletnie zignorował wszystkich ludzi, oczywiście prócz Chrisa. Nie zależało mu na tym, czy komuś się podoba to, co zrobił czy nie, bo teraz najważniejszy był jego towarzysz – Aaa~ No tak. Jak mogłem zapomnieć o tym? – odparł, wyraźnie się drocząc. Nie trudno było mu przyznać, że jest faktycznie piękną osobą, którą z chęcią by… Poznał jeszcze lepiej. Na samą myśl dostawał ciarek z podniecenia, ale musiał się trochę uspokoić, a przynajmniej do czasu, gdy Chris będzie mniej połamany. Jednak to będzie dosyć trudne zadanie i trzeba będzie troooszkę poczekać.
Kilka chwil później widział, jak albinos pochyla się nad stołem, zbliżając się do niego. Trudno było mu się skupić na tym, co mu mówił, ale postarała się wytężyć mózgownicę, aby móc wysłuchać go. Jednakże widząc z tak bliska jego twarz… No nie mógł się po prostu zbytnio skupić i dopiero po kilkunastu sekundach zajarzył, o co był pytany – Co racja, to racja, więc masz jakieś propozycje? – spytał, przechylając lekko głowę – Hmm… Może dziś nie pójdę do pracy i będę mieć trochę więcej czasu… - pomyślał chwilę i ostatecznie postanowił tak zrobić – Poczekaj chwilę. – odparł, puszczając oczko. Szybko wyciągając telefon z kieszeni, wybrał numer do swojego szefuncia – Halo~ No cześć, słuchaj, bo jest sprawa. Dziś nie mogę przyjść do pracy, bo… No sam wiesz chyba, o co chodzi, nie? – spytał z lekkim zawstydzeniem, a ze słuchawki Chris mógł usłyszeć tylko głos, który go opiernicza – Nie, nie są tak mocno, jak ostatni… No dobra, postaram się. No, cześć. – rozłączając się, westchnął z ulgą. Jego szef był dla niego bardziej jak starszy brat, więc już przyzwyczaił się, że często go opiernicza, ale ciągle czuł się głupi, gdy tak się działo – To mam dziś i jutro wolny cały dzień, więc będziemy mogli się trochę lepiej poznać~ - powiedział z bananem na twarzy.
Powrót do góry Go down
Chris

Chris


Liczba postów : 29
Join date : 13/04/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyWto Wrz 15, 2015 7:50 pm

On również jakoś nie szczególnie zwracał uwagi na innych, bowiem miał na kim skupić swoją uwagę. Nie zapominajmy, że w między czasie musiał myśleć o swojej pięknej osobie.
- No właśnie nie wiem. Chyba powinienem się obrazić z tego powodu - również się podroczył, ukazując rząd białych zębów.
To prawda, Jacob był przystojny, ale Chris również był niczego sobie. Niespotykane białe, długie włosy, ta twarz, te ciało, ten bijący z niego seksapil. Nic, tylko prawić mu komplementy. Jego ciało cholernie kusiło, a nawet nie mógł zaproponować tego, aby ten do niego wpadł i nieco bliżej go poznał... Chociaż może jednak?
Zaśmiał się, kiedy ten odpowiedział dopiero po paru ładnych sekundach. Był to uroczy gest. To, że skupił swoją uwagę na urodzie mężczyzny, nie na wypowiadanych słowach. Ale siłą rzeczy dotarły one do niego, a to był już duży plus. Uśmiechnął się, kiedy stwierdził, że ma poczekać, więc kulturalnie się odsunął i poczekał. Kąciki ust mu się pogłębiły, gdy usłyszał głos w słuchawce. Po rozłączeniu nie dociekał, o co chodziło, w zasadzie przez ten czas Chris bardziej skupiał się na szyi Jacka niżeli na jego słowach.
- Cóż, muszę najpierw rachunki popłacić - zrobił chwilową pauzę, aby zobaczyć reakcję mężczyzny - A skoro mamy aż całe dwa dni na poznawanie się, to można pójść do jakiegoś pubu lub klubu, a potem zobaczy się, gdzie nas poniesie - stwierdził, ukazując swój perwersyjny, kuszący uśmiech. Po tych słowach wstał zza stolika, biorąc najpierw torbę na ramie, dopiero potem wziął tackę i wyrzucił z niej rzeczy, odkładając ją na swoje miejsce. Wrócił do stolika, poprawiając swoje włosy na ramieniu.
- To co, idziemy? - uniósł w pytający geście brwi.
Powrót do góry Go down
Jacob

Jacob


Liczba postów : 10
Join date : 25/06/2015

Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken EmptyPon Wrz 21, 2015 9:34 pm

- O, więc proszę o wybaczenie. Jak mógłbym Ci to wynagrodzić? – spytał, wyszczerzając się do niego w ramach odpowiedzi. Takie droczenie zaczynało stawać się u niego coraz częstsze, a powinien już chyba spoważnieć… Ale kij tam wie! Jeśli ma takie towarzystwo, to nie potrafi siedzieć spokojnie. Jednak, co się dziwić, skoro Chris powinien chodzić z plakietką na plecach „chodzący seksapil”… Może kiedyś mu się taką załatwi? Kto wie? Teraz i tak nie mógł odwrócić wzroku od tej na swój sposób słodkiej buźki, której może pozazdrościć niejedna osoba (w tym sam Jacob, który uważa, że ma dosyć krzywy ryjek). Jeszcze na dodatek te włosy! On był po prostu piękny niczym obrazek, na który można się patrzeć godzinami i podziwiać.
- Och, może też zaraz zapłacę, dzięki, że przypomniałeś~ - odpowiedział z uśmiechem. Fakt, faktem musiał je zapłacić, ale jakoś nie śpieszno mu było to zrobić, jednak w takim towarzystwie… Czemu nie? – Więc proponujesz jakąś imprezę? – zastanowił się chwilę, przymykając oko – No dobra, ale nie ręczę za siebie jeśli za dużo wypiję, więc raczej miej na oku ile, czego i z czym będę brać. – dodał po chwili, szczerząc się kolejny raz. Tak niestety bywa, że jak za dużo się wypije lub pomiesza się kilka rzeczy, tworzą się różne „ciekawe historie”, o których się raczej nie pamięta .
Pewnie. – odparł wstając od stolika i odkładając tacę na miejsce – Wykorzystujmy ten czas jak najlepiej. – dodał, puszczając oczko do białowłosego i ruszając do wyjścia.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Kentucky Fried Chicken Empty
PisanieTemat: Re: Kentucky Fried Chicken   Kentucky Fried Chicken Empty

Powrót do góry Go down
 
Kentucky Fried Chicken
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Londyn :: Gastronomia oraz kluby :: ∎ Fast food-
Skocz do: