IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Xavier & Ollie

Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Xavier

Xavier


Liczba postów : 170
Join date : 11/02/2014
Skąd : United Kingdom - Bristol

Xavier & Ollie - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Xavier & Ollie   Xavier & Ollie - Page 2 EmptySro Kwi 16, 2014 11:43 am

Młodzik jeszcze nie świadom był tego, że coś z ich relacji wyjść mogło bo w końcu nijak nie widział siebie w roli zagrzewającego miejsce przy czyimś boku na stałe, wiernego kompana. Pod wpływem niecodziennych pocałunków składanych na palcach co jakiś czas poruszał owymi przyglądając się dalszym poczynaniom, próbując całkiem naturalnie przyjąć do siebie wiadomość, że ten z którym ledwo ostatnio się witał teraz wylądował z nim w jednym łóżku i pozwalał sobie na tyle naprawdę czułych gestów, zarezerwowanych tylko dla osób w jego mniemaniu ważnych. Powoli uzupełniał obraz jego rodziny – ten zaczynał przechodzić najśmielsze oczekiwania, blondwłosy chłopaczek naprawdę nie wyglądał na kogoś kto obarczony był tak licznym rodzeństwem. Pokręcił z niedowierzeniem głową gdy wsłuchiwał się w historyjkę o faworyzowanej siostrzyczce, jeszcze szczerząc się miło próbował wyobrazić sobie go biegającego za takim niepozornym, ale wrednym dzieciakiem z którym to trzeba by było pić herbatki przy stoliku dla lalek i pozwalać na układanie fryzur na własnych włosach.
- No to udana z was grupka, skoro ty czujesz się z nich wszystkich najdoroślejszy – dobrze, że trafiłem na ciebie bo przy nich chyba bym zwariował. - Na razie porzucił temat rodziny chociaż chciał wgłębić się w niego do samego końca, wiedzieć więcej o jego życiu prywatnym i takich drobnostkach. Wierzył w to, że oryginalny towarzysz bardzo chętnie rozpapla się o czymkolwiek zrzucając z niego ciężar prób podtrzymywania sensownej rozmowy. Zajęty nachalnym pocałunkiem na moment przymrużył powieki oddając się mu, starając się czerpać jak najwięcej przyjemności nawet z tak kulturalnego zbliżenia. Leniwie oblizał kącik swoich ust jeszcze czując na nich smak przeciwległych.  Pomimo okruchów szaleństwa popychających do nieroztropnych zdarzeń w jego gestach bardzo często dało się wyczuwać paradoksalne wahanie, szczególnie teraz na początku tej znajomości gdy alkohol odrobinę wywietrzał.
- Odrobinę. - Mruknął pospiesznie nie mogąc nadziwić się temu jak dorosły człowiek po pierwszej próbie sięgnięcia po jakiś alkohol mógł tak szybko się upić, bez jakichkolwiek hamulców i obaw o to, że nad ranem zawiśnie z głową w sedesie. Co się dziwił, nawet nie próbował go upilnować całkowicie zapominając o tym, jak mogło się to skończyć.
- A już myślałem, że mnie twoja męskość tego wieczoru wystawi na próbę.- Szepnął mu nad uchem zalotnie zaraz składając na owym czuły pocałunek gdy dłoń zsunął na jego krocze, dociskając do owego palce jeszcze nachalnie pocierając przez materiał spodni. Sam bardzo często przeklinał tylko, że przy nim tego wieczoru nagminnie się wstrzymywał próbując podbudować swoją fałszywą reputacje. Nie przeszkadzało mu to, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej się od tego nakręcał bo sposób w jaki wypowiadał to blondyn był jedyny w swoim rodzaju, bezsprzecznie strasznie prowokujący.
- Specjalnie, żebyś wiedział. -Bez ceregieli zaczynał się z nim droczyć, sugestywnie rozpinając pasek jego spodni a zaraz za tym pierwsze guziki przelotnie nawiązując z nim krótki kontakt wzrokowy. Czasami przestawał by móc nacieszyć się drobnymi pieszczotami jakimi sam był obdarowywany. Otarł się o niego w międzyczasie, podciągając materiał jego koszulki wyżej co by przynajmniej odsłonić cały całkiem nieźle podbudowany brzuch.
- Niedługo się na własnej skórze przekonasz. - Zapewnił mrukliwym niskim jak na dzieciaka tonem, kiedy to przykrótkimi pazurami naznaczał ścieżki do miejsca w którym zamierzał wkrótce się zatrzymać. Wsunął kolano pomiędzy jego nogi z początku wodząc jak po nowej mapie palcami wzdłuż karku delikatnie przyciągając go ku swojemu ciału. W ciszy zsuwał się przez plecy hacząc o łopatki wkrótce zatrzymując się na lędźwiach by stamtąd już szybkim skrótem przez kości biodrowe dorwać się do podbrzusza. Zsunął jego spodnie wraz z fragmentem bielizny o znaczny stopień w dół zaczynając bezwstydnie odsłaniać zarysowania tego i owego.


Ostatnio zmieniony przez Xavier dnia Sro Kwi 23, 2014 8:26 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Gość
Gość




Xavier & Ollie - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Xavier & Ollie   Xavier & Ollie - Page 2 EmptySro Kwi 23, 2014 7:46 pm

Czasami ludzie nie myślą racjonalnie, a Ollie nie należał do tych, którzy myśleli przyszłościowo. Nie przyszło mu nawet do głowy, by się hamować. A nietrzeźwy mógł zostać łatwo wykorzystany – czy to seksualnie, czy też mogliby go pobić i okraść, a on nawet by się tym mocno nie przejął, gdyż jego umysł był dość mocno zamroczony. Rozmowa o rodzinie brzmiała niczym ta o pogodzie i wydawała mu się strasznie błaha, lecz nie znaczyło to, że mówił z przymusu.
Jasnowłosy był osobą gadatliwą i wystarczyło tylko dobrze go podpuścić, a mógł mówić, i mówić, i mówić i końca by nie było widać. Co gorsza, lubił czasami poplotkować, lecz jak powszechnie wiadomo, to mężczyźni byli największymi paplami. Leżał wpatrzony w sufit, uśmiechając się. W przeciwieństwie do Xaviera on dokładnie czuł działanie alkoholu i zaczynał odpływać. W tym momencie był skłonny do największych głupot oraz najgorszych zberezeństw. Nie wziął do siebie tego, że bredził, miał to w naprawdę głębokim poważaniu. Teraz był skory do brania i dawania.
Mruknął zadowolony, gdy poczuł usta rudzielca przy swoim uchu. Pociągnął chłopaka za włosy, składając kolejny, gorący pocałunek na jego wargach. Smakował go z rozkoszą wymalowaną na twarzy.
- Masz szczęście, że trafiło na mnie. Nawet nie myśl inaczej. Bo mój starszy brat jest znacznie delikatniejszy ode mnie, a młodsze rodzeństwo, to jeszcze dzieci – mówił dalej, gdy miał okazję, zapominając, że nie chciał się już podejmować tego tematu.
Zadowolony, ale i lekko skonsternowany przyjmował ten odważny dotyk. Gdzieś tam głęboko zapaliła się mała lampka, każąca mu przestać, być tym dorosłym. Jednak zdrowy rozsądek poszedł spać.
Napiął jedynie mięśnie, gdy dłoń nastolatka znalazła się na jego kroczu. Ta część ciała reagowała wyjątkowo ochoczo i nie było tajemnicą, że tancerz był mocno pobudzony pod względem seksualnym.
- Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła - pozwolił sobie powiedzieć.
Nie było to chwalenie się, a raczej niewinna uwaga na temat swojej własnej kondycji. Mogło to świadczyć, że był wyjątkowym kochankiem, który zapewne znał wiele sztuczek oraz wymyślnych miejsc, gdzie można się po prostu kochać. Nie próbował się nawet zasłaniać, bo nie miał co się wstydzić własnego ciała. W świetle lampki nocnej było dokładnie widać, jak dobrze ma umięśniony brzuch, nogi... I że chyba nieco odbiegał od normy, jeżeli szło o przyrodzenie.
- To ten sposób? A nie będziesz próbował mnie zmęczyć i uśpić? - zażartował miękkim głosem i rozsunął nieco nogi, by kolano gitarzysty miało większe pole manewru.
Przyglądał się mu zaciekawiony i wyraźnie o czymś pomyślał, gdyż uchylił usta, lecz szybko je zamknął.
- Tak to nie działa... Jeżeli chcesz mnie oglądać, sam musisz się również rozebrać - rzucił po chwili namysłu.
Nie było to zbytnio romantyczne, lecz Daniels był ciekawy, czy chłopak podejmie się jego gry. Podparł się na rękach i uśmiechnął w szelmowski sposób. Gra była prosta: Xavier ściąga jakąś rzecz, a Ollie robi dokładnie to samo. Oko za oko, a raczej ciuszek za ciuszek.
Powrót do góry Go down
Xavier

Xavier


Liczba postów : 170
Join date : 11/02/2014
Skąd : United Kingdom - Bristol

Xavier & Ollie - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Xavier & Ollie   Xavier & Ollie - Page 2 EmptyCzw Kwi 24, 2014 5:52 pm

Stanowcze przyciągnięcie za krótkie włosy wprawiło go w osłupienie, ciało chociaż chciało zareagować żywiej w pewnym momencie posłusznie poddało się agresywnemu przytrzymaniu głowy w jednym miejscu. Odetchnął kilkakrotnie przerywanym strumieniem drżącego powietrza, gdy wargi przypadkowego partnera raz za razem zaborczo atakowały nie pozwalając wykrztusić z gardła ani jednego słowa. Próbując zachować zimną krew spijał ostatnie oddechy spomiędzy miękkich, lekko zaróżowionych ust mimowolnie przymrużając powieki, by przynajmniej przez moment nie rozbierać go zdradliwym wzrokiem, ciemnopomarańczowych przymglonych tęczówek.
- Nie powinieneś mi o tym mówić, wiesz? Teraz będę sobie pozwalał, na droczenie się z tobą bez najmniejszej obawy o karę. Przynajmniej o tę ze strony twojego brata bo skoro jest delikatniejszy - nic złego mi nie grozi!- Niespokojnie oddychając tym samym powietrzem chłonął przyjemny zapach ludzkiej skóry upajając się ciepłem i odgłosem wyraźnie bijącego, zdrowego serca teraz tak bardzo wyczuwalnego, jak gdyby zaraz wyskoczyć miało z piersi wprost na czystą poduszkę. Ze wszystkich sił próbował spamiętać jak najwięcej z tego spotkania jako, że wszystkie drobnostki powoli zaczynały mu z głowy wypadać odchodząc na dalszy plan gdy stres i pożądanie mieszały się ze sobą nawzajem, przyprawiając o lekkie zawroty, momentami odbierające resztki skrzętnie uchowanej w ruchach gracji i udawanego wysublimowania. Półmrok panujący w pokoju prawie wcale nie drażnił tym razem rozszerzonych zapatrzonych w gospodarza źrenic, pozwalał na sprawne poruszanie się nie tylko wzdłuż i wszerz całego łoża ale też świadome operowanie dłońmi. Poczuł się przyparty do ściany gdy tylko dotarło do niego, że blondwłosy kochanek należał do tych hojniej obdarzonych przez naturę, aż włos zjeżył mu się na głowie na samą myśl o tym ile bólu a ile przyjemności mógłby mu wkrótce sprawić. Znów nerwowo podgryzał swoje usta gdy nie wiedział za co powinien się zabrać, jak to przy nim właściwie zareagować byleby tylko go nie spłoszyć i po raz kolejny nie doprowadzić do nagłego przerwania zalotów. Parsknął z niejakim rozbawieniem gdy przestał pieścić go dłonią tym samym pozostawiając w niedopieszczeniu. Pokręcił przecząco głową gdy nad nim zawisł a zaraz po tym otarł się o jedną z jego nóg zahaczając własnymi kościstymi biodrami o przeciwległe, zdecydowanie mniej kruche i stabilniejsze.
- Chcesz mi stawiać warunki, kochanieńki? Alkohol chyba nieźle uderzył ci do głowy skoro nie zauważyłeś, że jestem na wygranej pozycji – mam o jedną rzecz więcej na sobie od ciebie, tak czy owak pierwszy pozostaniesz bez łaszków. - Zaczepnie pokazał mu koniuszek języka, by chwilę po tym zębami zahaczyć o jeden z obojczyków. Ocierając się o niego zmysłowo na razie przestał męczyć się z ubraniami, chociaż już dawno powinien zedrzeć z niego wszystko nie pozostawiając ani jednej skarpetki wolał poczekać, przynajmniej chwilę by jednak upewnić się, że wszystkie te zabiegi miały jakiś głębszy sens i nie wysilał się przy nim na próżno. Poruszając się spokojnie drażnił skrytą pod materiałami męskość własnym już dość widocznym wybrzuszeniem na spodniach, pomrukując pod nosem jak na podrzędnego dachowca przystało jeszcze kątem oka łypnął w kierunku oka, jak gdyby chcąc się upewnić, że przez to nikt ciekawski nie zagląda – nie miał ochoty na publiczne kompromitacje i rozpuszczane o obojgu pikantne plotki.
- Zagram z tobą w twoją grę pod warunkiem, że nagroda jaką mi zaoferujesz będzie tego warta.- Wychrypiał pozostawiając za sobą kolejne lekkie zadrapania na młodej skórze, na nowo sięgając jego ust i prowokacyjnie mierząc go wzrokiem by jeszcze bardziej podjudzić lub przynajmniej spróbować zachęcić go do podjęcia małej inicjatywy. Próbując na szybko wymyślić jakiś kompromis już teraz sunął jego spodnie do połowy – bielizny dla odmiany nawet nie dotykając, by jeszcze przez chwilę zapewnić mu złudne uczucie bezpieczeństwa które to w mgnieniu oka miał stracić tak jak grunt pod nogami od momentu pierwszego spotkania.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Xavier & Ollie - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Xavier & Ollie   Xavier & Ollie - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Xavier & Ollie
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Ollie Daniels
» Ollie & Moran
» Xavier Ephrem Rösler
» Dante i Xavier [Ireland]
» Czy Xavier może wyjść się pobawić?

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Off top :: Archiwum-
Skocz do: