IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 I heard a knock upon my door the other day

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Allen
Degenerat
Allen


Liczba postów : 27
Join date : 12/01/2014

I heard a knock upon my door the other day Empty
PisanieTemat: I heard a knock upon my door the other day   I heard a knock upon my door the other day EmptyNie Sty 12, 2014 5:10 pm

I've lost my fucking mind
And theres no fucking time
I can't believe I'm actually meant to be here
Trying to consume, the drug in me is you
And I'm so high on misery, cant you see?



Imię i nazwisko: Allen Black
Pseudonim: Czarny i wszystkie tego słowa odmiany, Anonim, czasem jakieś wyzwiska. Matka nazywa go Czortem.

Wiek: Dziewiętnaście lat, blisko dwadzieścia.
Pochodzenie: Czysty anglik z krwi i kości, chłopak z brytyjskim akcentem.
Rodzina: Przestała go ona obchodzić już dawno temu, lecz kontakt musiał utrzymać. A nawet więcej niż kontakt, bowiem z ostatnią krewną wciąż mieszka. Po śmierci ojca został tylko z matką, która nie mogła nad nim zapanować ze względu na brak jakiejkolwiek pomocy. Jest jedynakiem, który nigdy nie czuł się przywiązany do swojej rodziny. Matka sama popadała w nałogi, które często zrywała i ponownie wznawiała. Nie można powiedzieć, że pochodzi z dobrego domu. Szczerze mówiąc to raczej patologiczna rodzina była. Nawet nie przejął się zbytnio śmiercią taty, który był domowym tyranem i często bił ich dwójkę. Jedynym plusem jest to, że nigdy nie narzekali na biedę. Nawet po utracie głównego utrzymania wciąż zostawała praca matki jako striptizerka, a powszechnie wiadomo, że takie tancerki mają całkiem niezły zarobek. Jako trzydziestoparoletnia kobieta mogła sobie na to pozwolić, bowiem ciało wciąż miała i ma seksowne. Długie czarne włosy, śniada cera i wydatne usta kręciły facetów, którzy mogli sobie pozwolić na zabawy w klubach. Jej synek zaś znalazł źródło pieniężne na czarnym rynku. Jednak czego się spodziewać po takiej rodzinie? Przynajmniej nadal mieszka z rodzicielką i nie zamierza pozostawić jej na pastwę losu.
Orientacja: Homoseksualny.

Grupa: Postać Specjalna.
Szkoła: Porzucona, nigdy nie ukończona.
Status: Degenerat.

Wygląd: Zacznijmy od postury chłopaka, ponieważ to ona jest chyba najbardziej istotna. Jest jedyną jego cechą, która nie zmienia się jak pogoda. W końcu twarzy ani ciała nie da się zamienić na inny model. Wszystko inne zaś można. Nie jest wysoki, w szkole zawsze uważali go za knypka. Do tego wygląda strasznie chudo. Robił wrażenie słabej osoby. Przez to często wdawał się w bójki, które zazwyczaj wygrywał, bo pomijając zwinność to jak na sto sześćdziesiąt sześć centymetrów i pięćdziesiąt jeden kilogramów jest całkiem silny. Jeśli dobrze się napnie to z łatwością można policzyć mu wszystkie żebra i kręgi, wystarczy lekko dotknąć jego skóry, a od razu wyczuwalne są kości. Blada jak kartka papieru cera wcale nie czyni go atrakcyjniejszym. W porównaniu do matki, która nigdy nie musiała się opalać jest niczym duch. Nierzadko ludzie pytają go czy dobrze się czuje, ponieważ jest blady, a pod oczami wiecznie ma sińce. Tak, czuje się doskonale. Po prostu tak wygląda.
Co do jego atrakcyjności, to kto tam wie. On osobiście nigdy nie uważał się za jakiegoś super przystojniaka. Raczej za przeciętnego z urody lub najlepiej w ogóle nieurodziwego. Szczerze nie przepada za swoim wątłym ciałem. Wolałby mieć trochę masy, wyrobiony choć zarys mięśni. Dobrze wie, że takie rzeczy bardziej kręcą dziewczyny... oraz facetów, ponieważ na tych drugich bardziej mu zależy. Właściwie to tylko na nich, bowiem do płci pięknej żywi niezrozumiały uraz.
Jego oczy większości ludzi wydają się wyjątkowe. Często słyszy, że mają dziwną głębię. On uważa, że są do bólu zwyczajne i nie ma w nich nic fajnego. Są one barwy szarej, wręcz srebrnej, bardzo jednolite. Tak jasne tęczówki jak jego w istocie nie są częstym zjawiskiem, ale też nie powinny być czymś specjalnym. Już wystarczy, że wygląda jak dziwoląg z własnej woli, same oczy są normalne. No właśnie, jaki dziwoląg? Przecież jest całkowicie zwyczajny. A raczej byłby, gdyby nie kolorowe kosmyki i ozdoby w jego kruczoczarnych i średniej długości włosach. Często też doczepia dodatkowe pasma. Te niby wyjątkowe ślepia zazwyczaj podkreślone są ciemnym makijażem i choć nie jest on jakiś bardzo mocny to z pewnością rzuca się w oczy. W dolnej wardze tkwią dwa kolczyki, w uszach zaś jest ich niewiadoma ilość, bo chłopak co chwilę je zmienia. Na pewno więcej niż cztery, o.
Kwestia jego stylu niech pozostanie nierozwiązana. Jest nieokreślony. Czasem ubiera się zwyczajne, czyli jakaś koszulka i jeansy, czasem jak drifter albo metal, czasem jak książkowy emo, a czasem jak zwyczajny dresiarz spod bloku. Niezmienne pozostają tylko jego ukochane glany z ćwiekami na piętach. Uwielbia je i choć są już dobrze nadgryzione zębem czasu, to nie zmieni ich, póki podeszwy same nie odpadną. Poza tym lubuje się we wszelkich zbędnych ozdobach i akcesoriach. Łańcuchy przy pasku, pieszczochy, sygnety, obroże i inne pierdoły to jego spaczenie. Poza tym jest straszną sroką i uwielbia, kiedy coś się błyszczy. Im mocniej, tym lepiej.

Charakter: Tutaj wszystko można streścić jednym słowem, które i tak niczego nie wyjaśnia, a mianowicie: trudny. Jest krnąbrny, uparty i trudno go zrozumieć. Nigdy nie można przewidzieć co sobie pomyśli, choć jego zachowania akurat należą do grona przewidywalnych. Zazwyczaj jest spokojny, trzyma się z boku i obserwuje, rzadko kiedy bierze udział w czymkolwiek. Ale do czasu. W momencie, gdy ktoś obrazi jego lub jego matkę w jakikolwiek sposób wkracza w niego istny demon. Bardzo łatwo wdaje się w bójki. Wyrywa się z pięściami i przekleństwami na byle kogo za byle co. Jest człowiekiem, który wręcz symbolizuje zachwiana emocjonalne. Nie łatwo go udobruchać. Jest cholernie szczery i nie szczędzi swoich opinii na wszelkie tematy. Nie obchodzi go zdanie innych. Bang, kłamstwo. Cholernie przejmuje się zdaniem innych. Czasem tego zwyczajnie nie okazuje, ale nienawidzi, kiedy ktoś mówi o nim złe rzeczy. Właśnie dlatego kwestię swojej "pracy" i zajęć matki utrzymuje w zupełnej tajemnicy. Trudno do niego dotrzeć i przedrzeć się przez wszystkie bariery, które ustawił. Istnieje tylko jedna osoba, która kiedykolwiek zdołała poznać go bliżej. Według niej jest całkiem pogodny. Często się szczerze uśmiecha i jest niesamowicie troskliwy. Zrobi wszystko dla ukochanego, poświęci się całkowicie. Nie wszczyna kłótni, jest uległy do bólu. Postara się o wszystko, byleby dogodzić i przede wszystkim nie urazić drugiej osoby. Wobec tych wyjątkowych ludzi staje się łagodny niczym owieczka. Poza tym jest okropnym zazdrośnikiem. Wręcz chorobliwie. Jest w stanie śledzić i sprawdzać, byle być pewnym wierności. Wszystkich, którzy jakkolwiek zaczepiają jego bliskiego ma ochotę najlepiej zabić, skrzywdzić. Miewa silne poczucie zemsty, która w jego wykonaniu jest wyrafinowana, bolesna i długotrwała, więc lepiej nie zadzierać. Szkoda tylko, że tą jedyną osobę, która choć trochę odkryła jego miłą stronę odstraszyła właśnie zazdrość. Od tamtej pory zamknął się w sobie jeszcze bardziej. Jednak to nie jest ściana niemożliwa do zniszczenia. Wystarczy trochę cierpliwości i zrozumienia.

Największe wady:
❖ Przede wszystkim ćpuństwo. Również jego uzależnienie od papierosów.
❖ Temperament, trudny charakter i jego porywczość.
❖ Za duża pewność siebie, która często wpędza go w poważne kłopoty.
❖ Wręcz przesadna ilość przekleństw w jego wypowiedziach.
❖ Zboczenie zawodowe, ale nie tylko.

Zainteresowania:
❖ Przede wszystkim nowy towar. Jego wiedza na temat narkotyków z każdym dniem staje się obszerniejsza. Dowiaduje się o ich nazwach potocznych, o ciekawych reakcjach organizmu na poszczególne środki. Rozpoznaje ich ceny na rynku, a także wartość w stawkach innych niż gotówka.
❖ Aktywnie interesuje się pracą własnej matki. Sam chciałby kiedyś zostać striptizerem, ale jego marne ciało nie jest tak podniecające i nie spełnia wymogów pracy. Może gdyby kiedyś wziął się za siebie i nabrał trochę masy to coś by wyszło z tego jego cichego pragnienia. Póki co zajmuje się tylko tańcem na rurze, prywatnie. To bardziej hobby.
❖ Jednak jego zainteresowania nie kręcą się tylko wokół pracy. Jest metalem, rockowcem, punkiem, industrialowcem - wszystkim naraz. Interesuje się mrocznymi klimatami i nie tylko subkulturami, a samą muzyką. Sam jest dobrym śpiewakiem. Growl, scream, bree, squeal - wszystko to, a nawet więcej ma opanowane.

Dodatkowe:
❖ Potrafi grać na gitarze. Naukę zaoferował mu jeden z kupców w zamian za trochę kokainy. Później koleś popadł w zupełny nałóg, który zaowocował serią lekcji muzyki. Stąd opanowana gitara akustyczna jak i elektryczna.
❖ Nie jest jakimś super zaawansowanym handlarzem. Swoją przygodę z narkotykami rozpoczął stosunkowo niedawno, bo niecałe dwa lata temu. Przeprowadza transakcje, ale sam nie bierze zbyt dużo. Można powiedzieć, że ćpa okazyjnie. Jasne, próbował wszystkiego, ale na jednym lub paru razach się skończyło. Widzi jak kończą niektórzy ludzie i nie ma zamiaru brać z nich przykładu. Tylko ta marihuana tak jakoś kusi...
❖ Jest puszczalski i trudno temu zaprzeczyć, choć do dziwki mu jeszcze daleko. Jest po prostu przygodny i czasem nie ważne czy zna kogoś pięć minut czy pięć lat - jeśli jest chętny to pójdzie z nim do łóżka bez większego "ale".
❖ Mimo wszystko kocha swoją matkę, między innymi nie potrafi jej tak po prostu opuścić. Bywa, że się z nią nie dogaduje, czasem się kłócą i nie odzywają tygodniami, a potem wszystko idzie w niepamięć. To już taka tradycja, że miesiąc bez przynajmniej jednego focha to miesiąc stracony. Oboje przestali się tym przejmować dawno temu. W dodatku jego rodzicielka jest w pełni świadoma czym zajmuje się jej synek. Nie przeszkadza jej to, póki są pieniądze.
❖ Uwielbia koty i wszystko co z nimi związane. W domu ma ich dwa. Jeden jest całkowicie biały i nazywa się Życie, drugi zaś totalnie czarny i nazywa się Śmierć. To jeszcze młode kociaki, więc mają dużo wigoru.

Miejsce zamieszkania: Szare bloki.
Wykonywany zawód: Diler narkotykowy.
Powrót do góry Go down
Dane
Przewodniczący Rady Uczniowskiej
Dane


Liczba postów : 42
Join date : 05/11/2013
Age : 26

I heard a knock upon my door the other day Empty
PisanieTemat: Re: I heard a knock upon my door the other day   I heard a knock upon my door the other day EmptyNie Sty 12, 2014 5:47 pm

Ciekawa koncepcja. Nawet bardzo ciekawa. Postać niby zła, ale jednak nie. Zazwyczaj ludzie wypalają się i nie dają rady odgrywać tych bohaterów jakimi zostali stworzeni, ale wierzę, że Tobie się to uda... Co tam jeszcze? A, tak, wielki plus za to, że Allen nie jest kolejnym Johnnym Deppem z wyglądu. No, pozostaje mi pogratulować pomysłu i życzyć miłej gry.

Akceptacja.




Powrót do góry Go down
 
I heard a knock upon my door the other day
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Back Door

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Yaoi Gakuen :: Postaci :: Akta postaci-
Skocz do: