IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Szatnie

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Lucius
Postać zawieszona



Liczba postów : 359
Join date : 08/11/2013

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Szatnie    Szatnie      EmptyPon Lis 25, 2013 2:39 pm

Szatnie znajdują się w małym budynku, który sąsiaduje z basenem. Nie są tak okazałe i nowoczesne, jak te wewnętrzne, lecz z pewnością pomieszczą klasę, która akurat będzie miała ćwiczenia na basenie.
Tutaj też znajdują się prywatne szafki pływaków reprezentujących McLaren w zawodach.
Powrót do góry Go down
Zinn

Zinn


Liczba postów : 57
Join date : 05/03/2014
Age : 26

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      EmptyPią Kwi 04, 2014 9:37 pm

Kwietniowy dzień. Kwietniowy, a do tego ciepły dzień! Chociażby dla Zinna. Dżinsowe i krótkie spodenki spoczywały na jego udach, pokazując jego wspaniale umięśnione... i włochate łydki! Biegał sobie taki chłopak po świecie, znudzony życiem, a tu po kilku minutach, znalazł się niedaleko basenu. Zbawienie! Niebiosa mu pomogły! Łaska Bogu! Rozejrzał się wokół i mógł spokojnie powiedzieć do siebie samego, że -- Teren czysty, sir! -- I tak, biegnąc i śmiejąc się, chłopak dotarł do kraty, która oddziela zwykłą część świata, od prostokąta z płynem niebiańskiego orzeźwienia. Malutki uśmiech pojawił się na twarzy Zinna, a z jego ust pociekła ślinka. Czego on by nie zrobił, tylko po to by wykąpać się w takim basenie... Jedna chwila, a brązowo-włosy chłopak położył stopę między kraty i wślizgnął się na teren basenu. Z cichutkim odgłosem, Zinn wylądował na ziemi. Calutki i niepołamany. Nie złamał karku, więc wszystko jest okej!
Znowu popatrzył dookoła. Zauważył przebieralnie. Może ktoś się też zakradł by popływać i właśnie się przebiera? Jakiś gorący chłopak? Jak tak, to chłopaczek sobie po podgląda. Tak... tylko troszeczkę, dobrze? Popatrzył w prawo. Popatrzył w lewo. Nikogo nie ma! Szansa! I tak, w kilka sekund, Zinn był przed drzwiami do przebieralni. Wziął głęboki wdech, jego trzęsąca się rączka spoczęła na klamce... można było usłyszeć jego ciężki oddech na kilometr... powoli otworzył drzwi, które o dziwo były otwarte, a tam...! Nie było nikogo. Odetchnął, zawiedziony. Ale czuł też ulgę. Nie musi się teraz chować w szafce lub coś takiego.
-- Huh. Może po prostu sam się wykąpie... a jak nauczyciel mnie przyłapie, to ucieknę gdzie pieprz rośnie. I tak mnie jeszcze do końca nie kojarzą, ha! -- Po chwili namysłu, Zinn krzyknął ze złości -- Nie mam gaci do przebrania! Super! Teraz nie mogę się wykąpać... nie, nie. Czekaj! Może będą gdzieś jakieś zapasowe? Ale wolę nie szperać komuś po szafkach. Nie jestem złodziejem! Po prostu poczekam na kogoś! Może ktoś przyjdzie...? Jak nikt nie przyjdzie w przeciągu piętnastu, to wracam do pokoju, o! I będzie najlepiej. -- Ehh. Jak dziecko. No, ale co zrobisz? Charakteru mu nie zmienisz... do głowy mu zasad również nie wbijesz. Chłopak po prostu usiadł po turecku na chłodnej podłodze, czekając na zbawiciela. Kolejny raz rozejrzał się dookoła. Metalowe szafki... zimna, kamienna podłoga... ławki, na których mieściły się jakieś gorące dupeczki... ah, niebo? Czy on umarł i poszedł do nieba? Potrzeba mu tylko jakiegoś anioła. Jeden aniołek na wynos, po proszę!
Powrót do góry Go down
Lucius
Postać zawieszona



Liczba postów : 359
Join date : 08/11/2013

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      EmptySob Kwi 05, 2014 2:36 pm

Ten dzień faktycznie był piękny i należało go spożytkować w należyty sposób, a najlepszym na to sposobem była aktywność fizyczna. Ostatnie wydarzenia nieco go osłabiły psychicznie, więc musiał czymś zająć myśli, by pozbyć się kolejnych czarnych scenariuszy. Nawet nie zauważył, gdy znalazł się w pobliżu szkolnego basenu. Miejsce to o tej porze roku świeciło pustkami, chociaż sama woda była podgrzewana i można było odbywać tu treningi nawet w te chłodniejsze dni. Gorzej było dostać się do samej wody niemal nago z pobliskiej szatni.
Rozejrzał się dookoła, ani żywego ducha. Przeszedł bez większych problemów przez lekko uchylone drzwiczki prowadzące już bezpośrednio na płytki okalające zbiornik wodny. Podszedł do brzegu i wsunął dłoń. Była przyjemnie ciepła, idealna do pływania. Pierwsza szalona myśl zakładała bezpośrednie wskoczenie do basenu bez rozbierania się, lecz powrót do akademika w przemoczonych całkowicie ubraniach nie byłby najlepszym z pomysłów, zwłaszcza, że ostatnio udało mu się uniknąć choroby po podobnych przygodach, gdy to paradował z nagimi stopami po dworze, gdy jeszcze śnieg zalegał. Otrzepał rękę i skierował swe kroki do szatni. Nie spodziewał się nikogo, więc szedł niemal na pamięć. Zamknął oczy, otworzył drzwi i zamknął je za sobą, zrobił dwa kroki w przód i wtedy też któryś ze zmysłów nakazał mu uniesienie powiek.
- Um, cześć? – mimo wszystko cofnął się pod ścianę, gdzie blisko było do wyjścia.
Kojarzył skądś tego chłopaka, musiał chodzić jeszcze do High School, gdyż mijali się dość często na korytarzu. Nie chodzili chyba nawet na równoległe przedmioty, bo w ten sposób widywałby nastolatka jeszcze częściej. Chyba nawet pamiętał jego imię, jak ono brzmiało?
- Zinn? – Tak, chyba właśnie w ten sposób zwracali się do niego inni uczniowie i nauczyciele. Żeby było zabawnie, Lucius orientował się, kim jest ten chłopak jedynie przez jego wzrost. Zdecydowanie ten ciemnowłosy uczeń wyróżniał się na tle niskich dzieciaków, do których też należał sam Callvalone. – Dlaczego tu siedzisz? – Musiał przyznać, że był zawiedziony, liczył, że w samotności spędzi ten dzień, bo chociaż nie stronił specjalnie od ludzi, to również nie nalegał na ich towarzystwo.
Odetchnął głębiej. Musiał kontrolować swój lęk, gdyż groziła mu terapia u szkolnego psychologa, jeżeli nic się nie poprawi, a to motywowało go do pracy nad samym sobą. Wziął się w garść i może nieco niepewnym krokiem przeszedł obok zajmującego ziemię nastolatka. Minął go i wtedy też poczuł się pewniej. To przełamanie własnego strachu dodało mu odwagi. Ta osoba nie mogła być dużo starsza od niego, więc nie mógł się jej bać. Odwrócił się i spojrzał na plecy ucznia.
Nie wiedział, że Zinn czeka na anioła, którym swoją drogą nie był.
Powrót do góry Go down
Zinn

Zinn


Liczba postów : 57
Join date : 05/03/2014
Age : 26

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      EmptySob Kwi 05, 2014 9:36 pm

Słońce świeciło przez malutkie okienka w szatni, aż dla Zinna zachciało się na retrospekcję, ot co! Zamknął swe piękne oczęta i poleciał swoim umysłem w odmęty przeszłości... słoneczny dzień, ptaszki ćwierkają, a zimna bryza-- Ktoś właśnie wszedł do szatni, prawda? Czyżby anioł zszedł z niebios i przyszedł pożyczyć dla Zinna gacie na zmianę...!? Szybko popatrzył w stronę drzwi i wytarł ślinę z ust. Tak jakoś. Zobaczył chłopaka. Kojarzył go skądś, na pewno! Ze szkoły? Z jakiegoś turnieju? Wygląda na szkolne popychadło... jakiś blady taki. I nie za wysoki. Przyjrzał mu się bardziej. Położył łokieć na udzie, a podbródek oparł na dłoni. Spojrzał prosto w duszę dla pana Lukrecji. -- Dzień dobry, kimkolwiek jesteś! -- Jednym ruchem, Zinn wstał i podreptał prosto do nieznajomego. Musi się troszeczkę zniżyć, by popatrzeć mu w oczy... no, jak musiał to tak zrobił. Chłopak ukucnął i spojrzał na twarz Luciusa z dołu. Hmm... dalej wygląda jak jakaś ciota. Jakieś pięćdziesiąt kilogramów, huh?
-- Jak masz na imię? Skąd znasz moje imię? Jesteś jakimś stalkerem? Nie wyglądasz mi na wysportowanego... Jakiś taki, meh... pusty się wydajesz! Jakby zły duch Ci duszę zabrał! Hahaha! -- Zaczął się śmiać donośnym śmiechem, który po chwili ustał. Zamiast tego, na jego twarzy pojawił się niemrawy uśmiech i lekkie rumieńce -- E-Etto... chciałem sobie popływać, ale zapomniałem o kąpielówkach, więc pomyślałem, że poczekam na kogoś kto może tu przyjść i pożyczyć mi jedne, bo jednak naprawdę chcę popływać w tym basenie, jednakże myśląc nad tym wszystkim jeszcze raz, uważam, że nie powinienem pływać, gdyż iż ponieważ... nie potrafię, a-ahaha! -- Powiedział to wszystko na jednym wdechu. Wyobrażacie to sobie? Po zaczerpnięciu powietrza, chłopak, podrapał się w tył głowy i znowu zaczął się śmiać. Tym razem ze swojej "przemowy". Jak jakiś głupi, no.
Zinn odwrócił się i podszedł do jakiejś randomowej szafki, mając nadzieję, że jest ona wolna i... że pan Lukrecja będzie miał jakieś zapasowe kąpielówki. Rączki poszły w ruch i zwinnym ruchem zdjął swoją koszulkę, ukazując seksowne plecki i umięśnioną klatkę piersiową. Spojrzał przez ramię na chłopaka, który stał jakieś pięć metrów od Zinna. Hmm... czy to właśnie on był jego Aniołem Zbawicielem?
Powrót do góry Go down
Lucius
Postać zawieszona



Liczba postów : 359
Join date : 08/11/2013

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      EmptySob Kwi 05, 2014 10:10 pm

Ten dziwny osobnik szybko naruszył jego przestrzeń osobistą. Śmiał się do niego zbliżyć, zajrzeć mu prosto w duszę i bezczelnie zacząć się śmiać. Lucius dobrze wiedział, ze jest oceniany. Zacisnął dłonie w pięści ze złości, gdy usłyszał słowa niewiele starszego od siebie chłopaka. Zapewne myśli tego dziwaka nie były lepsze. Możliwe, że padły tam słowa typu: chuchro, kurdupel, ciota, konus. Był tylko jeden problem, młody kapitan sekcji lekkoatletycznej nie czuł się nikim takim.
- Callvalone Lucius – tak, jego nazwisko było znane w tej szkole. Nie dość, że był najmłodszym z kapitanów drużyn sportowych, to jeszcze jego starszy brat był tutaj nauczycielem.
Nie było osoby w tym miejscu, która by go nie kojarzyła, chociaż ciężko było powiązać jego drobną postać z tym nieustraszonym biegaczem, o którym zazwyczaj była mowa w rozmowach jego rówieśników. Ciemnowłosy wytrzymał to natarczywe spojrzenie. Stał dumnie wyprostowany, bez cienia uśmiechu na twarzy i faktycznie mógł wydawać się pusty, pozbawiony duszy, jakby całkowicie zapomniał, jak przyjemne mogą być spotkania z ludźmi.
- Jesteś wysoki – odpowiedział w lakoniczny sposób, jakby to miało być wyjaśnienie, skąd zna jego imię. I właściwie dla Lu to było dość logiczne. – Podszedł nieco bliżej, nie mógł całe życie drżeć na myśl o byciu blisko nieznanych mu wielkoludów. – I nie oceniaj książki po okładce, bo możesz się pomylić – powiedział, gdy spojrzał na Zinna nieco łagodniej, w swój typowy, senny sposób.
Nie miał nawet ochoty się przejmować tymi uszczypliwymi uwagami, postanowił znów być tutaj tym dorosłym, a w ten sposób nie zachowują się osoby dojrzałe i doświadczone życiowo.
Piętnastolatek wysłuchał dość specyficznego monologu i uniósł w zabawny sposób brew ku górze. Nie potrafił pływać, a chciał… Pływać? Szaleniec! Mina młodszego z chłopaków pozostała bez zmian – usta układały się w jedną linię, nawet przez chwilę nie pojawił się na jego twarzy cień uśmiechu. Podszedł do jednej z szafek i ją otworzył. Leżały tam czyste ręczniki oraz kilka kąpielówek w różnych rozmiarach. Zmierzył Zinna szybko wzrokiem i podał mu odpowiedni numer. Dopiero też wtedy dostrzegł całkiem przyjemne dla oka ciałko swojego rozmówcy. Zazwyczaj nie patrzył na inne osoby w ten sposób, lecz jego wiek i buzujące hormony, które musiały się wyszumieć, dawały o sobie znać.
Chciał się wycofać z pływania, gdy zobaczył, ze nie wpadł na ten pomysł sam, lecz teraz zmienił zdanie. Zsunął z siebie spodnie, ukazując chyba swoje największe atuty: ładnie zbudowane nogi, było widać, że jest biegaczem, oraz zgrabne pośladki ukryte pod czarno-czerwonymi kąpielówkami.
- To może chcesz się nauczyć pływać? – Sukces, sam zaproponował wspólne spędzanie czasu. Nie było to w jego stylu.
Wziął jeszcze po ręczniku dla każdego z nich i zarzucił jeden na głowę towarzysza, dopiero teraz pozwalając kącikom ust unieść się leciutko ku górze.
Powrót do góry Go down
Zinn

Zinn


Liczba postów : 57
Join date : 05/03/2014
Age : 26

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      EmptyNie Kwi 06, 2014 9:48 am

-- Cal... Calvilone? Jak to się wymawia? -- Chłopak zapytał, przechylając głowę w prawo. No, było to jedne z najdziwniejszych nazwisk jakie Zinn usłyszał. Ciekawe skąd jest... Włochy? Hiszpania? Nie wygląda na Hiszpana, ani na Włocha. Może powinien zapytać? Nie! Nie wypada pytać o pochodzenie. Można kogoś w ten sposób urazić. I to nie było tak, że wyższy chłopak chciał obrazić mniejszego, myśląc o nim jak o jakiejś ciocie... po prostu tak wygląda, no. Zinn nie jest człowiekiem ze złym charakterem! Chyba, że Lucius zajdzie mu za skórę. Wtedy tak. Wtedy będą mieć malutką trzecią wojnę światową. Plus, naprawdę nie chciał sobie robić wrogów w szkole. Bo po co? Same minusy są z takiej znajomości! Lepiej będzie, jak zakoleguje z Lukrecją. Ze swoim uśmiechem na twarzy, Zinn popatrzył znowu prosto w ciemne oczęta mniejszego chłopaczka.
-- Ano. Wiem, że jestem wysoki. Ty, zaś jesteś malutki jak jakiś krasnoludek -- powiedział dumnie, naśladując wyprostowaną postawę Luciusa. Wyprostował swoje plecki, a zamiast uśmiechu pojawił się zimny poker-face -- To jedna z moich zalet. Ocenianie w dobry sposób książki. Po okładce, oczywiście -- No, i znowu się uśmiechnął, gdy drugi chłopak spojrzał na niego troszeczkę łagodniej. Po swoim, jakże wyśmienitym i wspaniałym monologu, Zinn mógł w końcu w spokoju odetchnąć. Myślał, że Lucek się chociaż trochę uśmiechnie... a tu co!? Nawet cienia uśmiechu! Co to ma być? Kim on jest? Robi mu to przyjemność...? Niszczenie uczuć innych? Tak się chłopak stara, a tu co? Nico, o! Gdy wyższy chłopak już miał wybuchnąć złością, mniejszy chłopaczek podszedł do jednej z szafek, a chwilę później zmierzył Zinna wzrokiem. Ma coś na klacie? Spojrzał w dół, na samego siebie. No nic... wygląda jak zawsze. Nic się nie zmieniło. Może Lucek wyhaczył jakiegoś włoska? Po tym jak dostał kąpielówki, dopiero zrozumiał. Mierzył go wzrokiem, by mu odpowiedni numer dać! I wszystko jasne, wszystko jasne... a Zinn miał chociaż cień nadziei, że drugi podziwia jego seksowność. Phi.
I wtedy coś się stało. Boże. Ciemno-włosy chłopak mrugnął i spojrzał na zbudowane łydki, a potem na malutkie jak bułeczki pośladki. O Jezusie Chrystusie. Matuchno Najdroższa. Spojrzał troszkę w lewo, próbując odwrócić wzrok. Na jego policzkach pojawił się rumieniec, a prawa, wolna ręka, poszła podrapać wyższego po głowie. Czemu jest taki wstydliwy? Przecież nie będą się kąpać w ubraniach. Gdy Zinn już miał zdejmować spodnie, usłyszał słowa mniejszego.
"To może chcesz się nauczyć pływać?"
Anioł! Zbawienie! Jaki dobry chłopak, uuu... a Zinn myślał, że jest jednym z tych bogatych dzieciaków, którzy myślą, że są najlepsi na świecie! Dostał ręcznikiem po ryju, ale szybko go zdjął i popatrzył na Lucka. Nawet jego uśmiech przez chwilę miał szansę zobaczyć! -- U-Umm, no... uh... byłbym wdzięczny! Uratowałbyś mi poślady, wiesz. Bo naprawdę chcę się nauczyć pływać, ale nie najlepiej mi to idzie. No wiesz, boję się, że się utopię -- nawet zebrał swoje wszystkie siły na cichutki śmiech. Niby taki duży chłopak, a taki bojaźliwy... no, czas się przebrać. Chłopak zaczął sobie podśpiewywać pod nosem, gdy ręce poszły w dół i zsunęły spodenki z nóg. Znowu popatrzył na drugiego chłopaka, lekko się uśmiechając. Krępujące to... tak przebierać się przed kimś. Ale, cóż. Zapytać się czy wyjdzie nie wypada, więc... Zinn odwrócił się plecami do Lucka i zdjął swoje bokserki. Szybko założył kąpielówki, które o dziwo, były troszeczkę za małe. Jednakże, dawało się w nich chodzić. Z triumfalnym śmiechem, Zinn ponownie się odwrócił i podszedł do chłopaka.
-- Jestem gotowy!
Powrót do góry Go down
Lucius
Postać zawieszona



Liczba postów : 359
Join date : 08/11/2013

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      EmptyNie Kwi 06, 2014 1:51 pm

Piętnastolatek normalnie już uciekłby, lecz świadomość, że jest to niemal jego rówieśnik dodawała mu skrzydeł. Przecież na treningach swej sekcji też nie trząsł portkami, gdy musiał kogoś poinstruować lub dopilnować, by wszystko odbyło się zgodnie z planem.
- Callvalone – powtórzył spokojnie swoje nazwisko po raz wtóry. – Nie pochodzę z Anglii, jak łatwo się domyślić – sam jego akcent był inny, bardziej melodyjny i odbiegający od egzystującego w tym kraju wzorca. Po tonie jego głosu można było wywnioskować, ze pochodzi gdzieś z południowej Europy, a dokładniej z Włoch, chociaż faktycznie jego aparycja nie przypominała typowego mężczyzny z gorącą krwią.
Uwagę o krasnoludku chciał puścić mimochodem, lecz nie potrafił powstrzymać rządzy postawienia na swoim.
- Jeszcze urosnę – powiedział to z taką pewnością, że błędem byłoby sądzić inaczej.
Na szczęście Zinn trafił na ten typ bogatego dzieciaka, któremu przyjemność sprawiał sam fakt, ze był od kogoś lepszy i mógł uczyć. W końcu nic tak nie dowartościowuje człowieka, jak starszy od siebie uczeń. Dostrzegł spojrzenie ciemnowłosego i nie mógł nie przyznać, iż ten wzrok mu się nie podobał. Nieczęsto miał okazję chwalić się swoimi atutami oraz podziwiać walory innych nastolatków, którzy wyraźnie przyciągali jego uwagę.
Lucius jedynie katem oka otaksował całą, nagą sylwetkę swego rozmówcy, nie wypadało mu wlepiać swego spojrzenia ostentacyjnie, to mogłoby speszyć drugą osobę oraz wprawić w zakłopotanie samego Włocha. Dostrzegł jednak lekki rumieniec na licu dziwnego nastolatka. Dopiero gdy dostrzegł, że ten się ubrał, odważył się przenieść na niego całą swą uwagę. Spojrzał na mocno opinające kąpielówki i powstrzymał się od śmiechu, choć kąciki drgnęły ku górze.
- Ściągaj je, źle oceniłem, jesteś tam na dole też większy, niż przeciętny nastolatek – ta dość dwuznaczna uwaga została wypowiedziana w całkiem swobodny sposób. Lu odwrócił się i dopiero, gdy nikt nie patrzył pozwolił sobie na szerszy uśmiech.
Znów znalazł się przy szafce i wybrał spodenki o dwa rozmiary większe, te powinny być idealne. Ładnie ta ich znajomość się zaczęła. Rzucił potrzebny strój do pływania koledze, a sam zasiadł na drewnianej ławce, podkulając pod siebie nogi, gdyż już zaczynał marznąć, był okropnym ciepłolubem.
- I dlaczego boisz się, że się utopisz? Miałeś jakieś złe przeżycia związane z wodą? – Młody kapitan sekcji ii lekkoatletycznej był dobrym nauczycielem, a woda była jego drugim żywiołem. Lepiej Zinn trafić nie mógł.
Powrót do góry Go down
Zinn

Zinn


Liczba postów : 57
Join date : 05/03/2014
Age : 26

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      EmptyPon Kwi 07, 2014 7:32 pm

Po ponownym usłyszeniu nazwiska, Zinn uśmiechnął się, a w duchu zaczął się śmiać. Niby taki oziębły koleś, a taki miły... niby to nic, prawda? Powtórzenie nazwiska, huh. Ale dla fana pokemonów, to był akt dobroci i dobroduszności, o! Lepiej o to nie pytajcie.
-- Call... Call-walone? Pff... -- zaśmiał się, ale w jednej sekundzie przestał. Nie może być niegrzeczny dla swojego nowego kolegi...! -- T-To znaczy, um... Lucius. Lucius Callvalone. Tak? Nic nie pomyliłem tym razem? -- zapytał się go, lekko przechylając główkę w prawo. Głos mniejszego chłopaka był dźwięczny, jakby ciągle coś śpiewał. Miało to swój urok.
Nie mógł nic na to poradzić, no! W końcu Lucek wygląda jak jakiś krasnoludek w porównaniu do Zinna.
-- Mam nadzieję, że urośniesz. -- Chciał też dodać, że musi urosnąć, by mogli się całować, ale nie wypada tak... prawda? Przecież to nie będą się już od razu pchać do łóżka, prawda? I to nie tak, że Zinn się kocha w mniejszym przyjacielu... W końcu go nawet nie zna. Ale jakaś chemia między nimi jest! Na pewno!
No, nic dziwnego, że Włoch się na niego patrzył! W końcu taka sylwetka, te umięśnienie! Toż takie ciała nie są już tak często spotykane na naszym świecie, ne? Jego męskość widocznie odbijała się na za małych kąpielówkach. Dla Zinna to tak naprawdę nie przeszkadzało! W końcu oboje są chłopakami. Niech pokazują swoje walory, ot co!
"Ściągaj je, źle oceniłem, jesteś tam na dole też większy, niż przeciętny nastolatek."
Pewnie zrobił to specjalnie, ha! Zostałeś przejrzany, Luciusie! Złapał nowe kąpielówki, gdy te mniejsze już dawno leżały na zimnej podłodze. Nie ma się czego wstydzić, prawda? Chociaż rumieniec z twarzy chłopaka zniknąć nie chciał... to tak jakby, w duszy się nie wstydził, ale na zewnątrz się wstydził. Głupie uczucie. Założył nowe, które tym razem były idealne. Nic mu się tak nie odbijało, więc rumieniec troszeczkę zbladł. I dobrze.
-- Alright! Teraz jestem gotów! -- Pomyślał przez chwilę, po czym z jego ust wypłynęły słowa niczym rzeka. -- Uh, to nie tak, że się boję lub miałem jakieś przeżycia... bo wiesz, zbiorniki wodne są często baaaaardzo duże i baaaaaardzo głębokie! A że ja do najlżejszych nie należę, to się boje, że moje ciało po prostu utonie. Tak, o. Wejdę do wody i PACH! I już mnie nie będzie na tym świecie. Coś takiego. -- Widział, że drugi chłopak marznie. Powinien go przytulić? Lub zaproponować wejście do basenu? Co robić, Boże. Co robić.
Powrót do góry Go down
Lucius
Postać zawieszona



Liczba postów : 359
Join date : 08/11/2013

Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      EmptyWto Kwi 08, 2014 4:37 pm

Lucius mógł wyglądać na grzecznego i porządnego chłopaka, w końcu zawsze był w swojej klasie stawiany za wzór, chociaż może nieco senny wzór. Znów na jego twarzy nie pojawił się żaden z grymasów świadczący o niezadowoleniu lub radości/ Podkulił pod siebie bardziej nogi i naciągnął na nie nieco przydużą bluzę. On już był gotowy do pływania, lecz musiał poczekać na nowego kolegę.
Nie wiedział, komu tak naprawdę robi na złość – sobie, czy może komuś innemu, o kogo uwagę zabiegał tyle czasu. Prawda była taka, że myśli mu uciekały ciągle w najróżniejszych kierunkach. Bezwiednie spojrzał prosto na krocze ciemnowłosego, które było już przysłonięte odpowiednimi kąpielówkami. Jego zmęczone, puste spojrzenie mogło krępować. Podniósł się z ławki i zadrżał z zimna.
- Dobrze – pochwała nie była zbyt elokwentna, lecz cień uśmiechu pojawił się na ściągniętych w prostą linię ustach.
Piętnastolatek z tym swoim niskim wzrostem naprawdę wyglądał niczym krasnoludek, którego chciało się przytulać, lecz on sam nie należał do ludzi, którzy przyznaliby się do potrzeby otrzymania pieszczot. W końcu wystarczał mu brat, bez którego nie wyobrażał sobie życia. Potarł jedna stopą po drugą, by się nieco rozgrzać.
- Przed kąpielą w basenie powinniśmy wziąć prysznic – mruknął. Zawsze trzymał się wszystkich zasad, które mu wpojono.
Wyminął o rok starszego chłopaka i przeszedł do pomieszczenia obok.

[z.t x2]
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Szatnie      Empty
PisanieTemat: Re: Szatnie    Szatnie      Empty

Powrót do góry Go down
 
Szatnie
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Traditional Royal School :: Tereny wokół szkoły :: ∎ Basen zewnętrzny-
Skocz do: