IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Syon.

Go down 
AutorWiadomość
Gość
Gość




Syon. Empty
PisanieTemat: Syon.   Syon. EmptyNie Cze 08, 2014 10:39 pm









Wiek: 18 lat.
Pochodzenie: Nowa Zelandia.
Orientacja: biseksualny.
Grupa i szkoła: College.
Profil: weterynaria.
Status: kapitan sekcji bokserskiej.



SYON OLIVIER WOLFEE.
Pseudonimy: Kiraragi.
Zamieszkanie: Akademik.
Praca dorywcza: kwiaciarz...


RODZINA.
(†) - nie żyje.

■ Wolfee Some - ojciec, lat 58. Był całkiem znany lekarzem - psychiatrą. Aktualnie więzień.
■ Yokotawaru Misaki - matka, lat 49. Malarka i kura domowa gospodyni domu. (†)
■ Wolfee Shina - siostra, lat 15. Bliźniaczka Kiry. Uczennica gimnazjum o kierunku plastycznym. (†?)
■ Wolfee Tanaki - brat, lat 22. Student ekonomii. (†?)
(Cała rodzina spłonęła wraz z domem. Nie odnaleziono ciał rodzeństwa Syona, a ponadto ojciec dawniej wyznał, że posiada również nieślubne dziecko z inną kobietą.)
■ Miyamoto Asa - ciotka Kiry, która postanowiła go przygarnąć jako najbliższa rodzina. W dodatku taka, która uwielbia rozpaczać nad przeszłością i nie zawaha się udawać fontanny po raz kolejny na wspomnienie o zmarłej siostrze Misaki. Ma ledwo 24 lata. Jest bardzo spokojna, miła i zadbana. Kocha kwiaty i to „zmusiło” ją do otwarcia swojej własnej małej kwiaciarni.
■ Miyamoto Shuuji - wujek Syona, lat 35. Zapracowany biznesmen. Rzadko bywa w domu. Syon do teraz nie wie czym dokładnie się zajmuje ten oto przedstawiciel płci męskiej. I jak wygląda...
■ Miyamoto Kurodani - siostra Asy i Misaki, ciotka Syona. Lat 48. Jak na swój wiek jest strasznie... dziwna. Po pierwsze: nadal nie ma pracy. Po drugie: zachowuje się jak typowa pani lekkich obyczajów, choć może to tylko nietrafne spojrzenie Kiraragiego. Zwyczajnie uważa, że wszystko jej wolno, ma spore pokłady humoru (kiepskiego, ale to swoją drogą). Nie przejmuje się tym, że jej wkupywanie się w łaski najbliższej rodziny to nie powód do dumy.
■ Miyamoto Komachi - córka Asy i Shuuji`ego, lat 9. Mała, wnerwiająca, czarna cholera, która wręcz kocha przytulać się do innych członków rodziny, niespecjalnie martwiąc się faktem, że przynajmniej jeden wyjątek nie przepada za jej dotykiem. Strasznie głośna. I - jako ciekawostka - uwielbia nazywać Syon „braciszkiem” (Onii-chan).
■ Miyamoto Hakateyama - córka Asy i Shuuji`ego, lat... bodajże 14. Przy okazji siostra Komachi i tylko trochę mniej od niej denerwująca. Chodzi do jakiejś tam szkoły z jakimiś tam przyjaciółmi. Drażni Syona, bo przekręca jego drugie imię i dodaje kolejne „ra”; Kirarararagi, przykładowo.

■ Sierżant - szaro-czarny pies, lat 2. Jest niewielkim kundlem (sięga Kirze ledwie do kolan) o łaciatej sierści, błękitnych ślepiach i długim, chudym ogonie. Zwykle jedno z uszu postawione jest na sztorc, drugie zaś oklapnięte. Nie posiada lewej tylnej łapy. Bardzo posłuszny.

CHARAKTER.
Niepoprawny. Brak jakichkolwiek pohamowań, bezczelność w słowach, ironiczne spojrzenie taksujące przechodniów spod rozczochranej grzywki. Typ rozpieszczonego dzieciaka, ukrytego za  udawaną obojętnością i wyniosłością. Niejednokrotnie już cienkie linki maski pękały, ukazując lawinę mieszanych uczuć, z którymi ani rozmówca, ani nawet sam Syon nie jest w stanie dokładnie się oswoić. Ich mieszanina zakrawa o czystą abstrakcję. Czuć gniew i radość, irytację i obojętność, szaleństwo i stabilizację. Każdy nowy gest, słowo, najmniejszy ruch ust może przeważyć szalę – emocje wahające się ze skrajności, wpadające w kolejną skrajność, aż w końcu nie pozostaje nic prócz zdartego gardła i szczerej niechęci.
Nadmierna pewność w swoje słowa, egoistyczne podejście do własnych ideałów... to wszystko razem skumulowane w jednym ciele stawia naprzeciw ludzkości kogoś, kto godzinami mógłby wykłócać się o swoje racje. Nie jest w stanie pogodzić się z porażką, z trudem przełyka najdrobniejsze potknięcia, a każde złe słowo skierowane ku niemu, roztrzaskiwane jest przez kolejną porcję: „zaraz ci pokażę, że dam radę”. Nic więc dziwnego, że za entym razem musi wdepnąć w ssące, ruchome piaski tarapatów, zostawiających mu liczne pamiątki w postaci rys fizycznych i psychicznych. Świat uważa za brudny i pozbawiony cnoty, dawno obdarty z wszelakich zasad i moralności. Stosuje zasadę: „kiedyś traktowałem ludzi dobrze, dzisiaj – z wzajemnością”, przy okazji nie bacząc już na wyrzuty sumienia czy zdrowy rozsądek. Choleryk. Natręt. Pyskate szczenię. Aleksytymik. Jego autentyczny brak umiejętności nazywania i identyfikowania uczuć i emocji powoduje, że ciało, przeładowane nadmiarem walczących ze sobą myśli, w końcu buntuje się, wybucha złością i naganną autoagresją. Rzadko reaguje adekwatnie na bodźce. Irytujący chichot, w chwili powagi i konsternacji, warkliwa lawina przekleństw, wobec najbardziej puchatego stworzenia szkoły czy harmonijny spokój podczas trzęsienia ziemi to tylko parę z gruntownych paradoksów, jakie objawiają się u Syona.
Jest głośny, wygadany i pewny siebie. Nie zastanawia się do wiosny nad słowami, nie myśli w atomowej ilości nad każdym kolejnym zdaniem, jakie miałby wypowiedzieć. To co mu ślina na język przyniesie, odbiorca usłyszy ze zdwojoną siłą. Mimo natarczywego usposobienia, przedstawiającego Kirę raczej jako wyrośnięte, rozwścieczone zwierzę, niż normalnego chłopaka, posiada jednak parę zalet, które niewątpliwie rzadko udaje mu się uwydatnić. Legendarna hardość, heroizm, odwaga, lojalność i kreatywność.
Jakaś drobna część jego charakteru wciąż mieści w sobie wesołego dzieciaka, z kartkami planów na przyszłość, z marzeniami o podbiciu ludzkich serc i o uratowaniu tysiąca chorych. Bez rozmówcy robi się bardziej drażliwy i zamknięty w sobie. Potrafi wtedy zrezygnować z przyjemności, ograniczyć się do absolutnego minimum. Nigdy o siebie nie dbał. Na pierwszy rzut oka widać, że to abnegat – rozczochrane włosy, zadrapania na ciele, zaschnięta krew na butach i zero problemów z włożeniem ręki w maziowatą galaretę ludzkich wnętrzności, bo – ot – wpadł mu tam jakiś pieprzony kamyczek, który akurat wydawał się na wagę złota. Wystarczy delikatne zadraśnięcie na wierzchu dłoni, by wyszarpał sobie całe ramię. Jak wiecznie szczuty kundel, nie może... nie, to nie tak, że nie może. On nie POTRAFI usiedzieć w miejscu. Pięć minut to dla niego tragedia.

WYGLĄD.
Jak zamkniesz oczy i odwrócisz głowę to może nawet będzie w twoim typie. Ma ostre rysy twarzy, buntownicze spojrzenie i plakietkę ulicznego wandala, choć gdyby wyzbył się drwiny, jego uśmiech mógłby powalić na kolana połowę Nowego Jorku. Białe, równe zęby, z lekko wyostrzonymi kłami to prawdopodobnie jedyna rzecz, o którą zdążyli zadbać jego rodzice. Rzadko przyozdabia usta w coś szczerego, ograniczając wyraz twarzy do doprawdy irytująco wyzywającej miny.
Brzoskwiniowa karnacja tu i ówdzie zdobiona bladymi bliznami, zadrapaniami po kocich pazurach lub ugryzieniach niesfornych szczeniąt. Fakt, że Syon potrafi władować się w samo apogeum zwierzęcego lęgowiska sprawia, że niejednokrotnie wrócił w stanie wołającym o pomstę do Nieba. Jednak to właśnie te futrzaste karykatury są w stanie spowodować błysk w jego matowych oczach. Na świat patrzy spod zmierzwionej grzywki parą przymrużonych ślepi, nad którymi zwykle ściągają się brwi. To co zwykle przykuwa zainteresowanie przechodniów to dwubarwność tęczówki. Prawe oko to kolor pochmurnego nieba lub pełnego morza podczas sztormu. Ciemnoniebieskie o intensywnym natężeniu, które kontrastem odznacza się w towarzystwie drugiego oka, które jest koloru piwnego. Syon nienawidzi tych oczu. Gdyby mógł, już teraz chwyciłby za tępy nóż i pozbył się brązowej tęczówki, która tak szalenie przypomina mu skurwysyństwo ojca.
Mimo niezbyt urodziwego oblicza jego ciało jest szczupłe i ładne. Przy 179 centymetrach wzrostu siedemdziesiąt kilogramów rozłożyło się na delikatny zarys mięśni - w szczególności ramion. Próżno doszukiwać się w jego sylwetce tłuszczu lenistwa, głównie ze względu na zamiłowanie do wszelakich sportów. Przydługie nieco kosmyki często opadają na czoło i oczy, przysłaniając widoczność w najmniej oczekiwanym momencie. Potrafi je bezceremonialnie związać, choć ich długość nie jest do tego do końca przystosowana. Choć czarne włosy ma roztrzepane i poszarpane, są niebywale miękkie w dotyku. Być może nie jest to futerko młodego kociaka, ale uczucie dotykania ich jest onieśmielająco podobne.

WADY.
■ Drażliwy. Tkniesz, a bomba wybuchnie, pociągając za sobą ogrom zniszczeń. Stara się jednak panować nad atakami gniewu. Zdaje sobie sprawę z irracjonalności swoich poczynań. Trafiwszy pod dach tej szkoły zacisnął pięści i złość próbuje wyładować jedynie na worku treningowym. Co więcej - idzie mu świetnie.
■ Został genetycznie ukształtowany jako magnez na tarapaty.
■ Nie znosi luksusów, lekarzy, słodyczy, wysokich dźwięków, chemii, fizyki, matematyki...
■ Nie jest naiwny, ale niebywale łatwo go do czegoś sprowokować.
■ Zachowuje się jak szczeniacki bachor, więc nadmiar przyjaciół nie leży w jego interesie. Nie to, że nie chce ich mieć. Możliwość otworzenia do kogoś gęby ze świadomością, że żuchwa pozostanie nienaruszona to jeden z jego nieosiągalnych celów. Problem w tym, że nie potrafi przełknąć obelg wraz ze śliną i... cóż. Wychodzi jak wychodzi.
■ Z powodu przeszłości jego zachowanie ukształtowało się w nieodpowiednim kierunku. Mimo ostrzału nieprzychylnych spojrzeń, w głębi jest naprawdę miły. Tragizm sytuacji jaka go spotkała nie powoduje, że na sam dźwięk imienia ojca Syon popada w depresję pourazową. Powścieka się, powarczy, ale finalnie wzruszy barkami i nic ponadto. Nie jest przewrażliwiony na żadnym punkcie dotyczącym tego co było. Dawne czasy to dawne czasy. Fuck logic.
■ Nim trafił do szkoły często uczestniczył w ulicznych walkach. Jego faktyczna rehabilitacja rozpoczęła się wraz z dołączeniem do collage'u.
■ „Kwiatland” to jakże niewielkie przedsiębiorstwo należące do niejakiej Miyamoto Asy - ciotki Syona. Tak naprawdę jest to mikroskopijnych rozmiarów kwiaciarnia na przedmieściach Londynu. Wbrew jakimkolwiek pozorom interes kwitnie (taki suchar). Wujek chłopaka to niezbyt doceniany biznesmen firmy ubezpieczeniowej. Po prawowitej, biologicznej rodzinie Kirze pozostał niedużych rozmiarów spadek. Chłopak nie ma jednak do niego dostępu. Nie wie nawet jaka suma zachowała się na koncie w banku - wszystko zostało oddane w ręce jego nowej familii. Ze względu zaś na niezbyt dobre warunki finansowe chłopak wspomaga rodzinę samemu pracując, co skutecznie odbija się na jego życiu prywatnym.
Beznadziejnie zakochany.

ZAINTERESOWANIA.
■ Nauka. Nie jest dobry z przedmiotów ścisłych, ale nadrabia sprytem i elokwencją. Do szkoły dostał się dzięki stypendium.
■ „Otaku” - uwielbia wszelakie rzeczy związane z Japonią. Bardzo kochał matkę, a po jej śmierci nie mógł sobie poradzić z nagłą pustką, która wylała się na niego jak zawartość wiadra z lodowatą wodą. Dlatego zaczął grzebać i dowiadywać się kolejnych informacji o prawowitym pochodzeniu rodzicielki. I nie ukrywa, że dostaje wypieków, gdy czyta yaoi. Jego półki urywają się od nadmiaru mang, na podłodze w pokoju walają się plakaty, przypinki, torby i inne duperele, które nikomu do szczęścia potrzebne nie są.
■ Plastyka - kartki ze szkicami walają się po całym biurku, a szczególnych zbiorów można doszukać się pod łóżkiem, bo tam zwykle wpycha swoje „arcydzieła”. Początki były doprawdy tragiczne, gdzie każdy człowiek wyglądał jak automat z kępką włosów, ale... aktualnie idzie mu coraz lepiej.
■ Zwierzęta. Szczególnie gustuje w kynologii, ale prócz psów byłby w stanie zająć się każdą znajdą, jaka tylko nie oderwałaby mu ramienia.
■ Obserwacja - czujesz się niezręcznie? Tak jakby ktoś cię obserwował zza krzaka? Nic dziwnego. To tylko Syon.

DODATKOWE.
■ Pełen sprzeczności. Mimo bestialskiego charakteru bardzo dobrze przyswaja nową wiedzę. Co więcej: uwielbia spędzać czas z nosem w książce.
■ Jego ojciec był Nowozelandczykiem, matka Japonką. Po śmierci najbliższych trafił pod skrzydła wujostwa, które swego czasu opuściło rodzinny kraj i przeprowadziło się do Londynu. Głównie za sprawą Asy - ciotka Syona nie potrafiła poradzić sobie z nadmiarem kłopotów, jakie powodował młody Wolfee i z sytuacją, jaką ze sobą przywlókł. Mimo to ciotka kocha go jak syna i traktuje jak swojego pierworodnego. To właśnie ze względu na nią chłopak postanowił ustabilizować nieco swoje agresywne zapędy.
■ Pracuje w kwiaciarni nie dlatego, że ma jako-takie pojęcie o roślinach (prawdę mówiąc jego gust ogranicza się do: „Chce pani kwiat? Dam pani kwiat.”). Robi to ze względu na szkolnego ogrodnika. Kto by pomyślał, że taka bestia jest w stanie oblać się żenującym rumieńcem na sam dźwięk imienia „Leighton”? Syon niezbyt wychyla się ze swoimi uczuciami, ale prawda jest taka, że gdyby London poprosił go o cokolwiek, bez najmniejszego zawahania czarnowłosy by to zwyczajnie zrobił.
■ Na udzie ma brzydką, grubą bliznę przedstawiającą napis: „Sold out”. Nie przyzna się do tego, ale przez jakiś czas oddawał się za pieniądze.
■ Po śmierci najbliższych sam oddał się w ręce sierocińca. Między tragedią, a odnalezieniem jego rodziny, potrafił wszcząć nawet parę bójek na dzień. Przez ten krótki czas gruntownie się zmienił, wyostrzył negatywy i nabrał pewności siebie, co niespecjalnie podobało się jego ówczesnym lokatorom. Stąd ironiczny napis na udzie wyryty scyzorykiem.
■ Na lato wychodzą mu piegi (nie cierpi ich).
■ Lubi gry video.
■ Do czytania i pisania zakłada okulary.
■ Ma bardzo szorstkie dłonie.
■ Marzy mu się nauka strzelania z łuku.
■ Ze względu na szczenięce zachowanie w sierocińcu przezywali go popularnym psim imieniem - „Nero”.
■ Nigdy nie był w żadnym związku.

Historia.
Ponieważ wyszło bardzo chaotycznie i mogą być pewne nieścisłości, spróbuję mniej więcej ulokować to w czasie:
Śmierć rodziny Syona → Trafienie do sierocińca (7 – 13 lat) → Adopcja przez rodzinę Miyamoto (13 lat) → Przeprowadzka do Londynu (14 lat) → Zdobycie stypendium, trafienie do szkoły.


Powrót do góry Go down
Leighton
Ogrodnik
Leighton


Liczba postów : 304
Join date : 23/02/2014
Age : 31
Skąd : Szwecja, Stockholm

Syon. Empty
PisanieTemat: Re: Syon.   Syon. EmptyWto Cze 10, 2014 10:40 pm

Sądzę, że kwestia przyznania Ci akceptacji nie podlega zbędnej dyskusji. Postać z temperamentem, energią.. Nie będę się dłużej rozwodzić i niepotrzebnie truć.
    Akceptuję!


Za grafikę też masz ode mnie +.
Powrót do góry Go down
 
Syon.
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Off top :: Archiwum-
Skocz do: