| | Pan M i Rosa | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Rosa
Liczba postów : 38 Join date : 02/06/2014
| Temat: Re: Pan M i Rosa Sob Cze 07, 2014 9:54 pm | |
| Różyczka jeszcze nigdy nie był tak bardzo... kochany. No, w tym sensie, że nikt nigdy tak go nie traktował. Pieprzyć fakt, że był prawiczkiem, chodziło nawet o same pocałunki, których nigdy nie doświadczył w takiej ilości, częstotliwości... i w takich miejscach. Czuł jego usta nawet na swoim członku! Niesamowite... niewyobrażalne wręcz. Wcześniej nawet nie marzył, że ktokolwiek może go pieścić w ten sposób, a teraz to było tak cudownie realne... Jęczał cicho, wzdychał i zaciskał palce na jego skórze, próbując w ten sposób... właściwie sam nie wiedział co chciał osiągnąć. Uspokoić się, to na pewno. Uspokoić się, przestać tak bardzo drżeć i rzucać wręcz po łóżku. Czuł się niesamowicie, ale równocześnie nieco... dziwnie, bo to był jego pierwszy raz i każdy dotyk był dla niego czymś nowym, nieznanym... Każde muśnięcie dłoni, każdy pocałunek - przenosiły go do innego świata. Do nieba. Piekła. Raju. Wszędzie. W każde z tych miejsc osobno i jednocześnie w każde z nich razem. Wstrzymał oddech, czując jak M. kieruje jego dłoń w swoje spodenki. Nie wiedział za bardzo co robić, bo nigdy nie był w takiej sytuacji, ale powoli, niepewnie, nieśmiało zaczął poruszać rączką na jego męskości, masując ją, pieszcząc główkę opuszkami palców i starając się sprawić mu jak największą przyjemność. Chciał, żeby było mu z nim dobrze. Żeby nie żałował decyzji, którą podjął - tego pocałunku. Nawet nie zauważył momentu, kiedy mężczyzna się z nim obrócił i kiedy znalazł się tuż za nim. W każdym razie, w pewnej chwili po prostu poczuł jego męskość na swoich pośladkach, co wywołało w nim szybsze łomotanie serca i kilka cichutkich jęków. Nie wiedział jak ma zareagować. Odruchowo jednak wypiął pośladki w jego stronę, bo najwidoczniej jego ciało reagowało za niego - chciało go poczuć, już, teraz, natychmiast. Kręciło mu się w głowie i naprawdę z trudem oddychał. - Chcę... - jęknął cichutko, ledwie słyszalnie, a zawroty głowy wzmocniły się jeszcze bardziej, gdy poczuł jego usta tuż za swoim uchem. Niesamowite. Kolejny wrażliwy punkt Rosy? - Chcę, proszę... - powtórzył nieco głośniej, na wszelki wypadek, uznając, że tamtego pierwszego 'chcę' Michael mógł po prostu nie usłyszeć. Obrócił główkę lekko w bok i musnął jego uszko wargami, a potem wyszeptał cicho, prosto do ucha Michaela. - Weź mnie... | |
| | | Pan M Nauczyciel psychologii Psycholog szkolny
Liczba postów : 281 Join date : 12/01/2014 Skąd : Londyn, Wielka Brytania
| Temat: Re: Pan M i Rosa Nie Cze 08, 2014 9:45 pm | |
| Michael zanim dał posmakować kochankowi siebie, zaczął pieścić go i rozciągać palcami. Musiał stanąć za nim, ustawić jego pośladki w pozycji wypiętej i powoli, spokojnie przygotowywał niedoświadczonego chłopaka na stosunek. Mięśnie mocno zaciskały się na jego palcach, Rosa był niezwykle ciasno co jedynie podniecało bardziej Morrisa. Niezbędny był lubrykant, zanim dodany został drugi palec a pewna ilość wylądowała także na członku Michaela. Po chwili Rosa był już prawie gotowy, wystarczyło już tylko dać mu to o co tak ładnie poprosił. Ciemnowłosy mężczyzna przystawił czubek członka do wejścia kochanka i drobnymi ruchami bioder zaczął wypełniać go sobą, cały czas trzymając mocno jego biodra. Uczucie było nieziemskie, mięśnie odbytu zaciskały się na prąciu Michaela, uciskały go i na swój sposób masowały. Ruchy bioder mimo swej delikatności sprawiały mężczyźnie dużo przyjemności, zaś gdy chłopak zaczął przyzwyczajać się do seksu można było w końcu pozwolić sobie na zmianę pozycji. Zdyszany, spocony i cudownie zarumieniony Rosa wylądował na pleckach. Miał rozkosznie czerwone usteczka, skórę zroszoną potem i niewinność wypisaną na twarzy. Michael z radością znowu w niego wszedł, wsunął całe prącie do wnętrza partnera i pocałował go namiętnie. Ruszał się szybko, jednak nie mocno. Obserwował jak ciało Rosy chybocze pod nim, wije się i czerpie satysfakcję z penetracji. Całował go, pieścił sutki i gryzł po całym ciele. Zostawiła ślady swej namiętności wszędzie, gdzie się dało. Brał go bez przerwy, nie dawał chwili wytchnienia i widział, że właśnie tego spragniony był Rosa. Michael pieprzył go, za przeproszeniem dla nich obu, jak królik. Obaj byli mokrzy od potu, dyszeli i kleili się do pościeli, która przesiąkła zapachem ich namiętności. - Rosa... - jęknął Michael, gdy poczuł dreszcze przyjemności. Wycofał się z wnętrza kochanka nie chcąc kończyć za szybko i znowu ujął w usta członek partnera. Ssał go mocno, pieścił palcami i językiem. Ślady zębów dominującego partnera były nawet w tak dyskretnych miejscach jak pośladki czy też wewnętrzna strona ud. Młodziutki zmiennokształtny był bardzo pobudzony, jego członek sterczał dumnie i dziękował za miłość okazaną ustami. Nie tracą chwili, Michael znowu złapał mocno stopy partnera, przysunął go do siebie płynnym ruchem i wszedł w niego. Złapał Rosę jakby ten nic nie warzył, i przyciągnął do siebie przez co chłopak nabił się na jego członek naprawdę głęboko. Uniósł go tak, że ciągle trzymając mocno w objęciach nadal go posuwał. Prącie chłopaka ocierało się o ich złączone ciała, przez co zarówno Michael jak i Rosa odczuwali intensywne pieszczoty swoich członków. Michael był pewien, że jako pierwszy doszedł, czuł jak rozlewa się we wnętrzu chłopaka i sztywnieje w cudownej ekstazie. | |
| | | Rosa
Liczba postów : 38 Join date : 02/06/2014
| Temat: Re: Pan M i Rosa Wto Cze 10, 2014 11:14 am | |
| Palce Michaela były niesamowite. Zwłaszcza z nawilżeniem, bo wtedy tak bardzo nie bolało, a mieściły się w nim dwa paluszki na raz i to go niesamowicie cieszyło. Albo raczej - podniecało. Wtulił policzek w poduszkę, starając się nie jęczeć zbyt głośno, ale raczej średnio mu wychodziło. Jego zielone włoski rozsypały się po poduszce, a pośladki wypięły nieco bardziej w stronę Michaela, chciał go już w sobie poczuć. Niekoniecznie mocno, nie od razu przynajmniej, ale chciał już. Jęknął głośno, gdy M. go wypełnił i zacisnął palce na pościeli. To było niesamowite uczucie. Chyba nawet wyrwało mu się krótkie 'jeszcze'. Gdy Michael obrócił go, a Rosa wylądował na pleckach popatrzył na niego z uśmiechem, rozsuwając lekko nogi, żeby mężczyzna miał do niego lepszy dostęp. Krzyknął cicho, gdy M. znów się w niego wsunął, ale ten krzyk został dość szybko uciszony przez pocałunek. Mocny, namiętny... niesamowity. Zakręciło mu się w głowie i zacisnął palce w jego włosach i na karku, starając się nie robić tego zbyt mocno, żeby nie sprawić mu bólu. Gdy M. wysunął się z niego i dla odmiany wziął do ust jego męskość Rosa zacisnął palce na jego ramionach, a z jego ust co chwilę wymykały się westchnienia i jęki. Podobały mu się takie pieszczoty. Przycisnął jego głowę do siebie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, ale Michael zaraz mu się wymknął. Rosa, dysząc ciężko, opadł na pościel, a chwilę później został przyciągnięty do M. i jego wnętrze znów wypełnił jego gorący, pulsujący członek. Jęknął głośno, wyginając plecy w łuk. Objął go mocno za szyję i wtulił się w niego mocno, dochodząc chwilę po nim - czuł w swoim wnętrzu rozlewający się ciepły płyn, czuł jego gorące ciało... niczego więcej nie potrzebował. Krzyknął znów, po raz ostatni, i wtulił się mocno w swojego nowego wilczego przyjaciela, dysząc ciężko i próbując się jakoś ogarnąć. Może za jakiś czas mu się uda. Może. Pocałował go w szyję, w ramach podziękowania za cudowny seks i potarł policzkiem o jego policzek. - Jesteś nieziemski. - wyszeptał mu cicho do ucha. | |
| | | Pan M Nauczyciel psychologii Psycholog szkolny
Liczba postów : 281 Join date : 12/01/2014 Skąd : Londyn, Wielka Brytania
| Temat: Re: Pan M i Rosa Sob Cze 14, 2014 5:34 pm | |
| Nie zwracając uwagi na ubrudzoną pościel Michael zagarnął Rosę do siebie, objął ramionami i po głośnym westchnięciu zasnął. Dawno nie czuł takiego odprężenia, jego ciało pozbyło się tego koszmarnego stresu i napięcia jakie dręczyło go od tygodni. Zapomniał o niepowodzeniach w szukaniu pracy, stresie związanym z redakcją obecnie zatrudniającą go, stadzie i rodzinie. To wszystko nic nie znaczyło, gdy Rosa przylegał do niego i dawał mu niesamowite ciepło. Michael był szorstki w obyciu, nie umiał nigdy okazywać zbytnio uczuć i wolał je nawet ukrywać. Tego uczyło stado. Hector był inny, uśmiechał się w chwilach radości i jęczał pod wpływem namiętności. Ciało chłopaka nadal było pokryte małymi ugryzieniami, gdzieniegdzie skóra była różowa od mocnego trzymania za biodra czy uda. Michael obserwował nagiego kochanka w świetle lamp, które ciekawsko wdzierały się przez okna mieszkania. Blada poświata pokrywała drobne ramiona, różowe policzki i kusząco odsłonięty pośladek. Palce ciemnowłosego wodziły po ciele chłopaka. Odgarnął włosy z czoła, dotknął szyi i ramion. M zsunął cieniutką kołdrę z ciała kochanka i napawał się widokiem jego pleców, bioder i pośladków. Nosem przejechał po kręgosłupie, pocałował każdy krąg z osobna aż dotarł do jędrnych półkul. Ucałował obie, po czym czując jak bardzo jest spragniony słodkiego ciała partnera pokrył go swoim ciałem i wszedł w niego. Ciało chłopaka nadal go pamiętało, było wilgotne w środku, ciepłe i z radością go powitało. Rosa rzecz jasna przebudził się, dlatego Michael wsunął dłoń pod niego i zaczął go mocno pobudzać i po chwili poczuł jak członek partnera robi się twardy i śliski od nasienia. Pokój znowu wypełniły jęknięcia, westchnienia i okrzyki spełnienia. Michael nadal był cholernie zmęczony po poprzednim razie, doszedł bardzo szybko i resztkami sił doprowadził kochanka do spełnienia. - Wybacz... Byłeś... Taki cudowny... Tak bardzo... Mi smakujesz... - wydyszał i oparł czoło o ramiona chłopaczka. - Chciałbym... Mięć cię... Tylko dla siebie... | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Pan M i Rosa | |
| |
| | | | Pan M i Rosa | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |