IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Simon "Ruth" Herondale

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Ruth
Prezydent świata
Ruth


Liczba postów : 41
Join date : 08/02/2014

Simon "Ruth" Herondale Empty
PisanieTemat: Simon "Ruth" Herondale   Simon "Ruth" Herondale EmptyPon Lut 10, 2014 9:21 pm


    i m i ę _ i _ n a z w i s k o
      Simon Herondale.


    p s e u d o n i m
      Ruth. To żeńskie imię przylgnęło do niego już wiele lat temu, gdy nagminnie porównywano go do jego siostry bliźniaczki, gdyż jako dzieci byli prawie nie do odróżnienia na pierwszy rzut oka. Lata minęły, rodzeństwo się zmieniło, Ruth nabrała kobiecych kształtów, Simon zmężniał, ale jego przezwisko pozostało na swoim miejscu.


    w i e k
      20 lat. Urodziny obchodzi 9 marca.


    P o c h o d z e n i e
      Urodził się w Londynie, ale wystarczy jedno spojrzenie, aby stwierdzić, że ma azjatyckie korzenie.


    r o d z i n a
    • Alexander Herondale - ojciec, rodowity anglik. Nie ma wyraźnego akcentu, nie lubi herbaty i w ogóle jest jakiś taki niebrytyjski, bo nowo poznawani przez niego ludzie z niejasnych przyczyn zawsze biorą go za Amerykanina. Pracuje jako prawnik i radzi sobie w zawodzie całkiem nieźle, co widać najlepiej po ilości zer na koncie.
    • Yeo Sooyang - kochająca matka, Koreanka. Kiedyś wyjechała do Londynu na studia, poznała Alexandra i tak już z nim została, choć kategorycznie odmówiła wzięcia ślubu, bo bała się, że oficjalne małżeństwo zabije namiętność w związku. Prowadzi pijalnię kawy i czekolady w centrum handlowym, dlatego kochany synek uwielbia odwiedzać ją w pracy.
    • Ruth Herondale - siostra bliźniaczka, która przy każdej okazji uwielbia podkreślać fakt, że jest o kilka godzin starsza od swojego brata. Chociaż bywa dość irytująca (jak każda siostra), Simon utrzymuje z nią całkiem dobry kontakt i tylko jej zwierzył się odnośnie swojej orientacji, a raczej to ona sama się domyśliła i pociągnęła brata za język.
    • Shisha - kilkuletnia suczka rasy husky. Niby to nie człowiek, ale jednak jak członek rodziny. Simon dostał ją jako prezent na czternaste urodziny, ale wbrew pozorom to jego siostra wymyśliła imię dla pupila.
    • Left & Right - dwa syjamskie kocury, które siostra Simona dostała na urodziny wtedy, gdy on dostał Shishę.


    o r i e n t a c j a
      Biseksualny, ale zdecydowanie śmielszy i pewniejszy siebie przy dziewczętach, bo ma z nimi więcej doświadczenia, choć nie jest ono znowu jakieś szczególnie imponujące. Jeśli chodzi o mężczyzn, zwykle nie wie od czego zacząć...


    g r u p a
      Mieszkańcy.


    s z k o ł a
      Ukończył college z pomyślnym wynikiem.


    p r o f i l
      Był na profilu muzycznym - z zamiłowania, ma się rozumieć.


    c h a r a k t e r
      Mój brat? Straszny leń. Ile razy go prosiłam, żeby posprzątał syf, który zrobił w łazience, a on nic! Psa też wyprowadza na spacer tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę, i to nawet nie o regularnych porach. Po prostu rzuca wszystko, co aktualnie robi i nagle stwierdza, że idzie z Shishą na spacer - to może być nawet środek nocy, nic nie jest w stanie go powstrzymać. No chyba, że sama Shisha nie chce iść, ale to znaczy, że śpi albo jest chora. A mówiłam już, że Simon przedstawia się moim imieniem? Ja rozumiem, że kiedyś go tak przezywali, ale teraz to już przesada. On jest po prostu dziwny, czasem podejrzewam go o masochizm. Nie zdziwię się, jeśli pewnego dnia wejdę do jego pokoju bez pukania i zobaczę, jak w popłochu ściąga z szyi kolczatkę albo chowa bat. W zasadzie to dość obrzydliwa wizja. Chyba powiedziałam za dużo. Nieważne, w każdym razie nie zrażaj się do niego tak bardzo. Mieszkam z nim od urodzenia, więc według mnie to głupek, ale jeśli nie zna się go na wylot jak ja, to może i jest w nim coś interesującego. Po prostu trzeba dać mu szansę, zapomnij to, co wcześniej mówiłam. To równy chłopak, kiedy mu zależy.
      Ruth, kochająca siostra

      Znałam go ledwie od tygodnia, a już wiedziałam, że jest z nim coś nie tak. Generalnie był miły i całkiem spoko, ale biła od niego taka dziwna aura. Nie wiem, jak ci to dokładnie wytłumaczyć. Niby nie wydawał się groźny, ale nie czułam się w jego towarzystwie całkowicie bezpiecznie, kumasz o co chodzi? Sprawiał wrażenie psychopaty, który w każdej chwili może zechcieć zadźgać cię tym, co ma pod ręką, czyli w większości przypadków mopem, bo szefowa zaganiała go głównie do mycia podłóg, czego on oczywiście nie znosił, dlatego tak szybko odszedł z roboty. W ogóle to byłyśmy wszystkie zdziwione, że chciał dorywczo dorabiać przy sprzątaniu restauracji, bo przecież jego rodzice są dość dziani i z tego, co wiem, to nigdy nie żałowali synalkowi pieniędzy. Widać nie jest taki rozpuszczony, na jakiego może wyglądać. Coś tam przebąkiwał, że nie chce pieniędzy od starych, że woli się trochę uniezależnić i takie tam. Zapamiętałam go więc jako psychopatę, który ma poczucie honoru. Chociaż co do tego pierwszego nadal nie jestem pewna.
      Astrid, koleżanka z pracy

      Ruth? Dobra dupa! Co? A, masz na myśli jej brata... faktycznie, tak na niego mówią. Pokręcone to jakieś, no ale mniejsza. On też jest niczego sobie, nie powiem. Ale irytuje mnie to, jak ciągle się wszystkiemu sprzeciwia. Taki z niego buntownik za dychę - nie ważne, przeciwko czemu walczy, byle tylko walczyć. Jakby w każdej sytuacji chciał pokazać, że ma swoje własne zdanie i myśli zupełnie inaczej niż wszyscy. Zdarza się, że później sam się w tym wszystkim mota i już nie wie, co powinien powiedzieć. Czasami jest to śmieszne, czasami denerwujące, ale poza tym nie mogę powiedzieć, że to zły chłopak. Fakt, momentami daje się we znaki, ale to nie znaczy, że nie idzie z nim wytrzymać. Trzeba się tylko przyzwyczaić i już wszystko jest ok.
      James, kumpel z roku

      Zamknięty w sobie milczek. Serio, nie kłamię! Nigdy nikt mi nie wierzy, kiedy tak o nim mówię, ale to najszczersza prawda, przysięgam! Ja wiem, że czasem zachowuje się, jakby był panem świata, ale w środku on wcale taki nie jest. Nie lubi o sobie mówić, jest spokojny i... naprawdę kochany. To bardzo czuły chłopak, mój romantyk, dlaczego nikt tego nie dostrzega? Banda zarozumiałych snobów, nigdy nie miał u was wsparcia!
      Lydia, głośna wielbicielka

      Ludziom wydaje się, że mnie znają. I trochę dobrze im się wydaje, nie przeczę, bo przecież mają oczy i uszy, swoje widzą i słyszą, ale z drugiej strony nikt nie zna mnie na wylot. Jestem tego pewien, bo nawet ja samego siebie nie znam, dlatego nie lubię mówić o sobie. Nigdy nie wiem, od czego powinienem zacząć. Bywam niecierpliwy i impulsywny, ale czy zawsze? To chyba zależy od sytuacji. I na pewno nie jestem psychopatą. To znaczy, tak mi się wydaje. Może to trochę głupie, ale chyba mimo wszystko mam artystyczną duszę, jak bardzo pedalsko by to nie brzmiało. Po prostu lubię dawać ponosić się emocjom i żyć chwilą, ale w moim wieku to chyba nie jest nic nadzwyczajnego, co? Powinienem może myśleć o przyszłości, ale mi się nie chce. To nie tak, że jestem jakimś tam znowu strasznym lekkoduchem i wszystko mam gdzieś, ale to mnie po prostu przeraża. Bo jak mam planować, co będę robił za pięć czy dziesięć lat, skoro nie wiem, czy przeżyję kolejny tydzień? Wypadki chodzą po ludziach, dlatego wolę skupiać się na tym, co jest teraz. Fakt, bywa to powodem moich kłótni z ludźmi, ale lubię się sprzeczać, więc czemu nie. Nie jestem masochistą, do cholery... nie dochodzę, kiedy ktoś drze na mnie mordę, ale od czasu do czasu fajnie jest trochę poirytować innych, można to nawet traktować jak sport. Nie żartuję. Co? Powtórz pytanie, nie słyszałem. Że jak?! Nie, nie jestem romantykiem. W sensie, że kolacja przy świecach i płatki róż w sypialni? Litości. To zdecydowanie nie jestem ja. Zdarzało mi się co prawda oglądać wschody i zachody słońca, ale nie jestem pewien, ile miałem wtedy krwi w alkoholu.
      Simon o sobie samym


    w y g l ą d
      Jak na swój wiek przyzwoicie wysoki (182 centymetry), o bardziej smukłej niż umięśnionej sylwetce. Postawa trochę przygarbiona, jednak niespecjalnie rzuca się to w oczy - kiedy prostuje ramiona, sprawia wrażenie nienaturalnie poważnego i jakby spiętego. Według niektórych trochę za chudy, ale on sam nie przywiązuje do tego większej wagi. Nie stosuje też diet, więc jego waga zależnie od okoliczności waha się zwykle w okolicach 70-75 kilogramów. Cera dość jasna, jakby trochę żółtawa, ale zdecydowanie zdrowa, bo przecież młoda i w miarę zadbana - kolejne dziewczyny Simona na siłę nauczyły go, czym są kosmetyki bardziej zaawansowane od mydła i jak się ich używa. Chłopak ma typowo koreańskie rysy twarzy, bo wdał się bardziej w matkę niż w ojca. Ma więc skośne oczy i trochę większy niż przeciętnie nos, który niegdyś był powodem jego kompleksów, lecz teraz nie stanowi już dla niego kłopotu. Brwi oczywiście ciemne, dość gęste i raczej krótkie. Usta pełne, bladoróżowe, ale za to wyraźnie zarysowane. Kolor jego włosów to ciemny brąz. Naturalnie nie układają się one szczególnie dobrze, nie są ani proste ani zbytnio pofalowane i wymagają dość czasochłonnych zabiegów, aby znośnie wyglądać, dlatego Simon dość często po prostu macha na to ręką i zostawia je w nieładzie. Jest wielbicielem piercingu, więc w każdym uchu ma po kilka kolczyków, których nie zdejmuje, jeśli nie musi. Jeden kolczyk ma także w języku. Poza tym kilka miesięcy temu dorobił się dwóch tatuaży: czarnego napisu na prawej łopatce - the more we get, the more we want, oraz czterech liter na palcach prawej dłoni - R U T H. Wyraz zżycia z siostrą i jednocześnie samouwielbienia. Jeśli chodzi o inne charakterystyczne szczegóły, ma wyraźny pieprzyk na lewym obojczyku.


    n a j w i ę k s z e _ w a d y
    • Uzależniony od nikotyny, zaczął palić w wieku szesnastu lat. Chciał rzucić po roku, ale cały czas odnosi porażki na tym froncie. Ma beznadziejnie słabą wolę, jeśli chodzi o pokusy.
    • Nie potrafi się bić, w sytuacjach zagrożenia zawsze ratuje się ucieczką, a jeśli to nie pomoże, po prostu dostaje wpierdol.
    • Czasami nie potrafi trzymać języka za zębami. Tyczy się to zarówno dotrzymywania tajemnic, jak i rzucania nieodpowiednich komentarzy. Już nie raz wpędziło go to w kłopoty.
    • W codziennym życiu nie zawsze udaje mu się przezwyciężyć swój egoizm.
    • Nie potrafi pływać, boi się głębokiej wody. Sam nie wie, dlaczego. Kategorycznie odmówił pójścia do psychologa w tej sprawie. Twierdzi, że wcale mu to nie przeszkadza i nie trzeba nic z tym robić.
    • Kiedy nie chce mu się wywiązywać z jakichś obietnic i innych zobowiązań, udaje, że o nich zapomniał. Dla otoczenia bywa to mniej lub bardziej irytujące w zależności od wagi sprawy.
    • Jest z natury ignorantem, mało kiedy interesują go cudze problemy.
    • Fatalnie gotuje.


    z a i n t e r e s o w a n i a
    • Sport. W wolnych chwilach Simon lubi jeździć na rowerze, biegać i uczyć się nowych ewolucji na deskorolce.
    • Muzyka, bo przecież gdyby jej nie lubił, wybrałby zupełnie inny profil. Od małego gra na fortepianie i naprawdę to lubi, choć niektórzy zarzucają mu, że wykonując klasyczną muzykę wygląda niepoważnie.
    • Lubi czytać, choć nie zawsze ma na to ochotę. Z lenistwa chętniej sięga po mangi.
    • Chciał kiedyś wydać własny komiks, ale nie miał tak dużo cierpliwości, by poprawić swoje umiejętności plastyczne. Czasem tylko coś szkicuje dla zabicia czasu.


    d o d a t k o w e
    • Kiedy do głowy przychodzi mu pomysł, który chce natychmiast zrealizować, wszystko inne przestaje się liczyć w jednej sekundzie. Czasem przeradza się to w poważną wadę, bo w skrajnych przypadkach Ruth potrafi zostawić rozgrzaną patelnię na kuchence i w pośpiechu wybiec z domu.
    • Jeśli chodzi o dziewczyny, nie ma wielkich wymagań ani idealnego typu. Zauważył jednak, że zwraca uwagę głównie na starszych od niego mężczyzn. Może być nawet piętnaście lat różnicy, w końcu wiek nie ma znaczenia.
    • Uwielbia owoce, szczególnie cytrusy, kiwi i banany.
    • Zdarza mu się jeść surowe mięso. Po prostu mu smakuje.
    • Nie czuje się szczególnie związany z rodziną w Korei ze względu na nikły kontakt, jaki z nią utrzymuje. Z tego też powodu niezbyt dobrze zna koreański, bo pogaduszki z matką to za mało, żeby dobrze opanować mowę i słownictwo.


    m i e j s c e _ z a m i e s z k a n i a
      Na niecałe pół roku przeprowadził się z domu rodzinnego do niedużego mieszkania dzielonego z dwójką innych chłopaków, ale takie życie nie było mu w smak, więc niedługo po znalezieniu stałej pracy wynajął dla siebie kawalerkę. Matka wciąż nalega, aby wrócił do rodziny, bo nie ma potrzeby, aby mieszkał sam, ale kiedy Simon się uprze, nie ma przebacz.


    w y k o n y w a n y _ z a w ó d
      Muzyk instrumentalista w zakresie gry na fortepianie. Nie tak dawno znalazł stałą posadę w klubie Clazziquai, gdzie pełni rolę akompaniatora, wspomaga zespoły jazzowe lub gra solo, wypełniając czas między jednym a drugim występem. Do tego bardzo chętnie przyjmuje wszelkie inne propozycje dorywczych prac związanych z jego profesją. Kiedy ma za dużo wolnego, daje młodszym uczniom korepetycje z kształcenia słuchu, harmonii, form muzycznych, historii muzyki... innymi słowy ze wszystkiego, czym w poprzednich latach sam był katowany.



Ostatnio zmieniony przez Ruth dnia Czw Lip 03, 2014 12:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Lucius
Postać zawieszona



Liczba postów : 359
Join date : 08/11/2013

Simon "Ruth" Herondale Empty
PisanieTemat: Re: Simon "Ruth" Herondale   Simon "Ruth" Herondale EmptyWto Lut 11, 2014 8:05 pm

Kolczyki wiesz, tatuaż also - sam o tym wspomniałeś.
Świetnie dopracowana postać. I pomysł na opis charakteru - super!

Akceptuję.
Powrót do góry Go down
 
Simon "Ruth" Herondale
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Postaci :: Akta postaci-
Skocz do: